Ciekawe pomysły procesowe

Janusz Kudła
Posty: 9
Rejestracja: 06 lut 2013, 14:19

Ciekawe pomysły procesowe

Post autor: Janusz Kudła »

Witam,
mam moim zdaniem ciekawy i szczególny przypadek procedowania przez Sąd Rejonowy Sad Pracy. Muszę się tym podzielić, gdyż nie wiem czy to jest nowa tendencja, czy też jest to wynik szczególnej interpretacji zmian w procedurze.
W dniu 1.10.2012 złożyłem do Sądu Pracy w Zgierzu pozew o odszkodowanie ze bezprawne rozwiązanie umowy o pracę (art.52 kp). Miałem wybór Warszawa (siedziba pracodawcy) lub Zgierz (miejsce pracy) ale mój klient jest z Konina stąd Zgierz wydał mi się bliższy. Dzisiaj wiem, że Zgierz jest dalej od Konina niż Warszawa !!! (jeżeli zliczyć odległości do innych sadów włączonych w to postępowanie)
Sąd w Zgierzu zawiadomił mnie 22.10.2012 r. o terminie pierwszej rozprawy wyznaczonym dopiero na 7.03.2013 r. (!) Moje wnioski dowodowe zawierają wniosek o słuchanie 3 świadków. W odpowiedzi na pozew, pozwany zgłosił też 3 świadków. Prosiłem Sąd o przyśpieszenie rozpatrywania sprawy ale lakoniczna odpowiedź wskazała na „brak takiej możliwości”.
Dalej jednak Sąd na posiedzeniu niejawnym, wydał postanowienie z 26.11.12 o dopuszczeniu dowodów z zeznań świadków na okoliczności wskazane przez strony (zgodnie z wnioskami w pozwie i odpowiedzi na pozew) i następnie w odrębnym piśmie zobowiązał strony do zgłoszenia pytań do świadków. Nie było sygnału o prowadzeniu tego dowodu w drodze pomocy, dlatego w oparciu o 271 KPC, sprzeciwiłem się przedkładaniu pytań przed pierwszą rozprawą, wskazując na nadrzędność zasady bezpośredniości i ustności. Obawiałem się, że to zdradzi całkowicie taktykę procesową mojego klienta. Mimo tego jednak 17.1.13 dostałem pierwsze zawiadomienie z Sądu w Koninie o terminie wyznaczonym na 12.2.13 w sprawie udzielenia pomocy sądowej a potem kolejne o terminie w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Mazowieckim na 14.2.13 oraz następnie o terminie w Kutnie na 17.4.13 i 15.03.2013 w Sądzie Rejonowym w Warszawie (te dwa ostatnie już po terminie pierwszej rozprawy planowanej w Zgierzu na 7.3.br. !) Oczywiście z ostrożności złożyłem jednak w tej sytuacji, szczegółowe pytania do świadków w ilości po ok. 100 (pozwany po kilkadziesiąt podobnych pytań) bo niestety nie mam możliwości udziału w każdej z tych rozpraw. Dzisiaj pierwszy z sadów pomocniczych w Koninie zachował się dość profesjonalnie i mozolnie acz bez emocji (bo przecież ten sąd nawet nie zna pozwu !) zadał ok. 140 pytań pierwszemu świadkowi po ich odczytaniu z pism procesowych stron i to z odpowiedziami zaprotokołował. Posiedzenie skończyło się po godz. 16 !. Szczegółowość pytań pozwala się zorientować co chcą osiągnąć strony, bo Sąd w Zgierzu nie ingerował w treść pytań, wprost przekazując do sądów „pomocniczych”, pisma pełnomocników stron zawierające te pytania. Z obu zatem stron są to pytania często sugerujące odpowiedź.
Czy mieliście Szanowni Państwo już w swoim życiu zawodowym sytuację, aby sąd zdecydował się na korzystanie z pomocy sądowej, aż w takiej skali jak w tym przypadku tj. decydując przed pierwszą rozprawą o słuchaniu WSZYSTKICH świadków w drodze pomocy sądowej. Jakie są w takim procedowaniu, możliwości właściwej oceny sprawy (tylko po przeczytaniu zeznań, bo nie spodziewam się w tych sądach systemu nagrywania – no może Warszawa ?). Czy jako radcy, będziemy się z tym w naszej pracy, coraz częściej spotykać, bo to jest być może wygodne dla sądu i zmniejsza koszty przejazdu świadków ? Ale jednak to znacznie zwiększa koszty stron i nasz czas! Sprawa jest pracownicza i po odebraniu zeznań w całej Polsce, chyba będzie głupio sądowi zapytać, czy strony widzą możliwość zawarcia ugody. Nie wiem czy jest sens 7.03. br jechać do Zgierza na pierwszą rozprawę, skoro po niej są już wyznaczone dwa kolejne terminy w Warszawie i Kutnie w celu słuchania dalszych świadków? Ciekawi mnie czy nie dojdzie jeszcze do słuchania także stron w drodze pomocy ?! Zatem oczywiście pojadę do Zgierza na wyznaczony termin pierwszej (!) rozprawy (chociaż być może mnie się tam nie spodziewają, wyznaczając rozprawę na godz. 8.30). Mój klient szuka pracy i nawet ma coś za granicą na oku, ale jak tu wyjechać, przy takiej taktyce procesowej sądu. Co oczywiste, ja nie kwestionuję kompetencji Sądu, tylko zżera mnie ciekawość, czy to jest zjawisko powszechne ? A może w perspektywie powinniśmy się spodziewać procesowania np. przy skorzystaniu z wideokonferencji lub telemostu! Czy ktoś się spotkał z podobną sytuacją. Pozdrawiam.
TDZIALYNSKI
Posty: 13
Rejestracja: 05 lut 2013, 14:29

Re: Ciekawe pomysły procesowe

Post autor: TDZIALYNSKI »

Wcale nie uważam, by można było uznać opisana przez Ciebie sytaucję za - jak to nazywasz - ciekawe pomysły procesowe. Nigdy mi się coś takiego nie przydarzyło. Podziel się swoimi wątpliwościami z sędzią Daczyńskim. Jestem ciekaw jego komentarza.
Dawno już sugerowałem, że przy naszych organach samorządowych powinna działać spec komórka d/s kontaktów z przedstawicielami Wymiaru S. Mamy przecież wybitnych speców od negocjacji i mediacji. Zajęliby się oni - w dobrze rozumianym interesie nas wszystkich - delikatnymi z natury uwagami zgłaszanymi przez nasze środowisko zawodowe w odniesieniu do pracy niektórych sądów i sędziów.
Jak dotąd nie udało mi się zarazić moim pomysłem decydentów ale pracuje nad tym. Może potrzebuję wsparcia
TD
Janusz Kudła
Posty: 9
Rejestracja: 06 lut 2013, 14:19

Re: Ciekawe pomysły procesowe

Post autor: Janusz Kudła »

Pisząc "ciekawa pomysły" chyba powinienem pisać "zaskakujące". Masz rację, że chodzi mi o poszukiwanie na FORUM sygnałów o precedensach, które utrudniają nam życie i masz rację, że trzeba o tym rozmawiać z sędziami. Co do sprawy "zgierskiej" to ten Sąd już poszedł dalej bo spotkaliśmy się na rozprawie 7.3.br -oczywiście nie było co robić (przecież Sąd nie odwoła pierwszego terminu na który "czekaliśmy "pół roku ;) ) zatem Sąd wysłuchał powoda "informacyjnie" i kolejny termin mamy na 25.07.br . Mam nadzieję (i chyba Sąd też bo znowu ten termin jest odległy!), że w międzyczasie uda się w drodze pomocy wysłuchać pozostałych świadków przez inne sądy w terminach już wyznaczonych w Kutnie i Warszawie. Dobrze, że mam cierpliwego i inteligentnego klienta - to on jeździ na te sprawy gdzie sądy zadają po kilkadziesiąt pytań wcześniej spisanych przez strony i bez znajomości pozwu, notują mozolnie pytania i odpowiedzi przeznaczając na świadka do 4 godzin ! Ale może tak ma być bo wyraźnie idzie to w moim kierunku i doświadczenie jest arcyciekawe a może raczej zaskakujące, gdyż obie strony mają dopuszczoną możliwość zadania pytań sugerujących odpowiedzi a to oznacza, że nikt z nas nie jest dyskryminowany. Zatem może to jednak sprawiedliwy i rzetelny proces - tyle czasu na słuchanie świadków nigdy nie miałem i sądy zawsze wypoczęte bez uprzedzeń do sprawy bo jej nie znają (tylko na koniec trochę przeklinają).
Janusz
ODPOWIEDZ