Ukrył przeszłość aplikanta adwokackiego. Nie zostanie radcą

Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Ukrył przeszłość aplikanta adwokackiego. Nie zostanie radcą

Post autor: Busz »

Ukrył przeszłość aplikanta adwokackiego. Nie zostanie radcą prawnym
Mateusz Adamski 19-01-2014, ostatnia aktualizacja 19-01-2014 12:00
Minister Sprawiedliwości miał prawo, a nawet obowiązek sięgnąć do akt osobowych kandydata na radcę prawnego z czasów, kiedy odbywał on aplikację adwokacką.
Taki wniosek płynie z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Zapadł on w następującym stanie faktycznym: P.T. uchwałą Okręgowa Rady Adwokackiej został wpisany na listę aplikantów adwokackich, ale na skutek niezaliczenia kolokwiów został skreślony z listy. Po przejściu bez powodzenia całej procedury odwoławczej (łącznie z Naczelnym Sądem Administracyjnym), po kilku latach wystąpił o dopuszczenie do egzaminu radcowskiego, który zdał z wynikiem pozytywnym.
Sprzeciw od wpisu P.T. na listę radców prawnych złożył jednak Minister Sprawiedliwości, który uznał, że nie daje on rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego. Dlaczego? Ponieważ na podstawie dokumentów związanych z odbywaniem aplikacji adwokackiej Minister stwierdził, że P.T. został skreślony z listy aplikantów, a ponadto na skutek licznych skarg na niego, Rzecznik Dyscyplinarny prowadził trzy postępowania dyscyplinarne i wyjaśniające.
Za okoliczność przemawiającą za brakiem nieskazitelności charakteru i wiarygodności Minister uznał nieuprawnione posługiwanie się przez P.T. tytułem aplikanta adwokackiego. Wskazując na orzecznictwo sądowe podkreślono, że na rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego składają się takie cechy jak nieskazitelność oraz dotychczasowe zachowanie osoby predestynującej do zawodu.
Tymczasem, jak wynikało z dokumentów dołączonych do postępowania dyscyplinarnego, niedoszły mecenas złożył pismo procesowe podpisane w imieniu pozwanego opatrując je pieczątką „z up. adwokata apl. adw. P.T.". W świetle tych ustaleń Minister uznał, że pretendujący do zawodu radcy, posługując się bezprawnie tytułem aplikanta adwokackiego, działał nie tylko na szkodę klienta, ale także przeciwko wymiarowi sprawiedliwości.
Za naganne Minister uznał także niepoinformowanie Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych o odbywanej aplikacji adwokackiej oraz zatajenie prowadzonego postępowania dyscyplinarnego, co uniemożliwiło organowi samorządu całościowej weryfikacji i oceny kandydata.
W skardze na decyzję Ministra Sprawiedliwości P.T. podkreślał, że nie zataił informacji o odbywani aplikacji i skreśleniu z listy aplikantów w żadnym z dokumentów: życiorysie, w kwestionariuszu osobowym, we wniosku o wpis i rozmowie kwalifikacyjnej w OIRP, ponieważ dokumenty te nie odnosiły się do odbywanych, lecz do nie zakończonych, aplikacji, a więc nie miał obowiązku informowania o innych faktach. Ponadto jego zdaniem organ administracji nieprawidłowo uznał ze bezprawne posługiwanie się tytułem aplikanta adwokackiego po ostatecznej decyzji Ministra o skreśleniu go z listy aplikantów, ponieważ wszystkie wskazane przypadki miały miejsce przed wykonaniem tej decyzji przez ORA o skreśleniu go listy aplikantów, które nastąpiło po podpisaniu się przez niego tytułem aplikanta.
Swoją argumentacją P.T. nie przekonał jednak Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ( sygn. akt VI SA/Wa 1379/13 ), który uznał, iż jego skarga była niezasadna.
Odnosząc się do zarzutu o braku podstaw Ministra Sprawiedliwości do stwierdzenia, że złożył nieprawdziwe oświadczenia we wniosku o wpis na listę radców prawnych, sąd przypomniał, iż w dokumencie tym oświadczył m.in., że nie jest karany sądownie ani dyscyplinarne, nie zakończyło się, ani nie toczy się wobec niego postępowanie karne lub dyscyplinarne. Tymczasem, jak wynika z akt P.T. postępowania dyscyplinarne w stosunku do niego zakończyło się. Natomiast w czasie rozmowy kwalifikacyjnej nie wspomniał w ogóle o poprzednich postępowaniach w korporacji adwokackiej. – Tego rodzaju zachowanie nie sposób uznać za inne od określonego w zaskarżonej decyzji, jak zatajenie okoliczności istotnych w postępowaniu wpisowym – uznał WSA, dodając, iż nic dziwnego i nieprawidłowego w tym, że Minister Sprawiedliwości, jako organ nadzoru, któremu uprzednia działalność prawnicza skarżącego była znana z urzędu, sięgnął do akt osobowych z okresu jego aplikacji adwokackiej, aby ustalić, czy spełnia przesłanki z ustawy o radcach prawnych.
Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje od niego odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Rękojmia prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego
W orzecznictwie sądowym i literaturze przyjmuje się, że „rękojmia prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego" to zespół cech osobistych charakteru i zachowań, składających się na wizerunek osoby zaufania publicznego, na której nie ciążą żadne zarzuty podważające jej wiarygodność. Składają się na nią cechy charakteru i dotychczasowe zachowanie osoby pragnącej zostać radcą prawnym.
Pojęcie „rekojmi" niejako poręcza, gwarantuje i zapewnia, że z racji posiadanych cech, zawód zaufania publicznego będzie wykonywany prawidłowo.
O nieskazitelności charakteru z kolei świadczą takie przymioty osobiste jak: uczciwość w życiu prywatnym i zawodowym, uczynność, pracowitość, poczucie odpowiedzialności za własne słowa i czyny, stanowczość, odwaga cywilna, samokrytycyzm, umiejętność zgodnego współżycia z otoczeniem.
Z orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie
rp.pl
ODPOWIEDZ