Przegląd prasy

Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 11 24


Poluzowania zasad etyki nie będzie
U radców prawnych bez pośredników i bez success fee
Palestra idzie do trybunału konstytucyjnego

Poluzowania zasad etyki nie będzie
RZECZPOSPOLITA, 2014-11-24, KATARZYNA BOROWSKA, str.: C2


Poluzowania zasad etyki
zawody prawnicze i Adwokaci rozważają wprowadzenie specjalizacji, chcą też uściślić tajemnicę. Radcy nie znieśli zakazu płatnego pośrednictwa.

KATARZYNA BOROWSKA

Radcy prawni nie przyjęli zmian w swoim kodeksie etyki, które budziły ostatnio dużo emocji. Nie będzie zniesienia zakazu płatnego pośrednictwa, wprowadzenia success fee jako jedynego wynagrodzenia ani poluzowania tajemnicy. Z kolei adwokaci rozpoczynają prace nad zmianami swojego kodeksu etycznego. Jak jednak podkreślają, nie mają one zmierzać do liberalizacji zasad, tylko do większej ochrony klientów.

Szkodliwi pośrednicy

Etyką zajmowały się oba samorządy w miniony weekend. Nad nowym kodeksem etyki obradował Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Radców Prawnych. Jeszcze przed nim proponowane zmiany budziły wiele emocji. Opracowywał je specjalny zespół, m.in. na podstawie zgłoszeń ze środowiska. Wśród wariantów, nad którymi obradował zjazd, było m.in. dopuszczenie płatnego pośrednictwa. Jako groźne dla fundamentów zawodu oceniali je nie tylko niektórzy radcy prawni. Głos w tej sprawie zabrał w ubiegłym tygodniu także Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. W artykule opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej" ostrzegał też przed konsekwencjami zmian w tajemnicy zawodowej.

- Odrzucenie kontrowersyjnych zmian dotyczących succes fee, pośrednictwa i ograniczenia tajemnicy zgłosiła nasza izba, m.in. z krakowską, szczecińską, wrocławską i olsztyńską - mówi Włodzimierz Chróścik, dziekan OIRP Warszawa. - Te zmiany byłyby szkodliwe dla naszego zawodu, mogłyby nieodwracalnie odmienić rynek usług prawnych, dlatego cieszymy się, że nie zostały przyjęte - dodaje.

Nowy stary kodeks


CO ZASKARŻĄ ADWOKACI

Środki na obronę i uprawnienia radców

Palestra złoży do Trybunału Konstytucyjnego skargą na nowe przepisy procedury karnej. Chodzi o normę, zgodnie z którą roczne środki na obronę to 200 mln zł. Określa to art. 52 ustawy nowelizującej k.p.k. - Skoro obrona ma być powszechna, środki na nią nie powinny być limitowane - mówi Rafał Dębowski, sekretarz NRA. -Tym bardziej że w nowej procedurze karnej strony będą musiały wykazać się o wiele większą aktywnością - dodaje mec. Dębowski. Adwokaci ciągle analizują, czy złożyć do TK skargę. na przyznanie radcom prawnym uprawnień do występowania w roli obrońców w sprawach karnych. Specjalny zespół ma przygotować projekt takiej skargi. Po jej opracowaniu zapadnie decyzja, czy zostanie ona złożona do Trybunatu.

Kwestia ma być przedmiotem obrad styczniowego posiedzenia NRA.

Co więc się zmieniło w kodeksie etyki radcy prawnego? Zjazd przyjął dokument w nowej redakcji. Pojawiły się w nim m.in. odniesienia do funkcji obrońcy, jaką osoby wykonujące ten zawód będą mogły pełnić od i lipca 2015 r. Określono także zasady informowania o wykonywaniu zawodu, pozyskiwania klientów i wykonywania czynności zawodowych drogą elektroniczną. Określono m.in., że radca nie powinien korzystać z drogi elektronicznej w sposób anonimowy lub na rzecz osób, których nie można jednoznacznie zidentyfikować jako konkretnych klientów lub odbiorców. Zakazane jest także inspirowanie osób trzecich i płacenie im za wpisywanie negatywnych lub pozytywnych opinii w sieci.

O etyce rozmawiali także w weekend adwokaci podczas posiedzenia plenarnego Naczelnej Rady Adwokackiej. Pod wpływem dyskusji nad projektem radcowskim rozmawiali także o płatnym pośrednictwie - krytycznie wobec tego pomysłu. Nad takimi zmianami nie będą procedować.

Przyjęli także uchwałę dotyczącą tajemnicy zawodowej. Naczelna Rada Adwokacka podkreśliła w niej, że „potwierdza niezmienność i aktualność stanowiska Adwokatury Polskiej o bezwzględnym charakterze tajemnicy adwokackiej. Tajemnica adwokacka stanowi fundament adwokatury i jest jej niezbywalną powinnością w demokratycznym państwie prawnym".


Adwokaci zaplanowali także konferencję poświęconą tajemnicy zawodowej. Zmiany mają jednak iść przede wszystkim w kierunku doprecyzowania obowiązujących przepisów. Będą też prace nad normami dotyczącymi specjalizacji. Ich opracowaniem ma się zająć specjalny zespół.

- Nie będziemy szli w kierunku rozluźniania zasad etycznych - podkreśla Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej. - Jesteśmy zgodni co do tego, że zasady etyki są nie tylko naszym prawem, ale i obowiązkiem - dodaje.

Diety pod kontrolą

Naczelna Rada Adwokacka zajęła się też kontrowersyjną kwestią ustalania diet działaczy okręgowych izb adwokackich.

- Z niewielkimi modyfikacjami przyjęliśmy propozycję opracowaną przez zespół, który zajmował się tym problemem - mówi mec. Dębowski. - Diety będą ustalane przez rady, jednak jako element wydatków budżetowych mają je akceptować zgromadzenia - zapowiada, m

Więcej o zjazdach radców prawnych i adwokatów prawo.rp.pl

♦POWIEDZIELI

DLA „m

♦Andrzej Zwara prezes

Naczelnej Rady Adwokackiej

Zmiany kodeksu etyki, które są rozważane w adwokaturze, dążą przede wszystkim do zacieśnienia ochrony klienta. Na specjalnej konferencji będziemy rozmawiać o tajemnicy j{5 zawodowej. Nie ma jednak pomysłów, s by w jakikolwiek sposób zdjąć obowiązki z adwokatów. Wprost przeciwnie - planujemy ich uściślenie, by klient był jak najlepiej chroniony Zdecydowaliśmy także, że specjalny zespół opracuje zasady specjalizacji. Naszym głównym celem jest zapewnienie klientom rzetelnego prawa do informacji pozwalającej im na najlepszy wybór adwokata. Przy tylu dziedzinach prawa nie wszyscy są we wszystkim najlepsi.

Dlatego zespół ma przygotować propozycje zmian. Naczelna Rada Adwokacka ucięła temat pośrednictwa. Zniesienie zakazu płatnego pośrednictwa byłoby bardzo szkodliwe.

♦Dariusz Sałajewski prezes

Krajowej Rady

Radców

Prawnych

Krajowy Zjazd Radców Prawnych zdecydował, że nie będzie zmiany norm etycznych wiążących radców prawnych kosztem fundamentalnych zasad.

Dlatego też odrzucono propozycje zmian sygnalizowanych przez środowisko i przedłożonych przez zespół.

Nie ma więc pozwolenia na success fee jako jedyne wynagrodzenie, korzystanie z płatnego pośrednictwa czy też zmiany dotyczące tajemnicy zawodowej.

Nowy kodeks, przyjęty przez zjazd, ma nową systematykę, jest bardziej przejrzysty. Wprowadziliśmy też więcej norm o charakterze edukacyjnym. Merytorycznie dla wykonującego zawód radcy prawnego niewiele się jednak zmieniło.



U radców prawnych bez pośredników i bez success fee
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2014-11-24, EMILIA ŚWIĘTOCHOWSKA, str.: B10


U radców prawnych bez pośredników i bez success fee


Korporacje

Emilia Świętochowska emilia.swietochowska@infor.pl

Uchwalony w weekend przez nadzwyczajny zjazd nowy kodeks etyki radców nie jest tak rewolucyjny, jak miał być. Korporacja zrezygnowała z propozycji, które miały zliberalizować zasady konkurencji na rynku usług prawnych.

- Udało się obronić zawód radcy przed wieloma niebezpieczeństwami, płynącymi z nie do końca przemyślanych zapisów.pierwotnej wersji projektu. Przyjęty w efekcie dokument wyraża niezgodę na deprecjonowanie rangi naszej profesji - skomentował wyniki końcowego głosowania dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie Włodzimierz Chróścik

Zwolennikom gruntownej liberalizacji zasad wykonywania zawodu radcy prawnego nie powiodła się próba przeforsowania kontrowersyjnych rozwiązań, rozluźniających granice tajemnicy zawodowej czy dopuszczających możliwość korzystania z usług płatnych pośredników w celu pozyskiwania klientów. Przepadła też regulacja zezwalająca na pobieranie wynagrodzenia, które stanowi procent od wygranej sprawy w sądzie. Z informacji DGP wynika, że wielu dziekanów izb radcowskich uzależniło swoje poparcie dla projektu od usunięcia z niego najbardziej spornych artykułów.

Po końcowym głosowaniu w kuluarach można było usłyszeć, że dokument przeszedł w formie, która nie kompromituje samorządu, ale i niewiele zmienia.

- W porównaniu z obowiązującym kodeksem nowy jest bardziej spójny, przejrzysty i wyróżnia się wyższym poziomem legislacyjnym - tłumaczy natomiast prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Dariusz Sałajewski

Spośród nowych zapisów najistotniejsze to min. uregulowanie kwestii świadczenia pomocy prawnej za granicą oraz rozszerzenie katalogu danych, jakie może zawierać informacja o wykonywaniu zawodu, o takie pozycje jak udział w rankingach prawniczych, przeprowadzone transakcje czy wygrane procesy.

Kodeks dostosowuje też etykę radcowską do występowania w sprawach karnych.

- Przyjęty przez zjazd kodeks to żadna nowa, rewolucyjna jakość, ale bezpieczna, pragmatyczna regulacja. Nie wnosi ona istotnych zmian w zakresie wykonywania zawodu, a przede wszystkim nie pogarsza naszych relacji z klientami - ocenia mec Arkadiusz Koper, wicedziekan warszawskiej izby radcowskiej.

Informację o tym, w jakim kształcie został uchwalony nowy kodeks etyczny radców prawnych, z zadowoleniem przyjęli też adwokaci Przed zjazdem ostro krytykowali przede wszystkim propozycję osłabienia ochrony tajemnic klienta oraz zezwolenie na korzystanie z pośrednictwa w pozyskiwaniu klientów.

- Przyjęty dokument jest dobry zarówno dla rynku usług prawniczych, jak i całego wymiaru sprawiedliwości Stanowi dowód na to, że przeważająca większość środowiska radcowskiego traktuje swoje obowiązki zawodowe w kategoriach zawodu zaufania publicznego. Cieszę się, że nasi koledzy zdecydowali się nie obniżać profesjonalnych standardów dla wymiernych korzyści finansowych - podkreśla mec. Rafał Dębowski członek Naczelnej Rady Adwokackiej.

Palestra idzie do trybunału konstytucyjnego
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2014-11-24, ANNA KRZYŻANOWSKA, str.: B11


Palestra idzie do Trybunału Konstytucyjnego


Przepisy określające maksymalne koszty funkcjonowania nowego modelu postępowania karnego są niezgodne z ustawą zasadniczą - uważa Naczelna Rada Adwokacka

Anna Krzyżanowska anna.krzyzanowska@infor.pl

Podczas sobotniego posiedzenia plenarnego NRA zapadła decyzja o skierowaniu wniosku o zbadanie zgodności art 52 ustawy o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2013 r., poz. 1,247) z konstytucją.

Sztywne wydatki

We wskazanym artykule ustawodawca zapisał, że maksymalny limit wydatków budżetu państwa na pokrycie kosztów skutków nowelizacji procedury karnej wyniesie 200 mln zł rocznie.

W tej kwocie mają się zmieścić man. wynagrodzenia dla obrońców z urzędu, o ustanowienie których od 1 lipca 2015 r. starać będzie się mógł każdy oskarżony, niezależnie od statusu materialnego. Ma to zagwarantować równość broni w procesie kontradyktoryjnym - Taka redakcja przepisu w naszej ocenie jest niezgodna z art. 219 ust. 1 konstytucji Nie będąc bowiem ustawą budżetową, nowelizacja zawiera regulacje dotyczące wydatków na lata 2015-2024 - mówi adwokat Roman Kusz, wicedziekan Okręgowej Izby Adwokackiej w Katowicach

W ocenie NRA przepisy finansowe noweli sprzeczne są również z zasadą prawidłowej legislacji Zawierają bowiem zapisy dotyczące sztywnego limitu wydatków na wskazane w ustawie cele w sytuacji, gdy z natury tych wydatków wynika, że mają charakter zmienny.

- Należy zwrócić uwagę, że są to kwoty ustalone dowolnie. Nie uwzględniają chociażby możliwego wzrostu stawek za obrony z urzędu, który powinien odzwierciedlać co najmniej poziom inflacji - zauważa mecenas Kusz.

Ograniczenie prawa

W ocenie z kolei adwokata Rafała Dębowskiego, sekretarza Naczelnej Rady Adwokackiej, ustalenie stałej maksymalnej wartości rocznych wydatków na pokrycie kosztów obron z urzędu stoi w ewidentnej sprzeczności z podstawowym założeniem sytemu: powszechną dostępnością do obrony sprawowanej przez profesjonalnego obrońcę.

- Sztywny limit kosztów na ten cel sam w sobie oznacza ograniczenie możliwości wyznaczania obrońców w konkretnym roku: do limitu wskazanego w ustawie - akcentuje mecenas Dębowski

I dodaje, że wprawdzie art 52 ust. 4 noweli wskazuje, że Minister Sprawiedliwości może zwiększyć limity na bezpłatną pomoc prawną z urzędu (o kwotę oszczędności z tytułu innych wydatków; może też podjąć inne działania w celu zagwarantowania wypłat), to jednak tego typu regulację uznać należy za niedopuszczalną.

- Nie wiadomo, o jakie konkretnie inne działania tu chodzi, ani kosztem jakich innych wydatków minister miałby uzyskiwać środki na obrony karne z urzędu. Bez wątpienia nie będzie on uprawniony do zmiany alokacji środków pochodzących z przychodów resortu, ponieważ ingerowałby w ten sposób w postanowienia ustawy budżetowej, do czego nie jest uprawniony - zaznacza mecenas Dębowski

Członkowie palestry zarzucają również, że określenie kosztów na poziomie 200 mln zł rocznie stanowi istotne niedoszacowanie.

Przypominają, że w roku 2013 do sądów rejonowych wpłynęło ponad 2,3 mln spraw karnych. Jeśli nawet przyjąć, że w każdej z nich tylko jeden oskarżony zażąda obrońcy z urzędu, a pełnomocnikowi zasądzona zostanie stawka minimalna, a więc 180 zł, to daje to wydatki rzędu 414 mln zł.

Radcy obrońcami

Zaskarżenie przepisów budżetowych kpk. to jednak niejedy-na inicjatywa, z jaką zamierza wyjść NRA - Podczas posiedzenia powołana została również komisja, która ma opracować wniosek do TK o zbadanie zgodności z konstytucją art. 8 ustawy o radcach prawych (tj. Dz.U. z 2014 r. poz. 637) oraz art. 82 k.p.k. w znowelizowanym brzmieniu, który do obron w sprawach karnych dopuszcza radców prawnych - relacjonuje mecenas Kusz.

To wynik mirt apelu ORA w Katowicach, która na początku października podjęła uchwałę odnoszącą się do przyznania radcom uprawnień do występowania w procesie karnym w charakterze obrońcy. W dokumencie wzywała NRA do podjęcia „w trybie natychmiastowym wszelkich działań i wysiłków, mających na celu wniesienie do Trybunału Konstytucyjnego skargi na niezgodność z Konstytucją RP planowanej zmiany w art. 8 ustawy o radcach prawnych". Zdaniem katowickiej ORA przepis ten narusza konstytucyjną zasadę równego traktowania zawodu adwokackiego i radcowskiego. Temu drugiemu bowiem ustawodawca umożliwił wykonywanie zawoddu w dowolnej formie (w tym na podstawie umowy o pracę), przez co korporacja radcowska posiadać będzie uprawnienia ewidentnie szersze od tych przynależnych adwokaturze.

Izba zdecyduje o dietach

Podczas sobotniego posiedzenia udało się również określić zasady wynagradzania władz palestry.

- Zgodnie z przyjętą uchwałą budżet na wynagrodzenia uchwalać będzie zgromadzenie izby, natomiast okręgowe rady adwokackie - mając na względzie ilość obowiązków i nakład pracy danego członka organu potrzebny do należytego wykonywania obowiązków oraz możliwości finansowe izb adwokackich - podejmą uchwałę. Określą w niej wysokość diet dla członków organu Izby za sprawowanie funkcji - wyjaśnia mecenas Kusz.
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 11 26

Spis treści
Nowy kodeks etyki radców prawnych: więcej tajemnicy zawodowej, więcej marketingu usług 1
Trybunał: choroba ważniejsza od przedawnienia 5
Prawnikom niełatwo przychodzi bycie fair 6
Więzień porozmawia z adwokatem przez komórkę 7
Grabarczyk: organy gromadzące dane adwokatów łamią prawo 8



Nowy kodeks etyki radców prawnych: więcej tajemnicy zawodowej, więcej marketingu usług
www.polskiprawnik.pl Ireneusz Walencik | 25 List, godz.14:04

Nowy Kodeks Etyki Radców Prawnych zacznie obowiązywać od 1 lipca 2015 r., od kiedy radcowie będą mogli być obrońcami w postępowaniach karnych.
Nadzwyczajny zjazd radców uchwalił 22 listopada 2014 r. przepisy nowego kodeksu. Za było 173 delegatów, przeciw - 15, a 19 się wstrzymało. Co zmieni się w etyce radcowskiej? Większych zmian nie będzie, delegaci (w liczbie ponad 200) wybrali raczej drogę ostrożnych, małych kroczków na drodze dopasowania norm profesjonalnego postępowania do rzeczywistości świadczenia usług prawniczych.
Tajemnica radcowska wzmocniona
Doprecyzowano przepisy regulujące tajemnicę zawodową radcy prawnego. Objęto nią nie tylko informacje, o których radca dowiedział się przy świadczeniu pomocy prawnej, ale także te, które pochodzą od niego samego, jak tworzone przezeń dokumenty, notatki, opinie prawne, a także korespondencja z klientem. Tajemnica dotyczyć będzie również informacji ujawnionych radcy jeszcze przed podjęciem się świadczenia usługi klientowi np. w rozmowie wstępnej, podczas projektowania umowy itp. Etycznym obowiązkiem radcy będzie podejmowanie wszelkich dozwolonych środków, by uniknąć zwolnienia z dochowania tajemnicy. Czyli powinien np. składać zażalenia na postanowienia sądu zwalniające z niej, informować dziekana o żądaniach jej naruszenia.
Obowiązkiem radcy będzie także jak najlepiej zabezpieczyć przed niepowołanym ujawnieniem wszelkie informacje objęte tajemnicą zawodową. Dokumenty i nośniki zawierające poufne treści powinien przechowywać w sposób uniemożliwiający ich zniszczenie, zniekształcenie lub zaginięcie. Dokumenty w formie elektronicznej powinny być objęte kontrolą dostępu oraz zabezpieczeniem systemu przed zakłóceniem działania lub utratą danych.
Nie został uchwalony kontrowersyjny projektowany przepis dopuszczający „samozwolnienie się" z tajemnicy. Proponowano by radca, przeciwko któremu toczy się postępowanie karne, administracyjne lub dyscyplinarne albo który prowadzi spór związany ze świadczoną pomocą prawną, mógł ujawnić odpowiednim organom objęte nią informacje, gdyby uznał że jest to niezbędne dla ochrony jego praw. Ostatecznie jednak delegaci uznali, że byłoby to zbyt daleko idące rozwiązanie. Wzięli przy tym pod uwagę, że już wkrótce radców wiązać będzie także tajemnica obrońcy w procesie karnym, która ma bardziej bezwzględny charakter.
Szerszy zakres niedopuszczalnych zajęć
Do katalogu zajęć niedopuszczalnych ze starego kodeksu etycznego wymieniającego czynności uwłaczające godności zawodu lub podważające do niego zaufanie dodano zakaz podejmowania działalności ograniczającej niezależność oraz grożącej naruszeniem tajemnicy zawodowej.
Zabroniony został udział radcy - niejawny dla klienta, np. jako cichego wspólnika lub pomocnika - w zarobkowym świadczeniu pomocy prawnej przez osoby nieuprawnione.
Zaostrzono zasady postępowania w razie tzw. konfliktu interesów. Zgodnie z obowiązującą w starym kodeksie generalną regułą, radcy nie wolno doradzać ani reprezentować klienta, którego interesy w tej samej sprawie lub z nią związanej są sprzeczne z interesami osób, na rzecz których radca świadczył usługi wcześniej. Ten zakaz może uchylić tylko wola obu klientów. W nowym kodeksie zgoda klienta może być wyrażona - pod ściśle określonymi warunkami - wyłącznie w przypadku doradztwa. Zakaz konfliktu interesów nie może być wyłączony nawet za zgodą klienta radcy w przypadku zastępstwa procesowego i obrony w sprawie karnej. Delegaci na zjazd zrezygnowali też z rozwiązania przewidującego jako sposób rozstrzygania konfliktu interesów w kancelariach wieloosobowych koncepcję tzw. „chińskich murów".
Bogatsze informacje o wykonywaniu zawodu
Informowanie o wykonywaniu zawodu oraz działalności z nim związanej jest prawem radcy. Przykładowy katalog dozwolonych informacji został rozszerzony. Dopuszczalne będzie np. podawanie daty rozpoczęcia działalności kancelarii, wykazu publikacji związanych z zawodem, przyznanych nagród związanych z praktyką.
Można będzie także informować o formach i wysokości wynagrodzenia za usługi - w ramach marketingu, w celu zwiększenia przejrzystości cen dla klientów czy umożliwienia im kalkulowania wydatków.
Dozwolone jest kształtujące pozytywny wizerunek radcy informowanie o misji, strategii i profilu działania kancelarii lub spółki, zasadach współpracy z klientem, zasadach i trybie składania skarg lub reklamacji, udogodnieniach dla klienta. To wszystko może być bowiem przydatne w kreowaniu zaufania i dobrych relacji z klientami.
Radca będzie mógł informować o uczestniczeniu w rankingach prawniczych i zajętych w nich miejscach - jeżeli są one prowadzone zgodnie z zasadami ustalonymi przez samorząd radcowski. Będzie mógł także poinformować o referencjach, rekomendacjach, prowadzonych sprawach, transakcjach lub procesach oraz o wynikach finansowych kancelarii.
W nowym kodeksie nie ma przepisu dopuszczającego informowanie o sponsoringu radców. Znalazł się w nim natomiast wyrażony wprost zakaz porównywania w informacji jakości czynności zawodowych z działalnością innych konkretnych osób (konkurencyjnych kancelarii), czyli tzw. reklamy porównawczej.
Odpłatne pośrednictwo nie zakazane, ale czy dozwolone?
Zjazd nie przyjął projektowanego rozwiązania, w którym proponowano, aby radcowie mogli korzystać z odpłatnego pośrednictwa w zdobywaniu klientów, pod warunkiem, że czynności pośrednika są zgodne z prawem, dobrymi obyczajami i godnością zawodową. Czy oznacza to jednak, że korzystanie przez kancelarie z takiego pośrednictwa, np. z usług przedstawicieli handlowych jest niedozwolone, zakazane? Taki przekaz poszedł po zjeździe od działaczy samorządu radcowskiego do środowiska. Sprawa nie jest jednak wcale jednoznaczna. Zgodnie z uchwalonymi przepisami, pozyskiwaniem klientów jest każde działanie radcy prawnego będące bezpośrednią propozycją zawarcia umowy z konkretnym klientem. Ta norma nie dotyczy więc pośredników. Zgodnie z inną, radca może pozyskiwać klientów w sposób zgodny z prawem, dobrymi obyczajami i z poszanowaniem godności zawodu. Ta reguła ze starego kodeksu nie została zmieniona w nowym. Jednak delegaci na zjazd nie przenieśli ze starego do nowego kodeksu dalszego ciągu tego przepisu, który stanowi, iż radca przy pozyskiwaniu klientów nie może korzystać z „odpłatnego pośrednictwa". Nie ma też w nowej regulacji obowiązującego przepisu, mówiącego, iż radcy nie wolno dzielić się wynagrodzeniem z osobami, które nie uczestniczyły w świadczonej przez niego pomocy prawnej, czyli np. płacić im prowizji. Tymczasem w kodeksie etyki adwokackiej jest wprost zapisane, że adwokatowi nie wolno przekazywać komukolwiek korzyści tytułem wynagrodzenia za skierowanie doń klienta.
Wynika z tego, że zakaz korzystania z odpłatnego pośrednictwa nigdzie w nowym kodeksie radcowskim nie jest literalnie sformułowany, a w ogólnych normach trudno się go doszukać. Zastosowanie do takich praktyk może mieć ewentualnie ogólna klauzula dotycząca pozyskiwania klientów przez radcę, przewidująca wspomniane ograniczenia (zgodność z prawem, dobrymi obyczajami i godnością zawodową). Ale czyż można z niej wnioskować o zakazie płacenia za usługę polegającą na oferowaniu do sprzedaży usług prawnych radcy? Nie tylko dlatego, że zgodnie z ogólnymi zasadami, co nie jest zakazane przez prawo, jest dozwolone, norm zakazujących zaś nie wolno interpretować w sposób rozszerzający - próba obrony takiego stanowiska np. przed sądem byłaby karkołomna. To raczej niezapłacenie przez radcę prowizji za taką usługę, umówioną i świadczoną profesjonalnie, byłoby sprzeczne z prawem, dobrymi obyczajami i godnością.
Wynika z tego, że w świetle przyjętej regulacji korzystanie przez kancelarie radcowskie z usług np. przedstawicieli handlowych czy internetowych portali kojarzących za opłatą prawników z klientami, głównie przecież biznesowymi, powinno być uznane za dozwolone. Zresztą taka interpretacja uchwalonej regulacji tylko sankcjonuje praktyki stosowane przez wielu radców na rynku już pod rządami zakazu obowiązującego expressis verbis w starym kodeksie.
- Niemiecka adwokatura w 2013 r. zniosła zakaz płatnego pośrednictwa - mówił na konferencji prasowej 22 listopada Dariusz Sałajewski, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. - I co się stało? -padło dziennikarskie pytanie. - Nic się nie stało - odpowiedział prezes KRRP.
Radca w Internecie
Uregulowano środki ostrożności oraz zasady obowiązujące radców przy informowaniu o wykonywaniu zawodu, pozyskiwaniu klientów oraz wykonywaniu czynności zawodowych drogą elektroniczną. Radca musi być m.in. możliwy do jednoznacznego zidentyfikowania np. poprzez adresy poczty elektronicznej. Nie wolno mu prowadzić nierzetelnego marketingu w Internecie, ani płacić „osobom trzecim" za opinie, komentarze, polecenia, rekomendacje bądź referencje. Powinien uzyskać zgodę klienta na komunikację elektroniczną.
Bez promowania ugód i mediacji
Do nowego kodeksu nie przeniesiono ze starego normy, zgodnie z którą radca powinien poinformować o możliwości podjęcia próby ugodowej lub skierowania sprawy do mediacji, jeżeli odpowiada to interesowi klienta, a także
dołożyć wszelkich starań, aby pomóc stronom sporu w osiągnięciu porozumienia bez wszczynania postępowania sądowego, oraz zachęcać do ugodowego rozwiązania sporu - jeżeli jest to zgodne z interesem jego klienta.
Bez wynagrodzenia tylko na procent od wygranej sprawy
Większość delegatów nie zgodziła się na zawartą w projekcie propozycję dopuszczenia wyłącznego honorarium success fee , z wyjątkami takimi jak obrona w sprawach karnych, sprawy rodzinne, opiekuńcze, nieletnich, pracownicze, dotyczące szkód niemajątkowych i skargi konstytucyjne.
Nadal obowiązywać więc będzie zasada, iż radcy nie wolno umawiać się z klientem na honorarium tylko w razie pomyślnego wynik sprawy. Wynagrodzenie wynikowe, czyli procent od wygranego odszkodowania, dopuszczalne jest jako dodatkowe.
Co warto przypomnieć, w internetowym sondażu przeprowadzonym wśród czytelników przez portal internetowy Radca Prawny Dziennik we wrześniu 2013 r. najwięcej, bo 49 proc. głosów padło za generalnym - z określonymi wyjątkami - dopuszczeniem wyłącznego wynagrodzenia za sukces. Za pozostawieniem obowiązującej regulacji opowiedziało się natomiast 30 proc. głosujących.
Radca medialny
Nowa jest regulacja dotycząca wystąpień publicznych - radca wypowiadający się publicznie o sprawie prowadzonej przez siebie lub innego radcę nie może uchybiać godności zawodu. Powinien zachować umiar, takt oraz zawodowy dystans wobec sprawy, a informacje o swojej działalności zawodowej ograniczyć do niezbędnej i rzeczowej potrzeby.
Ireneusz Walencik
i.walencik@polskiprawnik.pl
25.11.2014

Trybunał: choroba ważniejsza od przedawnienia
Rzeczpospolita, www.rp.pl, mat 25-11-2014, ostatnia aktualizacja 25-11-2014 19:38

źródło: www.sxc.hu
W przypadkach, gdy zostało naukowo udowodnione, że dana osoba nie może wiedzieć, że zachorowała na konkretną chorobę, fakt ten należy wziąć pod uwagę przy ocenie, czy doszło do przedawnienia roszczeń – wynika z orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Sprawa dotyczyła Hansa Moora, u którego w maju 2004 roku został zdiagnozowany nowotwór złośliwy - międzybłoniak opłucnej, a przyczyną zachorowania było narażenie go w pracy na działanie azbestu w latach 1960 i 1970. Mężczyzna zmarł rok później.
Szwajcarskie sądy oddaliły roszczenia odszkodowawcze przeciwko pracodawcy i szwajcarskim władzom wniesione przez żonę Hansa Moor'a, i w rok później roku przez dwójkę jego dzieci, uznając, że doszło do przedawnienia roszczeń.
Skarga na rozstrzygnięcia szwajcarskich sądów trafiły do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (sygn. akt: 52067/10 i 41072/11). Ten orzekł, że przepisy dotyczące okresów przedawnienia naruszają prawa osób cierpiących na choroby, które podobnie jak choroby związane z azbestem, nie mogą być zdiagnozowane przez wiele lat po zapadnięciu na nie przez chorych. Trybunał wskazał w uzasadnieniu, że w przypadkach, gdy zostało naukowo udowodnione, że dana osoba nie może wiedzieć, że zachorowała na konkretną chorobę, fakt ten należy wziąć pod uwagę przy ocenie, czy doszło do przedawnienia roszczeń.
A jak kwestia przedawnienia tego typu roszczeń wygląda w polskim prawie? Otóż, zgodnie z art. 4421 par. 1 Kodeksu Cywilnego roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, nie później jednak niż upływem lat dziesięciu, liczonych od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.
Jolanta Budzowska, radca prawny, członek zarządu Pan-European Organisation of Personal Injury Lawyers oraz członek Komisji Praw Człowieka Krajowej Izby Radców Prawnych uważa, że orzeczenie ETPCz ma doniosłe znaczenie dla linii orzeczniczej sądów polskich. Powinno ono prowadzić do zaakceptowania przez judykaturę takiej interpretacji obowiązujących przepisów, która doprowadzi do przyjęcia jako nadrzędnej zasady, że roszczenie o naprawienie szkody na osobie nie ulega przedawnieniu, zanim wystąpi szkoda, niezależnie od tego, kiedy nastąpiło zdarzenie ją wywołujące.
– Jest to zagadnienie o dużej społecznej doniosłości, bowiem wciąż bez ochrony prawnej pozostają m. in. pacjenci zakażeni przed 1997 r. wirusem żółtaczki typu C czy poszkodowani, u których stwierdzono aktualnie choroby pozostające w związku przyczynowo-skutkowym z warunkami pracy (np. międzybłoniak opłucnej u pracowników zatrudnionych przy produkcji wyrobów zawierających azbest czy nowotwór płuc u stewardess zatrudnionych przy połączeniach transoceanicznych w latach, kiedy podczas lotu dozwolone było palenie tytoniu) – wylicza Jolanta Budzowska.
rp.pl

Prawnikom niełatwo przychodzi bycie fair
Dwóch na trzech adwokatów przyznaje, że w swojej pracy zawodowej trudno im przychodzi uczciwe postępowanie. Mimo że zdecydowana większość uważa rozsądek i prawdomówność za cechy, którymi trzeba się wyróżniać w zawodach prawniczych, to 16 proc. z nich nie miałaby problemu z oszukiwaniem klientów co do liczby przepracowanych nad sprawą godzin, gdyby tak poradzili im koledzy.
Takie są główne wnioski płynące z badania moralności i charakteru prawników oraz studentów prawa przeprowadzonego przez zespół złożony z ekonomistów, filozofów i adwokatów z Uniwersytetu w Birmingham. Dane zaczerpnięte przez nich z ponad tysiąca ankiet i wywiadów dają podstawy, aby zastanowić się nad tym, czy przedstawiciele jednego zawodów zaufania publicznego rozumieją obowiązujące w nim zasady etyczne.
Jak pokazuje badanie, ponad 62 proc. prawników nierzadko ma trudności z zachowaniem się w uczciwy sposób, nie zawsze wykonuje swoją pracę najlepiej jak potrafi oraz musi zmierzać się z zadaniami, które bywają sprzeczne z ich własnymi wartościami. Najczęściej takie sytuacje wynikają z presji związanej z biznesową stroną wykonywania zawodu. 80 proc. prawników czuje się natomiast emocjonalnie zaangażowana w wykonywanie swojej pracy i przywiązana do swojej grupy zawodowej, a także odczuwa więź z klientami i ich problemami. Jeszcze więcej, bo aż 97 proc. z nich uznaje kolegialność – rozumianą zwłaszcza jako wsparcie ze strony kolegów oraz utożsamianie się ze firmą – za powszechnie szanowany standard w ich środowisku zawodowym.
Niepokojące jest z kolei to, że znaczna część prawników postawiona przed poważnym dylematem etycznym nie zachowałaby się zgodnie obowiązującym ich kodeksem. Ponad 16 proc. respondentów przyznało, że byłaby przygotowana, aby zaokrąglić do 100 liczbę godzin poświęconych sprawie klienta, gdyby takie postępowanie zaleciłby im bardziej doświadczony i wyższy rangą współpracownik. 5 proc. osób przepytanych przez brytyjskich badaczy nie zgłosiłaby do samorządu ani nie poinformowałaby partnerów w swojej kancelarii o przypadku nadużycia rachunków klienta. Dylemat, przy którym stanowiska prawników okazały się najbardziej podzielone, dotyczył złamania tajemnicy zawodowej. W przypadku istnienia poważnych wątpliwości co do bezpieczeństwa dziecka 52 proc. z nich zgodziłaby się ujawnić poufne informacje oraz zawiadomić odpowiednie organy, aby chronić dobro dziecka. Pozostali utrzymaliby to w tajemnicy.

Źródło: Prawnik.pl
Artykuł z dnia: 2014-11-25, ostatnia aktualizacja: 2014-11-25 23:43

Więzień porozmawia z adwokatem przez komórkę
Agata Łukaszewicz 26-11-2014, ostatnia aktualizacja 26-11-2014 07:30

Adwokat Marek Małecki przed aresztem śledczym w Warszawie
źródło: Fotorzepa
autor: Jerzy Dudek
Przesłanki aresztu bywają różne i nie zawsze jest powód, by zakazać aresztowanemu rozmów z obrońcą – uznał Trybunał Konstytucyjny.
Tym samym stwierdził niekonstytucyjność zakazu. Mimo to będzie on obowiązywał jeszcze przez pół roku. Wniosek złożyła Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich. Chodziło o zbadanie zgodności z konstytucją art. 217c kodeksu karnego wykonawczego. Ten stanowi, że tymczasowo aresztowany nie może korzystać z aparatu telefonicznego oraz innych środków łączności przewodowej i bezprzewodowej.
Z sygnałów, jakie docierają do biura rzecznika, wnioskuje ona, że istnieje jednolita i utrwalona praktyka stosowania art. 217c. Polega ona na tym, że tymczasowo aresztowanym zakazuje się korzystania z aparatu telefonicznego do kontaktu z obrońcą. A to, jej zdaniem, jest niezgodne z konstytucją. Stanowisko rzecznika poparli prokurator generalny i Sejm.
Trybunał przyznał im wczoraj rację. Wyrok odnosi się wyłącznie do korzystania z telefonu do kontaktu z obrońcą w sprawach związanych z prowadzonym postępowaniem. Nie wyklucza jednak możliwości nadzorowania takich kontaktów przez prokuraturę lub sąd, w których dyspozycji pozostaje aresztowany.
Telefoniczna forma porozumiewania się z obrońcą sama w sobie nie stanowi zagrożenia dla prawidłowości postępowania karnego. Chodzi o kontakty, które mają przygotować oskarżonego do obrony. Jeżeli zagrożenie takie się pojawia, są sposoby, by go uniknąć – uważa TK. Jego zdaniem jednak całkowite pozbawienie tymczasowo aresztowanego takiej formy kontaktu z obrońcą zagraża zachowaniu zasady równości broni w postępowaniu karnym – uważa TK. I tłumaczy, że nie daje równych szans na przygotowanie się do postępowania aresztowanemu, mającemu jedynie możliwość kontaktowania się z obrońcą podczas widzeń czy listownie, i oskarżycielom, którzy mogą wykorzystywać w tym celu wszystkie nowoczesne środki.
– Przesłanki tymczasowego aresztowania są różne i nie w każdym wypadku zastosowania aresztu istnieje racjonalny związek między wyłączeniem możliwości porozumiewania się aresztowanego z obrońcą a przesłankami tego aresztowania – tłumaczył sędzia Marek Zubik, sprawozdawca.
Zaznaczał jednak, że niektóre z przesłanek zastosowania tymczasowego aresztowania mogą uzasadniać pewnego rodzaju ograniczenia w prawie do obrony w zakresie, w jakim odnosi się do kontaktów telefonicznych.
Konieczna jest więc interwencja ustawodawcy, który sprecyzuje, w jakich sytuacjach i przypadkach aresztu może być stosowany zakaz kontaktów telefonicznych oraz w jakich warunkach ma się to odbywać.
sygnatura akt: K 54/13
Rzeczpospolita

Grabarczyk: organy gromadzące dane adwokatów łamią prawo
Organy administracji publicznej nie są uprawnione do gromadzenia w aktach postępowania danych osobowych pełnomocników stron. Takie stanowisko zajął właśnie Cezary Grabarczyk, minister sprawiedliwości. To reakcja na pismo Andrzeja Zwary, prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, w którym zwrócił uwagę na kazus jednego z członków palestry.
Adwokat D.N. poinformował radę o nieprawidłowościach w działaniach organów podatkowych. Okazało się, że te do akt prowadzonego postępowania dołączały dane osobowe prawnika (obejmujące m.in. datę urodzenia, imiona rodziców, adres zamieszkania). W wystąpieniu prezes Zwara zakwestionował legalność takich praktyk. „Nie może budzić wątpliwości zasadność pozyskiwania i przetwarzania w ramach jakiegokolwiek postępowania prawnego danych osoby lub podmiotu, który jest stroną tego postępowania, w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne dla prawidłowego rozstrzygnięcia kwestii będących przedmiotem tego postępowania. Tym niemniej sytuacja strony, zarówno z punktu widzenia okoliczności faktycznych, jak i prawnych, jest jednakże w sposób zasadniczy odmienna od sytuacji pełnomocnika tej strony” – akcentował.
Jego argumentację podzielił szef resortu sprawiedliwości. W piśmie do ministra finansów Mateusza Szczurka z 7 listopada Grabarczyk wskazał, że biorąc pod uwagę „szczególną rolę profesjonalnych pełnomocników, przysługującą im niezależność i obowiązującą ich tajemnicę zawodową, sygnalizowana przez Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej praktyka organów podatkowych (...) jest nie tylko niezgodna z obowiązującym prawem, ale zagraża prawidłowemu wypełnianiu zadań ustawowych przedstawicieli adwokatur”. Podkreślił także, że „swoboda wykonywania zawodu zaufania publicznego, związanego z reprezentowaniem interesu strony w jakimkolwiek postępowaniu, nie może być w żaden sposób krępowana przez organy prowadzące to postępowanie, jeżeli zachowanie pełnomocnika nie narusza prawa. Stwarza to bowiem wrażenie wywierania bezprawnego wpływu na decyzje procesowe danego pełnomocnika, nawet na niekorzyść reprezentowanej przez niego strony.
psav linki wyróżnione
W swym piśmie szef MS zwraca się również o zbadanie sprawy adwokata D.N.: „Jeżeli (...) okaże się, iż nastąpiło naruszenie prawa, wyrażam nadzieję, że Pan Minister spowoduje wyciągnięcie należytych konsekwencji wobec osób, które się tego dopuściły”.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2014-11-26, ostatnia aktualizacja: 2014-11-26 09:11
Autor:Anna Krzyżanowska
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 11 27

Spis treści
Pomoc prawna dla ubogich. 1
Spotkanie w Ministerstwie Sprawiedliwości. 1
Prezydent podpisał nowelizację ustaw o adwokaturze i radcach prawnych 2
Dyscyplinarki adwokatów i radców po nowemu 3
Radca prokuratorem generalnym 4


Pomoc prawna dla ubogich.
Spotkanie w Ministerstwie Sprawiedliwości.


Minister Sprawiedliwości Cezary Grabarczyk zaprosił przedstawicieli Krajowej Rady Radców Prawnych, Naczelnej Rady Adwokackiej i kilku organizacji pozarządowych na spotkanie poświęcone prezentacji przygotowywanej w resorcie ustawie regulującej świadczenie pomocy prawnej, opłacanej przez państwo , kierowanej do osób, których sytuacja majątkowa i rodzinna nie pozwala na ponoszenie kosztów uzyskania takiej pomocy.
Założenia i wstępny projekt zaprezentowanej ustawy obejmują również zorganizowanie systemu powszechnie dostępnej dla obywateli informacji prawnej. W spotkaniu które odbyło się w dniu 25 listopada br. ze strony KRRP uczestniczyli Dariusz Sałajewski - prezes i Arkadiusz Bereza- viceprezes KRRP.

Projekt regulacji, która zapowiedziała w exposé Premier Ewa Kopacz, przewiduje że pomoc prawna świadczona byłaby wyłącznie przez adwokatów i radców prawnych, a środki budżetu przewidziane, poczynając od 2016 r, na ten cel przeznaczone byłyby wyłącznie na opłacenie wynagrodzeń świadczeniodawców. Zakłada się też że infrastrukturę systemu stanowiłoby ponad 1500 punktów na terenie kraju usytuowanych w miejscach uzgodnionych przez starostów z samorządami gminnymi. Jeden punkt czynny we wszystkie dni robocze przypadać miałby na 20.000 mieszkańców. Starostowie i prezydenci miast na prawach powiatów byliby też dysponentami środków uzyskanych od Ministra Sprawiedliwości przeznaczonych na wynagrodzenia adwokatów i radców prawnych zaangażowanych w punktach udzielania tej pomocy. Starostowie zawieraliby z Okręgowymi Izbami Radców Prawnych i Okręgowymi Radami Adwokackimi porozumienia, które obejmowałyby m.in. wykazy prawników wskazanych do świadczenia pomocy prawnej przewidzianej w ustawie. Z tak świadczonej pomocy prawnej mogłyby skorzystać osoby, które uprawnione są do świadczeń w trybie przepisów o pomocy społecznej.

Dostęp dla wszystkich obywateli do informacji prawnej zagwarantować miałyby zorganizowane na szczeblu wojewodów centra informacyjne obsługiwane przez wyłonione w drodze przetargów instytucje pozarządowe. Ich zadaniem byłoby wskazywać jedynie przepisy prawa regulujące kwestie interesujące interlokutorów oraz możliwości skorzystania z profesjonalnej pomocy prawnej.

Przedstawiciele KRRP i NRA odnieśli się bardzo pozytywnie do przedstawionego projektu. Samorząd radców prawnych od lat wskazywał na konieczność uregulowania tej kwestii. Mówiąc o tym m.in. w inauguracyjnym wystąpieniu na niedawnym Nadzwyczajnym Zjeździe, Prezes KRRP Dariusz Sałajewski wyraził zadowolenie z podjęcia prac nad projektem i zapewnił o wsparciu ze strony samorządu.

Po uzgodnieniach wewnątrz i międzyresortowych, projekt będzie przedmiotem konsultacji społecznych. Projektodawcy założeń zakładają, że ustawa w zakresie dotyczącym świadczenia pomocy prawnej dla osób ubogich opłacanej przez państwo wejdzie w życie od 1 stycznia 2016 r.
Prezydent podpisał nowelizację ustaw o adwokaturze i radcach prawnych
Nowelizacja Prawa o adwokaturze oraz ustawy o radcach prawnych powstała w związku ze zwiększeniem w ostatnich latach liczby osób wykonujących te profesje. Ma na celu dostosowanie organizacji i funkcjonowania samorządów zawodowych do zmian, jakie w ostatnich latach zaszły wśród adwokatów i radców prawnych.
Otwarcie zawodów prawniczych spowodowało blisko dwukrotny wzrost liczby adwokatów wykonujących zawód (6 721 na koniec 2007 r. i 10 585 na koniec 2012 r.). Liczba osób wykonujących zawód radcy prawnego w porównywalnym okresie wzrosła niemal o połowę (z 18 953 do 27 054).
Propozycje zmiany ustaw przygotowano w Senacie, wiele z tych zmian postulowały środowiska adwokatów i radców.
Nowelizacja zakłada wydłużenie - z trzech do czterech lat - kadencji adwokackich i radcowskich organów samorządowych, dzięki czemu postępowania dyscyplinarne miałyby zyskać na stabilności. Dodatkowo ma nastąpić wydłużenie terminów przedawnienia karalności czynów podlegających postępowaniu dyscyplinarnemu.
Zmiana przewiduje też wzmocnienie statusu rzeczników dyscyplinarnych adwokatury i radców prawnych, m.in. przez określenie ich zadań już na poziomie ustawowym - a nie w aktach prawnych niższego rzędu.
Przewidziano także ujednolicenie katalogu kar dyscyplinarnych dla adwokatów i radców prawnych, wyliczając, że karami dyscyplinarnymi są w kolejności od najłagodniejszej: upomnienie, nagana, kara pieniężna, zawieszenie prawa do wykonywania zawodu na czas od trzech miesięcy do pięciu lat, pozbawienie prawa do wykonywania zawodu. Wprowadzona ma być też nieistniejąca dotąd możliwość, że sąd dyscyplinarny, oprócz kary dla prawnika, może mu też nakazać przeproszenie pokrzywdzonego. Zakłada się, że wyższe byłyby też kary finansowe.
psav linki wyróżnione
Usprawnienie procedur ma polegać m.in. na zmianach w trybie doręczania korespondencji między prawnikami a rzecznikiem i sądem dyscyplinarnym. Zmodyfikowano też zasady sporządzania i doręczania uzasadnień orzeczeń i postanowień kończących postępowanie dyscyplinarne.
Ustawa wejdzie w życie 14 dni od dnia jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
Źródło: PAP
Artykuł z dnia: 2014-11-26, ostatnia aktualizacja: 2014-11-26 13:25


Dyscyplinarki adwokatów i radców po nowemu
J.K. 26-11-2014, ostatnia aktualizacja 26-11-2014 13:27

źródło: rp.pl
Usprawnienie postępowania dyscyplinarnego adwokatów oraz radców prawnych ma na celu nowelizacja przepisów, którą w środę podpisał prezydent Bronisław Komorowski. Jedną ze zmian jest wydłużenie terminów przedawnienia karalności czynów podlegających postępowaniu dyscyplinarnemu.
Nowelizacja Prawa o adwokaturze oraz ustawy o radcach prawnych powstała w związku ze zwiększeniem w ostatnich latach liczby osób wykonujących te profesje. Ma na celu dostosowanie organizacji i funkcjonowania samorządów zawodowych do zmian, jakie w ostatnich latach zaszły wśród adwokatów i radców prawnych. Otwarcie zawodów prawniczych spowodowało blisko dwukrotny wzrost liczby adwokatów wykonujących zawód (6 721 na koniec 2007 r. i 10 585 na koniec 2012 r.). Liczba osób wykonujących zawód radcy prawnego w porównywalnym okresie wzrosła niemal o połowę (z 18 953 do 27 054).
Propozycje zmiany ustaw przygotowano w Senacie, wiele z tych zmian postulowały środowiska adwokatów i radców.
Nowelizacja zakłada wydłużenie - z trzech do czterech lat - kadencji adwokackich i radcowskich organów samorządowych, dzięki czemu postępowania dyscyplinarne miałyby zyskać na stabilności. Dodatkowo ma nastąpić wydłużenie terminów przedawnienia karalności czynów podlegających postępowaniu dyscyplinarnemu.
Zmiana przewiduje też wzmocnienie statusu rzeczników dyscyplinarnych adwokatury i radców prawnych, m.in. przez określenie ich zadań już na poziomie ustawowym - a nie w aktach prawnych niższego rzędu.
Przewidziano także ujednolicenie katalogu kar dyscyplinarnych dla adwokatów i radców prawnych, wyliczając, że karami dyscyplinarnymi są w kolejności od najłagodniejszej: upomnienie, nagana, kara pieniężna, zawieszenie prawa do wykonywania zawodu na czas od trzech miesięcy do pięciu lat, pozbawienie prawa do wykonywania zawodu. Wprowadzona ma być też nieistniejąca dotąd możliwość, że sąd dyscyplinarny, oprócz kary dla prawnika, może mu też nakazać przeproszenie pokrzywdzonego. Zakłada się, że wyższe byłyby też kary finansowe.
Usprawnienie procedur ma polegać m.in. na zmianach w trybie doręczania korespondencji między prawnikami a rzecznikiem i sądem dyscyplinarnym. Zmodyfikowano też zasady sporządzania i doręczania uzasadnień orzeczeń i postanowień kończących postępowanie dyscyplinarne.
Ustawa wejdzie w życie 14 dni od dnia jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw
Radca prokuratorem generalnym
Arkadiusz Koper 26-11-2014, ostatnia aktualizacja 26-11-2014 02:00
W naszym kraju chyba każdy zdążył się przyzwyczaić, że zmiany w obowiązującym systemie są bardzo często ostro kontestowane. Równie często sprzeciw taki nie ma rozsądnego uzasadnienia – napędza go bowiem obawa o przyszłość. Zwykła obawa przed „nowym", „nieznanym".
Sądzę, że z taką modelową właśnie sytuacją mamy do czynienia w wypadku jednego z ostatnich pomysłów Ministerstwa Sprawiedliwości, który zakłada, że prokuratorem generalnym może zostać radca prawny lub adwokat.
I zaczęło się... Dowiedziałem się 
np., że profesjonalni prawnicy, jakimi są bez wątpienia radcy prawni lub adwokaci, nie gwarantują zachowania apolityczności prokuratury, bo mogą oni przecież angażować się w działalność polityczną. Owszem, to bez wątpienia prawda. Nie do końca rozumiem tylko, jaki wymiar praktyczny ma mieć ten zarzut? Czyżby się ktoś obawiał, że radca prawny, który jest np. członkiem wojującej partii anarchistycznej (zakładając, że wolno mu to robić w granicach etyki zawodowej), zechce zostać prokuratorem generalnym i taką osobę stosowne ciała i władze obiorą na to stanowisko? Szczerze wątpię, by taka kandydatura miała jakiekolwiek szanse.
Być może chodzi o to, by nie został prokuratorem generalnym „kolega polityk", który jednocześnie jest przedstawicielem jednego ze wskazanych zawodów prawniczych. Teoretycznie istnieje taka możliwość, bo to raczej kwestia kultury politycznej. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie „za" i „przeciw", nie sądzę, by na to stanowisko desygnowano kiedykolwiek czynnego polityka.
Należy napisać, że pomysł ministerstwa jest dobry. Przede wszystkim wreszcie doceniono profesjonalnych pełnomocników. Do tej pory droga do zawodu sędziego czy prokuratora dla radców prawnych była mocno ograniczona. 
Być może jest to wyłom, który pozwoli 
na zmianę tego stanu, szkodliwego dla jakości wymiaru sprawiedliwości. Doświadczony pełnomocnik może stać się – czego dowodzą liczne przykłady 
– istotnym wsparciem dla sądu czy prokuratury. Inne doświadczenie zawodowe, inne spojrzenie na stosowanie prawa, często unikatowa i praktyczna wiedza z zakresu szczególnych rodzajów spraw – to kapitał, który należy wykorzystać. Miejmy nadzieję, że również w prokuraturze.
I na koniec uwaga natury zasadniczej. W szeregach radców prawnych z powodzeniem realizują się byli prokuratorzy. Osoby z ogromną praktyką. Cenimy ich. Czyżby taka kandydatura również była nieakceptowalna tylko dlatego, że ktoś nie nosi na co dzień czerwonego żabotu przy todze? Byłoby to przynajmniej dziwne.
O tym, kto zostanie prokuratorem generalnym, zadecyduje ostatecznie prezydent, który wyboru takiego dokonuje. Bez względu na to, kto będzie ten urząd w przyszłości piastował, wierzę że zawsze będzie to wybór oparty na przesłankach pragmatycznych, a nie politycznych. Głęboko wierzę zatem, 
że radca prawny w nieodległej przyszłości zostanie prokuratorem generalnym. I to dobrym!
Autor jest wicedziekanem Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie
Rzeczpospolita
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 11 28


Polka szefem europejskich prawników
Radcy promują zawód
Dobre zasady są ważniejsze niż krótkotrwały sukces wizerunkowy

Polka szefem europejskich prawników
RZECZPOSPOLITA, 2014-11-28, . BORK, str.: C2


Polka szefem europejskich prawników


ZAWODY PRAWNICZE W sobotę Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy wybierze prezydenta.

Radca prawny Maria Ślązak ma zostać wybrana na prezydenta CCBE (Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy).

Jej formalny wybór na to stanowisko jest planowany na najbliższą sobotę. Wtedy to delegacje 45 krajów członkowskich, stowarzyszonych i obserwatorów będą głosować w tej sprawie.

Maria Ślązak jest wiceprezesem Krajowej Rady Radców Prawnych, a od 1 stycznia 2012 r. także wiceprezydentem Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy. To największa i najważniejsza europejska organizacja zrzeszająca samorządy prawnicze ze wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej i krajów sąsiadujących.

Zabiega m.in. o pomoc dla prawników ze Wschodu, wspiera ich w walce o uregulowania prawne pozwalające na należyte wykonywanie zawodu. -bork

Radcy promują zawód
RZECZPOSPOLITA, 2014-11-28, . BORK, str.: C3


Radcy promują zawód


ZAWODY PRAWNICZE Stołeczny samorząd radcowski przekonuje, że warto korzystać z pomocy profesjonalistów.

Radca prawny w todze i z aktami sądowymi w ręku pojawił się na billboardach w stolicy i innych mazowieckich miastach. To część akcji promocyjnej organizowanej przez Okręgową Izbę Radców Prawnych w Warszawie. Na billboardach do korzystania z pomocy radcy zachęca hasło: „Radca prawny -dobiy wybór w każdej sprawie".

- Chcemy bardziej uświadamiać społeczeństwo, czym zajmują się radcy prawni -mówi Włodzimierz Chróścik, dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. Podkreśla, że wiele osób ciągle nie kojarzy radcy prawnego z osobą, która może zająć się sprawą sądową. Nie jest powszechna wiedza o uprawnieniach tej grupy zawodowej, która od i lipca 2015 r. będzie miała uprawnienia identyczne z adwokackimi. Wtedy bowiem wejdzie w życie duża nowelizacja procedury karnej dająca radcom prawnym możliwość występowania w roli obrońców w sprawach karnych. Zniknie tym samym ostatnia różnica w uprawnieniach adwokatów i radców ( jedyną odmiennością będzie to, że radcy prawni mogą być zatrudniani na etacie, a adwokaci nie).

- Mamy nadzieję, że nasza akcja promocyjna zachęci do korzystania z usług radców prawnych - mówi dziekan Chróścik. - Chcemy także podkreślić różnicę między profesjonalnymi prawnikami a tymi bez uprawnień. Nasza akcja będzie się odbywała na obszarze działania naszej izby, czyli oprócz Warszawy m.in. w Płocku i w Siedlcach, przez cały przyszły rok - dodaje dziekan.

Radcy chcą też promować swoją wyszukiwarkę internetową, która pozwala znaleźć prawnika w najbliższej okolicy czy też zajmującego się daną dziedziną prawa.

Oprócz billboardów radcy promują się na plakatach, w prasie, w internecie - m.in. poprzez ogłoszenia na portalach biznesowych. Planowane są także konferencje i debaty - dotyczą m.in. różnych funkcji, które pełnią radcy prawni, np. jako prawnicy przedsiębiorstw, a także nowych uprawnień dotyczących obron karnych.

- Chcemy też podnieść poziom wiedzy prawnej w społeczeństwie, dlatego planujemy także lekcje prawa w szkołach w naszym regionie - dodaje dziekan Chróścik.

—bork

Dobre zasady są ważniejsze niż krótkotrwały sukces wizerunkowy
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2014-11-28, EWA SZADKOWSKA, str.: C2


wywiad na początek


Dobre zasady są ważniejsze niż krótkotrwały sukces wizerunkowy

Uchwalony kodeks etyki nie jest przełomowym aktem, który w szczególny sposób zmienia rzeczywistość praktyki radcy prawnego. I to akurat jest jego pozytyw

WŁODZIMIERZ CHRÓ5CIK dziekan rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie

Przed zjazdem w liście do dziekanów innych izb apelował pan o nieuchwala-nie nowego kodeksu, tylko poprawienie obowiązującego. Nowy kodeks jednak przeszedł. Czuje się pan usatysfakcjonowany?

Trudno rozstrzygać tego typu sprawy w kategoriach osobistej satysfakcji. Ważne jest, aby obowiązujące radców prawnych akty prawne nie były dla nich szkodliwe. Jest równie istotne, aby respektowały one historię naszego zawodu oraz nie narażały na szwank profesjonalnego wizerunku radców prawnych na rynku. Pod tym względem jestem usatysfakcjonowany decyzjami Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Radców Prawnych. Rzecz bowiem nie w tym, czy mamy nowy kodeks etyki, czy znowelizowany poprzedni. Priorytetem, który bardzo silnie podkreślałem przed zjazdem, również na łamach DCP, była ochrona radców prawnych przed niebezpiecznymi dla nich rozwiązaniami, które znajdowały się w projekcie nowego kodeksu etyki. To zadanie zostało zrealizowane - stąd można mówić o sukcesie. I nie jest to sukces osobisty, ale całego mojego samorządu.

Czym w sumie różni się uchwalony kodeks od tego, który dotąd obowiązywał? Bo na pierwszy rzut oka wygląda to na nowe opakowanie ze starą zawartością.

Rzeczywiście, w porównaniu do przedłożonego zjazdowi projektu uchwalony kodeks etyki nie jest przełomowym aktem, który w szczególny sposób zmienia rzeczywistość praktyki radcy prawnego. I to akurat jest jego pozytyw. Jest to jednak kodeks bezpieczny - czyli taki, który da się stosować na co dzień bez uszczerbku dla wykonywania naszych obowiązków czy też wizerunku profesjonalnego zawodu prawniczego. Udało się nam uzyskać poparcie dla fundamentalnych dla wszystkich radców prawnych postulatów, które nazwaliśmy „kamieniami milowymi". Były to min. nieobniżanie rangi tajemnicy zawodowej, niedopuszczenie odpłatnych pośredników do rynku usług prawnych, a także kwestie związane z success fee oraz konfliktem interesów. To wszystko spowodowało, że nowy kodeks etyki radcy prawnego jest aktem dojrzalszym od projektu. Stąd też zapewne sukces w trakcie jego uchwalania. Resztę zweryfikuje praktyka stosowania nowych regulacji.

To był dziwny zjazd. Najpierw była informacja, że obradom nie będą mogli przysłuchiwać się dziennikarze, później media wpuszczono na salę.

Rzeczywiście, trudno zrozumieć, jaką intencją kierowały się osoby starające się ograniczyć dostęp mediów do zjazdu. Nie mnie to jednak oceniać, gdyż byłem tym tak samo zaskoczony jak pani redaktor. Dobrze, że jednak zwyciężył zdrowy rozsądek.

Sala jednak często świeciła pustkami, bo ciągle ogłaszano przerwy. Można było odnieść wrażenie, że najważniejsze dyskusje toczą się gdzie indziej, w kuluarach. Były targi o poszczególne zapisy?

To specyfika wszystkich tego typu obrad - odbywających się przecież nie tylko w środowisku prawniczym. Negocjacje, ustalenia i wzajemne przekonywanie wpisane są na stałe do scenariusza zjazdów. Zawsze pojawiają się nowe, często interesujące propozycje, które zasługują na rozważenie. Również nasze propozycje w zakresie wspomnianych „kamieni milowych" wymagały przedyskutowania. Nie wszyscy delegaci znali bowiem ich istotę i praktyczne konsekwencje. Na to trzeba czasu - a tego mieliśmy akurat niewiele. Wszystko odbywało się zatem na bieżąco. Liczy się efekt, a ten jest dla radców prawnych dobry. Przynajmniej zdecydowanie lepszy, niż wydawał się być jeszcze tydzień temu.

Przed zjazdem adwokaci w ostrych słowach punktowali wady pierwotnego projektu kodeksu. Wielu radców w nieoficjalnych rozmowach przyznawało im rację, ale tylko pan miał odwagę głośno powiedzieć, że samorząd może sobie zafundować niedopracowany akt prawny. Na zjeździe także dyskusja była niemrawa. Czy w środowisku radców nie należy publicznie mówić, co się myśli?

W takiej sytuacji ktoś musi publicznie wskazać mankamenty, o których inni mówią jedynie szeptem. Tym razem wziąłem na siebie ten obowiązek. Tyle że nie wyrażałem osobistych, oderwanych od rzeczywistości uwag, ale artykułowałem prawdziwe i powszechne opinie radców prawnych. Takie stanowisko zajęli też dziekani okręgowych izb w Krakowie, Olsztynie, Szczecinie, Wałbrzychu i Zielonej Córze. Za taką nonkonformistyczną postawę przychodzi niekiedy płacić - ale jestem na to przygotowany. Nie jesteśmy tu bowiem dla własnego kaprysu, ale po to, by reprezentować dziesiątki tysięcy naszych koleżanek i kolegów. Reszta zaś nie ma po prostu znaczenia. Nie budujemy pomników, tylko dbamy o zawodowy interes i przyszłość radców prawnych. Tak rozumiem naszą pracę w samorządzie.

Projekt nowego kodeksu powstawał przez długie miesiące, prace się ślimaczyły, ostatecznie delegaci wywrócili dokument do góry nogami, a prezes KRRP Dariusz Sałajewski kilka razy na briefingu prasowym podkreślił, że jego przewodzenie zespołowi opracowującemu projekt miało wymiar czysto formalny. Kto zatem był autorem tych najbardziej kontrowersyjnych propozycji i czy tym razem procedury nie zawiodły?

Jest to pytanie, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Jeżeli pan prezes tak twierdzi, to widocznie tak właśnie było. Ja również nie potrafię wskazać autorów zapisów w projekcie nowego kodeksu, które ostatecznie zostały od-

Ijip Negocjacje, jjf ustalenia i wzajemne przekonywanie wpisane są na stałe do scenariusza zjazdów. Liczy się efekt, a ten jest dla radców prawnych dobry. Przynajmniej zdecydowanie lepszy, niż wydawał się jeszcze tydzień temu rzucone. Sądzę, że kłopot z tym mam nie tylko ja, ale również wiele innych osób. Dobrze się zatem stało, że zostały one jednoznacznie negatywnie ocenione. Reszta to już tylko historia.

Czy w pana opinii teraz, po zjeździe, można mówić o wizerunkowym sukcesie korporacji?

Od początku wskazywałem, że rzecz nie w sukcesie wizerunkowym, ale w stanowieniu dobrego prawa dla radców prawnych. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że żyjemy w czasach - proszę wybaczyć - dyktatury mediów i ma to swoje konsekwencje również w sposobie myślenia o kodeksie etyki. Nie tędy jednak droga. Trzeba zadać sobie zasadnicze pytania: co miało być dla nas ważniejsze - krótkotrwały sukces wizerunkowy czy pozbawiony niedobrych rozwiązań kodeks etyki? Co miało większe znaczenie dla tysięcy radców prawnych i aplikantów - chwilowy sukces w mediach czy też późniejsza katastrofa wizerun-kowa związana z deprecjacją naszego zawodu? Każdy może odpowiedzieć sobie na te pytania tak, jak nakazują mu jego wiedza i sumienie.

Rozmawiała Ewa Szadkowska
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 12 01


Maria Ślązak: mój awans efektem dobrej współpracy adwokatów i radców prawnych
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
UE. Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
UE. Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Kłoda: każdy jest kowalem lub grabarzem własnego losu
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Maria Ślązak na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Polka na czele największej organizacji prawniczej
Polka na czele największej organizacji prawniczej
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
Creme de la creme młodego świata prawniczego nagrodzona

Maria Ślązak: mój awans efektem dobrej współpracy adwokatów i radców prawnych
www.kancelaria.lex.pl, 2014-11-29, KRZYSZTOF SOBCZAK


Własne - Zgodnie z zawartą między nami umową jej przewodnictwo zmienia się rotacyjnie co roku. Nasi eksperci w komisjach i grupach roboczych CCBE współpracują ze sobą przygotowując wspólne stanowiska naszych samorządów w sprawach dyskutowanych w CCBE. Polską delegację wspiera również pracownik KRRP działający jako wspólny oficer łącznikowy, dbający o przepływ informacji między tą organizacją a naszymi samorządami. Współpracujemy ze sobą w organizacji wydarzeń międzynarodowych, na przykład bezprecedensowej misji wspólnej CCBE i Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawników IBA, która w 2007 r. badała sytuację w polskim wymiarze sprawiedliwości i przygotowała raport z szeregiem zaleceń dla władz publicznych. W 2010 r. organizowaliśmy razem Szczyt Prezydentów członków IBA z całego świata w Polsce, a w 2011 r. Forum Regionalne IBA wraz ze wspólnymi warsztatami dla młodych adwokatów i radców prawnych – mówi Maria Ślązak. Więcej

Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.prawo.gazetaprawna.pl, 2014-11-30, . .


Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.


Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w „okrągłym stole” zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu „Partnerstwo Wschodnie” na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. „Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy” - powiedziała PAP.

W ramach „Partnerstwa Wschodniego” Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia.

„Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone” - powiedziała Ślązak. „Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa” - wyjaśniła początki „Partnerstwa Wschodniego” dla prawników.

W 2011 r. tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich.

„Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce” - dodała nowo wybrana prezydent CCBE.

Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008–2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata.

W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne.

Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa.

Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami.

Z Brukseli Renata Bancarzewska (PAP) rban/ mc/

Źródło: PAP

Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.biznes.pl, 2014-11-30, . .


W sobotnim głosowaniu podczas kongresu tej organizacji, zrzeszającej samorządy prawnicze głównie z państw członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, uczestniczyli przedstawiciele 45 krajów europejskich.


CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich.

Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w „okrągłym stole” zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu „Partnerstwo Wschodnie” na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. „Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy” - powiedziała PAP.

W ramach „Partnerstwa Wschodniego” Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia.

„Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone” - powiedziała Ślązak. „Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa” - wyjaśniła początki „Partnerstwa Wschodniego” dla prawników.

W 2011 r. tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich.

„Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce” - dodała nowo wybrana prezydent CCBE.

Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008–2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata.

W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne.

Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa.

Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami.

Źródło:

UE. Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.wiadomosci.gazeta.pl, 2014-11-30, . PAP


W sobotnim głosowaniu podczas kongresu tej organizacji, zrzeszającej samorządy prawnicze głównie z państw członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, uczestniczyli przedstawiciele 45 krajów europejskich.


CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich.

Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w "okrągłym stole" zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu "Partnerstwo Wschodnie" na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. "Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy" - powiedziała PAP.

W ramach "Partnerstwa Wschodniego" Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia.

"Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone" - powiedziała Ślązak. "Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa" - wyjaśniła początki "Partnerstwa Wschodniego" dla prawników.

W 2011 r. tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich.

"Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce" - dodała nowo wybrana prezydent CCBE.

Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008-2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata.

W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne.

Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa.

Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami.

Z Brukseli Renata Bancarzewska

Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.biznes.onet.pl, 2014-11-30, . .


W sobotnim głosowaniu podczas kongresu tej organizacji, zrzeszającej samorządy prawnicze głównie z państw członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, uczestniczyli przedstawiciele 45 krajów europejskich.


CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich.

Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w „okrągłym stole” zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu „Partnerstwo Wschodnie” na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. „Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy” - powiedziała PAP.

W ramach „Partnerstwa Wschodniego” Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia.

„Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone” - powiedziała Ślązak. „Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa” - wyjaśniła początki „Partnerstwa Wschodniego” dla prawników.

W 2011 r. tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich.

„Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce” - dodała nowo wybrana prezydent CCBE.

Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008–2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata.

W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne.

Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa.

Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami.

Źródło:

PAP

UE. Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.wyborcza.pl, 2014-11-30, . PAP


W sobotnim głosowaniu podczas kongresu tej organizacji, zrzeszającej samorządy prawnicze głównie z państw członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, uczestniczyli przedstawiciele 45 krajów europejskich.


CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich.

Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w "okrągłym stole" zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu "Partnerstwo Wschodnie" na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. "Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy" - powiedziała PAP.

W ramach "Partnerstwa Wschodniego" Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia.

"Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone" - powiedziała Ślązak. "Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa" - wyjaśniła początki "Partnerstwa Wschodniego" dla prawników.

W 2011 r. tamtejsze zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich.

"Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce" - dodała nowo wybrana prezydent CCBE.

Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008-2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata.

W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne.

Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa.

Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami.

Z Brukseli Renata Bancarzewska

Prenumerata cyfrowa Wyborczej dostępna przez internet, telefon, tablet i czytnik e-booków.

Wypróbuj teraz za 0,99 zł za miesiąc

Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.rmf24.pl, 2014-11-30, . .


Polską prawniczkę Marię Ślązak wybrano na to stanowisko na kongresie CCBE w Brukseli.


Zdjęcie

Maria Ślązak

/CCBE /

W głosowaniu podczas kongresu tej organizacji, zrzeszającej samorządy prawnicze głównie z państw członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, uczestniczyli przedstawiciele 45 krajów europejskich.

CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich.

Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w "okrągłym stole" zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu "Partnerstwo Wschodnie" na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu.

(abs)

Kłoda: każdy jest kowalem lub grabarzem własnego losu
www.student.lex.pl, 2014-11-30, . .


Moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna szczęśliwie zakończyła się sukcesem. Myślę, że zadecydowała zawartość CV – wskazuje Mariusz Kłoda, doktorant i aplikant radcowski przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Toruniu. fot. Thinkstock Rozmowa z Mariuszem Kłodą - absolwentem Wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu, na którym ukończył prawo, administrację oraz podyplomowe studia w zakresie prawa bankowego i bankowości. W 2014 roku rozpoczął aplikację radcowską przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Toruniu oraz studia doktoranckie na Wydziale Prawa i Administracji UMK w Toruniu. Na co dzień pracuje w jednej z najlepszych kancelarii prawnych w północnej Polsce.


Barbara Solecka: Jest Pan doktorantem w Katedrze Prawa Cywilnego i Bankowego WPiA UMK w Toruniu, gdzie pisze Pan doktorat pod opieką Sędziego Sądu Najwyższego prof. dr hab. Mirosława Bączyka. Jednocześnie robi Pan aplikację radcowską oraz pracuje w kancelarii prawnej. Czy ciężko jest Panu to wszystko połączyć? Mariusz Kłoda: Jest to swego rodzaju wyzwanie, ale wszystko zależy od właściwej organizacji. Staram się nie marnować czasu. Przykładowo, podczas jazdy autobusem, w drodze do pracy lub na zajęcia, słucham audiobooków lub czytam. To jest jeden z moich sposób na efektywne wykorzystanie czasu. Przeczytaj relację z I Forum Aplikantów Radcowskich

Dostał się Pan na aplikację radcowską. Czy miał Pan trudności ze znalezieniem patrona? Dlaczego wybrał właśnie Pana?

Nie, nie miałem trudności ze znalezieniem patrona. Szczęśliwie już pierwsza rozmowa kwalifikacyjna zakończyła się sukcesem. Dlaczego mnie wybrał? Właściwie to pytanie powinno być postawione mojemu patronowi. Myślę, że zdecydowała zawartość CV. Uważam, że dobre wrażenia na moim patronie zrobił również fakt, iż w trakcie studiów dorabiałem na własne utrzymanie, pracując w toruńskim planetarium. Mogło dowodzić to raz o zaradności, dwa o pracowitości. Przeczytaj także: Nowi aplikanci sędziowscy nie będą odbywać stażu

Na jaką sferę aktywności , oprócz nauki, student winien skierować swoja uwagę, aby stał się atrakcyjnym kandydatem dla pracodawców?

W dużej mierze odpowiedź na to pytanie zależy od tego, czy swoją przyszłość wiążemy z wielkimi czy z małymi kancelariami prawnymi. W pierwszym przypadku dla pracodawcy atrakcyjnym będzie absolwent z wiedzą specjalistyczną, wąską lecz głęboką. W związku z tym wskazane jest, aby student, już podczas studiów, poszerzał swoją wiedzę kierunkowo. Oczywiście ta specjalizacja na studiach powinna być umiarkowana – wszakże to I etap przygody z prawem i konieczna jest znajomość pryncypiów każdej gałęzi prawa.

W przypadku małych kancelarii preferowani będą absolwenci, z wszechstronniejszą i niekoniecznie wyspecjalizowaną wiedzą. Co do zasady oczywiście. Warto o tym pamiętać i nie być zdziwionym, gdy jednego dnia poproszą nas o napisanie odwołania od decyzji administracyjnej, a drugiego o zarejestrowanie spółki w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Czy uważa Pan, że warto angażować się w działalność organizacji studenckich, koła naukowe?

Niezależnie od tego do którego profilu pracodawcy nam bliżej, wzrost konkurencji na rynku prawniczym pozwala stwierdzić, że dziś świetna średnia na studiach to za mało. Warto zatem podejmować działalność w kołach naukowych, brać udział w konferencjach naukowych, aplikować do studenckich poradni prawnych, czy też praktykować w kancelariach prawnych, w urzędach, sądach etc. Zalecam jednakże, aby ta aktywność była przemyślana. Uważam, że ciekawą i rozwijającą aktywnością studencką jest także wolontariat w niektórych organizacjach o prawniczym profilu działalności. Przeczytaj także: Aplikanci chcą płacić niższe składki

Jak wspomina Pan pierwsze doświadczenia zdobyte w kancelariach na studiach?

Swoją pierwszą praktykę studencką odbyłem w kancelarii radcowskiej w Toruniu, w której wspólniczkami były bardzo sympatyczne Panie radczynie. W końcu mogłem skonfrontować swoją wiedzę, głównie teoretyczną, z praktyką. Nauczyłem się bardzo wielu rzeczy, choć na początku łatwo nie było. Każdemu polecam jak najwcześniejsze rozpoczęcie przygody z law in action. Im wcześniej, tym lepiej.

Jak zaczęła się Pana przygoda z prawem, czy już w liceum wiedział Pan co chce robić w życiu?

W liceum uczęszczałem do klasy matematyczno-informatycznej. Wówczas nawet przez myśl nie przeszło mi, że w przyszłości będę doktoryzował się z nauk prawnych. Trochę dziełem przypadku trafiłem na administrację, a następnie już całkiem świadomie na prawo. Dziś już wiem, że był to najlepszy przypadek, jaki mógł mnie spotkać w życiu. Przeczytaj także: WSA: samorząd może usunąć aplikanta za nieusprawiedliwioną nieobecność na egzaminie

Ile czasu zajęło Panu przygotowanie do egzaminów na aplikację i jak wyglądała nauka?

Do egzaminu wstępnego na aplikację radcowską przygotowywałem się około 2,5 miesiąca, choć nie ukrywam, że była to intensywna nauka. Innymi słowy wspaniałe lato 2013 spędziłem w bibliotece WPiA UMK w Toruniu.

Dlaczego wybrał Pan aplikację radcowską?

Profesja radcy prawnego, do którego przygotowuje aplikacja radcowska, jest interesujący przede wszystkim ze względu na swoją elastyczność, w zakresie form wykonywania tego zawodu. Ma to ogromne znaczenie na co raz bardziej konkurencyjnym rynku. Nowelizacja kodeksu postępowania karnego, do której dojdzie w 2015, jeszcze w większym stopniu uatrakcyjni tę ścieżkę prawniczej kariery.

Kiedy podjął Pan decyzję o zgłębianiu wiedzy o prawie handlowym i bankowym?

Decyzję w tej materii podjąłem na IV roku studiów za sprawą promotora mojej pracy doktorskiej prof. dr hab. M. Bączyka, który podsunął mi niezmiernie ciekawy artykuł prasowy oraz orzeczenie Sądu Najwyższego. Dotyczyły one instytucji absolutorium w spółkach kapitałowych. Począwszy od tego momentu zacząłem zagłębiać się w prawie handlowym. Skończyło się na pracy magisterskiej. Mam nadzieję, że w przyszłości skończy się na doktoracie. Przeczytaj także: Powtarzanie roku nie chroni przed skreśleniem z listy aplikantów

Czy uważa Pan, że brak rodziny „prawniczej” jest przeszkodą w karierze? A może jest motywacją?

Uważam, że dzisiaj brak rodziny prawniczej nie stanowi przeszkody – deregulacja przyniosła pozytywne rezultaty. Dla niektórych brak rodziny prawniczej może być motywacją do cięższej pracy. Niemniej sądzę, że to chęć zostania kompetentnym oraz rzetelnym prawnikiem powinna być głównym motywatorem. Co sądzi Pan o powszechnym poglądzie szerzącym się wśród studentów, że po studiach prawniczych bardzo ciężko jest znaleźć pracę w swoim zawodzie?

Sądzę, że pogląd ten to przejaw malkontenctwa. To prawda rynek jest co raz trudniejszy, no ale cóż można albo narzekać albo działać. Często najwięcej narzekają Ci, którzy nic lub bardzo mało robią. Każdy jest kowalem lub grabarzem własnego losu, jak podobno miewał w zwyczaju mawiać śp. prof. Zbigniew Salwa.

Czy myślał Pan o pracy za granicą? W charakterze niezwiązanej ze studiami?

Nie , w dziedzinie prawa. Unia Europejska daje ogromne możliwości, a zarobki za granicą ludzi wykształconych są nieporównywalnie większe niż w Polsce.

Aspekt finansowy jest niezmiernie kuszący, to prawda. Kiedyś tego typu pomysły chodziły mi po głowie. Ze względów prywatnych, naukowych oraz zawodowych zdecydowałem się jednak na pozostanie w najpiękniejszym mieście w Polsce, w Toruniu. Nie żałuję tej decyzji, wręcz przeciwnie.

Jakie ma Pan plany zawodowe na przyszłość?

Mogę się podzielić tymi, które są najbliższe. Skończenie aplikacji, zdobycie profesji radcy prawnego i obrona doktoratu. Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów. Rozmawiała Barbara Solecka, studentka prawa UR, dziennikarz gazety Desuetudo 30.11.14

Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.radiopik.pl, 2014-11-30, POLSKA AGENCJA


W sobotnim głosowaniu podczas kongresu tej organizacji, zrzeszającej samorządy prawnicze głównie z państw członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, uczestniczyli przedstawiciele 45 krajów europejskich.


CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich.

Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w „okrągłym stole” zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu „Partnerstwo Wschodnie” na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. „Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy” - powiedziała PAP.

W ramach „Partnerstwa Wschodniego” Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia.

„Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone” - powiedziała Ślązak. „Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa” - wyjaśniła początki „Partnerstwa Wschodniego” dla prawników.

W 2011 r. tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich.

„Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce” - dodała nowo wybrana prezydent CCBE.

Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008–2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata.

W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne.

Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa.

Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami.

Z Brukseli Renata Bancarzewska (PAP)

Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.wiadomosci.radiozet.pl, 2014-11-30, . .


CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich.


Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w "okrągłym stole" zawodów prawniczych w Kijowie.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Radio ZET/PAP/wam

Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.serwisy.gazetaprawna.pl, 2014-11-30, . .


Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.


Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w „okrągłym stole” zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu „Partnerstwo Wschodnie” na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. „Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy” - powiedziała PAP.

W ramach „Partnerstwa Wschodniego” Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia.

„Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone” - powiedziała Ślązak. „Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa” - wyjaśniła początki „Partnerstwa Wschodniego” dla prawników.

W 2011 r. tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich.

„Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce” - dodała nowo wybrana prezydent CCBE.

Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008–2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata.

W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne.

Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa.

Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami.

Z Brukseli Renata Bancarzewska (PAP) rban/ mc/

Maria Ślązak na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.wiadomosci.wp.pl, 2014-11-30, . .


W sobotnim głosowaniu podczas kongresu tej organizacji, zrzeszającej samorządy prawnicze głównie z państw członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, uczestniczyli przedstawiciele 45 krajów europejskich.


CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich.

Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w "okrągłym stole" zawodów prawniczych w Kijowie.

O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA.

Maria Ślązak , radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP).

Była pomysłodawczynią projektu "Partnerstwo Wschodnie" na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. - Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy - powiedziała.

W ramach "Partnerstwa Wschodniego" Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia.

- Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone" - powiedziała Ślązak. "Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa - wyjaśniła początki "Partnerstwa Wschodniego" dla prawników.

W 2011 r. tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich.

- Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce - dodała nowo wybrana prezydent CCBE.

Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008-2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata.

W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne.

Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa.

Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami.

(zel)

P

Polka na czele największej europejskiej organizacji prawniczej
www.kancelaria.lex.pl, 2014-11-30, . .


Własne Po raz pierwszy Polka stanęła na czele Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy (CCBE), największej i najważniejszej europejskiej organizacji prawniczej, zrzeszającej ponad milion członków. Polską prawniczkę Marię Ślązak wybrano na to stanowisko na kongresie CCBE w Brukseli. W sobotnim głosowaniu podczas kongresu tej organizacji, zrzeszającej samorządy prawnicze głównie z państw członkowskich Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, uczestniczyli przedstawiciele 45 krajów europejskich.


Czytaj: Maria Ślązak będzie prezydentem największej organizacji prawniczej w Europie CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich. Wybór był dowodem uznania dla profesjonalizmu polskich prawników i ich działalności międzynarodowej oraz dużej aktywności polskiej prezydent na forum międzynarodowym.

Czytaj: Maria Ślązak: mój awans efektem dobrej współpracy adwokatów i radców prawnych Ślązak była w ścisłym zarządzie organizacji od 2011 r., a od 1999 r. członkiem polskiej delegacji w tej organizacji, współprzewodniczyła komitetowi odpowiedzialnemu za stosunki z krajami sąsiadującymi z UE. Stała na czele misji specjalnej CCBE w Gruzji, mającej zbadać przestrzeganie zasad praworządności i wartości wymiaru sprawiedliwości. Aktywnie promuje też kontakty między prawnikami z krajów Unii Europejskiej i Ukrainy, np. uczestniczyła w „okrągłym stole” zawodów prawniczych w Kijowie. O zaangażowaniu polskiej prawniczki we współpracę międzynarodową świadczą też piastowane funkcje w Europejskim Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL czy Międzynarodowym Stowarzyszeniu Prawników (IBA), gdzie opiniuje wnioski organizacji prawniczych z całego świata ubiegających się o członkostwo w IBA. Maria Ślązak, radca prawny i adwokat, prowadzi własną Kancelarię Prawną. Jest również wiceprezesem polskiego samorządu prawników - Krajowej Rady Radców Prawnych (KIRP). Była pomysłodawczynią projektu „Partnerstwo Wschodnie” na wzór zainicjowanego przez Polskę i Szwecję partnerstwa dla krajów Europy Wschodniej i Kaukazu. „Chcieliśmy dać wyraz naszej solidarności z prawnikami z krajów, które z trudem budują demokrację, i zwrócić uwagę na ich problemy” - powiedziała PAP. W ramach „Partnerstwa Wschodniego” Krajowa Izba Radców Prawnych współpracuje (np. szkolenia, konferencje) z samorządami prawniczymi i prawnikami z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Białorusi i udziela im wsparcia; ufundowała dla prawników z tych krajów stypendia. „Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy polscy prawnicy byli wspierani przez kolegów z Zachodu. Jestem przekonana, że naszym obowiązkiem jest wspieranie rządów prawa i fundamentalnych wartości wszędzie tam, gdzie są one zagrożone” - powiedziała Ślązak. „Nasze działania zapoczątkowaliśmy wiosną 2011 roku, poruszeni bardzo trudną sytuacją licznych adwokatów na Białorusi, którzy zostali pozbawieni prawa wykonywania zawodu tylko za fakt stawania w obronie osób sprzeciwiających się polityce władz tego państwa” - wyjaśniła początki „Partnerstwa Wschodniego” dla prawników. W 2011 r. tamtejsze Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację adwokatów, w wyniku której prawo do wykonywania zawodu stracili ci, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych czy uczestników demonstracji antyprezydenckich. „Między innymi dzięki nagłośnieniu sytuacji prawników białoruskich przez nasz samorząd Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy przyznała w 2012 r. nagrodę za zasługi w obronie praw człowieka prześladowanemu adwokatowi Pawłowi Sapełce” - dodała nowo wybrana prezydent CCBE. Okazuje się, że także w Gruzji adwokaci nie mieli łatwego życia. Według danych KIRP latach 2008–2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych, bo wystarczało do tego np. fałszywe doniesienie o zbyt wygórowanym wynagrodzeniu prawnika lub doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata. W Armenii, jak i na Ukrainie jednym z problemów dotykających adwokatów były nieuzasadnione zatrzymania i przeszukania w firmach prawniczych i domach prawników przez policję. Adwokaci organizowali się w grupy interwencyjne. Sytuacja na Ukrainie zdaniem Ślązak jest daleka od stabilizacji. Na Ukrainie działają dwa nieuznające i zwalczające się samorządy adwokackie. Po aneksji Krymu przez Rosję część prawników odmówiła przystąpienia do rosyjskiej Adwokatury Federalnej, przez co nie mogą wykonywać zawodu. Osobny problem to korupcja w administracji sądowej, z którą to bolączką boryka się także mołdawski wymiar prawa. Polski samorząd prawników nie ogranicza swojej współpracy tylko do krajów Partnerstwa Wschodniego, w 2012 r. nawiązał także kontakty z rosyjskimi odpowiednikami. Z Brukseli Renata Bancarzewska (PAP) 30.11.14



Creme de la creme młodego świata prawniczego nagrodzona
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2014-12-01, ANNA KRZYŻANOWSKA, str.: B11


Creme de la creme młodego świata prawniczego nagrodzona


Kreatywni, innowacyjni, błyskotliwi, umiejący odnaleźć się na niełatwym rynku usług prawniczych. Tacy są zwycięzcy tegorocznej edycji konkursu Rising Stars Prawnicy - liderzy jutra

Anna Krzyżanowska anna.krzyzanowska@infor.pl

W miniony czwartek odbyła się uroczysta gala, podczas której 30 wyróżnionych odebrało nagrody.

- Szanowni laureaci! Gratuluję pasji, determinacji i błyskotliwości - mówiła do zgromadzonych Jadwiga Sztabińska, redaktor naczelna Dziennika Gazety Prawnej. Podkreślała, że tegoroczna, trzecia już, edycja rankingu była szczególna. I to z kilku powodów.

- Tym razem pierwsze miejsce zajął w nim mężczyzna. Kobietom natomiast przypadły dwa pozostałe miejsca na podium. W puli zgłoszeń, jak i samych laureatów, znaleźli się nie tylko przedstawiciele kancelarii prawnych - jak to bywało w poprzednich edycjach - ale również prawnicy in-house - wskazywała naczelna DCP.

Dodała, że powyższe świadczy o tym, iż ranking nabiera rozpędu.

- Ponieważ większość z nas jest przed 35. rokiem życia - bo to był warunek, żeby tę nominację uzyskać - to pozwolę sobie zacytować Kabaret Starszych Panów: „Jesteśmy w takim wieku, trudna rada, że już się człowiek przestał zapowiadać. Z drugiej strony cieszy się, że się przestał zapowiadać źle" - żartował, odbierając nagrodę

Wyróżnieni prawnicy oraz członkowie kapituły konkursu dr Bartosz Turno, radca prawny z kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Ba-ehr, tegoroczny zwycięzca.

Laureat podkreślił jednak, że zarówno on, jak i inni prawnicy wyróżnieni nominacjami, powinni czuc się zobowiązani do tego, aby w codziennej pracy tak stosowali prawo, by to stawało się lepsze i było sztuką - jak mawiali Rzymianie - tego, co dobre i słuszne.

- Żebyśmy ostatecznie służyli sprawiedliwości - zaznaczał mecenas Turno.

Na pozostałych miejscach na podium uplasowały się dwie panie adwokat: Bere-nika Kaczmarek-Templin (prowadząca własną kancelarię) oraz Agnieszka Trzaska (z kancelarii KKC Kubas Kos Caertner).

Konkurs Rising Stars Prawnicy - liderzy jutra to wspólne przedsięwzięcie Dziennika Gazety Prawnej oraz wydawnictw Wolters Kluwer i LexisNexis. Ma on promować dobrze zapowia- dających się prawników młodego pokolenia.

W kapitule konkursu, któremu przewodniczyła Jadwiga Sztabińska, szefowa DCP, zasiadali m.in. Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, Dariusz Sałajewski, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych oraz Waldemar Koper, prezes Polskiego Stowarzyszenia Prawników Przedsiębiorstw.

Wolters Kluwer

§ LexisNexise
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 12 02

Prawnik – specjalista od rozwiązywania sporów
Maciej Bobrowicz 02-12-2014, ostatnia aktualizacja 02-12-2014 08:22
Negocjacje dopiero czekają
na swoje odkrycie 
w prawniczym świecie 
i niewątpliwie gwarantują zawodowy sukces tym wszystkim, którzy tę szansę dostrzegą 
– Maciej Bobrowicz pisze radca prawny.
Katarzyna Raiter w swoim artykule zatytułowanym „Prawnik w sporze – bardziej doradca czy negocjator" pisze: „Polski system kształcenia prawników nie przewiduje kursów ani wykładów z negocjacji. Ani pięcioletnie studia prawnicze, ani żadna z aplikacji nie daje młodym prawnikom narzędzi do występowania w roli negocjatora".
Uczymy mediować
Niestety, autorka się myli. Na wielu wydziałach prawa polskich uczelni jest dziś możliwość uczestniczenia w seminariach, których przedmiotem są negocjacje i mediacje, o studiach podyplomowych nie wspominając. Nie jest również prawdą, że „żadna z aplikacji nie daje młodym prawnikom narzędzi do występowania w roli negocjatora". Otóż negocjacje i mediacje są obowiązkowym przedmiotem nauczania dla wszystkich aplikantów radcowskich. Podkreślę, że jest to wyjątkowa sytuacja w Europie, bowiem na kontynencie zaledwie kilka prawniczych samorządów uczy swoich aplikantów tej kompetencji!
Tu jednak kończy się obszar, w którym z autorką się nie zgadzam.
Zgadzam się natomiast z tym, że świat prawniczy nie docenia negocjacji. Dominuje dychotomiczny podział na prawo materialne i procesowe, w którym nie mieści się żadne inne pojęcie. Model dominujący to rozstrzyganie sporów.
Rola prawnika jako specjalisty od rozwiązywania konfliktów w percepcji zarówno samych prawników, jak i ich klientów nie istnieje. Oczekiwania klientów w przypadku konfliktów są jednoznaczne: szukają sprawiedliwości w sądzie i rolą prawnika jest wygrać. A nie jest przecież tak, że negocjacje nie funkcjonują w codziennej pracy prawników.
Oczekiwanie ustępstw
to za mało
Problem polega na tym, że istnieją w ujęciu tradycyjnym, tzw. negocjacji pozycyjnych. Polegają one na prezentowaniu przez obie strony żądań i ustępstw. Sęk w tym, że każda ze stron żąda od drugiej jedynie ustępstw. Kiedy to się nie uda, sprawa trafia do sądu. A jest to powszechnie obowiązujący model negocjacji. Szacuje się, że około 70 procent negocjatorów – nie tylko zresztą prawników – siada za stołem negocjacyjnym z takim właśnie nastawieniem.
Bardziej dojrzały model negocjacji, polegający na poszukiwaniu satysfakcjonujących obie strony rozwiązań, nie jest ani powszechnie wśród prawników znany, ani tym bardziej stosowany.
Sam proces negocjowania nie należy do najłatwiejszych. O ile występowanie w procesie sądowym jest w pewien sposób przewidywalne – jest w końcu kodeks postępowania cywilnego czy karnego – o tyle nie ma „kodeksu postępowania negocjacyjnego". A jednym z trzech głównych problemów negocjatorów jest nieprzewidywalność procesu negocjacji. Jednak uczenie tej kompetencji nie jest proste.
Szkolenia odstraszają
Barierą jest nieufność prawników w stosunku do firm proponujących szkolenia z tego zakresu. Znam sytuację, gdy w kancelarii podziękowano „wykładowcy" na pierwszej przerwie kawowej. Powód? Specyfika negocjowania sprzedaży produktów ubezpieczeniowych jest zdecydowanie czymś innym niż prawnicze negocjacje. Nie sprzyja też klimatowi wykładowa forma szkoleń.
Negocjacje są specyficzna umiejętnością, której można nauczyć jedynie poprzez działanie. Dlatego najbardziej efektywnym sposobem nauczania negocjacji są gry. Ich uczestnicy dostają natychmiastową informację zwrotną o osiągniętym rezultacie – w porównaniu z możliwym do osiągnięcia w grze wynikiem.
Według National Training Laboratories z USA efektywność nauczania przez gry sięga nawet 75 proc. Co w zestawieniu z 5-proc. efektywnością wykładów najlepiej pokazuje ich rolę w praktycznym procesie nauki negocjacji.
Zrozumieniu procesu negocjacji nie sprzyja też jego racjonalizacja i niedocenianie roli emocji przy podejmowaniu decyzji. Dzisiejsze osiągnięcia neuropsychologii społecznej udowadniają kluczową rolę emocji w procesie podejmowania decyzji. Negocjacje dopiero czekają na swoje odkrycie w prawniczym świecie i niewątpliwie gwarantują zawodowy sukces tym wszystkim, którzy tę szansę dostrzegą.
CV
Autor jest mediatorem 
gospodarczym 
i sądowym, dwukrotnym 
prezesem Krajowej Rady 
Radców Prawnych 
(w latach 2007–2010 oraz 2010–2013)
Rzeczpospolita
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 12 03

Spis treści
Nowy kodeks jest jak dojrzały owoc 1
Niezależność to dla nas fundament 3
Rozbić patentowy monopol 6
Sejm odwołał Wojciecha Wiewiórowskiego z funkcji GIODO 8



Nowy kodeks jest jak dojrzały owoc
RZECZPOSPOLITA, 2014-12-03, DARIUSZ SAŁAJEWSKI, str.: I3


Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Radców Prawnych uchwalił nowy kodeks etyki. Większość pytań, które padły po obradach zjazdu, dotyczyła prowadzonych nowości. Ponad-trzyletnia praca nad ewentualnymi zmianami w kodeksie, zainicjowana przez ówczesnych przedstawicieli we władzach krajowych izby warszawskiej i mojego poprzednika na stanowisku prezesa KREP, była też uważnie śledzona przez opinię publiczną. Samorząd, w tym kierujący nim na szczeblu krajowym, szczegółowo relacjonowali mediom przebieg tych prac. Nie unikali również informowania o postulatach i oczekiwaniach różnych kręgów środowiska, nawet tych, które można by nazwać mocno nowatorskimi.


Zawsze decyduje zjazd

Środowisko radców prawnych to dzisiaj blisko 30 tys. wpisanych na listy i uprawnionych do wykonywania zawodu i nieco mniej faktycznie go wykonujących. Ustrój samorządu daje każdemu wpisanemu prawo uczestnictwa w kształtowaniu jego wewnętrznego porządku. Ustawowe organy samorządu - na szczeblu krajowym i okręgowym - działają na podstawie katalogu przyznanych im kompetencji. Najważniejsze z nich, rozstrzygające o fundamentalnych zasadach wykonywania zawodu i funkcjonowania samorządu jako całości, ustawodawca powierzył zjazdowi krajowemu. Należy do nich uchwalanie zasad etyki zawodowej. Obradującemu niedawno nadzwyczajnemu zjazdowi przedstawiono sprawozdanie obejmujące plon środowiskowej debaty nad projektem nowego kodeksu etyki, a nie rozstrzygnięcie o jego kształcie. Nie obejmowało ono zresztą jedynie projektu kodeksu, ale również spis propozycji, o których ewentualnym uwzględnieniu lub nie miał zadecydować właśnie zjazd.

Kto to wymyślił

Największe zainteresowanie, ale też i emocje wzbudziły propozycje uregulowań umożliwiających uwalnianie się przez radcę prawnego od obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej oraz korzystania z płatnego pośrednictwa przy pozyskiwaniu klientów. Przeciwnicy proponowanych rozwiązań najcześciej pytali o ich autorstwo i uzasadnienie, bo przecież nie spadły z nieba.

Ano nie spadły. Jako kierujący zespołem, który miał przedłożyć zjazdowi plon debaty środowiskowej nad projektem kodeksu, mógłbym oczywiście odpowiedzieć na powyższe pytania publicznie i wprost. Wystarczyłoby sięgnąć do dokumentacji zespołu obejmującej m.in. uwagi i propozycje do niego nadsyłane oraz ich emitentów. Z tejże dokumentacji wyniknęłyby również wnioski o ambiwalentnych i bardzo zróżnicowanych opiniach co do tych dwóch tak wrażliwych - jak się okazało przed uchwaleniem kodeksu - kwestii: Dziś, kiedy najwyższy organ samorządu zdecydował już o ostatecznym jego kształcie, udzielania takiej odpowiedzi nie uważam za celowe. Demokratyczny porządek prawny, obowiązujący tym bardziej w prawniczym samorządzie, zakłada swobodę zgłaszania opinii i postulatów, proceduralny -w tym ustawowy - ład w stanowieniu prawa wewnętrznego, wreszcie podporządkowanie się temu prawu. Pierwsze z powyższych przesłanek zostały spełnione w radcowskiej debacie nad kodeksem etyki. Trzecia spełniać się powinna w praktyce.

Frontem do klienta

Brak zgody na poluzowanie tajemnicy zawodowej czy płatne pośrednictwo, za czym w przeważającej większości opowiedzieli się delegaci na zjazd, to przyznanie priorytetu komfortowi klienta przy mniejszym komforcie radcy prawnego. Taka jest właśnie misja zawodu zaufania publicznego. Muszą jej ustępować nawet uzasadnione, wydawałoby się, oczekiwania niektórych spośród wykonujących zawód. Czy takie oczekiwania istotnych zmian w zasadach etyki były uzasadnione? Jedno jest jasne. Nie były, chociaż w Europie o nich dyskutowano. Oto jeden z komitetów sterujących Rady Adwokatur Europejskich (CCBE) zajmujący się deontologią zawodową debatuje nad kwestią samouwolnienia się z tajemnicy zawodowej dla potrzeb własnej obrony, a inicjatorzy tej debaty powołują się na przestrzeganie konwencji praw człowieka. Inny przykład, też dotyczący ewoluowania zasad etyki prawników i dostosowywania się do otaczających warunków rynku usług, pochodzi wręcz zza miedzy. Oto w ubiegłym roku adwokatura niemiecka wykreśliła z katalogu podstawowych zasad etyki zakaz korzystania z płatnego pośrednictwa przy pozyskiwaniu klientów.

Zycie pisze scenariusze

Powyższe przykłady przytaczam bynajmniej nie dla wsparcia wnioskujących odrzucone ostatecznie przez zjazd propozycje podobnych uregulowań. Wnioskodawcy nie wytoczyli zresztą swojej argumentacji podczas obrad zjazdu, uznając to za nieefektywne. Widocznie spodziewali się wyraźnej i skutecznej opozycji wobec ich postulatów. Swój krytyczny stosunek do nich -jako delegat i prezes Krajowej Rady Radców Prawnych - wyraziłem w swym wystąpieniu inauguracyjnym na zjeździe. Negatywnego rozstrzygnięcia w tych sprawach można się zresztą było spodziewać. Wskazywał na to sondaż opinii przeprowadzony niemal miesiąc przed zjazdem. Nie uważałem więc, że uzasadniony jest dramatyczny ton niektórych wypowiedzi wywodzących się tak ze środowiska radcowskiego, jak i adwokackiego, publikowanych na łamach prasy, również „Rzeczpospolitej" w dniach bezpośrednio poprzedzających zjazd. Najlepiej bowiem oceniać owoce, a nie nasiona, bo nie wszystkie kiełkują. Owoc zjazdu, jakim jest uchwalony kodeks etyki, oceniam jako dojrzały.

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej zaraz po zakończeniu zjazdu na pytanie, czy kodeks nie będzie wymagał wkrótce kolejnych zmian, odpowiedziałem: „Intencją naszą jest, aby unormowanie obecne było stabilne, ale życie pisze różne scenariusze".

Autor jest prezesem Krajowej Rady Radców Prawnych

Niezależność to dla nas fundament
Katarzyna Borowska 03-12-2014, ostatnia aktualizacja 03-12-2014 02:00

Maria Ślązak, prezydent CCBC
źródło: materiały prasowe
Niezbędnik:
· Rzecz o Prawie - tygodnik prawniczych opinii
Pomoc prawnikom ze Wschodu to spłata długu zaciągniętego w czasie, gdy polskich prawników wspierali koledzy z Zachodu – mówi Maria Ślązak, wiceprezes Krajowej Izby Radców Prawnych, wybrana właśnie na prezydenta CCBE.
Rz: Na czym będzie się chciała pani skupić jako prezydent CCBE (Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy)?
Maria Ślązak: Wśród wielu zadań, które stoją przed CCBE, najważniejsze jest zabieganie o bezwzględne przestrzeganie podstawowych wartości zawodów prawniczych w Europie, czyli absolutnej niezależności, zagwarantowania tajemnicy zawodowej i unikania konfliktu interesów. Tylko wtedy, gdy te wartości w praktyce będą zagwarantowane, obywatele będą mogli korzystać z prawa do obrony, prawa do niezawisłego sądu i ochrony zasady demokratycznego państwa prawnego. Na pewno będę chciała doprowadzić do pełniejszej integracji samorządów prawniczych z nowych krajów członkowskich UE oraz zadbać, by prawnicy europejscy więcej wiedzieli o aktywności CCBE.
W jaki sposób działalność CCBE przekłada się na realia, w których pracują polscy prawnicy?
Chciałabym tu przywołać wielokrotnie cytowane stwierdzenie, że obecnie znacząca większość prawa uchwalanego przez parlamenty narodowe krajów członkowskich UE to implementacja prawa europejskiego. Wpływ na te regulacje jest możliwy poprzez współdziałanie samorządów prawniczych na forum CCBE. To właśnie CCBE pomogło doprowadzić do uchwalenia dobrze ocenianych dyrektyw prawniczych o tymczasowym i stałym świadczeniu usług prawnych w różnych krajach członkowskich. Między innymi dzięki interwencji CCBE Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził fundamentalne prawo obywateli do swobodnego wyboru obrońcy, gdy prawo to było kwestionowane przez ubezpieczycieli. Wiele jest przykładów takich interwencji doraźnych oraz długofalowych działań na poziomie europejskim i krajowym.
Angażuje się pani w pomoc prawnikom ze Wschodu. Co jest najtrudniejsze w ich codziennej pracy?
Możemy tu wskazać dwa rodzaje problemów. Po pierwsze – zewnętrzne, czyli represje ze strony państwa. Są też jednak problemy, które wynikają z małej świadomości samych prawników, dotyczące podstawowych standardów pracy, takich jak tajemnica zawodowa czy konflikt interesów. Do tego jeszcze dochodzi np. utożsamianie adwokata z klientem. Tak było np. w Gruzji, w której obrońcy byłych urzędników związanych z byłą władzą byli opluwani na ulicy czy nawet bici przez prokuratorów.
W Gruzji środowisko adwokackie wydaje się jednak silne. Prezes tamtejszej adwokatury Zaza Khatiashvili angażuje się w walkę o prawa człowieka.
To prawda, Zaza Khatiashvili jest bojownikiem o prawa prawników. A sytuacja, z którą musi się mierzyć jako szef tamtejszej adwokatury, nie jest łatwa. W Gruzji w latach 2008–2012 prawie 120 adwokatów było aresztowanych lub uwięzionych. To około 5 proc. ogólnej liczby wykonujących zawód. Był to efekt specyficznych uregulowań prawnych oraz populistycznej kampanii władzy.
Jakie były powody tych aresztowań?
Do oskarżenia adwokata wystarczyło fałszywe doniesienie o żądaniu przez prawnika wygórowanego wynagrodzenia, doniesienie o niewłaściwym w odczuciu klienta wykonywaniu pracy przez adwokata itp. Dziś, po walce pana Khatiashvilego, który prosił o interwencję również CCBE, sytuacja nieco się poprawiła. Chociaż tak jak wcześniej prześladowano adwokatów broniących opozycji, tak po zmianie władz z represjami spotykali się ci, którzy bronili dawnych rządzących, czyli obecnej opozycji.
Czy w innych krajach także działania samych prawników pomagają poprawić ich sytuację?
Nie wszędzie jest tak silny lider i zjednoczone środowisko. Na Białorusi w 2011 r. Ministerstwo Sprawiedliwości zorganizowało weryfikację uprawnień zawodowych wszystkich adwokatów. W jej wyniku prawo wykonywania zawodu utracili wyłącznie prawnicy, którzy reprezentowali interesy więźniów politycznych, uczestników demonstracji antyprezydenckich i innych osób zaangażowanych w działalność opozycyjną. Problemy z nieuzasadnionymi interwencjami policji i służb specjalnych występowały na Ukrainie. Z kolei w Mołdawii największym zagrożeniem dla praworządności była powszechna korupcja wśród sędziów i współpracujących z nimi funkcjonariuszy MS.
Czy adwokaci też stają się elementem systemu korupcyjnego?
Zdarza się, że tak jest. Niektórzy są przyzwyczajeni do realiów, w których żyją, nie chcą nic zmieniać. Najbardziej świadomi są zazwyczaj prawnicy zaangażowani w procesy polityczne. Ci są bowiem przyzwyczajeni do tego, że muszą walczyć o swoje prawa. Tymczasem bez rzetelnego procesu, bez adwokatów szanujących tajemnicę, zdających sobie sprawę z takich fundamentalnych zasad jak absolutna niezależność i brak konfliktu interesów, trudno mówić o poszanowaniu praw człowieka.
Co można zrobić, by to zmienić?
To, co my robimy – zarówno jako ogólnokrajowe, jak i lokalne samorządy prawnicze – to pewnego rodzaju praca u podstaw. Zapraszamy prawników ze Wschodu na konferencje, podczas których m.in. przekazujemy wiedzę o fundamentalnych zasadach naszej pracy. Samorząd radców prawnych zapewnia stypendia, które umożliwiają udział tych prawników w konferencjach, seminariach. Takie decyzje podejmuje nie tylko KIRP, ale i rady okręgowe.
Czy państwa działania pomagają także w obronie przed represjami?
To, co możemy robić, to tak zwany hałas międzynarodowy, nagłaśnianie represji. Duży nacisk środowiska międzynarodowego wpływa czasem na zmianę polityki władz. Chcąc nagłośnić w środowiskach prawniczych, w tym również wśród prawników z krajów Europy Zachodniej, problemy kolegów ze Wschodu, ufundowaliśmy 12 stypendiów dla adwokatów z Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdowy i Ukrainy, pokrywające wszelkie koszty ich udziału w międzynarodowym kongresie Federacji Adwokatur Europejskich FBE we Wrocławiu, a następnie w konferencji Europejskiego Stowarzyszenia Prawników AEA-EAL w Poznaniu.
Dlaczego pani tak zaangażowała się w problemy prawników ze Wschodu?
Trudno pozostać obojętnym wobec tego, co się tam dzieje. Działania samorządu radcowskiego są tu związane m.in. z unijnym programem Partnerstwa Wschodniego. Zaczęliśmy działać w 2011 r., kiedy to poruszyły nas informacje o zabieraniu licencji adwokatom broniącym opozycji na Białorusi czy też o trudnej sytuacji prawników w Gruzji. Nasza aktywność w tym obszarze to spłata długu zaciągniętego w latach 80. i 90., kiedy to polskich prawników wspierali koledzy z Zachodu.
—rozmawiała Katarzyna Borowska
Rzeczpospolita

Rozbić patentowy monopol
03-12-2014, ostatnia aktualizacja 03-12-2014 02:00
Adwokaci i radcy prawni są formalnie 
i merytorycznie przygotowani do reprezentowania klientów przed Urzędem Patentowym – uważa prawnik.
Innowacyjna gospodarka to sformułowanie odmieniane przez ekonomistów przez wszystkie przypadki. Ma zapewnić polski wzrost gospodarczy w najbliższych kilkudziesięciu latach w związku z końcem postrzegania naszego kraju jako źródła wydajnej i taniej siły roboczej. Czy jednak na pewno mamy na to szansę, zgłaszając w Europejskim Urzędzie Patentowym: 140 razy mniej wynalazków niż Niemcy, cztery razy mniej wynalazków niż jeden z producentów telefonów komórkowych i elektroniki czy wreszcie tyle wynalazków co Słowenia, mały pojugosłowiański kraj z 2 milionami obywateli (dane Europejskiego Urzędu Patentowego za rok 2013).
Rzecznicy 
trzymają się mocno
Przyczyn tego problemu jest z pewnością wiele, ale jeden z nich jest przeszkodą łatwą do usunięcia wobec planów szerokiej deregulacji zawodów. Jest nią bezwzględny monopol rzeczników patentowych na świadczone przez nich usługi.
Rzecznicy tworzą niezwykle hermetyczną korporację zawodową (ok. 900 członków, ok. 500 aktywnych zawodowo), w której szeregi bardzo trudno się dostać (nabór na kosztowną aplikację zawodową organizowany jest co trzy lata). Członkowie tej korporacji mają pilnie strzeżony monopol na reprezentację klientów przez Urzędem Patentowym RP we wszystkich rodzajach zgłoszeń. Przy tak ustanowionym monopolu dla nielicznej grupy uprawnionych – co nie wymaga szerszego komentarza – ceny i dostępność usług są poza zasięgiem przeciętnego wynalazcy (szczególnie że „genialny" i przynoszący zyski jest jedynie promil wynalazków – co wymaga podejmowania wielu prób komercjalizacji pomysłów).
Światowy ewenement
Tak ukształtowany w Polsce rynek usług związanych z ochroną własności przemysłowej to ewenement na skalę europejską, a nawet światową. Oto pośród krajów Unii Europejskiej zawód rzecznika patentowego (lub inny podobny) nie jest w żaden sposób uregulowany w Danii, Grecji, Finlandii, na Litwie, Łotwie, w Estonii, Bułgarii, Rumunii, na Cyprze, w Chorwacji czy we wspomnianej Słowenii (tak Unijna Baza Zawodów Regulowanych).
Jednocześnie praktycznie we wszystkich krajach, w których taki zawód jest uregulowany, rzecznicy patentowi działają na rynku co najmniej wspólnie z adwokatami czy radcami prawnymi (tak m.in. największe kraje w UE: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Holandia, Belgia czy Czechy, oraz także Europejski Urząd Patentowy). Wreszcie nawet tam, gdzie zawód rzecznika patentowego jest objęty monopolem na świadczone usługi bez możliwości korzystania z usług przedstawicieli innych zawodów prawniczych, wymagania stawiane kandydatom na rzeczników patentowych nie są wygórowane (np. Hiszpania – gdzie do świadczenia tych usług wymagany jest wpis na listę Urzędu Patentowego warunkowany posiadaniem dowolnego wykształcenia na poziomie licencjata lub inżyniera). Pośród krajów Unii, w których zawód rzecznika patentowego jest regulowany, wykształcenia na poziomie policealnym dłuższego niż cztery lata wymagają tylko Francja i Polska (u nas aż osiem lat: pięć lat studiów wyższych oraz trzy lata aplikacji rzecznikowskiej).
Opisana sytuacja stała się na tyle kuriozalna, że np. polscy adwokaci zostali (wraz z adwokatami z innych krajów UE) wskazani wyraźnie jako uprawnieni do świadczenia profesjonalnych usług w pełnym zakresie przed belgijskim Urzędem Patentowym, a jednocześnie świadczenie tych samych usług przed Urzędem Patentowym RP stanowiłoby naruszenie monopolu przyznanego polskim rzecznikom patentowym.
Rzecznicy własnych 
wynalazków
Bez wątpienia kwestia ta wymaga szybkiego i skutecznego rozwiązania. W pierwszej kolejności zasadne byłoby skorzystanie z doświadczeń większości krajów Unii oraz Europejskiego Urzędu Patentowego i dopuszczenie do świadczenia usług przed Urzędem Patentowym adwokatów i radców (w pełnym zakresie). Zwiększyłoby to liczbę uprawnionych do świadczenia tych usług z ok. 900 do ok. 40 tys. osób – co bez wątpienia korzystnie zmieniłoby rynek, nie pchając wynalazców do tak desperackich kroków jak marnowanie swojego potencjału na samodzielne poznawanie szczegółów procedur postępowania przed Urzędem Patentowym.
W mojej ocenie polscy adwokaci i radcy prawni, nie ustępując w niczym swoim zagranicznym kolegom, są formalnie i merytorycznie przygotowani do podjęcia się tego typu obowiązków. W szczególności są objęci ubezpieczeniem zawodowym, zobowiązani do zachowania tajemnicy zawodowej i podlegają pieczy właściwej korporacji. W zakresie merytorycznym ich szkolenie zawodowe obejmuje wszelkie gałęzie prawa, w tym także prawo własności przemysłowej, a nadto są oni zobowiązani do ustawicznego podnoszenia swoich umiejętności. Nie ma takich zagadnień na egzaminie zawodowym (ze względu na jego czas ograniczony do kilku dni), ale to nie wyklucza świadczenia usług przez adwokatów i radców prawnych w materii nieobjętej egzaminem. Wystarczy tu przywołać np. prawo podatkowe, które również nie stanowi materii egzaminacyjnej dla adwokatów i radców prawnych, co nie wyklucza skutecznego konkurowania na rynku z doradcami prawnymi. Warto także przytoczyć odpowiednie zobowiązania korporacyjne adwokatów i radców prawnych do powstrzymania się od świadczenia usług leżących poza ich umiejętnościami i zapewnienia sobie pomocy osoby posiadającej stosowną wiedzę.
Jedynie jako uzupełnienie można wskazać, iż nie byłoby to rozwiązanie nowe, ale powrót do rozwiązań obowiązujących w Polsce praktycznie do końca 1949 r. (tak: art. 156 ustawy z 5 lutego 1924 r. oraz art. 239 ustawy z 22 marca 1928 r.).
Czas 
na deregulację
Chcąc walczyć o innowacyjność polskiej gospodarki, należy usunąć wiele przeszkód. Jedną z nich jest z pewnością hermetyczny rynek usług świadczonych przez rzeczników patentowych. Prostym, szybkim i skutecznym rozwiązaniem, uwzględniającym interes wynalazców, wydaje się implementacja rozwiązań obowiązujących w większości krajów Unii oraz przed Europejskim Urzędem Patentowym (a także w Polsce przed kilkudziesięciu laty) i dopuszczenie do reprezentowania klientów przed Urzędem Patentowym przez adwokatów i radców prawnych. W dobie prac nad „deregulacją zawodów" prowadzonych pod pieczą Ministerstwa Sprawiedliwości postulat ten wydaje się możliwy do spełnienia – co, miejmy nadzieję, przyczyni się do pobudzenia innowacyjności polskiej gospodarki ponad poziom reprezentowany przez niewielką Słowenię. Jeśli Polska ma w przyszłości zachować konkurencyjność na arenie międzynarodowej, tego rodzaju działania są konieczne.
Autor jest radcą prawnym z Katowic
Rzeczpospolita

Sejm odwołał Wojciecha Wiewiórowskiego z funkcji GIODO
mat 03-12-2014, ostatnia aktualizacja 03-12-2014 09:39
Sejm odwołał w środę dra Wojciecha Wiewiórowskiego z funkcji Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO). W ub. tygodniu zrzekł się on stanowiska, ponieważ wkrótce zostanie zastępcą europejskiego rzecznika ochrony danych.
W głosowaniu w środę rano za odwołaniem Wiewiórowskiego było 358 posłów, jeden poseł wstrzymał się od głosu.
Na odwołanie Wiewiórowskiego musi jeszcze zgodzić się Senat, który w środę rozpoczyna dwudniowe posiedzenie. Wówczas będzie mogła się rozpocząć procedura wyboru nowego generalnego inspektora.
Funkcję zastępcy europejskiego inspektora ochrony danych (ang. European Data Protection Supervisor, EDPS) Wiewiórowski obejmie najprawdopodobniej w czwartek. Aby do tego doszło, musiał on zrzec się stanowiska w Polsce, a następnie zostać odwołany przez Sejm za zgodą Senatu. Wiewiórowski był generalnym inspektorem od ponad czterech lat, drugą kadencję rozpoczął pod koniec sierpnia.
Europejskiego inspektora i jego zastępcę powołują wspólnie Parlament Europejski i Rada UE. Obie instytucje wskazały, że europejskim inspektorem zostanie Giovanni Buttarelli z Włoch, który do tej pory był zastępcą EDPS, zaś na to ostatnie stanowisko wybrano Wiewiórowskiego.
Pełniąc funkcję GIODO, Wiewiórowski m.in. protestował przeciwko umowie ACTA, którą ocenił jako niebezpieczną dla praw i wolności określonych w konstytucji. Po kontrolach poinformował o nieprawidłowościach w spisie powszechnym, a ostatnio - przy wydawaniu Karty warszawiaka. Prokuratura umorzyła jednak śledztwo z zawiadomienia GIODO dotyczące dyrektora stołecznego Zarządu Transportu Miejskiego, trwają natomiast postępowania administracyjne przeciwko stołecznemu ratuszowi i Ministerstwu Finansów.
Po wyrokach NSA na przełomie 2013 i 2014 r. GIODO wydał pierwsze decyzje, w których nakazał proboszczom odnotowanie w księdze chrztu aktu apostazji. Duchowni się odwołują, w sierpniu sąd administracyjny przyznał rację pierwszemu z nich. GIODO złożył kasację od tego wyroku, która czeka na wyznaczenie terminu rozpatrzenia.
Wiewiórowski był gospodarzem 35. Międzynarodowej Konferencji Rzeczników Ochrony Danych Osobowych i Prywatności, która we wrześniu 2013 r. odbyła się w Warszawie z udziałem 68 delegacji zagranicznych. W lutym 2014 r. został wybrany na wiceprzewodniczącego Grupy Roboczej Art. 29, która zrzesza wszystkich rzeczników ochrony danych z państw UE.
W 2013 r. Wiewiórowski kandydował na Europejskiego Inspektora Ochrony Danych i znalazł się w wąskim gronie ubiegających się o tę funkcję. Konkurs został jednak odwołany w styczniu 2014 r., bo zespół, który miał rekomendować KE tzw. krótką listę najlepszych kandydatów, uznał, że żaden z nich nie jest odpowiedni.
GIODO publicznie zwracał uwagę, że jego biuro ma za mało etatów, by poradzić sobie z natłokiem spraw, których z roku na rok zgłaszanych jest do niego coraz więcej: skarg, pytań o interpretację przepisów i rejestrowanych zbiorów danych osobowych. Jednocześnie budżet urzędu, ok. 15 mln zł, to mniej więcej tyle, ile Warszawa ma na utrzymanie kamer miejskich, więc - przyznawał Wiewiórowski - np. liczba kontroli, które można przeprowadzić, jest zdecydowanie zbyt mała.
Przed objęciem funkcji GIODO Wiewiórowski pracował w ówczesnym MSWiA, zarówno pod rządami PiS, jak i PO. Trafił tam w 2006 r. z działającego przy PiS zespołu ds. prawa informatyzacyjnego. Był doradcą ds. informatyzacji w gabinetach politycznych kolejnych szefów MSWiA - Ludwika Dorna, Janusza Kaczmarka i Władysława Stasiaka. Współprzewodniczył też Komisji Regulacyjnej ds. Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
Kolejny szef MSWiA Grzegorz Schetyna (PO) najpierw Wiewiórowskiego zwolnił, a po kilku dniach zaproponował mu pracę. Wiewiórowski został najpierw doradcą ministra, a w październiku 2008 r. - szefem departamentu informatyzacji MSWiA. Z racji sprawowania tego drugiego stanowiska był też sekretarzem Komitetu Rady Ministrów ds. Informatyzacji i Łączności. Na funkcję GIODO w 2010 i 2014 r. kandydował z rekomendacji PO. Jest absolwentem prawa na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie w 2000 r. obronił doktorat.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych kontroluje zgodność przetwarzania danych z przepisami ustawy, wydaje decyzje administracyjne i rozpatruje skargi w sprawach wykonania przepisów o ochronie danych osobowych, prowadzi rejestr zbiorów danych i opiniuje akty prawne dotyczące ochrony danych osobowych. GIODO jest wybierany i odwoływany przez Sejm za zgodą Senatu. Ta sama osoba nie może być GIODO dłużej niż przez dwie kadencje.
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 12 04


Sałajewski: interes klienta przed komfortem prawnika
Ulgi od państwa nie dla każdego

Sałajewski: interes klienta przed komfortem prawnika
www.kancelaria.lex.pl, 2014-12-03, KRZYSZTOF SOBCZAK


Sałajewski: interes klienta przed komfortem prawnika Brak zgody na poluzowanie tajemnicy zawodowej czy płatne pośrednictwo to uznanie pierwszeństwa komfortu klienta przed komfortem radcy prawnego – pisze Dariusz Sałajewski, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. Własne Jak podkreśla szef samorządu radców prawnych, delegaci na zjazd, w przeważającej większości opowiedzieli się za przyznaniem priorytetu komfortowi klienta przy mniejszym komforcie radcy prawnego. - Taka jest właśnie misja zawodu zaufania publicznego. Muszą jej ustępować nawet uzasadnione, wydawałoby się, oczekiwania niektórych spośród wykonujących zawód - stwierdza.

Ulgi od państwa nie dla każdego
RZECZPOSPOLITA, 2014-12-04, BEATA ROGALSKA, str.: C7


Ustawa o finansach publicznych (dalej: „u.o.f.p.") przewiduje możliwość udzielenia przez właściwy organ ulg w spłacie zobowiązań z tytułu niepodatkowych należności budżetowych, a więc umorzenie lub rozłożenie na raty należności głównej oraz odsetek (art. 64 ust. 1 w zw. z art. 55 u.o.f.p.). Niepodatkowe należności budżetowe to należności niebędące podatkami i opłatami, stanowiące dochód budżetu państwa lub budżetu jednostki samorządu terytorialnego, m.in. zwracane do budżetu państwa, nieprawidłowo wydatkowane dotacje.


Do tej kategorii nie należą natomiast należności stanowiące dochody własne z odpłatnej działalności ubocznej jednostek budżetowych czy też przychody państwowych funduszy celowych. Niemniej jednak każda bez wyjątku jednostka sektora finansów publicznych jest zobligowana do racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi, niezależnie od okoliczności, czy należność stanowi jej dochód czy też dochód budżetu państwa. Świadczy o tym m.in. treść art. 42 ust. 5 u.o.f.p., z którego wynika obowiązek ustalania przez jednostki przysługujących im należności pieniężnych, w tym mających charakter cywilnoprawny, oraz terminowego podejmowania w stosunku do zobowiązanych czynności zmierzających do wykonania zobowiązania. Z kolei art. 5 ust. 1 pkt 3 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych przewiduje kary za niezgodne z przepisami umorzenie należności Skarbu Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub innej jednostki sektora finansów publicznych, odroczenie jej spłaty lub rozłożenie spłaty na raty albo dopuszczenie do przedawnienia tej należności.

Szczególny przywilej

Ulgi w postaci umorzeń należności głównej oraz odsetek mogą być stosowane jedynie wyjątkowo, m.in. do kwot nieprawidłowo wydatkowanych, udzielonych jednorazowo dotacji będących dochodami budżetu państwa (art. 60 u.o.f.p.).

Z tych szczególnych przywilejów nie powinni natomiast korzystać przedsiębiorcy, którzy otrzymują w sposób cykliczny (np. co miesiąc lub co kwartał) środki finansowe na realizację ważnego celu społecznego -zwłaszcza wówczas, gdy nie przestrzegają prostych warunków, stanowiących elementy działań zmierzających do osiągnięcia tego celu. Należności jednostki sektora finansów publicznych z tytułu zwracanych przez wyżej wymienionych

BEATA ROGALSKA

Należy wykluczyć możliwość umorzenia należności niepodatkowych w przypadku podmiotów, wobec których prowadzone jest postępowanie w sprawach o przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu - pisze prawnik.

Ulgi od państwa nie dla każdego przedsiębiorców środków finansowych powinny być w maksymalny sposób chronione na podstawie ustawy regulującej zakres kompetencji tej jednostki.

Prawo cywilne zawiera zakaz ana-tocyzmu, czyli naliczania odsetek od odsetek, z zastrzeżeniem wyjątków. Reguła ta znajduje racjonalne uzasadnienie, gdyż wierzyciel nie powinien odzyskiwać długu obliczonego w sposób rażąco niewspółmierny do rozmiarów przysługującej mu wierzytelności.

Taką samą logiką w powiązaniu przyczyn i skutków powinien kierować się ustawodawca, tworząc przepisy prawa publicznego, i tym samym unikać formułowania zasady umożliwiającej udzielanie.....ulg od ulg".

Powyższego sformułowania użyłam świadomie, bo jak inaczej można by nazwać przypadki unormowań przewidujących rezygnację instytucji państwowej z zadośćuczynienia za naruszenie warunków wsparcia finansowego przyznawanego w stałych, określonych przez ustawodawcę okresach na realizację ważnych celów społecznych, np. walkę z bezrobociem. Tego rodzaju wsparcie przecież w samej swej istocie stanowi rodzaj ulgi udzielonej przez państwo (i to tylko niektórym przedsiębiorcom), gdyż pozwala na obniżenie kosztów bieżącej działalności gospodarczej. Trudno mówić o jakiejkolwiek logice i racjonalizmie, gdy władze reprezentujące wierzyciela publicznoprawnego udzielają dalszych przywilejów w przypadku sprzeniewierzenia warunków cyklicznie przyznawanych dofinansowań.

Podobne praktyki należałoby uznać za nieuzasadnione tym bardziej, że przepisy przewidujące owe warunki z reguły nie są rozbudowane czy też sformułowane w sposób zawiły lub trudny do zrozumienia, lecz koncentrują się na zapewnieniu realizacji wspomnianych celów społecznych. W konsekwencji wymagają np. jedynie przestrzegania obowiąz- ku terminowej wypłaty wynagrodzeń pracownikom znajdującym się w I trudnej sytuacji życiowej oraz odprowadzania w ustawowym terminie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, co również stanowi jedną z form popierania przez państwo aktywizacji zawodowej różnorodnych grup społecznych.

Nie bez znaczenia jest fakt, że nie każdy przedsiębiorca może korzystać z obniżenia w spłacie danin publicznych o charakterze niepodatko-wym lub pozyskuje od władz państwowych dofinansowanie. A to już siłą rzeczy stawia go w uprzywilejowanej pozycji względem innych podmiotów gospodarczych. Biorąc pod uwagę ten aspekt, należy stwierdzić, że niczym nieskrępowana uznaniowość i swoboda w przyznawaniu ulg w spłacie tego rodzaju zobowiązań publicznoprawnych stanowiłaby wyraz lekceważenia i niesprawiedliwego różnicowania społeczeństwa. Nie można bowiem wystawić pozytywnego świadectwa normodawcy, który przez wiele lat sukcesywnie likwiduje tzw. ulgi podatkowe dla osób o niskich dochodach oraz średnio zamożnych, podejmujących swoje pierwsze inwestycje (np. mieszkaniowe), a tworzy konstrukcje prawne zakamuflowane, użyteczne często dla dobrze prosperującego biznesu.

Chronić interes budżetu

Instytucje państwowe nie powinny zatem w takich sytuacjach bezkrytycznie wzorować się na przepisach innych ustaw, np. ordynacji podatkowej, lecz chronić swoje interesy budżetowe w sposób uwzględniający specyfikę pomocy publicznej, której udzielają, oraz szczególne przesłanki podmiotowe, czyli cechy, jakie muszą posiadać przedsiębiorcy korzystający z przyznanych przywilejów.

Legislacyjne naśladownictwo lub automatyczne odesłanie do przepisów ordynacji podatkowej tej ochrony nie zapewni, za to w skrajnych przypadkach może narazić urzędników na zarzut braku bezstronności w wydawaniu decyzji umarzających długi o charakterze publicznoprawnym. Niewiele wspólnego ze skuteczną gwarancją bezstronności w przypadkach umarzania zobowiązań ma również użycie w regulacjach prawnych sformułowania w rodzaju: „może udzielić pomocy" bez obwarowania tej możliwości jakimikolwiek warunkami. Przyzwolenie na pełną swobodę w przyznawaniu ulg w spłacie komentowanych zobowiązań fiskalnych kłóci się z zasadami demokratycznego państwa prawa, o czym powinni pamiętać pracownicy instytucji państwowych udzielających pomocy publicznej, a także decydenci mający wpływ na kształt polskiego ustawodawstwa. Żaden przedstawiciel władzy ustawodawczej, wykonawczej lub jakiejkolwiek instytucji mającej wpływ na kreowanie kultury prawnej społeczeństwa nie może zapominać, że ogólnikowość komentowanych przepisów i uznaniowe ich stosowanie podważa zaufanie do państwa i jego organów, a w skrajnych przypadkach sprzyja nasilaniu się zjawiska przestępczości.

Panuje powszechne przekonanie, że wszystkie problemy rozwiążą przepisy wspólnotowe, na które wystarczy się jedynie powołać, również w zakresie związanym z pomocą publiczną udzielaną przedsiębiorcom. Istnieje także tendencja do demonizowania roli Unii Europejskiej w narzucaniu państwom członkowskim, w tym Polsce, warunków, którymi muszą się kierować w polityce fiskalnej (przykład stanowi chociażby likwidacja sankcji przewidzianych w ustawie o podatku od towarów i usług, czego - jak się później okazało - Unia wcale nie wymagała). Niemniej jednak prawo unijne wytycza głównie pewne kierunki działań i określa limity kwotowe, których państwo udzielające wsparcia nie może przekroczyć, a z całą pewnością nie zawiera w tym zakresie unormowań przeciwstawnych do wymogu ochrony interesów krajowych przed nadużyciami. Przepisy niektórych ustaw, regulujące zasady umorzeń i rozkładania na raty należności z tytułu zobowiązań publicznoprawnych, mają natomiast charakter bardzo ogólnikowy i obrazują pewien niedostatek polskiego prawa daninowega—-

Wnioski

Obecnie są prowadzone wzmożone prace nad poprawą sytuacji gospodarczej kraju i tzw. uszczelnieniem systemu fiskalnego. To dobry moment na sprecyzowanie projektów zmian legislacyjnych, tak aby podejmowane i w tym celu działania nie utkwiły w niebycie zakładanych, lecz nigdy niezrealizowanych postulatów walki z nadużyciami gospodarczymi. W poszczególnych aktach prawnych warto przynajmniej sformułować przepisy : wykluczające możliwość umorzenia I należności niepodatkowych w przypadku podmiotów, wobec których I prowadzone jest postępowanie w sprawach o przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu, kontrola Państwowej Inspekcji Pracy dotycząca rażącego naruszenia przepisów BHP, a także podmiotów, których działania są weryfikowane przez in- stytucje prowadzące kontrolę finansową w związku z podejrzeniem wystąpienia istotnych nieprawidłowości. Zakaz umarzania należności o charakterze niepodatkowym powinien oczywiście dotyczyć również przedsiębiorców, na których zostały nałożo. ne sankcje w efekcie prowadzonych postępowań, m

♦CV

Autorka jest radcą prawnym
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 12 05


Darmowe porady w każdym powiecie
Trybunał: misją adwokata jest zarabiać mało
Słowa, które zmieniły (prawniczą) europę
Zawieja: własna kancelaria to duże ryzyko
Praca prokuratury jest często nieowocna
Ukróciłbym dryfowanie w stronę tajności

Darmowe porady w każdym powiecie
RZECZPOSPOLITA, 2014-12-05, . BORK, str.: C3


Darmowe porady w każdym powiecie


PROJEKT

Adwokaci i radcy prawni udzielą najbiedniejszym bezpłatnie pomocy prawnej.

O proponowanych założeniach do ustawy dotyczącej bezpłatnej pomocy prawnej pozytywnie wypowiadają się zarówno adwokaci, jak i radcy prawni. Pomoc mają świadczyć przedstawiciele obu tych profesji.

- Prace nad założeniami idą w tym kierunku, by nieodpłatną pomocą prawną objąć tych, którzy są uprawnieni do korzystania z pomocy społecznej - mówi Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości. Podkreśla też, że w każdym średniej wielkości powiecie mogłyby być dwa takie punkty. Jeden na ok. 20 tys. mieszkańców.

Środkami przeznaczanymi na pomoc prawną dysponowaliby starostowie i prezydenci miast. To oni zawieraliby porozumienia z przedstawicielami samorządów.

Starostowie i prezydenci miast na prawach powiatów byliby też dysponentami środków uzyskanych od Ministra Sprawiedliwości przeznaczonych na wynagrodzenia adwokatów i radców prawnych zaangażowanych w punktach udzielania tej pomocy. Starostowie zawieraliby z okręgowymi izbami radców prawnych i okręgowymi radami adwokackimi porozumienia, które obejmowałyby m.in. wykazy prawników wskazanych do świadczenia pomocy prawnej.

- Satysfakcjonujące jest to, że system będzie oparty na adwokatach i radcach prawnych - mówi Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej. - Obywatelom, bez względu na poziom dochodów, należy się pomoc profesjonalisty, osoby, której przygotowanie do wykonywania zawodu zweryfikował państwowy egzamin - dodaje. Podkreśla też, że adwokaci i radcy prawni dysponują infrastrukturą, która pozwala na udzielanie porad.

Informacji prawnych miałyby udzielać organizacje pozarządowe. -bork


Trybunał: misją adwokata jest zarabiać mało
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2014-12-05, ANNA KRZYŻANOWSKA, str.: B1


Trybunat misją adwokata jest zarabiać mało


Sędzia konstytucyjny odmówił nadania biegu skardze, w której pełnomocnicy procesowi zakwestionowali wysokość swoich stawek

Anna Krzyżanowska anna.krzyzanowska@infor.pl

Oburzenie członków palestry wzbudziło postanowienie z 18 listopada 2014 r. wydane przez Stanisława Biernata, sędziego Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt Ts 263/13). Rozpoznawał on skargę konstytucyjną adwokat dr Magdaleny Matusiak-Frąc-czak. Prawniczka wskazywała m.in., że niezmieniana od 12 lat wysokość minimalnych stawek adwokackich, w tym za prowadzenie spraw z urzędu z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego, jest rażąco niska i nie odzwierciedla nakładu pracy pełnomocnika. Za wielomiesięczną, skomplikowaną sprawę o alimenty mec. Matusiak-Frącczak otrzymała 90 zi

Misja do opłacenia

W odpowiedzi TK wskazał, że adwokaci i radcy świadczący pomoc prawną realizują misję społeczną. A z art. 17 konstytucji stanowiącego, że zawody zaufania publicznego mogą tworzyć samorządy zawodowe, „można wnosić o pewnych obowiązkach publicznoprawnych ciążących na członkach korporacji radców prawnych (adwokatów) i istotnej roli zawodów prawniczych w procesie wymiaru sprawiedliwości". To zaś oznacza, że wraz ze Skarbem Państwa powinny one ponosić ciężar udzielania pomocy prawnej osobom, których ze względu na sytuację

Ile minimalnie zarobi adwokat prowadzący sprawę z urzędu jeśli wartość przedmiotu sporu wynosi od 500 zł do 1500 zł sprawy o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, o przywrócenie do pracy lub o ustalenie sposobu ustania stosunku pracy sprawy o zatarcie skazania lub ukarania 180 zł l20zł materialną na nią nie stać. Między innymi ta argumentacja zaważyła na tym, że sędzia Biernat odmówił nadania dalszego biegu skardze jako oczywiście bezzasadnej.

Na reakcję adwokatury nie trzeba było długo czekać.

- Do trybunału wpłynęły właśnie cztery zażalenia na to postanowienie. Wnosimy w nich o jego uchylenie i przekazanie mojej skargi do łącznego rozpoznania ze sprawą SK 25/14, którą wniósł adwokat Łukasz Supera, a która również dotyczy stawek - informuje adwokat Magdalena Matusiak-Frącczak.

Budżet ponad wszystko

W pismach do TK prawnicy nie kryją rozczarowania decyzją sędziego Biernata i skrzętnie punktują jego stanowisko. Podkreślają, że obecny 150% stawki minimalnej tyle maksymalnie wynagrodzenia zasądzić może sędzia profesjonalnemu pełnomocnikowi za prowadzenie sprawy z urzędu sposób określania stawek za prowadzenie spraw z urzędu - w rozporządzeniu wylicza je minister sprawiedliwości - jest arbitralny (w ustawie nie określono jasnych wytycznych). A art. 29 prawa o adwokaturze (tj. Dz.U. z 2014 r. poz. 635 ze zm., dalej: p.o.a.) wskazuje, że koszty nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ponosi Skarb Państwa, a nie przedstawiciele samorządów prawniczych.

- Z art. 17 konstytucji wynika jedynie, że samorządy zawodów zaufania publicznego mają za zadanie sprawować pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów przez ich członków. Ani tym przepisem, ani żadnym innym konstytucja nie przerzuca obowiązków finansowych państwa w zakresie zapewnienia każdemu obywatelowi prawa

Adwokat to taki sam zawód jak każdy inny

PROF. MAREK CHMAJ konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej

To na Skarbie Państwa spoczywa obowiązek pomocy osobom najuboższym. Przerzucanie przez administrację rządową realnych kosztów w tej mierze na adwokatów czy radców należy uznać za niezgodne z konstytucją Oczywiście, profesjonalni pełnomocnicy są zawodami zaufania publicznego, lecz płacą składki, podatek dochodowy, VAT. To taki sam zawód jak każdy inny. Oni są przedsiębiorcami, a zmuszanie przedsiębiorców, by dokładali do tego, co jest obowiązkiem Skarbu Państwa, to przerzucanie na nich kosztów. Czy inne zawody zaufania publicznego są w równy sposób obciążone? Czy np. rzecznicy patentowi i doradcy podatkowi mają takie obowiązki? Nie można traktować zawodów zaufania publicznego nierówno. Albo obciążamy wszystkich i osoby, które wykonują takie profesje, się z tym godzą albo staramy się rekompensować adwokatom i radcom ich trud do sądu na członków samorządu zawodowego - argumentuje mec. Matusiak-Frącczak

W swoim zażaleniu wtóruje jej adwokat Ewa Stępniak, akcentując, że to nie o dobro osób ubogich chodzi trybunałowi

„Lektura uzasadnienia zaskarżonego postanowienia ugruntowuje ujawnione w mediach stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego 0 konieczności stania na straży budżetu - zamiast narodu 1 konstytucji" - czytamy w piśmie do TK

Prawnicy wskazują też, że art. 30-32 konstytucji stanowią, iż wszyscy są wobec prawa równi, art. 64 i 65 przewidują zaś, że własność i prawo do wynagrodzenia podlega ochronie.

- Nie ma w nich zastrzeżenia: z wyłączeniem wynagrodzenia pełnomocników świadczących pomoc z urzędu. Przecież adwokat w momencie wpisu na listę nie staje się jakąś podkategorią człowieka, nie jest pozbawiany automatycznie części konstytucyjnych praw, które mu przysługują jako człowiekowi - podkreśla mecenas Matusiak-Frącczak.

Nierówne traktowanie

Mecenas Dariusz Coliński dodaje, że trybunałowi umknęło również, iż adwokat (również świadczący pomoc prawną z urzędu) ponosi nieograniczoną odpowiedzialność z tytułu prowadzonej działalności Co więcej, w przypadku choroby czy zdarzenia losowego musi zapewnić zastępstwo procesowe (którego koszt przekracza zasądzane wynagrodzenie) lub narażony jest na grzywny, których kwoty są kilkadziesiąt razy wyższe od zasądzanych kosztów.

W ocenie skarżących trudno mówić też o misji, jaką ma pełnić adwokat, finansując pomoc prawną z urzędu.

- Misję cechuje przede wszystkim dobrowolność, a nie przymusowość - zaznacza mecenas Matusiak-Frącczak


Słowa, które zmieniły (prawniczą) europę
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2014-12-05, MACIEJ BOBROWICZ, str.: C8


widziane z dystansu


Słowa, które zmieniły (prawniczą) Europę

Maciej Bobrowicz radca prawny, mediator gospodarczy i sądowy, prezes KRRP w latach 2007-2013 szystko zaczęło się pewnego pięknego dnia we wrześniu 1960 r. na pokładzie statku pasażerskiego płynącego po Renie w Bazylei. Bazylea jest szwajcarskim miastem uroczo położonym nad rzeką u styku granic trzech państw: Szwajcarii, Niemiec i Francji. W tej historii odegrała rolę symbolu.

Właśnie podczas wycieczki po Renie zorganizowanej w ramach trwającego kongresu Union Internatio-nale des Avocats (UIA) padło tych kilka słów, które zmieniły historię europejskich prawników. Był to pomysł stworzenia organizacji reprezentującej adwokatów ówczesnych sześciu państw członkowskich EWG (Europejska Wspólnota Gospodarcza została założona na mocy traktatu rzymskiego w 1957 r. i zrzeszała Belgię, Francję, Niemcy, Włochy, Luksemburg oraz Holandię).

Sześciu płynących po Renie prezydentów adwokatur osiągnęło porozumienie, na mocy którego miała powstać międzynarodowa organizacja reprezentująca prawników tych sześciu krajów. Już wkrótce miało się okazać, że ten ambitny plan zaczynają przysłaniać ciemne chmury i wszystko może się rozpaść - bowiem adwokaci belgijscy i francuscy przedstawili własną koncepcję. Kilka miesięcy później, na początku grudnia 1960 r. odbyło się spotkanie w Pałacu Sprawiedliwości w Brukseli i pierwszy kryzys został zażegnany. Udało się przekonać francuskich i belgijskich prawników, że międzynarodowa struktura będzie bardziej skuteczna.

Pojawiła się nazwa organizacji „Komitet konsultacyjny adwokatur i krajowych stowarzyszeń sześciu krajów członkowskich EWG", ostatecznie uproszczona do Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy (w skrócie CCBE).

Ale to był zaledwie początek. Przed CCBE była jeszcze długa droga do uzyskania międzynarodowej pozycji. Dopiero po 19 latach (w 1979 r.) Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał oficjalnie pozycję CCBE, dopuszczając ją jako interwenienta w sprawie AM & S Europe Limited przeciwko Komisji Wspólnot Europejskich.

Wraz z powstaniem w 1993 r. Unii Europejskiej (nikt już dziś nie pamięta, że jej założycielami byli: Francja, Belgia, Luksemburg, Włochy, Holandia i Niemcy) rozszerzała się lista członków CCBE.

Dziś Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy (na której prezydenta właśnie została wybrana Polka, wiceprezes Krajowej Izby Radców Prawnych Maria Ślązak - red.) jest największą europejską organizacją prawniczą reprezentującą ponad milion prawników. Jest jedyną organizacją międzynarodową w Europie, do której należą samorządy prawnicze ze wszystkich 32 państw członkowskich Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz krajów Europy Wschodniej, Bałkanów i Kaukazu (11 krajów stowarzyszonych i obserwatorów). CCBE reprezentuje organizacje członkowskie wobec instytucji europejskich. Jest oficjalnie uznanym przez Komisję Europejską, Parlament

Europejski i Radę Europy reprezentantem prawników europejskich. Posiada stałą delegację przy Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz przy Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Oba polskie samorządy są jej pełnoprawnymi członkami.

Historia CCBE to różnice zdań i burzliwe spory - ale i umiejętność ich rozwiązywania, wzajemna tolerancja i okazywanie szacunku dla różnic dzielących Europejczyków.

Historia CCBĘ jest pięknym opowiadaniem o ludzkim uporze, wierze w możliwość osiągania ważnych celów i pouczającym przykładem pokonywania trudności. Jest opowiadaniem niezakończonym, które zaczęło się pewnego na pięknego dnia na statku Renie od kilku zdań jednego człowieka...


Zawieja: własna kancelaria to duże ryzyko
www.student.lex.pl, 2014-12-04, . .


Zawieja: własna kancelaria to duże ryzyko Działanie zupełnie na własną rękę od samego początku prowadzenia własnej kancelarii wymaga dużej dozy odwagi oraz zabezpieczenia finansowego – uważa adw. Miłosz Zawieja, członek Okręgowej Rady Adwokackiej w Zielonej Górze, laureat wyróżnienia za jeden z najlepszych wyników egzaminu adwokackiego. fot. Thinkstock Jak wygląda rzeczywistość zawodowa początkującego adwokata, który po zdanym egzaminie adwokackim rozpoczyna swoją karierę opowiada adwokat Miłosz Zawieja, który stawia swoje pierwsze kroki na rynku prawniczym w Zielonej Górze. Apl. adw. Agnieszka Paluch: Jaką uczelnię Pan ukończył? Adw. Miłosz Zawieja: Studiowałem prawo na Uniwersytecie Śląskim, które ukończyłem w 2010 roku i w tym samym roku przystąpiłem do egzaminu na aplikację adwokacką, który zdałem z pozytywnym wynikiem. W jakiej dziedzinie prawa się Pan specjalizuje? Szczególnie interesująca jest dla mnie procedura karna, zdecydowanie czuje się w tej tematyce najpewniej. Przeczytaj także: Aplikanci skarżą powrót asesury sędziowskiej


Przeczytaj także: Aplikacja radcowska w praktyce Z tego co mi wiadomo uzyskał Pan bardzo dobry wynik z egzaminu adwokackiego. Tak, otrzymałem wyróżnienie Okręgowej Rady Adwokackiej w Zielonej Górze za jeden z najlepszych wyników z egzaminu adwokackiego. Dla aplikantów, jak również studentów prawa, którzy w przyszłości zamierzają odbywać aplikację adwokacką istotne jest jak przebiega, od strony formalnej procedura związana z wpisem na listę adwokatów. Proszę uchylić nam rąbka tajemnicy związanych z tą kwestią. Procedura jest bardzo jasna i prosta i wynika wprost z przepisów. Wymogiem obligatoryjnym jest oczywiście zdanie egzaminu. Tak też myślałam, że jest to jednak wymóg niezbędny. Niestety, ale tego się nie da pominąć. Następnie po otrzymaniu uchwały należy złożyć wniosek o wpis na listę adwokatów. Do wniosku należy dołączyć 3 zdjęcia, oświadczenie o pełnej zdolności do czynności prawnych, wyciąg z rejestru karnego o niekaralności, uchwałę o pozytywnym wyniku egzaminu adwokackiego. Dokumenty składa się w sekretariacie Okręgowej Rady Adwokackiej, które są przez nią opiniowane a następnie wraz z dokumentami osobowymi są przesyłane do Ministra Sprawiedliwości. Minister wydaje decyzję o zgodzie na wpis i wówczas Rada wyznacza termin ślubowania. Jak zmieniała się rzeczywistość, gdy został już Pan adwokatem? W karierze zawodowej tak naprawdę zmieniło się niewiele. Oczywiście rozpocząłem działalność gospodarczą i zacząłem prowadzić własną kancelarię. W dalszym ciągu jednakże ściśle współpracuję ze swoim dotychczasowym patronem. Z tego co obserwuję znaczna część moich kolegów i koleżanek z roku działa w podobny sposób. Jest to z pewnością konsekwencja otwarcia rynku i coraz trudniejszych możliwości w pozyskiwaniu nowych klientów. Działanie zupełnie „na własną rękę” od samego początku prowadzenia działalności gospodarczej wymaga dużej dozy odwagi oraz zabezpieczenia finansowego, bowiem początki każdej działalności gospodarczej są zawsze trudne, a obecne nasycenie rynku prawniczego wcale tego nie ułatwia. Czy uważa Pan, iż możliwe jest stworzenie bazy klientów już podczas odbywania aplikacji? Jest to możliwe, chociaż niezmiernie trudne. W szczególności w sytuacji gdy praca w kancelarii pochłania większość dnia pracy aplikanta. Mam jednak kilku znajomych, którym się to udało i dzięki temu rozpoczynając własną działalność już prowadzili kilkanaście spraw, a ich nazwisko funkcjonowało na rynku usług prawniczych. Przeczytaj także: MS opublikowało oficjalne wyniki egzaminów na aplikacje W jakich dziedzinach prawa się Pan specjalizuje? Czy prowadzi Pan sprawy z każdej gałęzi prawa? Jeśli chodzi o Zieloną Górę, to niezmiernie trudno byłoby się tu utrzymać działając tylko w jednej określonej dziedzinie prawa. Taka specjalizacja możliwa jest dopiero na poziomie Wrocławia, Poznania czy Warszawy. W mniejszych miastach przychodzą klienci z różnymi problemami i chcąc się utrzymać, każdego klienta należy sobie cenić i udzielić mu jak najlepszej porady, czy też jak najlepiej poprowadzić sprawę. Unikam prowadzenia spraw podatkowych, gdyż otwarcie przyznaje, że się na tym nie znam, a sprawy podatkowe z reguły mają skomplikowany charakter, wymagają dużej wiedzy i doświadczenia w tej dziedzinie, zatem zabierając się za pomoc w takich sprawach, nie mając odpowiedniego przygotowania, można klientowi bardziej zaszkodzić niż pomóc. Natomiast wszelkie inne sprawy chętnie przyjmuję, jeżeli tylko widzę, że będę w stanie klientowi udzielić rzeczowej i właściwej rady. Jakie umiejętności, bądź cechy uważa Pan za szczególnie ważne w zawodzie adwokata? Z pewnością przyda się umiejętność pisania bezwzrokowego. W mojej ocenie jest to najłatwiejszy sposób na lepszą organizację pracy i oszczędność czasu, bo czasu w tym zawodzie zawsze brakuje. Istotna jest również rzetelność, tak by każdy problem prawny rozstrzygnąć dogłębnie i wielokierunkowo. Myślę, że równie ważna jest wyobraźnia, aby przewidywać określone konsekwencje pewnych działań. Spostrzegawczość to także pożądana cecha, gdyż czasem rozwiązanie sprawy kryje się w jednym zdaniu zawartym na jednej z bardzo wielu stron akt. Podstawą jest oczywiście wiedza zarówno teoretyczna jak i praktyczna. Im większa wiedza adwokata, tym trafniejszych porad będzie udzielał. W parze z wiedzą idzie doświadczenie, na to jednak nie mamy wpływu. Doświadczenie kształtuje się przez lata pracy w zawodzie.

Na koniec proszę powiedzieć jakie dałby Pan praktyczne rady aplikantom i studentom prawa, którzy w przyszłości noszą się z zamiarem odbycia aplikacji? Przede wszystkim dużo się uczyć na studiach, gdyż procentuje to w późniejszej pracy. Im więcej student wiedzy nabędzie, tym łatwiej mu będzie stosować normy prawne przy rozwiązywaniu problemów w praktyce. Warto również, w okresie studiów odbywać praktykę w kancelarii. Przede wszystkim, umożliwia to pozyskanie praktycznej nauki zawodu, ale także daje studentowi możliwość poznania potencjalnego patrona. Jeśli adept prawa pokaże siebie z jak najlepszej strony, to może liczyć w przyszłość na propozycję objęcia patronatem przez zadowolonego ze współpracy adwokata. Najważniejszą jednak poradą chyba będzie stwierdzenie, że należy być pasjonatem prawa. Wykonywanie zawodu adwokata to trudna praca, której trzeba poświęcić kilkadziesiąt godzin w tygodniu. Jeśli dla kogoś nie będzie to pasja, to kwestią czasu jest, kiedy porzuci ten zawód. Zwłaszcza, że obecnie nie wiążą się z nim szczególnie wysokie zarobki. Rynek usług prawnych jest tak nasycony, że dochodzi do sytuacji, iż kancelarie upadają, a adwokaci, czy radcowie prawni muszą szukać zatrudnienia w innych zawodach. Obalić należy mit, jaki jeszcze zdaje się krążyć o wysokich zarobkach w tym zawodzie. Natomiast co do aplikantów to warto jak najczęściej chodzić do sądu. Nic bowiem nie daje takiego doświadczenia, jak udział w rozprawie. W ten sposób poznaje się także sędziów, pracowników sądu, ale przede wszystkim nabywa się umiejętność szybkiego podejmowania decyzji, bo sala sądowa często tego wymaga. Wskazane jest również, aby nabyć umiejętności sporządzania pism procesowych (apelacji, zażaleń, pozwów, skarg). Jeśli napisanie apelacji jest „chlebem powszednim”, to przygotowanie do egzaminu adwokackiego jest w zasadzie zbędne. Oczywiście warto również postarać się pozyskać swoich klientów w trakcie odbywania aplikacji. Rozmawiała Agnieszka Paluch, aplikant adwokacki,


Praca prokuratury jest często nieowocna
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2014-12-05, EWA IVANOVA , str.: B8


Praca prokuratury jest często nieowocna


Dr hab. Monika Zbrojewska Nie może być wolnoamerykanki. Ale nie może być też tak, że prokurator prowadzący sprawę wciąż się ze wszystkiego tłumaczy przełożonym

Dr hab. Monika Zbrojewska, wiceminister sprawiedliwości

Czy to nie paradoks, że za zmianę przepisów dotyczących prokuratorów odpowiadają w ministerstwie głównie adwokaci, a więc ich przeciwnicy procesowi?

Kogo ma pani na myśli?

Kluczowe osoby: samego ministra sprawiedliwości, panią, szefa departamentu prawa karnego, szefa gabinetu politycznego...

Równie dobrze możemy zapytać, dlaczego prokuratorzy delegowani do ministerstwa pracują nad zmianami dotyczącymi prawa o adwokaturze, w tym także nad tak istotnymi kwestiami, jak od-' powiedzialność dyscyplinarna. Ja nie widzę w tym nic złego. Jesteśmy prawnikami, mamy za sobą różne ścieżki kariery. Część była członkami palestry, część sędziami czy prokuratorami Ja odbyłam też aplikaq'ę prokuratorską. Dziś pełnimy inne funkcje.

Jest pani entuzjastką procesu kontradyktoryjnego. Jak pani odpowie prokuratorom, którzy ostrzegają, że po zmianach nie będzie ani szybciej, t ani taniej, ani - co gorsza - bardziej sprawiedliwie... Obecny system procedury karnej wywodzi się z założeń poprzedniego ustroju. Wprowadzono go na wzór rozwiązań radzieckich. I widać gołym okiem, że się nie sprawdza. Sądy są zapchane. Przegrywamy w Strasburgu sprawy dotyczące przewlekłości postępowań, i to mimo że wprowadziliśmy w prawie krajowym instrument skargi na przewlekłość postępowa-> nia. Jestem pewna: nikomu ten model nie służy. Wiem też, że wszystko, co nowe, wzbudza obawy i podchodzi się do tego z dystansem Ale to kwestia pewnej elastyczności i otwartości na zmiany. To też problem rzetelności wykonywania zawodu i nauczenia się nowelizaq'i

Mec. Jacek Dubois w ministerialnym periodyku porównał prokuratorów do płaczek oczekujących c na pogrzeb prokuratur z powodu reformy k.p.k.

Pani podziela ten pogląd?

Czy prokuratorzy przesadzają z tymi obawami? A dodam, że sceptyczni są nie tylko związkowcy. Krajowa Rada Prokuratury, lecz także sam Andrzej Seremet. Porównał on w wywiadzie w DCP reformę k.p.k. do skoku do basenu, co do którego nie ma pewności, czy jest w nim wystarczająco dużo wody... Nie podzielam tych obaw. Zastanawiam się, ile będą potrzebowali prokuratorzy, aby zapoznać się ze zmianami Kolejne 2 lata?

Prokuratorzy chcą odłożenia wejścia w życie reformy do 2016 r. Twierdzą, że prokuratura jest do niej kompletnie nieprzygotowana.

Dlaczego dopiero teraz podnoszą takie argumenty? Nowelizacja kp.k nie pojawiła się nagle, znikąd. Prace nad nią trwały bardzo długo. Zresztą proszę zwrócić uwagę, że vacatio legis tej nowelizacji jest wyjątkowo długie. To rok i 8 miesięcy, a przecież to tylko ustawa nowelizująca. Kodeks kamy z kwietnia 1969 r. wszedł w życie 1 stycznia 1970 r., czyli w niecały rok Kodeks z czerwca 1997 r. zaczął obowiązywać od 1 września 1998 r., czyli po nieco ponad roku.

Ale reformę procedury karnej przeprowadzono bez wcześniejszej reformy prokuratury i policji. To nie jest brawura?

Dokonujemy zmian regulaminu prokuratorskiego. Trwają prace nad nową, kompleksową regulacją przepisów dotyczących prokuratury. To nasz priorytet.

A kiedy można się spodziewać, że zmiany ustawowe trafią na posiedzenie rządu?

Na początku roku.

Będziemy mieć autopoprawkę do projektu prawa o prokuraturze, który pozostawił minister Biernacki?

Tak

Na jakim etapie są te prace?

Są zaawansowane. Od momentu objęcia funkq'i ministra sprawiedliwości przez Cezarego Grabarczyka prowadzone są rozmowy z Andrzejem Seremetem. Chodzi o uzgodnienie tych najbardziej newralgicznych kwestii z prokuraturą.

Czyli prokurator generalny uczestniczy w tych pracach?

Trudno powiedzieć, że uczestniczy. Raczej przedstawił swoje stanowisko. Swoją wizję. Oczywiście będzie to weryfikowane przez ministerstwo.

A jakie są oczekiwania prokuratora generalnego?

Przede wszystkim dotyczą struktury prokuratury, kwestii wzajemnych relacji między prokuratorem przełożonym a podwładnym.

Czy pojawiają się pomysły postulowane już przez Andrzeja Seremeta w piśmie do premiera Donalda Tuska? Prokurator generalny chciał, aby przełożeni prokuratorzy mieli możliwość uchylania postanowień o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania, w sytuacji kiedy decyzje te nie podlegają kontroli sądowej. Chodziło też o zmniejszenie wpływu Krajowej Rady Prokuratury na awanse prokuratorów i odwoływanie szefów jednostek. Pomysły te wywołały burzę. Tak, pojawiają się pomysły dotyczące ograniczenia kompetencji KRP, zwiększenia kompetencji prokuratora generalnego w zakresie polityki kadrowej czy też wpływania na przebieg postępowań.

A czy prokuratura generalna domaga się rezygnacji ze zmian dotyczących zastępców Andrzeja Seremeta? Nowa ustawa miała - według pierwotnych założeń - oznaczać automatyczne ich odwołanie.

To jest przedmiotem dyskusji Stanowisko PG od początku było w tych kwestiach negatywne. Ostateczna decyzja ministerstwa nie została jeszcze jednak podjęta. Ważymy wszystkie racje.

Jest pani zwolennikiem silnej władzy szefa prokuratury?

Z jednej strony mamy koncepcję silnej, scentralizowanej władzy prokuratora generalnego, a z drugiej - większego luzu decyzyjnego szefów prokuratur i samych prokuratorów. Najlepsze będzie poszukiwanie środka między tymi dwoma skrajnymi opcjami

Jakie widzi pani patologie w funkcjonowaniu prokuratury?

Nie używałabym wobec prokuratury określenia „patologia". Prokuratura ma zwalczać patologię.

Prof. Balcerowicz mówił, że widzi dwie patologie w naszych sądach i prokuraturze: niesprawność i niesprawiedliwość. Pani ich nie widzi?

Dostrzegam pewne problemy. Praca prokuratury jest często nieowocna. Niewystarczająca liczba prokuratorów jest obciążona pracą merytoryczną: tym, co należy do istoty tego zawodu, czyli prowadzeniem postępowań przygotowawczych i występowaniem przed sądem Zbyt wielu pełni zaś funkcje administracyjne lub nadzorcze. Nie trzeba mieć uprawień prokuratora, aby zajmować się np. sprawami informatyzacji Prokuratorom brakuje też asystentów.

Ale prokuratorzy z wydziałów organizacyjnych czy ci zajmujący się nadzorem i wizytacjami odpowiedzą: przecież realizujemy obowiązki, które na prokuraturę nałożył sam ustawodawca. B Pytanie, ile osób zajmuje się tymi sprawami Nie może być £ przerostu formy nad treścią. To kwestia ukształtowania odpowiedniej struktury wewnętrznej i dociążenia innych prokuratorów pracami typowymi dla urzędu oskarżycielskiego.

Kto ma to zrobić? Rozumiem, że sama prokuratura ma się zreformować?

A ministerstwo ma to narzucić? Chyba lepszym rozwiązaniem jest, aby Prokuratura Generalna, która powinna być najlepiej zorientowana w funkcjonowaniu własnej organizacji podejmowała decyzje w tym zakresie.

A jaką rolę powinien odgrywać nadzór w prokuraturze?

Nie może być całkowitego wyeliminowania nadzoru i wolnoamerykanki Ale nie może być też tak, że prokurator prowadzący sprawę wciąż się ze wszystkiego tłumaczy przełożonym. W regulaminie próbujemy znaleźć złoty środek

Minister sprawiedliwości chce mieć więcej uprawnień: prawo do kasacji w sprawach karnych, prawo do występowania do Sądu Najwyższego z wnioskiem o rozstrzygnięcie rozbieżności w wykładni czy prawo zaglądania do akt toczących się spraw sądowych. Przecież to odbudowywanie kompetencji, które stracił w 2010 r. wraz z oddzieleniem się Prokuratury Generalnej.

A jakie ministerstwo powinno mieć np. prawo wnoszenia kasacji jeśli nie Ministerstwo Sprawiedliwości?

Żadne. Polityk nie powinien mieć prawa kwestionowania wyroków sądów.

Nie ma w tym błędu systemowego. Kasacje nadzwyczajne będzie mógł składać kolejny, czwarty podmiot obok rzecznika praw obywatelskich, prokuratora generalnego czy rzecznika praw dziecka. Uprawnienia te będą wykorzystywane umiarkowanie. Ostateczną decygę i tak będzie podejmował Sąd Najwyższy.

Wszyscy krytykują pomysł, aby prokuratorem generalnym był także adwokat lub radca prawny. Mówią, że to koniec apolityczności prokuratury, bo jej szefem mógłby zostać nawet adwokat polityk.

Nie potrafię zracjonalizować oporu prokuratury w tej sprawie. Mamy swobodny przepływ i możliwość przekwalifikowania się z zawodu adwokata na zawód prokuratora czy sędziego. Adwokaci i radcy prawni to też z wykształcenia prawnicy. Kandydat będzie musiał mieć długoletnią praktykę w sprawach karnych

Prokuratorzy odpowiedzą: możemy być sędziami, ale nie możemy od razu ubiegać się o funkcję pierwszego prezesa SN.

To nie jest wystarczający argument. Jeśli zostaną adwokatami, mogą zostać nawet prezesami Naczelnej Rady Adwokackiej.

Ministerstwo zaproponowało zmiany w regulaminie ministra Biernackiego. Dokonano korekty właściwości rzeczowej prokuratur wyższych szczebli, ograniczając ich obciążenie. Zastanawiam się, czy ministerstwo zbadało, jak zmiany w k.p.k. wpłyną na obciążenie pracą w rejonach? Ministerstwo zleciło wykonanie analizy obciążenia prokuratorów pracą w ramach przygotowań do reformy kodeksu postępowania karnego.

Ale wtedy dr K. Kremens i dr W. Jasiński przebadali tylko obciążenie prokuratorów w 2on r. Czy nikt nie zrobił symulacji, jak to się zmieni po wejściu w życie zmian k.p.k.? Ale jak perspektywicznie przewidzieć, jakiego rodzaju obciążenie będziemy mieć w 2015 r.? Jakie przestępstwa będą dominować? To niemożliwe do ustalenia.

Rozmawiała Ewa lvanova


Ukróciłbym dryfowanie w stronę tajności
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, 2014-12-05, MICHAŁ BERNACZYK, str.: C7


gdybym mógł zmienić jeden przepis..


Ukróciłbym dryfowanie w stronę tajności dr Michał Bernaczyk doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, radca prawny

Gdybym mógł zmienić jeden przepis, to usunąłbym art. 61 Konstytucji RP, który stanowi m.in., że obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Moja ironia może być nie na miejscu, lecz przykro mi czytać i oglądać, jak konstytucyjne prawo do informacji (tzw. informacji publicznej) umiera na naszych oczach, stając się symbolem pustosłowia legitymizowanego przez aktywistyczne orzecznictwo i niektórych prawników.

Wbrew pozorom nie mamy prawa wiedzieć, czy mieszkamy w zdrowym i bezpiecznym budynku, dlaczego straż gminna - kosztem zwalczania realnych zagrożeń - musi zakładać blokady na koła ku uciesze operatora prywatnego parkingu itp. Zadawanie pytań o to, kto dostarczał Prezydentowi RP wiedzy do historycznej reformy emerytalnej lub nas podsłuchiwał, wydaje się przy tym aberracją opinii publicznej. Komercyjne wykorzystywanie informacji publicznej w ramach wolności działalności gospodarczej (będącej fundamentem naszego ustroju) już okrzyknięto nadużyciem.

I część środowiska naukowego chce nam to ukrócić, proponując rządowi (za pieniądze podatnika) pseudonaukową, autorską koncepcję „naduży< wania prawa do informacji". Podobną ideę wcielono w życie na Węgrzech, które kontestują dotychczasowy model demokracji i ochronę praw człowieka. W 2013 r. w reakcji na zainteresowanie opinii publicznej koncesjonowaniem sprzedaży tytoniu uchwalono tam poprawkę ogranicza- -i jącą wnioski „obszerne" lub wnioski dotyczące „poziomu wydatków". Mam wrażenie, że podobne zjawiska w Polsce są ceną płaconą za konstrukcję uprawnień w rozdziale II Konstytuq'i RP, w którym wolności potraktowano z ontologiczną wyższością, a prawa niczym gorsze dzieci i zbytek łaski prawodawcy. Być może należałoby przenieść treść obecnego artykułu 61 do art. 54 Konstytucji RP, ale nieznajomość standardów zawartych w art. 10 europejskiej konwencji praw człowieka może spowodować, że znowu zaczniemy dryfować w stronę tajności. Wystarczy porównać kontrowersyjny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 27 lutego 2014 r. (I OSK1769/13) z orzeczeniem ETPC w sprawie Kenedi przeciwko Węgrom (skarga 31475/05), aby przekonać się, że wciąż nie odrobiliśmy lekcji z praw człowieka. Oprać. PB

Il Część środowiska IF naukowego proponuje 1 rządowi pseudonaukową, autorską koncepcję nadużywania prawa do informacji. Podobną ideę wcielono w życie na Węgrzech
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2014 12 08

Spis treści
Etyka radców po nowemu 1
Ekspert Paweł Skuczyński o nowym Kodeksie Etyki Radcy Prawnego 2
Od 7 do 15 komendant straży miejskiej, po godzinach radca prawny. "Co nie jest zabronione, jest dozwolone" 6
Klient pilnie poszukiwany 8


Etyka radców po nowemu
mat 05-12-2014, ostatnia aktualizacja 05-12-2014 18:09

źródło: Fotorzepa
autor: Marian Zubrzycki
Od 1 lipca 2015 roku zacznie obowiązywać nowy Kodeks Etyki Radców Prawnych.
W sobotę 22 listopada radcy prawni na nadzwyczajnym zjeździe przyjęli nową treść swojego kodeksu etyki. Zacznie ona obowiązywać od 1 lipca przyszłego roku. Zgodnie z przyjętą uchwałą, do zdarzeń mających miejsce przed tym dniem, zastosowanie będą mieć przepisy dotychczasowe.
Jak już pisaliśmy na łamach „Rz" („Poluzowania zasad etyki nie będzie"), radcy nie przyjęli zmian w swoim kodeksie etyki, które budziły dużo emocji. Dotyczyły one zniesienia zakazu płatnego pośrednictwa, wprowadzenia success fee jako jedynego wynagrodzenia oraz poluzowania tajemnicy.
Przyjęte zmiany mają charakter przede wszystkim redakcyjny. Zmieniła się m.in. preambuła. Od 1 lipca 2015 roku będzie ona brzmiała następująco: „Radca prawny wykonujący w sposób samodzielny i niezależny wolny zawód służy interesom wymiaru sprawiedliwości jak również tym, których prawa i wolności zostały mu powierzone w celu ochrony. Zawód radcy prawnego podlegający ochronie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stanowi jedną z gwarancji poszanowania prawa. Jest to zawód zaufania publicznego respektujący ideały i obowiązki etyczne ukształtowane w toku jego wykonywania. Zdefiniowanie reguł postępowania w życiu zawodowym i samorządowym przyczynia się do godnego i uczciwego wykonywania zawodu radcy prawnego."
W zmienionym kodeksie zastrzeżono, iż radca prawny przy wykonywaniu czynności zawodowych obowiązany jest używać wyłącznie tytułu zawodowego „radca prawny". Przy czym, nie ogranicza to prawa do informowania o posiadaniu innych tytułów zawodowych oraz stopni i tytułów naukowych.
W Kodeksie określono także zasady informowania o wykonywaniu zawodu, pozyskiwania klientów i wykonywania czynności zawodowych drogą elektroniczną. Jeśli chodzi o te ostatnie, to zostały on obwarowane kilkoma warunkami. Radca nie może m.in. wydawać, inspirować lub płacić osobom trzeci za wydawanie w Internecie pozytywnych lub negatywnych opinii, komentarzy, poleceń, rekomendacji bądź referencji dotyczących wykonywania zawodu przez siebie lub inne osoby.
Z całą treścią przyjęte Kodeksu można zapoznać się na stronie Krajowej Izby Radców Prawnych: http://kirp.pl/etyka-wykonywanie-zawodu ... ne/#kodeks.
rp.pl

Ekspert Paweł Skuczyński o nowym Kodeksie Etyki Radcy Prawnego
Ireneusz Walencik | 05 Gru, godz.18:07

Nowy Kodeks Etyki Radcy Prawnego zacznie obowiązywać 1 lipca 2015 r. Nadzwyczajny zjazd radców uchwalił go 22 listopada 2014 r.
O nową regulację, przyjęte unormowania i odrzucone propozycje rozwiązań, Polski Prawnik zapytał dr Pawła Skuczyńskiego, pracownika naukowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Oto jego wypowiedzi:
Polski Prawnik: Czy właściwie doprecyzowano regulację tajemnicy zawodowej radcy prawnego rezygnując z projektowanego przepisu o „samozwolnieniu się" z tajemnicy, a także choćby z refleksji nad koncepcją „zwolnienia za zgodą i w interesie klienta"?
Paweł Skuczyński: Tajemnica zawodowa jest zawsze zagadnieniem bardzo delikatnym i należy z dużą ostrożnością podchodzić do dokonywania zmian jej uregulowania. W praktyce pojawia się jednak co najmniej kilka sytuacji, które budzą wątpliwości i wymagają rozstrzygnięcia. Jedną z nich jest zwolnienie z tajemnicy, gdy w stosunku do radcy prawnego toczy się postępowanie karne lub dyscyplinarne. Zazwyczaj uznaje się, że wynika ono z istoty prawa do obrony radcy, więc właściwie trudno nazywać to „samozwolnieniem". Projekt regulując to zagadnienie przewidywał jednak dodatkowy obowiązek podjęcia starań o wyłączenie jawności postępowania. Szkoda, że z tego zrezygnowano.
Pozytywnie należy natomiast ocenić wprowadzenie obowiązku podejmowania wszelkich przewidzianych prawem środków dla uniknięcia lub ograniczenia zwolnienia z tajemnicy. Dyskutowano o tym od dawna i będzie to ważne szczególnie na gruncie postępowania karnego. Co do zwolnienia z tajemnicy przez klienta, to, wobec kontrowersji, należy uznać, że podjęto słuszną decyzję.
Polski Prawnik: Zgodnie z obowiązującą w starym kodeksie generalną regułą, radcy nie wolno doradzać ani reprezentować klienta, którego interesy w tej samej sprawie lub z nią związanej, są sprzeczne z interesami osób, na rzecz których radca świadczył usługi wcześniej. Ten zakaz może uchylić tylko wola obu klientów. W nowym kodeksie zgoda klienta może być wyrażona - pod ściśle określonymi warunkami - wyłącznie w przypadku doradztwa, ale w przypadku zastępstwa procesowego i obrony w sprawie karnej już nie, nawet za zgodą klienta radcy. Czy prawidłowe jest zaostrzenie zasad postępowania w razie tzw. konfliktu interesów?
Paweł Skuczyński: Sprawa jest dwuznaczna. Z jednej strony mamy do czynienia ze zdecydowanym zaostrzeniem standardów. Nie tylko ograniczono możliwość uzyskania zgody klienta jedynie do doradztwa prawnego w sytuacji konfliktu między interesami aktualnego i byłego klienta, ale znacznie rozszerzono rozumienie konfliktu interesów między aktualnymi klientami. W nowym kodeksie radca nie będzie mógł być obrońcą lub pełnomocnikiem klienta, jeżeli przeciwnik procesowy jest klientem w jakiejkolwiek sprawie. Niewątpliwie będzie to rodzić trudności w praktyce największych kancelarii obsługujących klientów korporacyjnych.
Z drugiej strony rozszerzono możliwość uzyskiwania zgody klientów na jednoczesne doradzanie im w tej samej sprawie lub sprawie z nią związanej. Po uzyskaniu zgody radca będzie mógł więc na przykład doradzać stronom tej samej umowy. Wydaje się jednak, że takie sytuacje są stosunkowo rzadkie i nie zrównoważy to wspomnianego zaostrzenia standardów.
Polski Prawnik: Czy rozszerzenie przykładowego katalogu dozwolonych informacji jest wystarczające w świetle praktyki i realiów rynku? Tym bardziej, że ma on charakter wyliczenia przykładowego, więc nie wyczerpującego.
Paweł Skuczyński: W tym zakresie rozbudowano kazuistykę kodeksu, co jest o tyle mało uzasadnione, że na opublikowanie w Dzienniku Ustaw czeka nowelizacja dotycząca przede wszystkim postępowań dyscyplinarnych adwokatów i radców prawnych, która wprowadza istotne novum, tj. obowiązek uchwalenia przez Krajową Radę Radców Prawnych regulaminu dotyczącego szczegółowych zasad wykonywania zawodu radcy prawnego. Wydaje się, że wyliczenia zakresu dopuszczalnej informacji, a nie jej etycznych granic, są typową materią regulaminową. Tym bardziej, że kazuistyka w tym przypadku ma sens, gdy rozstrzyga wątpliwości rodzące się w praktyce. Nie sądzę, aby doszło tu do tego typu doprecyzowania. Można w ten sposób powiedzieć chyba jedynie o możliwości informowania o referencjach, rekomendacjach czy rodzajach prowadzonych spraw, ale też jakiś wielkich kontrowersji w tym zakresie nie było.
Polski Prawnik: Czy wprowadzenie zakazu porównywania w informacji jakości czynności zawodowych z działalnością innych konkretnych osób (konkurencyjnych kancelarii), czyli tzw. reklamy porównawczej, było celowe?
Paweł Skuczyński: Jest to chyba raczej przysłowiowe „dmuchanie na zimne" niż przeciwdziałanie realnemu problemowi. Jednakże w mojej ocenie znajduje to uzasadnienie przede wszystkim w ryzyku podważania zaufania do innych prawników przez tego typu reklamę. Należy także pamiętać, że mowa jest tu jedynie o zakazie bezpośredniego porównywania jakości czynności, ale już nie ich ceny. W istotnym zakresie porównywanie będzie więc dopuszczalne.
Polski Prawnik: Zjazd nie przyjął rozwiązania, w którym proponowano, aby radcowie mogli korzystać z odpłatnego pośrednictwa w zdobywaniu klientów, pod warunkiem, że czynności pośrednika są zgodne z prawem, dobrymi obyczajami i godnością zawodową. Czy oznacza to jednak, że korzystanie przez kancelarie z takiego pośrednictwa, np. z usług przedstawicieli handlowych jest niedozwolone, zakazane?
Zgodnie z uchwalonymi przepisami, pozyskiwaniem klientów jest każde działanie radcy będące bezpośrednią propozycją zawarcia umowy z konkretnym klientem. Ta norma nie dotyczy więc pośredników. Zgodnie z inną, radca może pozyskiwać klientów w sposób zgodny z prawem, dobrymi obyczajami i z poszanowaniem godności zawodu. Ta reguła ze starego kodeksu nie została zmieniona w nowym. Jednak delegaci na zjazd nie przenieśli ze starego do nowego kodeksu dalszego ciągu tego przepisu, który stanowi, iż radca przy pozyskiwaniu klientów nie może korzystać z „odpłatnego pośrednictwa". Nie ma też w nowej regulacji obowiązującego przepisu, mówiącego, iż radcy nie wolno dzielić się wynagrodzeniem z osobami, które nie uczestniczyły w świadczonej przez niego pomocy prawnej, czyli np. płacić im prowizji. Tymczasem w kodeksie etyki adwokackiej jest wprost zapisane, że adwokatowi nie wolno przekazywać komukolwiek korzyści tytułem wynagrodzenia za skierowanie doń klienta.
Wynika z tego, że zakaz korzystania z odpłatnego pośrednictwa nigdzie w nowym kodeksie radcowskim nie jest literalnie sformułowany, a w ogólnych normach trudno się go doszukać. Czy więc zakaz raczej został po prostu zniesiony, przecież trudno jest go domniemywać?
Paweł Skuczyński: Zwrócił Pan uwagę na bardzo ciekawy problem interpretacyjny. Dotyczy on tego, czy korzystanie z pośredników nadal może być uznawane za pozyskiwanie klientów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i godnością zawodu. Na pewno kluczowa byłaby tu intencja twórców kodeksu, jednak ta jest trudna do ustalenia. Z jednej strony bowiem proponowano wyraźne dozwolenie korzystania z pośredników. Nie wprowadzono go, ale usunięto jednoznaczny zakaz takiego korzystania obowiązujący w poprzednim kodeksie.
W tej sytuacji należy skłaniać się ku temu, że jednak zdecydowano się na zniesienie zakazu, a kwestię trzeba rozstrzygać casu ad casum, na ile konkretne formy pośrednictwa są zgodne z dobrymi obyczajami i godnością zawodu. Chyba, że okaże się, że jest to błąd techniczny, a trzeba pamiętać, że dyskutujemy o nieoficjalnym tekście nowego kodeksu.
Polski Prawnik: Czy słuszna jest rezygnacja z normy, zgodnie z którą radca powinien poinformować o możliwości podjęcia próby ugodowej lub skierowania sprawy do mediacji, jeżeli odpowiada to interesowi klienta, a także dołożyć wszelkich starań, aby pomóc stronom sporu w osiągnięciu porozumienia bez wszczynania postępowania sądowego, oraz zachęcać do ugodowego rozwiązania sporu - jeżeli jest to zgodne z interesem jego klienta?
Paweł Skuczyński: Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Szczególnie w kontekście roli samorządu zawodowego radców prawnych w propagowaniu alternatywnych metod rozwiązywania sporów oraz osobistych zasług poprzedniego prezesa KRRP pana Macieja Bobrowicza w tym zakresie, wydaje się to fatalną pomyłką.
Polski Prawnik: Zjazd nie zgodził się na zawartą w projekcie propozycję dopuszczenia wyłącznego honorarium success fee. Nadal obowiązywać więc będzie zasada, iż radcy nie wolno umawiać się z klientem na honorarium tylko w razie pomyślnego wyniku sprawy. Tymczasem wielu radców opowiadało się z takim rozwiązaniem, zwłaszcza, że dopuszcza je ustawa o pozwach grupowych. Czy nie należało usłuchać ich głosu?
Paweł Skuczyński: Uważam, że to słuszna decyzja. Success fee pochodzi jednak z innej kultury prawnej i związane jest ze specyfiką prawa amerykańskiego. Dlatego też powinno być dopuszczalne tylko wówczas, gdy przejmujemy pewne typowe dla niego instytucje, jak na przykład postępowania grupowe. Natomiast w pozostałym zakresie nie ma do tego podstaw. W szczególności trzeba pamiętać, że w systemie amerykańskim odszkodowania pełnią - obok kompensacji - również funkcje represyjne. Dlatego są często bardzo wysokie i pozwalają na następcze wynagrodzenie prawnika. W naszych warunkach odbywałoby się to kosztem zaspokojenia dłużnika, a więc istotnego interesu klienta w tego rodzaju sprawach. Rodziłoby więc także ryzyko konfliktu interesów między prawnikiem a klientem. Z tego powodu tego typu wynagrodzenie jest niedopuszczalne na gruncie Kodeksu Etyki Prawników Europejskich CCBE, choć akurat polska wersja językowa jest tu niezgodna z pozostałymi wersjami. Przy okazji należałoby wyjaśnić, skąd wzięła się ta różnica.
Polski Prawnik: Co Pana zdaniem powinno się było znaleźć w nowym kodeksie etyki radcowskiej, a czego zabrakło w uchwalonej regulacji, która jest w sumie dosyć kosmetyczną zmianą?
Paweł Skuczyński: Poza kilkoma mniejszymi kwestiami uważam, że należy uzupełnić brak w kodeksie alternatywnych metod rozwiązywania sporów. Chodzi nie tylko o proponowanie klientowi polubownego załatwienia sprawy, ale również branie udziału przez prawników w negocjacjach, mediacjach i arbitrażu, w różnych rolach. Ponadto chciałbym, aby podjęto dyskusję o pracy pro bono w kontekście etyki zawodowej.
********
Dr Paweł Skuczyński jest adiunktem w Katedrze Filozofii Prawa i Nauki o Państwie Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jest również prezesem fundacji Instytut Etyki Prawniczej, organizacji pozarządowej
http://www.zawody.polskiprawnik.pl/eksp ... ch%2C2368/

Od 7 do 15 komendant straży miejskiej, po godzinach radca prawny. "Co nie jest zabronione, jest dozwolone"

http://www.tvn24.pl/wroclaw,44/od-7-do- ... 93299.html

Komendant straży miejskiej w Bolesławcu (woj. dolnośląskie) po godzinach zatrudniony jest w prywatnej kancelarii, jako radca prawny. Dorabia też jako doradca w miejskich spółkach. Konfliktu interesów nie zauważa. Problemu nie ma też dla władz miasta. Prawnicy są jednak speptyczni i mówią wprost o uzasadnionych wątpliwościach i konflikcie interesów.
Emil Zając od 2005 roku jest komendantem bolesławieckiej straży miejskiej. Gdy zrzuca mundur doradza ludziom potrzebującym pomocy prawnej. Swoje usługi oferuje też miejskim spółkom. Taka sytuacja ma miejsce od kilku lat.
To co robię po pracy, to moja prywatna sprawa. Nie ma przepisu, który zakazywałby mi podjęcie takiego zajęcia. Co nie jest zabronione, to jest dozwolone -
Emil Zając, komendant straży i radca prawny
Przepisu nie ma, ale wątpliwości są uzasadnione
W tym komendant ma rację - przepisu wprost zakazującego łączenia tych funkcji nie ma, ale pozostaje kwestia etyki i konfliktu interesów, który może się pojawić. Prawnicy wskazują, że w tym przypadku wątpliwości są uzasadnione.
- Komendanta straży miejskiej obowiązuje nakaz powstrzymywania się od podejmowania innych dodatkowych zajęć, jeżeli mogłyby one powodować podejrzenie o brak stronniczości, bądź interesowność ze strony jego lub jego pracodawcy - wyjaśnia Krzysztof Budnik, wrocławski adwokat, który nie ma wątpliwości, że łączenie tych dwóch funkcji to konflikt interesów. W dodatku, jak wskazuje adwokat, taka sytuacja może mieć na celu przyciągnięcie do kancelarii klientów. - Potencjalnie obwinieni przez straż miejską mogą liczyć na to, że będą inaczej traktowani niż przewiduje to kodeks wykroczeń, jeśli skorzystają z usług akurat tego radcy prawnego - stwierdza Budnik.

Pełnienie funkcji komendanta straży miejskiej i równoległe doradzanie spółkom miejskim czy gminie jest potencjalnym polem konfliktu interesu i wobec tego wątpliwe etycznie jest podejmowanie tych dwóch zajęć równolegle.
Zbigniew Pawlak, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych
Wątpliwości specjalistów budzi nie tylko radcowska praktyka komendanta. Dziwią się także, że szef lokalnej straży miejskiej, podległej gminie, może doradzać miejskim spółkom.
- Nie powinno być takiej sytuacji, że osoba która z jednej strony pełni funkcję związaną z ochroną porządku, z drugiej pełniła funkcje jakiegokolwiek doradztwa dla władz samorządowych. To jest chore - stwierdza mecenas Jacek Kondracki.
Urzędnicy: nie mamy nic przeciwko
Tymczasem urzędnicy w całej sytuacji nie widzą nic niewłaściwego i murem stoją za komendantem. Nic nie wskazuje na to, aby coś mogło się zmienić.
- Urząd miasta nie ma nic przeciw temu, by pan komendant łączył te dwie funkcje. Kropka! - stwierdził krótko Jerzy Zieliński, sekretarz miasta i odmówił wystąpienia przed kamerą.
Radcą prawną może być także policjant. Musi to jednak zgłosić komendantowi jednostki, w której pracuje.
zgodnie z ustawą o policji
W 2010 roku na antenie Telewizji Łużyce ówczesny dyrektor miejskiego ośrodka sportu i rekreacji w Bolesławcu tłumaczył, dlaczego do doradzania zatrudnił akurat komendanta/radcę prawnego. - To były tylko 4 miesiące nie było też specjalnego przetargu, bo w grę wchodziły niewielkie kwoty. To nie kwestia naboru, a wyszukiwania osób, które się na tym znają. Jeśli chodzi o pana Zająca, to akurat on się bardzo dobrze na tym zna - argumentował były dyrektor.
To co dla komendanta i jego przełożonych z ratusza jest czymś normalnym, oburza mieszkańców Bolesławca.
- Komendant straży miejskiej powinien pilnować, żeby był porządek na podwórkach i odpowiednio pilnowane samochody, a nie robić dodatkowe interesy - podkreśla starszy bolesławianin.
Dopóki jednak nie pojawi się przepis wprost zakazujący komendantowi straży miejskiej równoległej pracy jako doradca czy radca prawny, Emil Zając będzie łączył te funkcje. Z tej współpracy zadowolony jest zarówno on, jak i władze miasta. Opiniami innych prawników i potencjalnym konfliktem interesów - jak widać - się nie przejmują.
ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ NA STRONIE BLISKO LUDZI TTV

Klient pilnie poszukiwany
Katarzyna Borowska 05-12-2014, ostatnia aktualizacja 08-12-2014 07:38

źródło: www.sxc.hu
Dla największych kancelarii prawnych obsługa polskich firm jest coraz bardziej atrakcyjna. Skończyły się prywatyzacje, rośnie za to konkurencja.
Kancelarie szukają nowych sposobów na znalezienie klientów. Zwiększa się bowiem konkurencja. Na nowo muszą zdefiniować swoje miejsce na rynku także ci, którzy do tej pory zajmowali się głównie dużymi prywatyzacjami, które już się skończyły.
– Widoczne jest, że wspólnicy zmieniają strategię pozyskiwania klientów – mówi Beata Niemczuk, partner w firmie doradczej Burza Cunsulting. – Kiedyś te większe firmy pozyskiwały ich głównie z zagranicy, było to związane z sytuacją gospodarczą, gdy do Polski wchodziły zagraniczne koncerny.
Dziś konkurencja między kancelariami jest o wiele większa, dla zagranicznego klienta pracują też m.in. butiki, a zakładają je prawnicy, którzy wcześniej zdobywali doświadczenie właśnie w dużych, często sieciowych kancelariach – mówi Niemczuk.
Rywalizują one z największymi m.in. o współpracę z zagranicznymi kancelariami, które nie mają swoich oddziałów w Polsce.
– Spora część naszej pracy wynika właśnie ze współpracy z zagranicznymi kancelariami, które nie mają swojego oddziału w naszym kraju – mówi Radosław Biedecki, partner w kancelarii DJBW (którą stworzyli właśnie m.in. prawnicy odchodzący z sieciowych kancelarii).
Biedecki podkreśla też, że swoją kliencką grupę docelową muszą na nowo zdefiniować zwłaszcza ci, którzy do tej pory zajmowali się dużymi prywatyzacjami, bo te już się skończyły, czy też wielkimi transakcjami, których z racji wielkości naszego rynku nie ma tak dużo.
– Te kancelarie, które powstawały właśnie z myślą o prywatyzacjach, a sporo było takich, muszą dziś na nowo wymyślić swój biznes – mówi mec. Biedecki.
Dla wielu największych kancelarii właśnie polskie firmy są coraz częściej klientem, na którym starają się budować stabilność.
– Polskie firmy są naszymi stałymi klientami –mówi Piotr Andrzejczak, partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. – Oczywiście nadal pracujemy także dla zagranicznych firm.
W pewnym sensie można jednak mówić o odwróceniu historycznej tendencji z lat dzewięćdziesiątych, kiedy to duże kancelarie prawne skupiały się przede wszystkim na zagranicznych klientach – dodaje mec. Andrzejczak.
Podkreśla też, że chociaż mówi się, iż Polscy przedsiębiorcy niechętnie korzystają z pomocy prawnej, on tego nie zauważa.
Z kolei Niemczuk podkreśla:
– Trudno dziś mówić o stabilności, nawet krajowego klienta. Skończył się już taki scenariusz, że firma korzysta z usług tylko jednej zewnętrznej kancelarii.
Coraz powszechniejsze jest angażowanie kilku kancelarii do różnych zleceń – według specjalizacji i z uwzględnieniem poziomu wynagrodzeń za poszczególne zadania – dodaje Niemczuk.
Rzeczpospolita
ODPOWIEDZ