Wybory na prezesa KRRP 2013

Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Wybory na prezesa KRRP 2013

Post autor: Busz »

Poniżej artykuł na ten temat

Kto stanie na czele prawniczych korporacji
Katarzyna Borowska 14-02-2013, ostatnia aktualizacja 14-02-2013 08:47

Radcy będą mieli nowego prezesa. Palestrą może pokierować jej dotychczasowy szef
Na jesieni samorządy prawnicze wybiorą swoich prezesów. Trwają spekulacje na temat kandydatów. Pewniak jest na razie jeden: ubieganie się o kolejną kadencję zapowiedział obecny prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzej Zwara. Rywalizowanie z urzędującym szefem to nie lada wyzwanie, dlatego wśród adwokatów ciszej mówi się o ewentualnych kontrkandydatach. Obecny prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz nie może już się natomiast starać o stanowisko, zajmuje je bowiem już drugą kadencję. Kto może go zastąpić?
Skromność radców
Oficjalnie nie padły jeszcze żadne deklaracje. Kandydować na prezesa może bowiem osoba, która jest delegatem na zjazd krajowy. A ci będą wybierani podczas zgromadzeń okręgowych, które zaplanowane są od kwietnia do września. Jakieś typowania jednak w środowisku już są. Wielu naszych rozmówców wskazuje na Dariusza Sałajewskiego, obecnego wiceprezesa KRRP.
– Często już dzisiaj zajmuje głos w imieniu samorządu – podkreślają.
Sam wiceprezes mówi, że spekulacje są przedwczesne.
W środowisku wymienia się także dziekana warszawskiej Okręgowej Izby Radców Prawnych Michała Stępniewskiego.
– Jest aktywny, często zabiera głos w sprawach samorządu – mówią nasi rozmówcy.
Sam dziekan Stępniewski mówi:
– Na chwilę obecną nie jestem zainteresowany. Według mnie dziś są lepsi ode mnie.
I dodaje:
– Pracy na poziomie krajowej rady jest bezmiar. Trzeba unowocześnić system komunikacji między nią a okręgowymi izbami, zwiększyć aktywność samorządu. Ktoś, kto zechce się zmierzyć z tymi wyzwaniami, musi mieć z jednej strony na to wszystko pomysł, czas, ale i solidne zaplecze we wszystkich izbach – mówi Stępniewski.
Podkreśla też, że może samorządowi dobrze by zrobiło, gdyby poprowadziła go kobieta.
W środowisku pojawiają się sugestie, że jednym z kandydatów mogłaby być Barbara Krass, dziekan OIRP we Wrocławiu.
– Docierały do mnie takie sugestie, ale kandydować nie zamierzam – mówi „Rz" dziekan Krass.
– Uważam, że do pełnienia tej funkcji potrzebne jest doświadczenie na poziomie krajowym, a nie okręgowym. Dlatego o to stanowisko powinien się ubiegać wiceprezes Sałajewski. Ma odpowiednie kompetencje i duże doświadczenie. Jeśli się zdecyduje, dostanie moje poparcie – mówi dziekan Krass. Radcy spoglądają też na Lublin. Tamtejszy dziekan Arkadiusz Bereza jest także kierownikiem Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji przy KRRP. On jednak twierdzi, że za wcześnie na takie rozmowy.
Życie pokaże
Kto może być kontrkandydatem prezesa Zwary? Trzy lata temu rywalizował z nim Piotr Sendecki, dziekan ORA w Lublinie.
– Jeszcze nie myślałem o tych wyborach, nie mam dziś takich planów. Napracowałem się w samorządzie dwadzieścia parę lat, może teraz czas na młodych – mówi „Rz" dziekan Sendecki.
– Podczas ostatnich wyborów zdecydowałem się właściwie dwa dni przed, mogą więc i teraz pojawić się inni kandydaci w ostatniej chwili. Życie pokaże, z kim przyjdzie rywalizować prezesowi – dodaje Piotr Sendecki. Sam Zwara mówi:
– Oczywiście wolałbym łatwiej osiągać cele, ale z drugiej strony, jeśli jest kilku kandydatów, dyskusja jest ciekawsza.
Procedury wyborcze
Najpierw delegaci, potem prezes
Proces wyborczy w obu samorządach prawniczych jest długi i skomplikowany. W korporacji radcowskiej rozpoczną się wkrótce zebrania rejonowe, na których zostaną wybrani kandydaci na zgromadzenia okręgowe (zgodnie z ustawą, odbywają się one, jeśli liczba członków okręgowej izby radców prawnych przekracza 300 osób). Na tych 
z kolei zostaną wybrane władze poszczególnych okręgów (m.in. dziekani) oraz delegaci na zjazd krajowy. Na nim są wyłaniane władze krajowe, m.in. prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. W samorządzie adwokackim zgromadzenia izby wybierają władze w danym okręgu i delegatów na zjazd krajowy. Ten, tak samo jak 
w samorządzie radcowskim, kreuje władze krajowe, m.in. dokonuje wyboru prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.
Rzeczpospolita
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Wybory na prezesa KRRP 2013

Post autor: Busz »

Andrzej Kalwas: żadnej wojny nie chciałem
Autor: ANDRZEJ KALWAS
Źródło: DZIENNIK GAZETA PRAWNA
Data: 2013-07-22
Strona: B8


Andrzej Kalwas: Żadnej wojny nie chciałem


ANDRZEJ KALWAS były minister sprawiedliwości, były prezes Krajowej Rady Radców Prawnych

Nie zaskoczył mnie histeryczny ton wypowiedzi Dariusza Sałajewskiego, wiceprezesa Krajowej Rady Radców Prawnych („O sitwie nie powinien mówić były prezes korporacji radców, DGP nr 128/2013). Nie byłem także zdziwiony, że w polemice z moim stanowiskiem obecny wiceprezes sięgnął po argumenty ad per-sonam, a nie ad rem. A jednak szkoda. Temat deregula-cji i pauperyzacji korporacji prawniczych wymaga poważnego dyskursu, abstrahującego od jakichkolwiek personaliów. Na tym mi zależało. Żadnej wojny nie chciałem.

I czytając komentarze pod udzielonym wywiadem, widziałem, że udało mi się pobudzić kolegów i koleżanki do merytorycznej, otwartej dyskusji. Wielu skłoniłem do refleksji Część przyznawała mi rację, część była przeciwnego zdania. Ale takie ich prawo. I za to im dziękuję: za merytoryczną dyskusję.

Nie cofam ani jednego słowa z wywiadu udzielonego redaktor Ewie Ivanovej (,.To nie deregulacja, lecz degradacja i pauperyzacja zawodów prawniczych", DCP120/2013). Deregulacja zdjęła prawnikom kajdany razem z butami, jak trafnie określił adwokat Andrzej Tomaszek, kandydat na dziekana Rady Adwokackiej w Warszawie (.Adwokaci walczą o życie", Rzeczpospolita z 8 kwietnia 2013 r.). Powiem więcej - uważam, że zabranie głosu w sprawie deregulacji i jej skutków było moim prawem i obowiązkiem. Tworzyłem stołeczny samorząd. Dlatego mogę sobie pozwolić na taką szczerość i odwagę. Niestety, zabrakło jej mojemu adwersarzowi Dariuszowi Sałajewskiemu. Rzekomo bierze on w obronę rzesze młodych radców pranych Prawników, którzy według mnie są dziś ofiarami deregulacji i stanowią tanią siłę roboczą. Powtarzam - tanią dla kancelarii, a nie dla klientów. amm

Nie jestem też Replika pewien, czy mo jemu adwersarzowi chodzi o racje młodego pokolenia radców prawnych czy raczej o wynik listopadowych wyborów do władz Krajowej Rady Radców Prawnych. A przecież nie jest tajemnicą, że sam ma zamiar kandydować na jej prezesa. Chciałbym wierzyć, że ma szczere intencje, że nie zabiega w marnym stylu o krzyżyki poparcia. Ale śmiem w to wątpić, bo w swej polemice nie dyskutuje na temat, tylko dotyka mnie osobiście. Na rzecz takiego kandydata laudacji na pewno bym nie wygłosu. Bo

Na rynek są wypuszczani ludzie, którzy patronów mają tylko na papierze brakuje mu odwagi A w tych trudnych dla radców prawnych czasach potrzebny jest im prezes, który sprosta wyzwaniom i będzie bronił ich pozycji na rynku. Ktoś taki jak Dariusz Sałajewski na funkcję prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych się nie nadaje. Również dlatego że niekontrolowane „otwarcie" zawodów prawniczych uważa za fakty, z którymi należy się pogodzić i ich nie kontestować.

Nigdy nie traktowałem działalności samorządowej jako trampoliny do kariery zawodowej czy politycznej. To premier prof Marek Belka zaproponował mi wejście do jego gabinetu, jako do rządu fachowców, co było dla mnie satysfakcją i zaszczytem. Nie jestem, jak sugeruje

Dariusz Sałajewski, frustratem. Bo czy może być frustratem ktoś tak spełniony zawodowo i samorządowo, jak ja?

Osoby, które sprawują dziś funkcje w samorządzie, mają obowiązek wytknąć to, co jest złe, w zmianach proponowanych przez polityków. Mają obowiązek powiedzieć, że temu tłumowi aplikantów nie można zapewnić rzetelnego przygotowania do zawodu. Że na rynek są wypuszczani ludzie, którzy pracowali na wirtualnych kazusach, nie mają praktyk z prawdziwego zdarzenia, a patronów mają tylko na papierze. Uważam, że system kształcenia jest wadliwy. Aplikanci nie uczą się zawodu, tylko uczą się zdawać egzamin. Bez żadnej refleksji zrezygnowano z tego, co najważniejsze w pracy prawnika - z weryfikacji jego umiejętności mówienia. Dlatego wielu prawników nie potrafi publicznie występować i przemawiać przed sądem. I władze samorządu powinny o tym mówić.

W tej sprawie powinien zabrać głos także każdy kandydat do władz. Nie można być awanturnikiem w tej sprawie, ale nie można także udawać, że tematu nie ma.
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Wybory na prezesa KRRP 2013

Post autor: Busz »

Korporacja radców? Sitwa to mało powiedziane
Autor: WŁADYSŁAW SIWEK
Źródło: DZIENNIK GAZETA PRAWNA
Data: 2013-08-21
Strona: D7


polemika z Dariuszem Sałajewskirn


Korporacja radców? Sitwa to mało powiedziane

Nie o taki samorząd zabiegali nasi koledzy i koleżanki, którzy w latach 80.

ubiegłego wieku potrafili desperacko walczyć o utrzymanie swojej niezależności

WŁADYSŁAW SIWEK radca prawny

Twórca demokracji archont Solon (VI w. p.n.e.) głosił, iż każdy, kto unika polemiki, jest przestępcą. W myśl tej zasady pozwalam sobie zabrać głos w emocjonującym środowisko radców prawnych sporze pomiędzy ikoną samorządu Andrzejem Kalwasem a byłym działaczem PZPR, wiceprezesem Krajowej Izby Radców Prawnych Dariuszem Sałajewskirn.

Rodowód z PZPR

Z przyjemnością przyjmuję poetykę polemiki zaprezentowaną przez wiceprezesa Sałajewskiego w jego tekście polemicznym „O sitwie nie powinien mówić były prezes korporacji radców" (DCP nr 128/2013) i sięgam do czasów pierwszej kaden-cji naszego samorządu, który startował w stanie wojennym.

Po przegranych wyborach na I zjeździe w 1983 r. przewodnia partia zwarła szeregi, a wyrazicielem betonu był ówczesny sekretarz drugiej kategorii z Częstochowy, Dariusz Sałajew-ski. Drugiej kategorii, bo pierwsza była zarezerwowana dla organizacji partyjnych w zakładach im. W.I. Lenina, zaś towarzysz Sałajewski kierował partią tylko w hucie im. Bieruta. Czemu o tym wspominam? Bo wprawdzie epoka ręcznego sterowania samorządem przez osławiony „sklep bławatny" (towarzysze Atłas i Aksamit z wydziału administracyjnego KC PZPR) słusznie minęła, najwyraźniej nie minął jednak czas osób, które były niegdyś pasem transmitującym do samorządu polecenia partii.

W dobie okrągłostołowej transformacji Andrzej Kalwas założył jedną z pierwszych polskich kancelarii, natomiast Dariusz Sałajewski przekwalifikował się na prezesa nomenklaturowego banku w Częstochowie. W latach 90. popularne było w środowisku radców prawnych powiedzenie „Kalwas ubrał radców w togi i niebotycznie zwiększył pole działalności zawodowej", nie znam natomiast żadnego zwrotu związanego z nazwiskiem Sałajewskiego.

Po osiągnięciu szczytów rozwoju zawodowego w charakterze radcy prawnego Andrzej Kalwas jako minister stworzył ramy nowych zasad działalności sądownictwa polubownego (arbitrażowego) poprzez wprowadzenie całej nowej części kodeksu postępowania cywilnego. Już tylko to, nie mówiąc o innych zasługach, powinno go uchronić od inwektyw i pomówień, zwłaszcza ze strony ludzi, którzy zaliczając funkcje w samorządzie, nie mogą poszczycić się porównywalnymi sukcesami na polu zawodowym.

Schlebianie delegatom

Przechodząc do rzeczy. W listopadzie tego roku będzie wybierany nowy prezes KIRP i Dariusz Sałajewski uznał, że pora zawalczyć o to stanowisko. Do wyboru niezbędne będzie jednak poparcie 66 delegatów z izby warszawskiej, należy im więc schlebiać i zabiegać o ich względy. Dobrym sposobem na to jest zarzucanie Kalwasowi przeróżnych niewłaściwych zachowań będących efektem rzekomej frustracji z powodu przegranej jego faworyta w wyborach na funkcję dziekana w Warszawie.

Dariusz Sałajewski udaje, że nie widzi patologii w działalności warszawskiego samorządu. Niżej podpisany zaś był, widział i niestety czuł. Już na pierwszym zebraniu rejonowym zostałem odesłany do kąta po tym, gdy zażądałem prawa do zadania pytania zarówno ustępującemu dziekanowi, jak i forsowanemu kandydatowi na nowego (rzesza radców prawnych dostrzegła problem wcześniej, głosując nogami - frekwencja na zebraniach wynosi od 15 do 20 proc).

Podstawą prawną zakazu jakiejkolwiek dyskusji miała być uchwała nr 10/2010 krajowego zjazdu, według której jedynym prawem i obowiązkiem radcy prawnego jest wyłącznie wyłonienie delegata na zgromadzenie okręgowe.

Głosowania ze ściągą

Używając słowa „sitwa", Andrzej Kalwas wzniósł się na wyżyny dyplomacji i kultury słowa w opisie tego, co działo się na zebraniach rejonowych i na zgromadzeniu delegatów (chodzi o wywiad z byłym ministrem „To nie deregu-lacja, lecz degradacja i pauperyzacja zawodów prawniczych", opublikowany w DCP 120/2013, który skłonił Dariusza Sałajewskiego do napisania polemicznego tekstu - przyp. red.).

Wybory do wszystkich organów izby dokonywały się według następujących zasad: po pierwsze na zebrania rejonowe przychodzą (in gremio) zdyscyplinowani radcowie prawni wpisani na listę w ostatnich dwóch latach, zarezerwowano zresztą dla nich 20 proc. wysoko płatnych funkcji. Po drugie obowiązuje dyscyplina, jeden siedzi obok drugiego i obserwuje, czy wszyscy głosują zgodnie wręczonymi przy wejściu na salę kartkami. Po trzecie wyłonieni w takich „wyborach" delegaci na zgromadzenie to 100 proc. listy przyszłego dziekana. Po czwarte ci delegaci podczas zgromadzenia znowu głosują an błock na listę, którą im wręczono.

System gwarantuje, że funkcji w samorządzie nie dostanie żaden przypadkowy kandydat, nawet o niekwestionowanych osiągnięciach, niezaakcep-towany przez grupę trzymającą władzę (oczywiście z uwzględnieniem parytetów ustalonych z radcami z rocznika 2012/13). Taki „wzorcowy" samorząd, tak wybierany firmuje Dariusz Sałajewski.

Czysta patologia

Czy o taki samorząd zabiegali nasi nieżyjący już w większości koleżanki i koledzy od lat 60. ubiegłego wieku, w latach 80, nieraz desperacko utrzymujący status niezależności? Dla mnie (i wielu innych) obecny stan to czysta patologia. Cisną się o wiele ostrzejsze sformułowania od tych, jakich użył mecenas Kalwas. Książę poetów Zbigniew Herbert, zresztą z wykształcenia prawnik, pisał: „To wcale nie wymagało wielkiego charakteru/mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi/ lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku, tak smaku/który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo/choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała/głowa".

Dlatego też napisałem ten tekst. Pozdrawiam Andrzeja Kalwasa i życzę mu dużo zdrowia, będzie bardzo potrzebne.
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Wybory na prezesa KRRP 2013

Post autor: Busz »

POSTAĆ TYGODNIA


Dariusz Sałajewski

Prawnik zwany prezesem

Dariusz Sałajewski, kandydat na stanowisko prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych, zamierza bardziej skupić się na potrzebach członków korporacji

Piotr Szymaniak piotr.szymaniak@infor.pl ecenas Dariusz Sałajewski, obecny wiceprezes KRRP, jest na razie jedynym pretendentem do objęcia schedy po Macieju Bobrowiczu (któremu przepisy nie pozwalają na pełnienie funkcji po raz trzeci z rzędu). Radcy nie spodziewają się żadnej rewolucji, ale pomylą się ci, którzy oczekują, iż następca będzie się kurczowo trzymał ścieżki wytyczonej przez poprzednika. - Ja to nazywam reagującą kontynuacją. Moje kandydowanie wynika więc z chęci kontynuowania i utrzymania tej pozycji samorządu, którą udało nam się w okresie ostatnich kadencji pod przewodnictwem pana prezesa Bobrowicza uzyskać. Widzę jednak również konieczność większego wykorzystania tej pozygi samorządu w interesie jego członków, czyli krótko mówiąc - dla zawodu - wyjaśnia mec. Sałajewski. Dużą zasługą ustępującej krajowej rady i jej prezesa było mocniejsze zainstalowanie radcowskiego samorządu w życiu publicznym. - Przejawiało się to w naszej obecności w wielu kręgach, ośrodkach i instytucjach, w których podejmowane są decyzje dotyczące przyszłego prawa; tak jego tworzenia, jak i stosowania. Nie mam tu na myśli wyłącznie regulacji dotyczących zawodu radcy prawnego, ale i prawa jako takiego - precyzuje kandydat na prezesa KRRP.

Każdy kij ma dwa końce. Wiceprezes przyznaje, że takie tematy jak szeroko rozumiana deregulacja czy zrównanie uprawnień radców i adwokatów bardzo mocno absorbowały władze samorządu. - Nie da się rozciągać czasu, a nie mogliśmy sobie pozwolić na to, by w tych procesach nie uczestniczyć. To powodowało, że nie zawsze mieliśmy czas, by myśleć o oczekiwaniach, jakie mają radcy pod adresem samorządu w obecnych niełatwych warunkach wykonywania naszego zawodu - przyznaje mec. Sałajewski. Zaznacza, że tu konieczne jest jego zdaniem przeorientowanie. - Wydaje się, że debata nad otwieraniem zawodów czy deregulacja została już zamknięta. Mam przynajmniej taką nadzieję, że apetyty polityków w tym zakresie zostały już zaspokojone. Czas, który na to przeznaczaliśmy, będziemy mogli teraz inaczej zagospodarować - dodaje.

Andrzej Kalwas, były minister sprawiedliwości, a zarazem człowiek, który najdłużej, bo aż 12 lat, kierował radcowskim samorządem przestrzega, że nie ma łatwych kadencji i nadchodząca z pewnością też taka nie będzie. Choć w ostatnim czasie nie szczędził Dariuszowi Sałajew-skiemu słów krytyki, to przyznaje, że nie brak mu cech wymaganych na stanowisku prezesa rady. - Bez dwóch zdań jest to człowiek o bardzo wysokim ilorazie inteligencji i umiejętności współpracy z ludźmi, więc jako główne atuty wskazałbym tu intelekt i doświadczenie - mówi Andrzej Kalwas. - Czy zostanie prezesem, zdecydują koleżanki i koledzy radcy. Natomiast każdy prezes musi mieć głębokie przekonanie o tym, że musi bronić swojego stanowiska wobec każdej władzy. Trzeba umieć rozmawiać z nią i nie zgadzać się na głupstwa, które robi, by przypodobać się społeczeństwu i przysporzyć sobie elektoratu - podkreśla mec. Kalwas.

Z kolei obecny prezes KRRP Maciej Bo-browicz dodaje: - Przed samorządem staje problem przygotowania członków korporacji do funkgonowania na coraz bardziej konkurencyjnym rynku usług prawnych, ale także walka z procesem pauperyzagi zawodu. Ważne jest także doskonalenie nowych kompetencji, w tym związanych z nowelizacją kpJc dającą członkom samorządu uprawnienia karne i kamę skarbowe - przypomina mec. Bobrowicz.

Dariusz Sałajewski zapewnia, że wyzwanie związane z kandydowaniem nie powoduje w nim stresu, lecz motywuje. Z obecnym prezesem doskonale się uzupełniali Nie zawsze musieli się zgadzać we wszystkim, ale różnice zdań były bardzo, jak mówi, energetyczne. - To jest taki idealny wręcz model współpracy, kiedy z pewnych różnic, jakie występują w wybranych zagadnieniach, wyzwala się energia do dalszego działania, a nie hamulec, który zatrzymuje nas w miejsca

Cieszy się opinią skrupulatnego i skutecznego prawnika. Patrzy zawsze do przodu i zapewnia, że gdyby jeszcze raz miał zaczynać od początku, to wybrałby tę samą drogę. A więc studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, praca na stanowisku referenta prawnego w dużym przedsiębiorstwie, a potem praca radcy prawnego. - Siedem lat czekałem na zgodę pracodawcy na odbycie aplikagi, ale dzięki temu zyskałem ogromną wiedzę na temat funkcjonowania przedsiębiorstw. Choć moja kancelaria świadczy uniwersalne usługi prawne, to do tej pory osobiście preferuję obsługę klientów korporacyjnych i specjalizuję się w prawie gospodarczym - mówi prawnik, który za swój największy sukces uznaje fakt, że od trzydziestu lat udaje mu się godzić pracę zawodową z aktywnością w samorządzie.

- To powoduje, że rzadko bywam w domu. Bez tak wyrozumiałej kobiety jak moja żona byłoby to niemożliwe - przyznaje Dariusz Sałajewski
ODPOWIEDZ