brak rękojmi

Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

brak rękojmi

Post autor: Busz »

Poniżej artykuł - myślę, że warto się z nim zaznajomić. Ku przestrodze.

Dlaczego aplikant nie dawał rękojmiDANUTA FREY, RZECZPOSPOLITA (2013-02-19), Str.: C2

Dlaczego aplikant nie dawał rękojmiORZECZNICTWO Można prowadzić kancelarię prawną podczas aplikacji, ale w sposób, który nie wprowadza klientów w błąd.Rafał K. otworzył kancelarię prawną siedem lat temu, jeszcze w trakcie aplikacji radcowskiej, i nadal ją prowadzi jako doradca prawny.- Zatrudniam 15 osób, w tym adwokatów i radców prawnych. Nie narzekam na brak klientów - mówi.Po ukończeniu aplikacji i egzaminie radcowskim Rafał K. wystąpił o wpis na listę radców prawnych. Ale Okręgowa Izba Radców Prawnych we Wrocławiu uznała, ze nie daje rękojmi należytego wykonywania zawodu i odmówiła wpisu. Minister sprawiedliwości nie uwzględnił jego odwołania.OIRP nie kwestionowała, że Rafał K. mógł założyć kancelarię prawną na podstawie ustawy o działalności gospodarczej. W 2003 r. Trybunał Konstytucyjny uchylił przepisy zapewniające monopol korporacjom adwokackiej i radcowskiej na świadczenie usług prawniczych. W 2005 r. było już około 5 tys. doradców prawnych, a w 2011 r. ponad 20 tys. Przepisy nie regulują jednak ani form nadzoru nad jakością usług, ani sposobu prowadzenia działalności.OIRP we Wrocławiu wytknęła, że w reklamach kancelarii w Internecie i na ulotkach Rafał K. nie informował, iż jest aplikantem radcowskim, a nie radcą prawnym. Również sposób prowadzenia kancelarii mógł wprowadzać w błąd. Były skargi na podpisywanie stałych zleceń oraz jedna na rozliczenie się z klientem.Wszczęte postępowania dyscyplinarne spowodowały udzielenie ostrzeżenia dziekańskiego. Od zarzutu niewłaściwego rozliczenia się z klientem Rafała K. uniewinniono, resztę postępowań umorzono.- Postępowania dyscyplinarne umorzono, ponieważ po ukończeniu aplikacji i zdaniu egzaminu radcowskiego Rafał K. nie był już aplikantem, a nie został jeszcze wpisany na listę radców prawnych - wyjaśniała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie przedstawicielka ministra sprawiedliwości. - Minister podzielił stanowisko organów samorządowych, że ujawnione fakty dyskwalifikują Rafała K. jako radcę prawnego - dodała. - Nie zasłużyłem na tak surową sankcję - bronił się RafałWłaściciel kancelarii prawnej nie informował klientów, że nie jest radcą prawnymK. - Jaki konkretny czyn, a nie ogólne wrażenia, spowodował, że w ocenie OIRP nie daję rękojmi Postępowania dyscyplinarne odbywały się sześć lat temu, a większość zarzutów się nie potwierdziła - wskazywał. Sąd ocenił jednak, że decyzje nie naruszały prawa, i oddalił skargę. - Prowadzenie kancelarii prawnej w okresie aplikacji radcowskiej nie jest zakazane. Istotą sprawy jest jednak sposób jej prowadzenia, który wprowadzał w błąd - powiedziała sędzia Pamela Dębecka-Kuraś w ustnych motywach wyroku. - Powinno się już na wstępie informować klientów, że mają do czynienia z aplikantem, a nie radcą prawnym czy adwokatem. Brak takiej informacji to brak rękojmi należytego wykonywania zawodu radcy.Wyrok jest nieprawomocny.- Jak mam na wstępie informować - pyta Rafał K. po wyroku - czy mam zawiadamiać w reklamach i informacjach internetowych, czy dać szyld, że nie jestem adwokatem ani radcą prawnym Tymczasem słychać, że być może doradcy prawni staną się kolejnym zawodem prawniczym i będą mogli reprezentować strony w procesach cywilnych przed sądami rejonowymi.—Danuta Frey sygnatura! VI SA/Wa 2453/12 akt
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: brak rękojmi

Post autor: Busz »

Kłamstwo przed sądem wyklucza z grona aplikantów
Autor: EWA MARIA RADLIŃSKA
Źródło: DZIENNIK GAZETA PRAWNA
Data: 2013-09-04
Strona: B12


Kłamstwo przed sądem wyklucza z grona aplikantów


Orzeczenie

Ewa Maria Radlińska ewa.radlinska@infor.pl

Aplikant radcowski ma być nieskazitelnego charakteru. Jeżeli ma postawione zarzuty składania fałszywych zeznań - nie spełnia tej przesłanki - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

P.K zdał egzamin wstępny na aplikację radcowską. Zwrócił się więc do Okręgowej Izby Radców Prawnych (OIRP) o wpis na listę aplikantów. Z załączonego do wniosku oświadczenia Wynikało jednak, że toczy się przeciwko niemu postępowania karne o czyn z art. 233 par. 1 kodeksu karnego, a więc składanie fałszywych zeznań.

Korporacja radcowska ustaliła, że chodziło o postępowanie przed sądem okręgowym, w toku którego P.K. był przesłuchiwany w charakterze świadka. Po odebraniu od niego przyrzeczenia zeznał wówczas, że widział, jak pewne osoby Wymieniły pomiędzy sobą oświadczenia o wzajemnym rozliczeniu. Tymczasem prokuratura ustaliła, że do takiego zdarzenia nie doszło.

Okręgowa Izba Radców Prawnych wezwała prawnika do złożenia wyjaśnień w tej sprawie. Ten jednak się nie stawił. OIRP odmówiła więc wpisu na listę. Wskazała, że zgodnie z art. 33 ust. 2 ustawy o radcach prawnych (Dz.U. z 2010 r. nr 10, poz. 65 z późn. zm.) aplikantem radcowskim może być osoba, która spełnia warunki określone w art. 24 ust. 1 pkt 1 i 3-5 i uzyskała pozytywną ocenę z egzaminu wstępnego. W art. 24 zawarto zaś jako jedną z przesłanek: nieskazitelność charakteru i dawanie swoim dotychczasowym zachowaniem rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego. I właśnie niespełnienie tej przesłanki - Waniem OIRP - przekreśla możliwość włączenia P.K. w szeregi aplikantów radcowskich.

Prawnik wniósł odwołanie. Prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych utrzymało w mocy rozstrzygnięcie. Sprawa ze skargi P.K. trafiła więc do sądu.

WSA w Warszawie oddalił skargę. Wyjaśnił, że wymogi określone w art. 24 ustawy o radcach prawnych odnoszą się też do osób ubiegających się o wpis na listę aplikantów. Co zaś tyczy się zarzutów stawianych P.K, świadome składanie przez niego fałszywych zeznań jest przestępstwem dezorganizującym proces sądowy i godzącym bezpośrednio w dobro, jakim jest orzeczenie mające zapaść w tym postępowaniu. Już zatem w świetle samych zarzutów należało stwierdzić, że prawnik swoim zachowaniem nie spełnia warunków nieskazitelności charakteru.

O tym, czym ta nieskazitelność jest, rozstrzygał już

Ważne : Aplikantem radcowskim może zostać ten, kto: ukończył wyższe studia prawnicze, korzysta w pełni z praw publicznych, ma pełną zdolność do czynności prawnych, a także jest nieskazitelnego charakteru i daje rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu zresztą Naczelny Sąd Administracyjny. Orzekł m.in., że przez nieskazitelność charakteru należy rozumieć takie cechy, jak szlachetność, prawość, uczciwość. Chodzi tu o kierowanie się nimi zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej (sygn. akt II SA 1610/00).

Z kolei w innym orzeczeniu Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił, że nawet jednorazowe zachowanie osoby może podważyć jej wiarygodność oraz nieskazitelny charakter (sygn. akt IICSK 458/10).

ORZECZNICTWO

Wyrok WSA w Warszawie z 20 czerwca 2013 r.. sygn. akt VI

SA/Wa 2097/12.

; www.scrwisv-gazetaprawna.pl/ orzeczenia
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: brak rękojmi

Post autor: Busz »

Prawomocny wyrok uniewinniający, który zapadł po dziewięciu latach od wszczęcia śledztwa, nie przywrócił możliwości zostania prokuratorem.
– Choć sąd w jakiś sposób solidaryzuje się ze skarżącym, przepisy nie dawały mu wielu szans – powiedział sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego Jan P. Tarno, uzasadniając oddalenie skargi kasacyjnej.
– Przepisy trzeba uzupełnić o zdarzenia. Inaczej poczucie sprawiedliwości jest zachwiane – mówi Adam S. (dane zmienione). Opowiada, że w 2001 r. prokurator apelacyjny w Warszawie zezwolił mu na odbywanie pozaetatowej aplikacji prokuratorskiej. Po dwóch latach zezwolenie cofnięto. Prokuratura Rejonowa w Warszawie wszczęła bowiem śledztwo w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych przez pracowników spółdzielni mieszkaniowej, w której pracował Adam S.
Moment decyzji
Lata leciały, sprawa karna trwała, a odwołania i skargi do sądu administracyjnego nie skutkowały. W 2009 r. minister sprawiedliwości-prokurator generalny uchylił ze względów formalnych decyzję z 2003 r. Następnie prokurator apelacyjny w Warszawie cofnął Adamowi S. zezwolenie na odbywanie pozaetatowej aplikacji prokuratorskiej ze skutkiem na 1 sierpnia 2003 r. wobec rażącego naruszenia obowiązków aplikanta. Minister utrzymał decyzję w mocy.
– Liczy się stan faktyczny i prawny z momentu wydania decyzji – mówi radca prawny Barbara Gohling, reprezentująca w NSA prokuratora generalnego. – Naruszony został prymat nieskazitelności charakteru, określony w ustawie o prokuraturze. Nie ma podstaw, by brać pod uwagę okoliczności, które nastąpiły potem.
Sprawa trafiła po raz kolejny do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten stwierdził, że już sam fakt toczącego się postępowania karnego pozbawił skarżącego przymiotu nieskazitelnego charakteru. Była to wystarczająca przesłanka cofnięcia zezwolenia na aplikację.
W skardze kasacyjnej na ten wyrok Adam S. zarzucił, że sąd błędnie przyjął, iż sam fakt toczenia się jeszcze postępowania karnego w dniu wydania decyzji z 2009 r. jest tożsamy z naruszeniem obowiązków aplikanta. – Chociaż zostałem prawomocnie uniewinniony, dla sądu wciąż nie jestem nieskazitelnego charakteru – mówił podczas rozprawy w NSA.
Wystarczający powód
NSA (sygn. akt I OSK 1678/13) nie dopatrzył się jednak nieprawidłowości w wyroku WSA ani przesłanek wznowienia postępowania. Nie zgodził się z tezą, że Adam S. powinien bezpośrednio uczestniczyć w postępowaniu administracyjnym, a sąd – zbadać akta sprawy karnej. Jak również z tym, że WSA powinien uwzględnić istotne okoliczności faktyczne, czyli wyroki uniewinniające, które zapadły po wydaniu zaskarżonej decyzji. Sąd bierze bowiem pod uwagę stan prawny i faktyczny z dnia wydania decyzji. A w tym dniu były przesłanki cofnięcia zgody na aplikację.
Opinia dla „Rz"
Roman Nowosielski, adwokat, Kancelaria Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy
Ta sprawa to przykład działania prawa twardego, ale jednak prawa. Aplikant prokuratury ma dostęp do materiałów śledztw. Jeżeli zachodzi jakakolwiek uzasadniona wątpliwość, toczy się postępowanie karne, jest zarzut i akt oskarżenia, to zanim zapadnie wyrok, nikt nie wie, czy ten zarzut jest trafny. Organy prokuratury nie mogły więc inaczej postąpić. Nie mogły badać sprawy karnej, gdyż wówczas zastępowałyby sąd. Obecnie wiemy, że stała się krzywda. Uniewinniony aplikant nie ma dokąd wrócić, gdyż trzeba by wówczas uruchomić dla niego specjalną aplikację. Mógłby się zwrócić do Krajowej Rady Prokuratury o zgodę ma odbywanie obecnej aplikacji prokuratorskiej, ale rządzi się ona innymi prawami. Ma on natomiast, moim zdaniem, podstawy do wystąpienia o odszkodowanie.
ODPOWIEDZ