Przegląd prasy

Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

11 02 2013

Spis treści
Menedżerowie rozwiązują swoje spory jak w średniowieczu 1
Przedsiębiorcy najchętniej ufają kancelariom prawnym 1
Szkolenia zawodowe są zwolnione z opodatkowania 2
Maria Ślązak, Maciej Bobrowicz i Piotr Bober dyskutują w Wiedniu o niezależności zawodu 3


Menedżerowie rozwiązują swoje spory jak w średniowieczuPIOTR SZYMANIAK, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-02-11), Str.: B3
Menedżerowie rozwiązują swoje spory jak w średniowieczuMaciej Bobrowicz Polski biznes nie ufa mediacji, nie wie, czym ona tak naprawdę jest, jakie korzyści ze sobą niesie. A według europejskich danych mediacja jest o 740 proc. szybsza i 267 proc. tańsza niż prowadzenie procesu sądowegoZ badania przeprowadzonego wśród przedsiębiorców na zlecenie Dziennika Gazety Prawnej i Wolters Kluwer wynika, że 89 proc. badanych przedsiębiorców słyszało o mediacjach gospodarczych. Ponad 70 proc. badanych twierdzi, że jest to dobra alternatywa dla sporów sądowych. Jednak z danych MS za I półrocze 2012 r. wynika, że liczba mediacji gospodarczych wynosiła 1196. Mniej niż w sprawach cywilnych i prawie dwukrotnie mniej niż w sprawach karnych. Dlaczego W trakcie jednej z konferencji poświęconych mediacji zadałem proste pytanie: czy w Polsce funkgonuje mediacja Czy jest obecna w szkołach na studiach, czy uczymy jej menedżerów, przedsiębiorców, sędziów i urzędników Na tak postawione pytanie odpowiedź brzmi niestety nie! Skąd zatem przedsiębiorcy i menedżerowie czerpią wiedzę o tej instytucji W mojej ocenie jest to tylko potoczna wiedza, oparta na zasłyszanych, często niesprawdzonych informagach. Stąd też polski biznes nie ufa mediagi nie wie, czym ona tak naprawdę jest, jakie korzyści ze sobą niesie. Jeśli czegoś nie znamy, to temu nie ufamy. Jest to zupełnie prosty mechanizm, którego efektem jest to, że na milion spraw gospodarczych w sądach mamy niecałe l200 mediacji! To przecież promil ogółu spraw. Mediację w sprawach gospodarczych dotknęła głęboka zapaść, bo to nie jest już nawet stagnacja. Dlatego potrzebne są rewolucyjne zamiany przepisów dotyczących mediagi oraz długoterminowa i ogólnokrajowa „Strategia dla mediagi". Bez tego w dalszym ciągu nasi przedsiębiorcy rozwiązywać będą spory jak w średniowieczu.20 proc. przedsiębiorców jest sceptycznych wobec mediacji.To ważny problem. Tak naprawdę jestem przekonany, że liczba ta jest zdecydowanie wyższa. Niezwykle rzadko bowiem respondenci w tego typu badaniach ujawniają swoje prawdziwe poglądy związane z pragmatyką prowadzenia własnego biznesu. A już na pewno wśród małych i średnich przedsiębiorców jest to odsetek zdecydowanie wyższy. Niestety, wokół nas nie znajdujemy pozytywnych przykładów z praktyki mediacji Przykładów, które wskazywałyby wprost na jej skuteczność, nieskomplikowanie i niskie koszty. Mediacja jest prowadzona w sposób poufny i niewielu pragnie - a mediator z oczywistych powodów nie może - chwalić się swoimi sukcesami. To nie jest otwarty proces prowadzony niekiedy w świetle kamer. W powszechnym odbiorze nie ma pozytywnego wzorca mediatora i mediacji. Musimy zatem przedsiębiorców informować, ale musimy przede wszystkim ich przekonywać, wykorzystując do tego najnowsze techniki przekazu: np. używając filmów pokazujących przebieg mediagiW stosunku do 2011 r. liczba mediacji w sprawach gospodarczych wzrosła o 10 proc., podczas gdy w sprawach rodzinnych ten odsetek wzrósł o blisko 300 proc. Czy mediacja w sprawach gospodarczych nie przynosi tak wymiernych korzyści, jak w sprawach rodzinnych Rodzinę z mocy konstytucji i ustaw państwo chroni w sposób szczególny. I to jest oczywiście zupełnie zrozumiałe.Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych, mediator gospodarczy i sądowyDlatego, by tę najważniejszą komórkę społeczną chronić, promuje się mediację w tych sprawach Po to, by nie dochodziło do procesów, a w ich efekcie do rozwodów. Mediacja bowiem skutecznie wygłusza emoge, pozwala wiele spraw jeszcze raz na spokojnie przemyśleć. Natomiast w przypadku szeroko rozumianego prawa gospodarczego nie ma takiego wsparcia. Biznesowe, partnerskie, handlowe więzi pomiędzy przedsiębiorcami mogą ulec zniszczeniu, bo państwo nie dostrzega tu swojego żywotnego interesu. A to ogromny błąd, kosztujący miliardy złotych. Od lat postuluję, by został u nas wprowadzony obowiązek informowania o mediagi przez sędziego w sprawach gospodarczych Wtedy przedsiębiorca dostawałby zrozumiałą dla niego alternatywę dla procesu sądowego. Dla przykładu we Włoszech podjęto odważne decyzje - wprowadzono mediację obowiązkową w niektórych rodzajach spraw cywilnych gospodarczych, i to ze znakomitymi efektami. W 35 proc. przypadków doszło do mediacji obowiązkowych i 48 proc. z nich zakończyło się ugodą.Najskuteczniejszymi argumentami, jakie trafiają do przedsiębiorców, są te dotyczące oszczędności czasu i pieniędzy. Ile mogą zaoszczędzić dzięki mediacjom Z mojej praktyki wynika, że mediacja trwa w mniej skomplikowanych sprawach 1-2 dni, a w bardziej złożonych kończy się po kilku dniach Przy czym 70-80 proc. spraw jest zakończonych ugodą. Posłużę się także danymi Unii Europejskiej, która w raporcie Komitetu Prawnego Parlamentu Europejskiego z maja 2011 roku wskazała na przykładzie Włoch że średni czas rozstrzygnięcia sprawy sądowej w tym kraju wynosi 1210 dni Natomiast, gdy spór najpierw jest przekazany do mediacji średni czas rozstrzygnięcia sporu (od wniesienia wniosku o media-gę) to 47 dni To jest prawie 26 razy szybciej! Według wyliczeń autorów w przypadku Włoch globalna oszczędność czasu ma miejsce wówczas, gdy przynajmniej 4 proc. spraw oddanych do mediag'i zakończy się zawarciem ugody. Wystarczy tylko te 4 proc! Średnio w Europie mediacja jest o 740 proc. szybsza i 267 proc. tańsza niż prowadzenie procesu sądowego.Czy są sprawy, które nie nadają się do mediacji Świetny brytyjski mediator, który wprowadzał mnie w świat mediagi kiedy zadałem mu podobne pytanie, spojrzał na mnie ze zdziwieniem: Jeśli tylko dwie strony chcą mediagi to jest ona możliwa w każdej sprawie" - odparł.Rozmawiał Piotr Szymaniak

Przedsiębiorcy najchętniej ufają kancelariom prawnymPIOTR SZYMANIAK, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-02-11), Str.: B1
Przedsiębiorcy najchętniej ufają kancelariom prawnymTylko 27 proc. przedsiębiorstw ma dział prawny. Nawet jeśli firma zatrudnia prawnika, to bardzo rzadko na etat - wynika z badań Homo Hornini na zlecenie Wolters Kluwer i DGPPiotr Szymaniak piotr.szymaniak@infor.plAż 72,6 proc. przedsiębiorstw nie ma działu prawnego. Jednak im większa firma, tym szansa spotkania prawnika rośnie. Taki dział ma tylko 5 proc. małych firm (do 49 zatrudnianych osób), 1/3 firm średnich (49-249 pracowników) i połowa dużych (od 250 pracowników). Jeśli już dział prawny w firmie jest, to w przeważającej części (43 proc.) składa się z dwóch prawników. Dwie trzecie pracowników działów prawnych nie ma etatu. I to raczej się nie zmieni. Na pytanie, czy w ciągu najbliższego roku firma planuje utworzenie działu prawnego lub zatrudnienie prawnika, aż 93,4 proc. odpowiedziało przecząco, a tylko 3 proc. zadeklarowało taką chęć.- Moja żona, której ojciec był radcą, wyjaśniając, dlaczego poszła w jego ślady, zwykle opowiada, jak wyglądał jej typowy dzień w dzieciństwie. Mama wychodziła do pracy o siódmej, a tata przynosił pieczywo, robił śniadanie, odwoził wszystkich do szkoły, a potem szedł do pracy. Cdy dzieciaki wracały, on był już po pracy. Gdy sama została radcą, przekonała się, jak bardzo czasy się zmieniły - opowiada jeden ze stołecznych adwokatów.- Życie radcy prawnego już dawno nie wygląda tak jak z bajki. Teraz, by utrzymać rodzinę na przyzwoitym po-Obsługa prawna firmPrawnik dla oszczędnychAnkietowani wskazywali, że prawnicy zatrudnieni w firmach najczęściej zajmują się przygotowaniem umów handlowych, kadrowych, windykacjami, odszkodowaniami, przygotowaniem pozwów sądowych czy umów reklamowych. Z kolei sprawy związane z ochroną własności intelektualnej, patentami czy znakami towarowymi stanowią margines rzeczy, jakimi zajmują się prawnicy w firmach Podobnie jak sprawy dotyczące ochrony danych osobowych.- Jeśli chodzi o firmy z sektora MSP, to zatrudnienie prawnika na etacie świadczy o tym, że chcą one na kosztach obsługi prawnej zaoszczędzić. Wątpię natomiast, czy w ostatecznym rozrachunku ma to uzasadnienie ekonomiczne - mówi Cezary Kaźmierczak prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zrzeszającego małe i średnie firmy.Jego zdaniem prawnik zatrudniony w firmie ma mniejszą motywację do pracy niż ten, z którego usług firma korzysta od czasu do czasu.- Przedsiębiorcy wiedzą, że prawnicy zleceniobiorcyCzy w firmie istnieje dział prawny Z7A. -TAK/t— 72,6XCzy firma zatrudnia na etat lub część etatu prawnika 65.9TAK są na ogół bardziej zmotywowani, bo wiedzą, że mogą stracić zlecenie. Najbardziej efektywne są te firmy, które wszelkie kwestie nie-stanowiące przedmiotu jej głównej działalności zlecają zewnętrznym podmiotom - dodaje ekspert.Na ratunek kancelarie..Rozwiązanie blisko połowy (48,8 proc.) problemów prawnych, z jakimi stykają się przedsiębiorcy, jest zlecane zewnętrznym kancelariom. W przypadku dużych firm zlecanych na zewnątrz jest prawie 60 proc. spraw, a w przypadku małych 44 procKancelarie najczęściej dostają zlecenia związane ze sporządzeniem umów handlowych, pozwów oraz z windykacją. Znacznie rzadziej zewnętrznej kancelarii prawnej powierzane jest sporządzanie umów reklamowych (23,6 proc.) czy sprawy związane z odszkodowaniami (22,4 proc).Co ciekawe, małe firmy najczęściej zwracają się do kancelarii w sprawach związanych z windykacjamiWedług szacunków ZPP w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw najczęściej korzysta się z usług zewnętrznych kancelarii ad hoc, a drugą najbardziej popularną formę stanowią umowy zryczałtowane. Około 30 proc. badanych deklaruje, że kontaktuje się z kancelariami prawnymi kilka razy w tygodniu, taki sam odsetek robi to kilka razy w miesiącu (tu dominują małe i średnie przedsiębiorstwa).„oraz mediaZ sondażu wynika, że 80 proc. przedsiębiorców, rozwiązując problemy, posiłkuje się specjalistyczną prasą i serwisami o tematyce prawnej. Wśród gazet prawno-gospo-darczych największym zaufaniem przedsiębiorców cieszy się Dziennik Gazeta Prawna, który regularnie kupuje ponad połowa badanych.Raport: świadomość prawna przedsiębiorców Ba-3

Szkolenia zawodowe są zwolnione z opodatkowaniaPRZEMYSŁAW MOLIK, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-02-11), Str.: C4
Szkolenia zawodowe są zwolnione z opodatkowaniaNSA w wyroku z 31 stycznia 2013 r. (sygn. akt IFSK 352/12) zwolnił z VAT usługi świadczone przez samorząd zawodowy. Zaznaczył jednak, że polskie przepisy w zakresie kształcenia nie są w pełni zgodne z unijną dyrektywąPrzemysław Molik przemyslaw.molik@infor.plOkręgowa Izba Radców Prawnych spytała ministra finansów, czy usługi szkoleniowe (usługi kształcenia zawodowego) świadczone odpłatnie przez izbę na rzecz radców prawnych, związane z ich doskonaleniem zawodowym, są zwolnione z VAT. Według izby jeśli art 43 ust. 1 pkt 29 lit. a) ustawy z 11 marca 2004 r. o VAT (tj. Dz.U. z 2011r, nr 177 poz. 1054 z późn. zm.) zwalnia z podatku usługi kształcenia zawodowego lub przekwalifikowania zawodowego (inne niż świadczone przez jednostki oświatowe) prowadzone w formach i na zasadach przewidzianych w odrębnych przepisach, to izba ma prawo skorzystać z tego zwolnienia.Zdaniem izby szkolenia z różnych dziedzin prawa, zasad wykonywania zawodu, prowadzenia kancelarii itp. mieszczą się w pojęciu kształcenia zawodowego. Pozostają one w bezpośrednim związku z branżą lub zawodem. Szkolenia te są także „prowadzone w formach i na zasadach przewidzianych w odrębnych przepisach". Są nimi przepisy ustawy z 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (tj. Dz.U. z 2010 r. nr 10, poz. 65 z późn. zm.), jak i uchwały organów samorządu zawodowego (w tym Krajowej Rady Radców Prawnych).Minister finansów był innego zdania. Podkreślił, że uchwały KRRP nie są normami powszechnie obowiązującego prawa krajowego. Dlatego usługi szkolenia radców prawnych nie są objęte zwolnieniem.OIRP złożyła skargę do WSA w Białymstoku. Wyrokiem z 21 grudnia 2011 r. (I SA/Bk 417/11) sąd uchylił interpretację. Według sądu przepisy korporacyjne stanowią tzw. prawo wewnętrzne, uchwalane przez samorząd radców prawnych działający w tym zakresie w ramach powierzonego mu władztwa publicznego.Z tą tezą zgodził się NSA i oddalił skargę kasacyjną ministra finansów. NSA podkreślił, że art. 43 ust. 1 pkt 29 lit a) ustawy o VAT jest niezgodny z dyrektywą VAT. Według NSA, dyrektywa zwalnia z podatku kształcenie zawodowe lub przekwalifikowanie prowadzone przez odpowiednie podmioty prawa publicznego lub inne instytucje działające w tej dziedzinie, których cele uznane są za podobne przez dane państwo członkowskie. Jeśli więc w polskiej ustawie jest warunek zwolnienia odnoszący się do odrębnych przepisów, to jest to niezgodne z prawem unijnym. W tej sytuacji podatnicy mogą powoływać się na art 132 ust. 1 lit i) dyrektywy 2006/112/ WE, stanowiący, że zwolnione jest kształcenie: dzieci lub młodzieży, powszechne lub wyższe, zawodowe lub przekwalifikowanie, łącznie ze świadczeniem usług i dostawą towarów ściśle z taką działalnością związanych, prowadzone przez odpowiednie podmioty prawa publicznego lub inne instytucje działające w tej dziedzinie, których cele uznane są za podobne.OPINIA EKSPERTASŁAWOMIR DAWIDOWICZDLA Piper WiaterDyrektywy unijne są wytycznymi dla państw członkowskich i wskazują cele, jakie mają być przez nie osiągnięte odpowiednim kształtowaniem przepisów krajowych. Nie jest przy tym wymagane, aby przepisy krajowe miały treść identyczną z treścią dyrektyw. Stąd wielokrotnie zdarza się, że działania legislacyjne mijają się z tym, co wskazują dyrektywy. W przypadku systemu VAT ma to szczególne znaczenie dla zachowania jego funkcjonalności w całej Unii, gdyż jakiekolwiek odstępstwa od wspólnych zasad mogą doprowadzić do znacznych dysproporcji między poszczególnymi krajami. Zatem w sytuacji gdy państwo członkowskie nieprawidłowo implementuje cel wskazany w dyrektywie, teoretycznie istnieje możliwość powoływania się przez podatników bezpośrednio na przepisy określone w danej dyrektywie. W praktyce zastosowanie bezpośredniego odwołania się do dyrektyw nie jest jednak łatwe. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że przepisy dyrektyw często nie są jednoznacznie i dany przepis prawa krajowego może być w części niezgodny z dyrektywą, a w części prawidłowo oddawać wskazane w niej cele. Powołanie się bezpośrednio na dyrektywę wymaga zatem dobrej znajomości przepisów i ustawodawstwa unijnego i precyzyjnego ich odniesienia do indywidualnego stanu faktycznego. Ponadto dla organów podatkowych przepis krajowy do momentu jego uchylenia jest nadal obowiązujący, a zatem co do zasady jest przez nie stosowany. Zatem dopiero na etapie krajowego sądu administracyjnego bądź nawet TSUE podatnikowi może zostać przyznana racja.Na podstawie przepisów obowiązujących do 2011 r. zwolnienie z VAT obejmowało szerszy zakres szkoleń niż po ich zmianie, która zdecydowanie wpłynęła na zmniejszenie zakresu obowiązywania zwolnienia (np. kursy na prawo jazdy, kursy sportowe). Komentowany wyrok NSA może odwrócić ten trend i wpłynąć na zwiększenie liczby świadczeń szkoleniowych zwolnionych z VAT, z pewnością, na razie, tych najbardziej zbliżonych do szkoleń organizowanych przez samorządy zawodowe. Trzeba jednak mieć na uwadze, że powoływanie się na przepisy dyrektywy nie jest łatwe i może wiązać się z koniecznością sporu przed sądem administracyjnym. Wyrok ten prawdopodobnie nie spowoduje szybkiej zmiany kwestionowanego przepisu.OPINIA EKSPERTAJAROSŁAW ZIÓŁKOWSKI doradca podatkowy, Independent Tax Advisers Doradztwo PodatkowePolski ustawodawca wskazał, że zwolnienie z art. 43 ust. 1 pkt 29 lit. a) ustawy o VAT dotyczące kształcenia zawodowego i przekwalifikowania może być zastosowane m.in. w sytuacji świadczenia usług w formach i na zasadach przewidzianych w odrębnych przepisach. Regulacja ta nie wskazuje, co należy rozumieć przez odrębne przepisy, a to powoduje wątpliwości. Przykładowo w przeciwieństwie do uchylonej interpretacji dla Okręgowej Izby Radców Prawnych w Białymstoku minister finansów najpierw uznał, że szkolenia organizowane przez Krajową Izbę Doradców Podatkowych są zwolnione z VAT (interpretacja z 5 maja 2011 r., nr IPPP1-443-113/11-4/AS), po czym 16 sierpnia 2011 r. zmienił tę interpretację, argumentując w analogiczny sposób jak dla samorządu zawodowego radców prawnych. Zdaniem ministra finansów odrębnymi przepisami są wyłącznie akty prawa powszechnie obowiązującego, nie zaś prawo wewnątrzkorporacyjne. W świetle orzeczenia NSA przesłanka świadczenia usług w formach i na zasadach przewidzianych w odrębnych przepisach okazuje się zbędna, gdyż wykracza poza warunki zwolnienia ustalone dyrektywą. Dla zastosowania zwolnienia w przypadku podmiotów innych niż publiczne wystarczające będzie, jeśli podmioty te kwalifikują się jako instytucje zajmujące się działalnością uznaną przez polskiego ustawodawcę jako analogiczna do publicznej. Warunek ten mogą spełniać samorządy zawodów zaufania publicznego, gdyż ich szczególny dla interesu publicznego status gwarantuje konstytucja. W przypadku usług kształcenia lub przekwalifikowania zawodowego świadczonych przez podmioty o charakterze komercyjnym na rzecz tych samorządów zawodowych przedmiotowa kwestia nie jest już tak jednoznaczna. Z punktu widzenia samorządów szkolenia dotyczące doskonalenia zawodowego ich członków mogą realizować cel publiczny, natomiast, moim zdaniem, nie oznacza to automatycznie, że firmy szkoleniowe są uznane przez ustawodawcę za realizujące cel podobny do publicznego. Wydaje się, że kwestia uznania, jakie podmioty można zaliczyć do realizujących cele podobne do publicznych, powinna stać się przedmiotem interpretacji ogólnej ministra finansów. Omawiane orzeczenie nie powinno mieć natomiast wpływu na dotychczas stosowane zwolnienie usług kształcenia lub przekwalifikowania zawodowego świadczonych przez podmioty spełniające warunki określone w przepisach z zakresu oświaty (podnoszenie kwalifikacji pracowników) oraz bezpieczeństwa i higieny pracy (kursy BHP).OPINIA EKSPERTAWOJCIECH KOTOWSKI doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i WspólnicyNSA zwrócił uwagę, że przepis art. 43 ust. 1 pkt 29 ustawy o VAT wymienia jako jeden z warunków stosowania zwolnienia wykonywanie usług kształcenia zawodowego i przekwalifikowania zawodowego w formach i na zasadach przewidzianych w odrębnych przepisach. Z kolei dyrektywa 2006/112/WE stosuje odmienne sformułowanie opisujące wskazane usługi: „prowadzone przez odpowiednie podmioty prawa publicznego lub inne instytucje działające w tej dziedzinie, których cele uznane są za podobne przez dane państwo członkowskie". Moim zdaniem przepis ten należy więc rozumieć jako zwalniający z opodatkowania tych podatników, których działalność, w rozumieniu przepisów obowiązujących w danym państwie, jest uznawana za działalność edukacyjną, szkoleniową w tym zakresie. Posłużenie się przez ustawodawcę wspólnotowego pojęciem „instytucje", a nie np. „podatnicy" może budzić wątpliwości, czy zwolnienie to dotyczy jedynie określonej grupy podatników spełniających dodatkowo definicję instytucji. Jest to o tyle istotne, że NSA zajmuje stanowisko, zgodnie z którym podatnicy mogą powoływać się na przepisy dyrektywy bezpośrednio, skoro wskazany przepis ustawy o VAT został skonstruowany nieprawidłowo. Możliwość bezpośredniego stosowania przepisów dyrektywy była wielokrotnie potwierdzana w orzecznictwie zarówno polskich sądów administracyjnych, jak i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie oznacza to jednak, że możliwość ta przysługuje podatnikom bezwarunkowo. W orzeczeniu w sprawie UrsulaBecker (C-8/81) Trybunał podkreślił, że „jeśli przepisy dyrektywy z punktu widzenia ich treści wydają się bezwarunkowe i wystarczająco precyzyjne, to (...) można się na nie powołać wobec wszelkich przepisów prawa krajowego niezgodnych z dyrektywą, bądź też jeśli ich charakter pozwala określić uprawnienia, jakich jednostki mogą dochodzić od państwa". Z pewnością w przedstawionej sytuacji przepisy dyrektywy są bezwarunkowe - Polska, podobnie jak i inne państwa członkowskie, ma obowiązek zwolnienia z opodatkowania usług kształcenia i przekwalifikowania zawodowego. Spełnienie jednak drugiej przesłanki może budzić wątpliwości. Z tego powodu niezwykle istotne jest całościowe uzasadnienie poglądu NSA. Z całą pewnością po wydaniu pisemnego uzasadnienia będzie możliwa pogłębiona weryfikacja stanowiska sądu, także pod kątem jego wpływu na dotychczasowe oraz przyszłe rozliczenia podatników VAT z tego tytułu.
Maria Ślązak, Maciej Bobrowicz i Piotr Bober dyskutują w Wiedniu o niezależności zawodu
Kancelaria.lex.pl
W Wiedniu trwają obrady Szefów Europejskich Organizacji Prawniczych, w których uczestniczy Maciej Bobrowicz, prezes KRRP, Piotr Bober, wiceprezes KRRP oraz Maria Ślązak, wiceprezydent CCBE (na zdjęciu).

Po raz czterdziesty pierwszy spotkali się w Wiedniu Szefowie Europejskich Organizacji Prawniczych. Celem spotkania jest wymiana informacji i przedyskutowanie najważniejszych kwestii nurtujących środowiska prawnicze w Europie. Jak mówił Maciej Bobrowicz, Prezes KRRP, fakt, iż na konferencji w Wiedniu spotyka się ponad 250 gości z całej Europy, ale także reprezentantów światowych organizacji prawniczych jest wyznacznikiem statusu, jaki został w ciągu ponad czterdziestu lat wypracowany przez te spotkania. To także docenienie samorządu radcowskiego, który uczestniczy aktywnie w tych spotkaniach i który mam zaszczyt reprezentować.

Europejska Konferencja Prezydentów Organizacji Prawniczych rozwinęła się do forum dialogu, w ramach którego wybrani reprezentanci europejskich organizacji i samorządów prawniczych wymieniają się doświadczeniami. „Zasada nieformalności” Europejskiej Konferencji Prezydentów, z uroczystym programem ramowym, sprawdza się i jest nieprzerwanie kontynuowana od ponad ćwierćwiecza.

Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska 08.02.13
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

12 02 2013

Spis treści
Własny prawnik w firmie może zaoszczędzić wielu problemów 1
Projekt ustawy o postępowaniu dyscyplinarnym wycofany 2


Własny prawnik w firmie może zaoszczędzić wielu problemów
Z badań przeprowadzonych przez Homo Homini na zlecenie Wolters Kluwer i DGP wynika, że 87,5 proc. dużych firm (zatrudniających ponad 250 pracowników) nie korzysta z pomocy prawnej przy konstruowaniu umów handlowych. Połowa takich przedsiębiorstw nie powierza też prawnikom przygotowania umów kadrowych. Co więcej, w blisko 40 proc. dużych firm, które wzięły udział w badaniu, pracownicy samodzielnie przygotowują nawet pozwy sądowe.
Alicja Pollesch, dyrektor segmentu prawo i administracja w Wolters Kluwer Polska
Zdaniem ekspertów wadliwie skonstruowane umowy mogą przedsiębiorców sporo kosztować.
– W praktyce prawniczej funkcjonuje powiedzenie, że umowa powinna być przygotowywana na złe czasy. Gdyby wszystko układało się zgodnie z intencją stron, prawie w ogóle niepotrzebne byłoby zawieranie umowy w formie pisemnej. Tak nie jest – przypomina mec. Agnieszka Matusik z AM Legal Kancelarii Radców Prawnych w Warszawie.
– Umowa jest ważnym dowodem w postępowaniu przed sądem. Powierzenie przygotowania tego dokumentu specjaliście może zaoszczędzić wielu problemów – przestrzega radca.
Dlaczego przedsiębiorcy nie korzystają z prawników? Ponad 72 proc. badanych stwierdziło, że w ich przypadkach liczba tego typu spraw jest zbyt mała, by tworzyć dział prawny, zatrudniać prawnika czy nawiązywać współpracę z kancelarią. 23 proc. przedsiębiorców uważa, że ich pracownicy w wystarczającym stopniu mogą podołać temu wyzwaniu.
– Płacimy kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie za obsługę jednej z kancelarii radcowskich. Jednak za każdym razem ważniejsze pisma, np. odwołania do instytucji, która chciała nałożyć na nas poważną karę, pisaliśmy my. Rola prawnika ograniczała się co najwyżej do naniesienia poprawek, które można by uznać za stylistyczne, a często pisma były przesyłane dalej bez żadnej ingerencji – narzeka przedstawicielka jednej z firm handlowych średniej wielkości. – Zastanawiamy się, czy stać nas na taką rozrzutność, skoro nasi ludzie radzą sobie tak dobrze.
Prawnicy przypominają, że nie wystarczy przewidzieć w umowie, że stronie należy się np. kara umowna, odszkodowanie czy inne zabezpieczenie. Musi być jeszcze możliwość wyegzekwowania, a do tego potrzebne są stosowne klauzule. Prawnik zadba o prawidłowe zabezpieczenie interesu strony, stosownie do sytuacji oraz oczekiwań swojego klienta.
– Doświadczony specjalista z prawniczym wykształceniem przygotuje umowę lub pismo procesowe na miarę danej firmy, uwzględniając jej otoczenie biznesowe. Zwróci uwagę na zagadnienia, które tylko pozornie mogą wydawać się mniej ważne, i wskaże na potencjalne zagrożenia, które w związku z planowanymi działaniami biznesowymi mogą spotkać przedsiębiorcę – zwraca uwagę mec. Agnieszka Matusik.
– Prawnicy to osoby wszechstronne, umiejętnie łączące wiedzę teoretyczną z praktyką zawodową, które każde zagadnienie prawne oceniają kompleksowo, tj. nie ograniczają się tylko do jednej dziedziny prawa, ale wskazują firmom możliwe skutki działań w różnych aspektach, np. podatkowych.
Mecenas Matusik nie poleca też samodzielnego rozwiązywania problemów prawnych za pomocą źródeł internetowych czy gazetowych poradników. – Choć wydaje się proste i nieskomplikowane, w istocie może spowodować niepożądane konsekwencje w przyszłości – dodaje prawniczka.

Prawnik jest strażakiem biznesu
Alicja Pollesch, dyrektor segmentu prawo i administracja w Wolters Kluwer Polska
Firmy nie widzą potrzeby udziału prawników w bieżącym prowadzeniu biznesu. Nie dostrzegają w tym gwarancji bezpieczeństwa firmy, a współpracę podejmują, gdy dochodzi do sprawy sądowej lub konieczności ścigania dłużników.
Według firm nie ma konieczności działania prewencyjnego prawników, którzy znają firmę i wiedzą, gdzie są w niej punkty ryzyka, kwestie sporne itd. Niechęć do utrzymywania prawnika wskazuje, że nie ocenia się go jako partnera, a raczej widzi się w nim strażaka, który przyjedzie i ugasi pożar.
Jednak w porównaniu z wcześniejszymi latami sytuacja się poprawia. Spory wpływ ma tu przykład przedsiębiorstw zagranicznych.
Nie bez znaczenia jest też skala działalności. Przedsiębiorcy z segmentu małych i firm mikro, których jest najwięcej, nie zatrudniają prawników czy księgowych. Korzystają z usług zewnętrznych lub oprogramowania do samodzielnej obsługi.
Tam, gdzie obroty idą w miliony, bezpieczeństwo prawne warte jest sporych pieniędzy.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2013-02-12, ostatnia aktualizacja: 2013-02-12 10:49
Autor: Piotr Szymaniak

Projekt ustawy o postępowaniu dyscyplinarnym wycofany
kapt 12-02-2013, ostatnia aktualizacja 12-02-2013 10:00
Dokument został anulowany 4 lutego 2013 r. przez samego wnioskodawcę – Solidarną Polskę.
Poselski projekt ustawy o postępowaniu dyscyplinarnym wobec osób wykonujących niektóre zawody prawnicze (druk: 1048) zakładał wykluczenie samorządów z postępowań dyscyplinarnych proponując w zamian postępowanie w pierwszej instancji przekazać do powszechnych sądów apelacyjnych. Rozpatrywaniem spraw dyscyplinarnych w drugiej instancji miałby zajmować się natomiast Sąd Najwyższy.
Przypomnijmy, iż Naczelna Rada Adwokacka wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec propozycji Solidarnej Polski.
Adwokaci przygotowali i złożyli do Marszałka Sejmu RP trzy opinie w tej sprawie.
Palestra zgodnie zaznaczyła, że projekt, w części pozbawiającej samorządy zawodów zaufania publicznego sądownictwa dyscyplinarnego, był sprzeczny z art. 17 Konstytucji RP i podważał samą istotę samorządu zawodów zaufania publicznego. Natomiast w części, w której projekt ustawy oddawał przygotowawcze postępowanie dyscyplinarne wobec sędziów w gestię prokuratury, był sprzeczny z art. 10 ust. 1 i art. 186 ust. 1 Konstytucji.
rp.pl
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

13 02 2013 cz. 1

Spis treści
50 najbardziej wpływowych prawników 1


50 najbardziej wpływowych prawników JADWIGA SZTABIŃSKA, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-02-13), Str.: D1
zamiast wstępuDWA PIERWSZE MIEJSCA, DUŻE ROSZADYJadwiga Sztabińska redaktor naczelna Dziennika Gazety PrawnejTak najkrócej można opisać drugą edycję "Rankingu 50 najbardziej wpływowych prawników". Nadal jest to ranking subiektywny (o kolejności decyduje wyłącznie opinia redakcji) i taki pozostanie w kolejnych latach. Jedna rzecz została zmodyfikowana w stosunku do ubiegłorocznej publikacji. W tamtej ocenialiśmy całokształt dokonań ludzi z dyplomem wydziału prawa, w tej skupiliśmy się na ich osiągnięciach w 2012 roku. Osiągnięciach nie zawsze pozytywnych.Dlaczego dwa pierwsze miejsca Bo jedno przyznaliśmy prof. Michałowi Kuleszy. To jedynka honorowa za wszystkie zasługi na niwie prawniczej i państwowej podczas długoletniej kariery zawodowej. Właściwą listę rankingową otwiera Piotr "VaGla" Waglowski, który awansował z czwartej pozycji w ubiegłym roku. Do uzasadnienia tego pierwszego miejsca mogłoby służyć jedno słowo: ACTA. Tak krótko nie da się skwitować rankingowej dwójki, czyli działalności Michała Królikowskiego (nie było go w ubiegłorocznym rankingu). Ale gdyby się o to pokusić, ciśnie się określenie: "Wice-Gowin ds. prawa". Wiceminister sprawiedliwości to postać pozytywna w przeciwieństwie do rankingowej trójki, czyli Andrzeja Seremeta. To właśnie prokuratora generalnego miałam przede wszystkim na myśli, pisząc o osiągnięciach niekoniecznie pozytywnych. Czy zatem przesunięcie z 20. pozycji w ubiegłorocznym rankingu na 3. w tegorocznym to na pewno awans Jednoznacznej odpowiedzi twierdzącej można udzielić w przypadku prof. Andrzeja Zolla, który zajął 5. pozycję w tym zestawieniu, a w 2012 r. był 23. Wyprzedził go Antoni Górski. Można by rzec, że przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa dzięki swojej postawie "strażnika niezawisłości sędziowskiej" wszedł przebojem do pierwszej piątki, zwłaszcza że poprzednio nie było go w ogóle w rankingu.Dużo nowych nazwisk. Sporo przesunięć w dół lub w górę. I nazwiska, które wypadły z rankingowej stawki. O jednym muszę wspomnieć, bo to spektakularne zniknięcie. Krzysztof Kwiatkowski, który w 2012 r. zajął pierwszą lokatę, w zestawieniu tegorocznym w ogóle się nie znalazł. Jak się okazuje, tym razem konkurencja była za silna. Konkurencją nie musi się przejmować Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, który nie otrzyma od nas żadnego miejsca w rankingu, dopóki nie będzie się mógł pochwalić wykształceniem prawniczym.1. Piotr "VaGla" Waglowski publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet, awans z pozycji 4.Dlaczego prawnik, który wciąż nawet nie zrobił doktoratu (chociaż ponoć pisze już pracę) wyprzedził w naszym subiektywnym rankingu profesorów o znanych nazwiskach Jedno słowo: ACTA. Tłumy Polaków spontanicznie wychodzące protestować na ulice, co później podchwytują także obywatele innych krajów UE, zmiana stanowiska polskiego rządu, potem europarlamentarzystów, ostatecznie przyznanie się do porażki przez Komisję Europejską. A w środku tego wszystkiego był właśnie autor internetowego serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Lata całe przed tym, gdy o umowie zrobiło się głośno, pisał o tajnych negocjacjach jej dotyczących. Ostrzegał przed niebezpieczeństwami, z których mało kto na świecie zdawał sobie sprawę. To jego serwis w trakcie styczniowych protestów stał się kompendium wiedzy na temat ACTA, co zresztą, z powodu olbrzymiej liczby wejść, mało co nie doprowadziło do zablokowania stron. To on był najczęściej zapraszanym wówczas do mediów ekspertem. Przy czym ekspertem obiektywnym, krytykującym nie tylko ACTA ale i infantylne działania członków Anonymous. Doprowadziło to do sytuacji przekomicznej, bo Anonimowi zaczęli nawoływać do ataku na witryny jego serwisu. W ten sposób jeden z największych przeciwników ACTA stał się wrogiem tych, którym wydawało się, że właśnie z ACTA walczą.1. honorowe Prof. Michał Kulesza wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim, radca prawny, doradca społeczny Prezydenta RP ds. samorząduDla dziennikarzy był jednym z niewielu tuzów prawa z ludzką twarzą. Potrafił mówić o prawie tak, by zrozumiał go nawet kompletny laik. Dla rządzących był jednak uciążliwym partnerem do rozmowy, bo co do zasady stawał w obronie słabszych podmiotów. Zarówno w przypadku kolejnych zadań nakładanych na samorządy, jak i sporów szpitali z NFZ, np. o nadwykonania, alarmował, że rząd nie może spełniać swoich obietnic rękami mniejszych. Domagał się też poważnego traktowania konstytucyjnych zobowiązań: przed dziewięciu laty rozjechał w Trybunale Konstytucyjnym ustawę o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym wskazując, że żądając od obywateli składek państwo nie gwarantuje im nic konkretnego w zamian. Propagował za to ideę współpłacenia, a więc i współdecydowania pacjentów o leczeniu. W historii zapisze się jednak przede wszystkim jako autor nowego podziału terytorialnego Polski z początku transformacji Do końca bronił pozycji powiatów. Jako próbę umniejszania ich roli odebrał m.in. zeszłoroczne rozporządzenie Jarosława Gowina o likwidacji 79 najmniejszych sądów. - Może mieć ogromną satysfakcję z tego, że uczestniczył w najważniejszej, najpiękniejszej i chyba najgłębiej przeobrażającej rzeczywistość Polski reformie, jaką była reforma samorządowa - mówił, żegnając prof. Michała Kuleszę w styczniu na warszawskich Powązkach, prezydent Bronisław Komorowski.2. Michał Królikowski wiceminister sprawiedliwości, pierwszy raz w rankinguPrawnicze oblicze ministra sprawiedliwości Filozof Jarosław Gowin ściągnął go na podsekretarza stanu z ul Wiejskiej, gdzie ten szefował Biuru Analiz Sejmowych: Plotka głosi że transfer nie był łatwy, bo Królikowskiego nie chciała puścić marszałek Ewa Kopacz. Młody karnista w dużym stopniu odpowiada dziś za kształt prawa tworzonego w resorcie sprawiedliwości Z ministrem dobrali się idealnie, mają podobnie konserwatywne poglądy i podobne działają na feministki - jak płachta na byka. Kiedy Królikowski w minionym roku habilitował się na Uniwersytecie Warszawskim, protestowała prof Monika Płatek - kryrninolożka i zdeklarowana feministka. W tej wojnie na razie jest jednak remis: on dostał tytuł naukowy, za to feministki doprowadziły, wbrew jego argumentom, do podpisania przez rząd Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet.3. Andrzej Seremet prokurator generalny. awans z pozycji 20.Wysoką pozycję w rankingu wpływowych zawdzięcza nie tyle dokonaniom pozytywnym, a raczej negatywnemu oddziaływaniu na rzeczywistość. Nie obronił niezależności prokuratury, a w dyskusji na ten temat jego głos brzmiał nad wyraz cienko. Nadzorowane przez niego śledztwo smoleńskie i polityka informowania, a raczej nieinformowania o jego rezultatach spowodowały zamieszanie nie tylko na scenie politycznej, lecz także medialnej. Przez dziewięć miesięcy sprawozdanie z działalności prokuratury wisiało na włosku, a groźba odwołania Seremeta ze stanowiska była jak najbardziej realna. Powszechnie zarzuca się mu brak charyzmy i słabość, a nie tego oczekuje się od pierwszego prokuratora generalnego, który nie jest członkiem rządu. Jest rzetelnym i solidnym prokuratorem, którego trochę przerosła funkcja i wymagania z nią związane.4. Antoni Górski sędzia, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, pierwszy raz w rankinguCzłowiek żelaznych zasad, niezmienny w swoich przekonaniach strażnik niezależności sądów. Otwarcie sprzeciwił się Jarosławowi Gowinowi skarżąc do Trybunału Konstytucyjnego przepis ustawy o ustroju sądów powszechnych, na podstawie którego minister sprawiedliwości wydał rozporządzenie przekształcające 79 sądów rejonowych w oddziały zamiejscowe innych placówek. Krytykując sztandarowy projekt resortu i apelując o przesunięcie wejścia w życie reformy, prosił jednak sędziów o tonowanie emocji Sam też potrafi panować nad nerwami co udowodnił stawiając czoła bezprecedensowemu problemowi, jakim była sprawa sędziego Ryszarda Milewskiego. Gdy media ujawniły, jak miękki kręgosłup ma prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, Antoni Górski nie wahał się go publicznie potępić i poprzeć wniosek o dyscyplinarkę.5. Prof. Andrzej Zoll przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, wykładowca na UJ. awans z pozycji 23.Człowiek instytucja, były rzecznik praw obywatelskich i były prezes Trybunału Konstytucyjnego, który w dziedzinie legislacji zajmie niebawem miejsce prof. Juliusza Makarewicza, autora kodeksu karnego z okresu międzywojnia. Andrzej Zoll jest przewodniczącym Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, która niedawno zakończyła prace nad dwoma projektami: kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego. Dokumenty, po uchwaleniu przez parlament i wejściu w życie, zapewne przez lata będą nazywane "kodeksami Zolla". Profesor przeforsował rewolucyjne zmiany, m.in. to, że na rozprawie odbywać się będzie walka stron, a sędzia nie będzie już musiał zadawać pytań, aby ustalić prawdę materialną. Oskarżeni domagający się obrońcy z urzędu nie będą też już musieli tłumaczyć, że nie stać ich na pokrycie kosztów profesjonalnego pełnomocnika.6. Maciej Strączyński sędzia, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich lustitia, awans z pozycji 19.Jeden z najlepszych karnistów i najbardziej rozpoznawalnych sędziów w Polsce, który z uporem maniaka walczy o prawa przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Ma swoje zdanie i nie boi się je wyrażać, co wielokrotnie udowodnił chociażby w trakcie dyskusji na temat likwidacji 79 sądów rejonowych. "Aby znieść sądy, nie wystarczy chcieć. Trzeba jeszcze umieć. Tymczasem ostatnie wydarzenia dowodzą, że z literą prawa (mniejsza o ducha) panu ministrowi mocno nie jest po drodze" - wypalił, krytykując działania Ministerstwa Sprawiedliwości, które zmieniało rozporządzenia związane z reorganizacją sądów, nie dochowując należytej procedury. Na początku zeszłego roku stracił stanowisko przewodniczącego Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Szczecinie. Nieoficjalnie się mówi, że była to kara za bezkompromisowość i niepochlebne wypowiedzi kierowane pod adresem Ministerstwa Sprawiedliwości właśnie. Jeśli tak było rzeczywiście - kara przyniosła efekt przeciwny wobec zamierzonego.7. Dr Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, awans z pozycji 11.Prężnie działa, aby prawo antymonopolowe było na najwyższym poziomie. W ubiegłym roku przedstawiła założenia do projektu zmian w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów. Jej celem jest ochrona konsumentów, których chce publicznie ostrzegać o najpoważniejszych naruszeniach ich interesów. Każdego dnia ujawnia zmowy cenowe czy nielegalne porozumienia ograniczające konkurencję. Choć surowo karze przedsiębiorców łamiących prawo, to bardziej niż na nałożeniu wielomilionowych sankcji zależy jej na nauczeniu polskich firm gry fair play. W 2012 r. podjęła precedensową decyzję w sprawie zmowy przetargowej, odstępując od wymierzenia kary.8. Agnieszka Pachciarz radca prawny, była wiceminister zdrowia, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, pierwszy raz w rankinguKobieta, która zarządza budżetem o wartości prawie 67 mld zł. Przejęła kierowanie NFZ w sytuacji, gdy w kasie instytucji była już prawie półmiliardowa dziura Udało się jej utrzymać płynność finansową funduszu bez konieczności zaciągania kredytu (ale kosztem niepłacenia szpitalom za nadwykonania). Doprowadziła do ocieplenia kontaktów między NFZ a resortem zdrowia oraz lekarzami (z czym miał kłopot poprzedni prezes Jacek Paszkiewicz). Kluczem okazały się osobowość oraz wiedza prawnicza. Lekarzy, którzy sprzeciwiając się planom karania ich za nienależną refundację, przepisywali pacjentom tylko pełnopłatne recepty, przekonała do zakończenia protestu nowymi korzystniejszymi zapisami Dzięki niej udało się uniknąć chaosu przy przejściu z programów terapeutycznych na lekowe. Jej zasługą było także bardzo sprawne przeprowadzenie kontraktowania świadczeń zdrowotnych na 2013 r., bo po raz pierwszy od wielu lat pod koniec grudnia ubiegłego roku prawie wszystkie szpitale miały już podpisane umowy z NFZ. Na konto sukcesów Agnieszki Pachciarz trzeba też zapisać wprowadzenie systemu weryfikacji uprawnień pacjentów do bezpłatnego leczenia - eWUŚ (Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców).9, Maciej Bobrowicz prezes Krajowej Rady Radców Prawnych, awans z pozycji 13.Mediator z kryształowym sercem. Za jego prezesury radcowie prawni zamknęli z sukcesem 30-lecie istnienia samorządu zawodowego jako najliczniejsza grupa zawodowa prawników. Prężnie działa na rzecz poszerzenia kompetencji radców o możliwość obrony w sprawach karnych. Rok 2012 upłynął pod hasłem walki o to, by radcowie mieli takie same uprawnienia jak adwokaci.Sam, jako radca prawny i jako prezes KRRP, stawia na mediacje. Przekonuje, że właśnie taki sposób rozwiązywania sporów i zawierania transakcji daje prawnikowi największą satysfakcję i możliwość sprawdzenia swoich umiejętności.Dlatego w 2012 r. podejmował wiele działań, aby polscy radcowie prawni i aplikanci świadczyli w tym zakresie usługi na światowym poziomie. Swoją pasją zaraził aplikantów i pod jego opieką rada zorganizowała turniej negocjacyjny, do którego zgłosiło się 200 młodych prawników. Jest też pomysłodawcą największej dorocznej akcji udzielania bezpłatnych porad prawnych. Przekonuje, że szczytne zachowania prawników nakierowane na bezinteresowną pomoc drugiemu człowiekowi są niezwykle cenne. Zainicjował więc nadawanie "Kryształowych serc" dla radców za zasługi w pracy pro bono.10. Stanisław DąbrowskiI prezes Sądu Najwyższego, awans z pozycji 21.Czołowy przeciwnik wzmacniania nadzoru administracyjnego ministra sprawiedliwości nad sądami. W zeszłym roku publicznie stwierdził, że sprawa sędziego Ryszarda Milewskiego to koronny dowód na szkodliwość oplatania sądów siatką zależności od resortowych decydentów. Nie zgadza się z Monteskiuszem, który powiedział, że władza sądownicza to żadna władza. Twierdzi, że poczucie bycia władzą sądowniczą jest wśród sędziów za słabe i przeradza się w poczucie bycia takim lepszym urzędnikiem. On stara się to zmienić. Jako pierwszy prezes Sądu Najwyższego stawia sobie za cel ujednolicenie orzecznictwa. W 2012 r. zaproponował, by wyodrębnić grupę pełnomocników władnych składać skargi kasacyjne do SN - po to, by poziom tych wystąpień był wyższy niż obecnie.12. Szymon Osowski prezes Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, awans z pozycji 30.Bardzo nielubiany przez urzędników wszystkich szczebli, coraz bardziej też przez niektórych sędziów. A wszystko dzięki uporowi w dążeniu do tego, by władza działała w sposób przejrzysty, a ludzie mieli wpływ na jej decyzje. Działalność kierowanego przez niego Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Crup Obywatelskich, jak sama nazwa wskazuje, skupia się na sprawach lokalnych. Z perspektywy dużego miasta wygrana sprawy o to, że lista obecności na zebraniu wiejskim jest informacją publiczną, może się wydawać mało istotna. Dla lokalnych mieszkańców jest jednak szalenie ważna Stowarzyszenie działa też na szczeblu centralnym Doprowadziło do ukarania grzywną byłego prezesa PZPN Grzegorza Laty za brak reakcji na wniosek o udostępnienie budżetu związku. Przyłączyło się też do sprawy przeciwko prezydentowi RP za to, że nie chciał ujawnić opinii konstytucjonalistów w sprawie reformy otwartych funduszy emerytalnych.11. Maciej Berek prezes Rządowego Centrum Legislacji, radca prawny, awans z pozycji 15.Pierwszy prawnik premiera, kontroler i legislator. Gdańszczanin. Komentarze o tym, że obecnie władzę w Polsce sprawuje "desant trójmiejski" traktuje z przymrużeniem oka. Podobnie jak opowieści o swoim przemożnym wpływie na Donalda Tuska. Faktem jest jednak, że kierując Rządowym Centrum Legislacji, odpowiada za wszystkie dokumenty prawne, które potem podpisuje prezes Rady Ministrów. Wielu widzi go już niebawem w fotelu szefa kancelarii premiera.Zmienił model stanowienia prawa w Polsce - ministerstwa piszą założenia, rządowi legislatorzy przekładają je na język ustaw. Przeniósł Dziennik Ustaw z papieru do internetu. Pracuje także nad przeniesieniem rządowej legislacji do plików. Wierzy, że za sprawą e-dokumentów proces legislacyjny stanie się bardziej transparent-ny. W przyszłości chce stworzyć publiczny informator o prawie.13. Prof. Andrzej Rzepliński prezes Trybunału Konstytucyjnego, awans z pozycji 18.Obrońca konstytucji i praw człowieka. Przyznaje, że chciałby połączyć te dwie pasje - by Trybunał Konstytucyjny był obrońcą praw człowieka, a nie tylko samego prawa. Oczywiście nie jest to możliwe. Możliwe jest zaś unowocześnienie trybunału i taka myśl przyświeca kolejnym działaniom obecnego prezesa. Po wprowadzeniu transmisji rozpraw przyszła teraz kolej na nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Forsowana przez prof. Rzeplińskiego zmiana procedury ma doprowadzić do szybszego rozpoznawania spraw.Prezes TK swoją pozycję zawdzięcza bezkompromisowości. W lipcu trybunał nie uległ działaczom Polskiego Związku Działkowców oblężających gmach na Szucha i wyrzucił do kosza ustawę o ogrodach działkowych. W efekcie rozbił monopol związku, detronizując prezesa stojącego na czele PZD od ponad 30 lat.14. Adam Bodnar wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, spadek z pozycji 6.Obrońca praw człowieka, wolności i tolerancji. W minionym roku angażował się w najbardziej wrażliwe dla kraju sprawy. Podczas piłkarskiego Euro 2012 zwracał uwagę na to, by hasła ochrony praw człowieka nie były wykorzystywane do cynicznej gry politycznej. Wielokrotnie poruszał też problem wykorzystywania w internecie czyjegoś wizerunku bez jego zgody. W związku ze wzrastającą liczbą przypadków łamania prawa w sieci Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystosowała w zeszłym roku list otwarty. Apelowała o refleksję nad sposobem prowadzenia dyskusji w internecie. Zgłosiła też uwagi do projektu nowej ustawy o cudzoziemcach, które w większości zostały uwzględnione (chodziło m.in. o to, by Polska realizowała prawo do azylu i dostęp do procedury uchodźczej zgodnie z międzynarodowymi zobowiązaniami). Wiceszef HFPC dążył do wyjaśnienie sprawy przetrzymywania w Polsce więźniów CIA i alarmował o problemach z nadzorem państwa nad działalnością służb specjalnych.15. Prof. Marcin Zieleniecki wykładowca na UG, ekspert Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", pierwszy raz w rankinguCzłowiek, dzięki któremu wszyscy będziemy troszkę mniej pracować. To on przygotował wniosek NSZZ "Solidarność" o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów zakładających, że jeśli święto przypada w dzień wolny od pracy, pracodawcy nie muszą oddawać zatrudnionym czasu wolnego w innym terminie. Profesor reprezentował również wnioskodawcę w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym. I wygrał, bo sędziowie podzielili jego zastrzeżenia. Sukces tym słodszy, że zakwestionowane przez TK rozwiązania miały być dla pracodawców rekompensatą za ustanowienie Święta Trzech Króli dniem wolnym. Ostatecznie pracownicy zyskali kolejne święto, a firmy nadal muszą zwracać im wolne w razie kumulacji świąt i dnia wolnego z tytułu pięciodniowego tygodnia pracy. W najbliższym czasie czeka go kolejna batalia przed trybunałem - tym razem w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego.16. Dr Wojciech Wiewiórowski generalny inspektor ochrony danych osobowych, awans z pozycji 22.W trzecim roku sprawowania swojej funkcji potwierdził, że można skutecznie działać, zachowując przy tym pełną niezależność. To on był pierwszym urzędnikiem państwowym, który wypowiedział się krytycznie wobec ACTA i rekomendował niepodpisywanie traktatu, uznając, że jest on niebezpieczny dla konstytucyjnych praw i wolności. W 2012 r. zabierał głos w wielu istotnych dla ochrony prywatności kwestiach. Konsekwentnie walczy o prawne uregulowanie wideomonitoringu, o uregulowanie dostępu do danych w oświacie i służbie zdrowia. Mimo opowiadania się za możliwie dużą ochroną życia prywatnego obywateli, twardo stąpa po ziemi i nie boi się powiedzieć, że tak modne ostatnio "prawo do bycia zapomnianym w internecie" może pozostać martwym przepisem, gdyż w praktyce nie da się go zrealizować.17. Andrzej Zwara prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, senior partner kancelarii Głuchowski, Siemiątkowski, Zwara i Wspólnicy, spadek z pozycji 8.Człowiek sukcesu, senior partner znanej sopockiej kancelarii Cłuchowsld, Siemiątkowski Zwara i Wspólnicy, niezwykle popularny i szanowany przez adwokatów w całej Polsce. Wierzy w etos adwokacki Sprzeciwia się propozycjom wprowadzenia możliwości zatrudniania się członków palestry na etatach - tłumaczy, że to pod znakiem zapytania stawiałoby całą tradycję adwokatury oraz niezależność jej członków. Nie jest też entuzjastą idei łączenia korporacji radcowskiej z adwokacką w jeden samorząd. Dla niego siła tkwi w różnorodności, której nie należy burzyć na siłę, wracając wciąż do pomysłów odgórnej integracji.18. Jacek Sadowy prezes Urzędu Zamówień Publicznych, pierwszy raz w rankinguChociaż niektóre z proponowanych przez niego zmian w prawie budzą kontrowersje, to jednego prezesowi UZP nie można odmówić - konsekwencji w ich forsowaniu. Są też duże szanse, że przejdzie do historii jako człowiek, który doprowadził do zmiany formy prowadzenia przetargów - z papierowych na elektroniczne Pod koniec minionego roku przyjęto opracowany pod jego kierunkiem Plan Informatyzacji Zamówień Publicznych w Polsce.19. Roman Nowosielski adwokat, wspólnik w kancelarii Nowosielski, Gotkowicz i partnerzy, awans z pozycji 45.Jeden z najbardziej uznanych adwokatów, pełnomocnik do spraw trudnych. A do takich zalicza się na pewno reprezentowanie rodzin katyńskich w wygranym procesie z Federacją Rosyjską przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, w 2012 r. ETPC uznał, że Katyń był zbrodnią wojenną, a Rosja zawiniła, zatajając dokumenty i nieludzko traktując rodziny ofiar. Jednak nie stwierdził, że naruszyła art. 2 konwencji praw człowieka, który gwarantuje prawo do życia. Dlatego mecenas Nowosielski i bliscy pomordowanych oficerów walczą dalej, mimo że Rosja odmawia im dostępu do dokumentów. Chcą doprowadzić do uznania przez trybunał wspomnianego naruszenia, bo wówczas Rosja zostanie zobowiązana do przeprowadzenia rzetelnego śledztwa. Mecenas Nowosielski jest też autorem projektu ustawy amnestyjnej mogącej rozwiązać problem tysięcy spóźnialskich przedsiębiorców, którzy nie dopełnili formalnego obowiązku złożenia na czas sprawozdania finansowego, a po aferze Amber Cold znaleźli się pod lupą wymiaru sprawiedliwościNie ma tyle charyzmy, co jej poprzednicy na stanowisku rzecznika praw obywatelskich. Prawdopodobnie dlatego często można usłyszeć zarzut, że zajmuje się sprawami błahymi z punktu widzenia praw i wolności obywateli (np. kwestia wymagania od kierowców wkładania biletu parkingowego za szybę), a kompletnie umykają w debacie jej starania chociażby o usprawnienie systemu kompensat państwowych dla ofiar przestępstw (system działa dramatycznie).20. Prof. Irena Lipowicz rzecznik praw obywatelskich, awans z pozycji 48.Na plus dla prof. Lipowicz należy zaliczyć, że jako jedna z nielicznych dostrzega i poważnie traktuje zagrożenie w postaci powrotu, pod różnymi postaciami, neonazistowskiej ideologii. Niestety, brakuje jej wsparcia ze strony konkretnych instytucji, które powinny walczyć z tym problemem. Akcją "Pisać po ludzku" stara się zmienić język, jakim komunikują się ze społeczeństwem urzędnicy, sędziowie i prawnicy. Jeśli choć w minimalnym stopniu uda się jej wprowadzić w życie aforyzm S.L. Lecą, że "nie wystarczy mówić do rzeczy, ale trzeba jeszcze mówić do ludzi", to jej misję na stanowisku RPO będzie można uznać za udaną.21. Hanna Gronkiewicz-Waltz prezydent Warszawy, pierwszy raz w rankinguPrawniczka i ekonomistka w jednej osobie z doświadczeniem i kontaktami w instytucjach międzynarodowych. Zarządza największym polskim miastem i cieszy się zaufaniem premiera Donalda Tuska (jest wiceszefową Platformy Obywatelskiej), jej wpływy trudno więc przecenić. Potrafi się przyznać do błędu, czego dowiodła, wycofując się z pomysłu likwidacji nocnych weekendowych kursów metra. Podpowiadamy: podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej też nie była najlepszym posunięciem.22. Jacek Skała wiceprzewodniczący Związku ZawodowegoProkuratorów i Pracowników Prokuratury RP, awans z pozycji 40.Jest twarzą walki o zmianę struktury obecnej prokuratury. Otwarcie przyznaje, że obecny system I organizacyjny jest niewydolny. Prokuratury rejonowe, które prowadzą 98 proc. spraw, są przeciążone, co może się odbić czkawką przy wprowadzeniu kontradyktoryjności procesu.Jacek Skała ostrzega, że system może najzwyczajniej w świecie się rozsypać i straszenie prokuratorów dyscyplinarkami czy nasilenie terroru statystycznego nie jest właściwą receptą. Przekonuje, że jedynym wyjściem jest gruntowna reforma, w tym bardziej racjonalne obciążanie pracą prokuratorów wszystkich szczebli, także z jednostek okręgowych i apelacyjnych. Dlatego popiera pomysł wprowadzenia obowiązkowych referatów oskarżycielskich dla każdego prokuratora w powiązaniu ze sztywnym określeniem właściwości rzeczowej prokuratur okręgowych. Walcząc o prawa własnej grupy zawodowej, wielokrotnie ścierał się z przedstawicielami kierownictwa Prokuratury Generalnej, którzy mają inną wizję przyszłej prokuratury. Ale gdy w ubiegłym roku premier przetrzymywał na biurku sprawozdanie Andrzeja Seremeta, Skała sprzeciwił się takim praktykom, postulując wprowadzenie jasnego terminu na ustosunkowanie się do dokumentu.23. Jacek Męcina wiceminister pracy, awans z pozycji 44.Od jego kreatywności zależy los setek tysięcy bezrobotnych. Chce zmienić filozofię działania urzędów pracy, których rola dziś sprowadza się głównie do wypłacania zasiłków. Zaproponował, by zaprząc w proces aktywizacji zawodowej prywatne agencje zatrudnienia. Przygotował rozwiązania, które pozwolą racjonalnie wydawać środki z Funduszu Pracy przeznaczone na zwalczanie bezrobocia. Z jego inicjatywy prowadzony jest pilotaż programu "Partnerstwo dla pracy", którego celem jest znalezienie najlepszego modelu współpracy różnych instytucji wspierających pośredniaki. Jest autorem trwającego od połowy ubiegłego roku innego pilotażu "Twoja Kariera - Twój Wybór", który ma ułatwić aktywizację bezrobotnych do 30. roku życia. Przygotował też projekt nowej ustawy antykryzysowej, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pracodawców szukających alternatywy dla redukcji zatrudnienia.24. Dr Arkadiusz Radwan prezes Instytutu Allerhanda, pierwszy raz w rankinguJeśli prawnikiem przyszłości ma być ten, który potrafi łączyć wiedzę prawną z ekonomiczną i biznesową - to mec. Radwan już nim jest. Założył pierwszy tak wpływowy thinktank stricte prawny - Instytut Allerhanda. Sprzyjają mu też okoliczności: odkąd ministrem sprawiedliwości jest rodowity krakus, galicyjskie wpływy w rządzie są bardziej widoczne. I właśnie krakowskiego znajomego - mec. Radwana ze współpracownikami - wziął Jarosław Gowin do przygotowania bodaj najtrudniejszej reformy, jaką sobie zamierzył: reformy prawa upadłościowego i naprawczego. W minionym roku ludzie Radwana nadawali więc ton dyskusjom na nieformalnych spotkaniach powołanego przez Gowina zespołu prawników i ekonomistów. Efektem ich prac są szeroko opisywane w DGP rekomendacje dotyczące przyszłego kształtu polskich bankructw, zarówno korporacyjnych, jak i konsumenckich procedur takich które zamiast rujnować, będą dawać szansę na nowy początek. Minister deklaruje, że będzie starał się przeforsować zmiany jeszcze w tym roku.25. Adam Bącal sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, pierwszy raz w rankinguOrzeka w NSA od blisko 20 lat, kieruje I Wydziałem Izby Finansowej, w której rozstrzygane są spory obywateli i firm z fiskusem w sprawach VAT. Jako specjalista od podatku od towarów i usług czuwa nad tym, aby wyroki zapadały przy uwzględnieniu bieżącego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Opodatkowanie VAT, w odróżnieniu od podatków dochodowych, zależy od dyrektywy unijnej, o czym często zapominają urzędy skarbowe, wydając niekorzystne dla podatników decyzje. Sędzia Bącal przyczynił się m.in. do tego, że organy skarbowe przestały kwestionować prawo do odliczenia VAT przedsiębiorcy nieświadomego, iż jego kontrahent we wcześniejszych fazach obrotu łamał przepisy (np. wyłudzając podatek). Jako członek kolegium redakcyjnego "Przeglądu Podatkowego" sędzia upowszechnia też wiedzę wśród polskich przedsiębiorców i doradców podatkowych o kluczowych orzeczeniach NSA zapadających w sprawach podatkowych.26. Prof. Zygmunt Niewiadomski sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej, pierwszy raz w rankinguAbsolutny autorytet i znawca polskiego procesu inwestycyjno-budowlanego. Autor ponad 180 publikacji naukowych, w tym kilkunastu monografii, podręczników akademickich oraz komentarzy dotyczących prawa budowlanego i zagospodarowania przestrzennego. Nikogo nie zdziwiło, że to jemu premier powierzył przewodnictwo w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Budowlanego, której celem jest ustabilizowanie chaotycznego dziś ustawodawstwa. Zadanie niełatwe, bo w jednym akcie prawnym trzeba umieścić regulacje dziś rozproszone w kilkunastu ustawach i kilkudziesięciu rozporządzeniach wydanych przez różne ministerstwa. I tylko prof. Niewiadomski - w powszechnej opinii - ma wystarczająco dużo zapału i determinacji, by wyznaczony cel osiągnąć. Efekt prac jego zespołu, czyli projekt kodeksu budowlanego, mamy poznać już w październiku przyszłego roku.27. Prof. Stanisław Sołtysiński członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, partner w kancelarii Sołtysiński, Kawecki i Szlęzak, spadek z pozycji 14.Najwyższy w Polsce autorytet w dziedzinie prawa spółek ekspert od problematyki fuzji, przejęć i przekształceń, arbiter Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Jest współautorem kodeksu spółek handlowych - jednej z najważniejszych ustaw regulujących życie gospodarcze - a także kolejnych jego nowelizacji. Usiłował przeforsować nowelę wprowadzającą prawo holdingowe (uregulowana zostałaby wówczas problematyka grup spółek obejmujących podmiot dominujący i te zależne od niego). Projekt, wobec sprzeciwu Ministerstwa Skarbu Państwa, nie uzyskał jednak poparcia rządu i trafił do zamrażarki Profesor nie traci jednak nadziei tłumacząc, że polski biznes chce takiej regulacji, a w większości krajów UE judykatura uznaje pod pewnymi warunkami interesy holdingu. Jego doświadczenia jako członka grupy eksperckiej powołanej przez Komisję Europejską pozwalają mu sądzić, że komisja zaleci państwom członkowskim legislacyjne uznanie interesów holdingu.28. Prof. Tadeusz Ereciński przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, spadek z pozycji 7.Absolutny autorytet w sprawach procedury cywilnej. Zasiadając od 1990 r. w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, pilnuje wszystkich projektów nowelizacji, które wychodzą z resortu sprawiedliwości. Proponując nowe rozwiązania i typując do zmiany dotychczasowe niesprawdzone w praktyce procedury, opiera się na doświadczeniu zdobywanym na salach rozpraw Sądu Najwyższego. Dzięki pracującej pod jego kierunkiem komisji w ubiegłym roku z sądów gospodarczych zniknęła odrębna procedura, według której rozpoznawane były spory między przedsiębiorcami, oraz krytykowana powszechnie przez prawników preklu-zja dowodowa, która prowadziła do wydawania wyroków w oparciu o prawdę sądową, a nie materialną. Reformując obowiązujące prawo, profesor jednocześnie przygotowuje projekt założeń nowego kodeksu postępowania cywilnego. Związany jest z Uniwersytetem Warszawskim i jego wpływ na system kształcenia jest nieoceniony.29. Prof. Marek Safjan sędzia Europejskiego Trybunatu Sprawiedliwości, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, spadek z pozycji 2.Jeden z najwybitniejszych polskich prawników, doceniany zarówno na krajowym podwórku, jak i na arenie międzynarodowej. W połowie 2012 r. odebrał doktorat honoris causa Uniwersytetu Europejskiego we Florencji. Został nim uhonorowany m.in. za wkład w rozwój europejskiej współpracy naukowców. Jedyny Polak wśród sędziów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - najwyższego sądu do rozstrzygania sporów na gruncie prawa unijnego. Jeśli chodzi o prawo europejskie, to bez cienia przesady można powiedzieć, że zjadł na nim zęby - przez wiele lat zajmował się problematyką harmonizacji prawa polskiego ze wspólnotowym i uczestniczył w tworzeniu kolejnych tomów standardów prawnych Rady Europy. Specjalizuje się w bioetyce, ale prawnicy i politycy z trzęsącymi się rękami czytają jego wypowiedzi na temat wszelkich przepisów. Wciąż bowiem pamiętają, jak trafnie jako prezes Trybunału Konstytucyjnego punktował wszelkie niedociągnięcia stronom występującym przed TK.30. Prof Michał Romanowski członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim, pierwszy raz w rankinguO bankach wie wszystko i w bankach, zarówno polskich, jak i międzynarodowych, wszyscy o nim wiedzą. Nie tylko ma olbrzymią wiedzę, lecz także prężnie działa na rzecz rozwoju bankowości w Polsce. Rezultatem tej pracy jest otrzymana w ubiegłym roku specjalna nagroda XX-lecia Związku Banków Polskich. Prof. Romanowski działa również na rzecz małych i średnich przedsiębiorców. Przekonuje, że im łatwiej jest założyć biznes i go prowadzić, tym większe korzyści odnosi cała gospodarka. Podkreśla, że ma to szczególnie doniosłe znaczenie w okresie turbulencji gospodarczych. W komisji kodyfikacyjnej swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystuje w celu wprowadzenia ułatwień dla przedsiębiorców, czego efektem jest przedstawiony w połowie ubiegłego roku projekt nowelizacji kodeksu spółek handlowych, który ma zreformować strukturę majątkową spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.31. Anita Gwarek dyrektor departamentu prawa pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, pierwszy raz w rankinguKobieta pracująca, wielkich wyzwań się nie boi. To na nią spadł obowiązek opracowania nowelizacji przepisów, które sam premier określił jako najdonioślejszą zmianę w całej swojej kadencji. Czyli jak w życiu: mężczyzna dumnie ogłasza w Sejmie wydłużenie urlopu macierzyńskiego, a szczegółowe rozwiązania przygotowuje w resortowym zaciszu kobieta, która naprawdę się na tym zna. Nie jest to zresztą jedyny ważny projekt zmian w prawie, nad którym pracuje Anita Gwarek. Po prawie roku trudnych negocjacji i pomimo braku porozumienia między pracodawcami i związkami zawodowymi resort samodzielnie przygotował projekt nowelizacji przepisów o czasie pracy, najbardziej skomplikowanej i odstającej od rzeczywistości części kodeksu pracy. Zapowiedziane są też prace nad całościową zmianą tych przepisów oraz nowymi rozwiązaniami, które mają zapewnić większą stabilność zatrudnienia.Gwarek tworzy zgrany, profesjonalny tandem z wiceministrem pracy Radosławem Mleczką. Gdy prowadzi się rozmowę z obojgiem, jedno nie musi nic mówić do drugiego, jednym spojrzeniem ustalają: tak, takie rozwiązanie wprowadzimy, nie, tego nie możemy jeszcze ogłosić, a taka zmiana musi jeszcze poczekać. Ów pozytywny klimat przekłada się na jakość projektów wychodzących z Ministerstwa Pracy.32. Płk Ireneusz Szeląg szef wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, pierwszy raz w rankingu 33. Edward Zalewski przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury, pierwszy raz w rankinguJeśli miarą sukcesu człowieka jest liczba jego wrogów, płk Szeląg już może się cieszyć. Poczynania bodaj żadnego innego prokuratora w kraju nie dzą takich emocji jak działania szefa warszawskiej Prokuratury Okręgowej, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Największa fala krytyki - głównie ze strony polityków prawicy i prawicowych mediów - spadła na płk. Szeląga, gdy w październiku zeszłego roku kategorycznie zaprzeczył doniesieniom o wykryciu przez biegłych śladów trotylu na wraku tupolewa. Pewne jest jednak, że efekty pracy płk. i podległych mu prokuratorów wojskowych jeszcze nie raz przykują uwagę sporej części Polaków. A może i wpłyną na kształt polskiej sceny politycznej.33. Edward ZaleskiFormalnie nie ma żadnej władzy. Ot, prowadzi obrady, podpisuje uchwały i występuje w imieniu rady prokuratorów. Sama KRP też nie jest organem władczym, ale opiniodawczym, którego zadaniem jest strzeżenie niezależności prokuratury. Ale w minionym roku powodów ku temu nie brakowało, stąd i wzmożona aktywność Zalewskiego, którego głos słychać było głośno i wyraźnie. Był surowym recenzentem poczynań Ministerstwa Sprawiedliwości, krytykując pomysły zmierzające do likwidacji Krajowej Rady Prokuratury. Plany te środowisko prokuratorów jednoznacznie uznało za atak na swoją niezależność i próbę podporządkowania politykom. Zalewski przekonywał, że nieprzemyślane reformy podyktowane jednostkową sprawą Amber Gold będą oznaczały wylanie dziecka z kąpielą. Jednocześnie nie chował głowy w piasek, przyznając, że prokuratura nie działała w tym konkretnym przypadku wystarczająco sprawnie. Krajowa Rada Prokuratury pod jego przewodnictwem uchwaliła wreszcie kodeks etyki prokuratora, którego reguły mogą być wykorzystywane w postępowaniach dyscyplinarnych.34. Roman Giertych były wicepremier, adwokat, pierwszy raz w rankingu Romanowi Giertycnowi jako adwokatowi najlepszą cenzurkę wystawił pod koniec zeszłego roku sam Donald Tusk. "Jest skuteczny" - tak premier uzasadnił decyzję, że to właśnie były wicepremier ma reprezentować jego syna Michała w sporze z kilkoma gazetami (chodzi o opisane związki Tuska juniora z firmą Amber Gold).35. Jacek Gołaczynski wiceminister sprawiedliwości, wykładowca na Uniwersytecie Wrocławskim, pierwszy raz w rankingu 3(3. Prof. Stępień były prezes Trybunału Konstytucyjnego spadek z pozycji 31.Najlepszy polityk wśród adwokatów, najlepszy adwokat wśród polityków. Od tej ostatniej roli się ostatnio odżegnuje, ale jakoś nikt mu specjalnie nie wierzy. Zwolennicy spiskowej teorii dziejów uważają, że ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i mec. Giertycha łączy nie tylko zamiłowanie do historii i zakończona sukcesem sprawa przeciwko wydawcy tygodnika Wprost", który zgodził się przeprosić za ob-raźliwe komentarze pod adresem szefa MSZ na swoim forum internetowym.Stoi na straży elektronicznego postępowania upominawczego. Gdy w lutym 2012 r. został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, od razu postanowił bliżej przyjrzeć się e-sądowi i doprowadzić do znowelizowania przepisów regulujących procedurę.Problematyka z elektroniką w tle nie jest mu obca, bo kierował zespołem ekspertów przygotowujących założenia do ustawy o e-sądzie, jako koordynator krajowy zajmuje się także wdrażaniem systemów informatycznych w sądach powszechnych.Z nie mniejszą determinacją zabiega o sprawiedliwość dla dłużników i wierzycieli: poparł poselski projekt nowelizacji kp.c, który ma m.in. wyrugować coraz częściej stosowaną praktykę podawania przez nieuczciwych wierzycieli w e--pozwie nieaktualnego adresu pozwanego.36 Prof. Jerzy StępieńNadawał i nadaje ton dyskusjom, które rozpalają prawnicze środowisko. Trzeźwymi sądami, będącymi efektem wiedzy i pokaźnego bagażu doświadczeń, studzi emocje. Były prezes Trybunału Konstytucyjnego jest ostrym recenzentem poczynań rządu i poszczególnych ministrów. Broni niezależności prokuratury, a. le gani służalstwo sędziów wobec ministra sprawiedliwości, tak jak to miało miejsce w przypadku sprawy Amber Gold. Pomimo, że ma za sobą wiele lat orzekania, nie przyłącza się do chóru kolegów po fachu, którzy każdą reformę sądownictwa traktują jako zamach na niezależność trzeciej władzy. Przypomina, że sądownictwo wymaga reform, bo niewietrzone od lat struktury stają się anachroniczne. Pozostaje wpływowy, choć możliwości do działania ma skromne (jest przecież sędzią w stanie spoczynku). Na szczęście nie zapomina, że pióro potrafi być ostrzejsze od miecza.37 Paulina Kieszkowska-Knapi partner kancelarii Baker & McKenzie, współzałożycielka fundacji tege Pharmaciae, awans z pozycji 39.Jeden z najbardziej konsekwentnych i wojowniczych krytyków ustawy refundacyjnej. Autorka i współautorka licznych analiz iwnych z dziedziny farmacji. Dzięki jej zaangażowaniu powstały w ubiegłym roku dwa duże raporty poświęcone skutkom ustawy re-fundacyjnej, firmowane przez PricewaterhouseCoopers i firmy analitycznej IMS Health. Jej opinie prawne wywierają duży wpływ na zmiany wadliwych przepisów dotyczących ochrony zdrowia. Jako pierwsza alarmowała o szkodliwości dla pacjentów zapisów ustawy refundacyjnej, która zakazywała firmom farmaceutycznym przekazywania do szpitali darowizn z leków. W ubiegłym roku resort zdrowia znowelizował przepisy i darowizny wróciły do szpitali. Dużym jej sukcesem było także zakończenie po ośmiu latach sądowej batalii o uznanie, że innowacyjny producent ma interes prawny w ocenie legalności kopii swojego leku.W Obywatelskim Forum Legislacji przy Fundacji Batorego Kieszkowska-Knapik walczy o wprowadzenie w Polsce standardów europejskich w dziedzinie stanowienia prawa. Chętnie udziela się społecznie. Doradza pro bono organizacjom pacjentów, m.in. Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych, Fundacji Rak'n'Roll i Federacji Pacjentów Polskich.38. Jarosław Bełdowski wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego, pierwszy raz w rankinguMa wielki udział w tym, że Polska zaliczyła spektakularny awans (z 62. na 55. miejsce) w prestiżowym, cyklicznym rankingu Doing Business. Wedle opublikowanego pod koniec ubiegłego roku raportu Banku Światowego żaden inny kraj na świecie nie zrobił w ciągu dwunastu miesięcy tak dużych postępów w ułatwianiu prowadzenia biznesu jak my. Gremium, które przygotowywało reformy mające największy wpływ na pozycję Polski w zestawieniu - departamentem strategii i deregulacji Ministerstwa Sprawiedliwości - w kluczowym okresie kierował właśnie Bełdowski 37-letni Bełdowski nie przypadkiem znalazł się w drużynie Jarosława Gowina. Zna się na Doing Business doskonale, bo już na początku poprzedniej dekady koordynował w Narodowym Banku Polskim prace, których celem było przeszczepianie na rodzimy grunt rozwiązań docenianych przez ekspertów Banku Światowego. Do NBP ściągnął go jego mentor Leszek Balcerowicz, który później powierzył mu zadanie rozkręcenia think tanku FOR. Od połowy 2012 r. Jarosław Bełdowski pełni funkcję pierwszego zastępcy prezesa państwowego Banku Cospodarstwa Krajowego. Ambicja, aktywność i duże talenty interpersonalne tego prawnika i zarazem ekonomisty pozwalają przypuszczać, że jeszcze nieraz o nim w przyszłości usłyszymy.39 Rafał Fronczekprezes Krajowej Rady Komorniczej, spadek z pozycji 25.Stoi na straży praw wierzycieli, nie tylko osobiście prowadząc egzekucje sądowe w województwie świętokrzyskim, gdzie ma swoją kancelarię komorniczą, lecz także jako pierwszy krytyk projektów nowelizacji ustaw regulujących to postępowanie. Przygotowuje obszerne opinie, w których wytyka luki i nieprawidłowości autorom - bez względu na to, czy są członkami Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, pracownikami resortu sprawiedliwości, czy parlamentarzystami. Ostatnio zgłosił zastrzeżenia do senackiego projektu noweli, tłumacząc, że nie można obciążać komorników skutkami finansowymi działań wierzycieli, którzy niezasadnie wszczęli przeciwko dłużnikowi egzekucję.Chce postępowanie egzekucyjne usprawnić, przyspieszyć, wyrugować z niego absurdy, a jednocześnie ułatwić komornikom pracę. Temu ostatniemu miał służyć udział komorników w ministerialnym programie pilotażowym tzw. przeglądarki ksiąg wieczystych, którego Fronczek był dużym zwolennikiem.Wymyślił "miękką windykację" prowadzoną na wniosek wierzycieli przez komorników, która ma ułatwić zawarcie z dłużnikiem ugody. Opracowany projekt procedury ugodowego dochodzenia należności komornicza rada złożyła w Ministerstwie Sprawiedliwości.40. Tomasz Michalik przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, partner w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy, spadek z pozycji 16.Niestrudzony obrońca podatników w sądach administracyjnych, jeden z nielicznego grona najbardziej cenionych ekspertów od podatku od towarów i usług (czego dowodem są wysokie lokaty we wszelkich rankingach doradców, m.in. Chambers Clobal czy International Tax Review). Ekspert sejmowej komisji finansów publicznych w pracach nad zmianami ustawy o VAT. Znawca nie tylko polskich rozwiązań, ale również unijnych dyrektyw dotyczących podatku od wartości dodanej i procedury postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W 2012 r. skutecznie prowadził kilkadziesiąt postępowań zakończonych rozstrzygnięciami sądów administracyjnych w zakresie VAT. Wraz z innymi członkami Krajowej Rady Doradców Podatkowych zmienia też oblicze samorządu doradców.41 Agata Mikołajczyk członek Krajowej Izby Odwoławczej, pierwszy raz w rankingu 42. Prof. Barbara Kudrycka minister nauki i szkolnictwa wyższego, pierwszy raz w rankinguJako pierwsza w Polsce podała w wątpliwość zgodność naszych przepisów uo przetargach z unijnymi i zdecydowała się skierować pytanie prejudycjałne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Eropejskiej. Jej wątpliwości okazały się być jak najbardziej uzasadnione. W grudniu 2012 r. trybunał orzekł, że nasz przepis nakazujący organizatorowi przetargu wykluczyć wykonawcę, który wcześniej realizował dla niego inne zamówienie i nie wywiązał się z umowy (co skończyło się jej rozwiązanie), nie odpowiada normie unijnej. Ta mówi bowiem o poważnym wykroczeniu zawodowym, a za takie nie można automatycznie uznawać każdego zerwania kontraktu. Decyzja o oddaniu sprawy pod osąd unijnego trybunału nie była łatwa, gdyż Krajowa Izba Odwoławcza jest pod silną presją możliwie szybkiego rozstrzygania sporów przetargowych - tak by nie blokowały inwestycji. Wyrok pokazał jednak, że była to decyzja słuszna, a determinacja Agaty Mikołajczyk przyczyniła się do zmiany interpretacji przepisu, który przez lata był powszechnie krytykowany za swój rygoryzm.Swoje prawnicze wykształcenie skutecznie wykorzystuje przy reformowaniu szkolnictwa wyższego. Forsuje zmiany, nawet jeśli oznacza to spór ze środowiskiem naukowym, z którego się przecież wywodzi. Uległa w zasadzie tylko w jednej sprawie, zostawiając habilitację, o co do dziś ma do niej pretensje wielu młodych naukowców.Zmusza uczelnie do większej konkurencyjności. Powołała do życia osobne instytucje, które rozdzielają naukowcom fundusze według systemu gramowego. Skierowała też duży strumień pieniędzy na badania, które są innowacyjne i mają bezpośredni wpływ na rozwój gospodarki. W zeszłym roku zaproponowała kolejne zmiany, m.in. w finansowaniu uczelni. Chce, by te placówki, które zdobywają więcej grantów, otrzymywały więcej pieniędzy.Autorytetu przydaje jej tytuł profesorski. Często podwładni zamiast mówić o niej "minister", mówią "profesor" - by podkreślić jej osiągnięcia naukowe.43. Andrzej Mikosz były minister skarbu, radca prawny, partner kancelarii KŁL Gates, pierwszy raz w rankinguPrawnik specjalizujący się w wielomilionowych fuzjach i przejęciach. Stara się pozostawać w cieniu, bo - jak głosi słynne powiedzenie - wielkie pieniądze lubią ciszę. Ma jednak szerokie kontakty w świecie biznesu i polityki przez duże P. Trudno się zresztą dziwić, skoro w przeszłości pełnił funkcję ministra skarbu (w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza), a jego droga zawodowa biegła przez największe i najbardziej renomowane kancelarie. Mikosz był związany m.in. z Weil, Gotshal &. Manges oraz Lovells (gdzie m.in. reprezentował mniejszościowych akcjonariuszy Wirtualnej Polski w sporze z Telekomunikacją Polską, a także pracował przy ofertach publicznych PZU). Obecnie jest partnerem w warszawskim biurze kancelarii K&l Cates - zajmuje się obsługą transakcji na rynku kapitałowym, fuzjami i przejęciami, a także sprawami z zakresu władztwa korporacyjnego.44. Dr Aleksander Proksa dyrektor departamentu prawnego NBP, spadek z pozycji 3.Prawnik Marka Belki. Jako szef departamentu prawnego w banku centralnym ma znaczący wpływ na kształt prawa, które reguluje działanie naszego rynku finansowego. Wprawdzie bank centralny nie ma inicjatywy ustawodawczej, ale nie jest tajemnicą, że wiele projektów ustaw dotyczących funkcjonowania banków komercyjnych powstaje właśnie w NBP. I nie tylko banków. Proksa mocno zaczął bieżący rok - przygotował projekt ustawy o zaokrąglaniu płatności, mającej umożliwić usunięcie z obiegu jedno- i dwugroszówek, których bicie jest dla Narodowego Banku Polskiego zbyt drogie. Jeśli projekt zostanie uchwalony, wszystkim powinno zrobić się lżej (dosłownie - zauważymy to w kieszeniach i portmonetkach). Ustawa budzi jednak sprzeciw części branży handlowej. NBP nie jest pierwszym miejscem, w którym Proksa współpracuje z Belką. Cdy był szefem Rządowego Centrum Legislacji i sekretarzem Rady Ministrów, obecny szef banku centralnego pełnił funkcję premiera.45. Katarzyna Szymielewicz prezes Fundacji Panoptykon, pierwszy raz w rankinguGdyby nie dokonany przez nią życiowy wybór, moglibyśmy pisać o niej w zupełnie innym kontekście. Zaczynała bowiem swoją karierę jako prawnik międzynarodowej korporacji. Zdecydowała się jednak na inną drogę. Dziś broni ludzi przed korporacjami, które coraz bardziej chcą ingerować w naszą prywatność, usiłuje też okiełznać podejmowane pod wieloma pretekstami próby zwiększania kontroli aparatu państwowego nad obywatelami. I jest w tym skuteczna. Współzałożona przez nią przed niespełna czterema laty Fundacja Panoptykon jest jedną z najaktywniejszych organizacji pozarządowych. Protesty przeciwko ACTA, przeciwko ograniczaniu wolności słowa w internecie czy coraz większą inwigilacją to tylko niektóre z działań, w których uczestniczyła w minionym roku.46. Iwona Hickiewicz główny inspektor pracy, pierwszy raz w rankinguDostrzegła, że inspekcja pracy powinna aktywnie walczyć o warunki pracy nie tylko w firmach w czasie kontroli, ale też w ministerialnych gabinetach, sejmowych komisjach i kuluarach. PIP pod jej rządami aktywnie zabiega o jakość i przejrzystość prawa pracy. Kieruje liczne wnioski legislacyjne do ministrów z propozycjami nowych przepisów, jak też nowelizacji już obowiązujących aktów prawnych. Inicjatywy zmian są formułowane na solidnej podstawie, czyli na wynikach działań kontrolnych PIP. Wprowadziła nową politykę prewencji, zachęcającą pracodawców do zarządzania sprawami bhp przy wsparciu inspekcji (np. program "Zdobądź dyplom PIP"). Stara się łączyć egzekwowanie prawa z promocją właściwych zachowań, np. tegoroczne kontrole w zakresie sprawdzenia umów cywilnoprawnych są połączone z kampanią informacyjną "Zanim rozpoczniesz pracę", skierowaną do osób wchodzących na rynek pracy.47. Dr Monika Gładoch radca prawny, ekspert Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej, wykładowca na U KS w, pierwszy raz w rankinguW jej przypadku sprawdza się podstawowa zasada działania dobrego prawnika: liczy się siła argumentu, a nie argument siły. Bez żadnych demonstracji, palenia opon pod ministerstwem, oblegania Sejmu i uwięzienia posłów udało się jej - wraz z innymi przedstawicielami organizacji pracodawców - przeforsować w komisji trójstronnej propozycje uelastycznienia prawa pracy korzystne dla firm. Po prawie rocznych negocjacjach ze związkami zawodowymi oraz resortem pracy ten ostatni przygotował projekt, który zawiera rozwiązanie wyjątkowo korzystne dla pracodawców: możliwość wydłużania okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy, i to w porozumieniu z przedstawicielami pracowników, a nie wyłącznie za zgodą związków zawodowych. O to rozwiązanie pracodawcy zabiegali latami i była to jedna z ich priorytetowych propozycji zmian w prawie.48. Marcin Korolec minister środowiska, pierwszy raz w rankinguWszechstronnie wykształcony urzędnik, który większość zawodowego życia spędził współpracując z unijnymi dyplomatami różnych szczebli. Pragmatyk mający świadomość, że ekologia musi współgrać z ekonomią.Kontakty nawiązane w okresie, gdy pracował w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, MSZ oraz resorcie gospodarki, dziś pomagają mu zabiegać o polskie sprawy na arenie międzynarodowej.W powszechnej opinii jego osobistym sukcesem była ubiegłoroczna decyzja konferencji klimatycznej Organizacji Narodów Zjednoczonych w Katarze o powierzeniu właśnie naszemu krajowi zadania zorganizowania globalnego szczytu w 2013 r. (konferencja ma się odbyć w listopadzie w Warszawie).49 Ryszard Kalisz poseł, adwokat, były szef MSWiA i były szef Kancelarii Prezydenta, spadek z pozycji 10.Bez niego Sejm byłby po prostu nudny. Złośliwcy twierdzą, że współtwórca obowiązującej w Polsce konstytucji dziś najwięcej uwagi poświęca modnym oprawkom okularów i garniturom szytym na miarę. Prawda jest jednak taka, że jako szef sejmowej komisji sprawiedliwości Ryszard Kalisz ma przemożny wpływ na kształt uchwalanych ustaw. Nie jest też tajemnicą, że w razie wątpliwości natury prawnej posłowie od lewa do prawa (tych z odpowiednim przygotowaniem merytorycznym brakuje niestety po każdej ze stron) właśnie u Kalisza szukają wsparcia. Spora w tym zasługa wiedzy, ale także uroku osobistego polityka i jego koncyliacyjnej natury.50. Prof. Witold Modzelewski były wiceminister finansów, doradca podatkowy, radca prawny, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim, prezes Instytutu studiów Podatkowych, pozycja bez zmianPodatkowy omnibus, jeden z najbardziej cenionych specjalistów w tej dziedzinie w kraju. Jego siła oddziaływania na osoby zajmujące się obsługą rachunkową i podatkową podatników jest wręcz legendarna. Nazwisko Modzelewskiego wśród prelegentów to gwarantowany komplet słuchaczy na szkoleniu, seminarium czy konferencji. Profesor sprawia zresztą wrażenie człowieka, dla którego doba ma więcej niż 24 godziny - zwłaszcza w okresach wzmożonych rozliczeń czy wejścia w życie zmian w przepisach, gdy zapotrzebowanie na jego wsparcie jest największe. Instytut Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy obsługuje ponad 3,6 tys. klientów, a sam Modzelewski z niegasnącym zapałem tropi absurdy podatkowe, komentuje poczynania ustawodawcy, ale również dba o wpływy budżetowe, proponując rozwiązania legislacyjne, które mogą zmienić polski system podatkowy. I jeszcze znajduje czas na prowadzenie wykładów na uniwersytecie i pisanie felietonów.
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

13 02 2013 cdn
Aplikant nie może żądać podwyższenia ocen z egzaminu 16
Trybunał konstytucyjny: zawody prawnicze mają być otwarte 17
Adwokat nie musi mieć aplikacji 18


Aplikant nie może żądać podwyższenia ocen z egzaminuEWA MARIA RADLIŃSKA, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-02-13), Str.: B11
Aplikant nie może żądać podwyższenia ocen z egzaminuOrzeczenieEwa Maria Radlińska ewa.radlinska@infor.plLiczy się ostateczny wynik egzaminu radcowskiego, a nie jego oceny cząstkowe - orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Zdający uzyskał pozytywny wynik z egzaminu radcowskiego. Odwołał się jednak od ocen z trzech części egzaminu. Uważał, że powinien otrzymać wyższe noty. Komisja egzaminacyjna II stopnia przy ministrze sprawiedliwości stwierdziła, że odwołanie przysługuje jedynie od uchwały o wyniku egzaminu radcowskiego - który może być pozytywny łub negatywny - nie zaś od ocen cząstkowych.l restiżAplikant wniósł skargę do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uwzględnił ją i uchylił postanowienie komisji. Orzekł, że ustawa o radcach prawnych (Dz.U. z 2012 r. nr 10, poz. 65 ze zm.) nie wyłącza możliwości zaskarżenia zdanego egzaminu. Zgodnie z art. 368 tej ustawy odwołanie przysługuje od uchwały o wyniku egzaminu. Oznacza to, że można je wnieść zarówno od wyniku negatywnego, jak i pozytywnego. Zdaniem sądu oceny cząstkowe mogą mieć dla zdającego znaczenie nie tylko prestiżowe, lecz także istotne dla przyszłej kariery zawodowej. Istotne jest więc nie tylko samo zaliczenie, lecz także ocena.Komisja egzaminacyjna wniosła skargę kasacyjną. Przekonywała, że osoba, która pomyślnie ukończyła aplikację i nie kwestionuje zaliczenia sprawdzianu, nie może podważać samych ocen. Procedura ustalenia ostatecznego wyniku jest wielofazowa i złożona, jednak jej efekt jest albo pozytywny, albo negatywny. Rozpoznając odwołanie komisja może jedynie utrzymać w mocy uchwałę stwierdzającą negatywny wynik albo ją uchylić i stwierdzić pozytywny wynik. Nie może natomiast uchylić uchwały o pozytywnym wyniku.Efekt końcowyNSA uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Wskazał, że art. 368 ust. i ustawy o radcach prawnych jednoznacznie określa, że odwołanie przysługuje od wyniku egzaminu radcowskiego. Aplikant tego zaś nie zaskarżył, a jedynie oceny składające się na rezultat końcowy. Sąd wyjaśnił, że wynik egzaminu nie jest określony konkretną oceną, lecz ustaleniem, że jest pozytywny albo negatywny. Pozytywny wynik otrzymuje zdający, który zaliczył każdą część sprawdzianu. Komisja egzaminacyjna rozpoznająca odwołanie od uchwały o wyniku egzaminu radcowskiego może jedynie utrzymać decyzję w mocy albo ją uchylić - jeżeli była negatywna - i stwierdzić, że aplikant zdał. Nie może zaś uchylić uchwały ustalającej pozytywny wynik. W wypadku więc zdania egzaminu radcowskiego odwołanie od uchwały komisji nie przysługuje.ORZECZNICTWOWyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego 2 10 stycznia 2013 r., sygn. akt II GSK 1949/11. ; www.serwisy.gazetaprawna.pl/ orzeczenia



Trybunał konstytucyjny: zawody prawnicze mają być otwarteEWA MARIA RADLIŃSKA, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-02-13), Str.: A3
Trybunał Konstytucyjny: zawody prawnicze mają być otwarteAdwokatom nie udało się zablokować dostępu do ich zawoduEwa Maria Radlińska ewa.radlinska@infor.plAdwokaci to trzecia korporacja prawna (po notariuszach i radcach prawnych), która walczyła przed Trybunałem Konstytucyjnym o uznanie, że otwarcie ich zawodu było niezgodne z ustawą zasadniczą. Tak jak poprzednikom adwokatom również się nie udało.Naczelna Rada Adwokacka zakwestionowała liczne przepisy ustawy - Prawo o adwokaturze, zmienione nowelą z 2009 r. Umożliwiła ona wpisanie na listę adwokatów prawników bez odbycia aplikacji adwokackiej. Wystarczy, że zdali egzamin sędziowski lub prokuratorski i przez co najmniej 3 lata pracowali w kancelariach lub spółkach adwokackich bądź radcowskich, wykonując czynności wymagające wiedzy prawniczej bezpośrednio związane z udzielaniem pomocy prawnej. Podobny przywilej uzyskali przed czterema laty także doktorzy prawa i magistrowie z piędoletnim doświadczeniem prawniczym.Pełnomocnicy NRA wskazywali na wczorajszej rozprawie przed TK, że o ile aplikacja sądowa lub prokuratorska może być uznana za równoważną adwokackiej, o tyle przygotowanie teoretycznej pracy doktorskiej - zdecydowanie nie.Rada podważała obecny kształt egzaminu adwokackiego, który jest pisemny i w części polega na zakreśleniu odpowiedniej odpowiedzi w teście.- Taki model nie zapewnia prawidłowej weryfikacji umiejętności - argumentował na rozprawie przed TK pełnomocnik NRA adwokat Szymon Byczko.„NRA od lat stoi na stanowisku szerokiego otwarcia zawodu. Niemniej, chodzi o otwarcie zawodu adwokata, a nie przyznawanie tytułu zawodowego osobom o niezweryfikowanych kwalifikacjach" - przekonywali adwokaci we wniosku do trybunału.Trybunał Konstytucyjny uznał jednak wszystkie zarzuty korporacji za nietrafione.- Uzależnienie uzyskania wpisu na listę adwokatów od faktycznego wykonywania przez odpowiedni czas czynności bezpośrednio związanych ze świadczeniem pomocy prawnej nie narusza konstytugi - wskazała sędzia Sławomira Wron-kowska-Jaśkiewicz, uzasadniając wyrok. Wykonywanie tych czynności pozwala bowiem zdobyć doświadczenie wystarczające do wpisania na listę adwokatów lub dopuszczenia do egzaminu.op niaANDRZEJ MICHAŁOWSKI adwokat z kancelarii Michałowski Stefański, członek Naczelnej Rady AdwokackiejJeżeli w tej chwili można się jeszcze o coś spierać, to o to, czy adwokat powinien umieć mówić. A zatem czy na egzaminie na aplikację, a następnie na egzaminie końcowym ta umiejętność powinna być weryfikowana. Można mieć wątpliwości, jeśli chodzi o nabór na aplikację: na studiach prawniczych nie wykształca się bowiem zdolności retorycznych Inaczej wygląda sytuacja na szkoleniu aplikantów, którzy mają zajęcia z publicznego prezentowania swoich racji. Wydaje się zatem, że w interesie klientów byłoby, aby na końcu szkolenia przyszli adwokaci byli poddawani weryfikacji pod tym kątem. Na razie jednak ten argument środowiska nie znajduje uznania.

Adwokat nie musi mieć aplikacjiKATARZYNA BOROWSKA, RZECZPOSPOLITA (2013-02-13), Str.: C3
Adwokat nie musi mieć aplikacjiorzeczenie i Trybunał Konstytucyjny nie przyznał racji palestrze podważającej alternatywne ścieżki dojścia do zawodu.KATARZYNA BOROWSKADoktorzy prawa, osoby z doświadczeniem w pracy w kancelarii, mogą starać się o uprawnienia adwokackie bez odbywania szkolenia pod okiem samorządu. Naczelna Rada Adwokacka bezskutecznie starała się zakwestionować przed Trybunałem Konstytucyjnym przepisy dotyczące tzw. pozaaplikacyjnych dróg dojścia do zawodu i samego egzaminu. Trybunał uznał wczoraj te normy za zgodne z ustawą zasadniczą.Pomoc przy sprawach karnychNaczelna Rada Adwokacka kwestionowała przepisy dające prawo wpisu na listy adwokackie bez konieczności nie tylko aplikacji, ale i zdawania samego egzaminu tym, którzy po i stycznia 1991 r. zdali egzamin sędziowski lub prokuratorski. Warunkiem jest tu jednak wykonywanie przez co najmniej trzy lata czynności wymagających wiedzy prawniczej, bezpośrednio związanych ze świadczeniem pomocy prawnej przez adwokata lub radcę prawnego.Przedstawiciele samorządu adwokackiego przekonywali, że trudno jest mówić o wykonywaniu takich czynności jeżeli chodzi o prawo karne. A osoba wpisana na listę adwokatów ma prawo do występowania jako obrońca. - W związku z rygorami tajemnicy obrończej tylko adwokat i aplikant mają uprawnienia do zajmowania się sprawami karnymi. Asystenci prawni nie mają do tego kompetencji -przekonywał adwokat MichałJackowski występujący w imieniu NRA.Podobny zapis dotyczący wykonywania czynności związanych ze świadczeniem pomocy prawnej obejmuje osoby, które mogą przystąpić doW ciągu trzech lat doktor może zdobyć odpowiednią praktykę -wskazał Trybunał egzaminu adwokackiego bez aplikacji. Muszą one wykazać się pięcioletnim doświadczeniem. To także było kwestionowane przez NRA.Poseł Andrzej Duda, który reprezentował Sejm i bronił obowiązujących przepisów, przekonywał: - Trudno też mówić, by doświadczenie związane z obroną w sprawach karnych mieli notariusze, radcy prawni czy nawet sędziowie, jeżeli nie zajmowali się tą kategorią spraw. A przecież oni mogą wpisać się dzisiaj bez przeszkód na listę adwokatów.Poseł podkreślał, że ustawodawstwo od lat idzie w kierunku poszerzania pozaaplikacyjnych dróg dojścia do zawodu.Praktyka doktoraNaczelna Rada Adwokacka kwestionowała także możliwość podejścia do egzaminu adwokackiego doktorów nauk prawnych, którzy mają trzyletnie doświadczenie właśnie w wykonywaniu czynności związanych ze świadczeniem pomocy prawnej. Tu, oprócz braku samego określenia tych czynności i możliwości zdobycia doświadczenia w sprawach karnych, przedstawiciele palestry próbowali dowieść, że studia doktoranckie są zbyt teoretyczne.Poseł Duda z kolei przekonywał m.in., że doktoryzowanie się z prawa wymaga zdobycia umiejętności analizowania przepisów i orzecznictwa w konkretnej dziedzinie. Wśród samych adwokatów zaś widoczna jest tendencja do wąskich specjalizacji i nie wszyscy zajmują się szerokim spektrum prawa.- Trybunał podkreśla, że doktorzy muszą legitymować się umiejętnościami praktycznymi. Trzy lata wystarczają do tego, żeby zdobyć odpowiednie doświadczenie - uzasadniała orzeczenie sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz.Przedstawiciele NRA kwestionowali także sposób przeprowadzania egzaminu adwokackiego, m.in. brak egzaminu ustnego.- Umiejętność wysławiania się to bardzo istotny element wykonywania zawodu adwokata - przekonywał adwokat Szymon Byczko.Trybunał uznał jednak, że konstytucja pozostawia ustawodawcy swobodę określenia takich szczegółów egzaminu zawodowego.Podkreślał także, że samorząd adwokacki ma możliwość sprawowania pieczy nad wykonywaniem zawodu w związku z egzaminem, może bowiem m.in. delegować swoich przedstawicieli do przeprowadzających go komisji.sygnatura i K 6/12 akt
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2013 02 14

Spis treści
Podpisanie Porozumienia w sprawie edukacji prawnej młodzieży 1
Zawarto porozumienie ws. edukacji prawnej w szkołach ponadgimnazjalnych 2


1.
Podpisanie Porozumienia w sprawie edukacji prawnej młodzieży
2013-02-13

Maciej Bobrowicz podpisał w Ministerstwie Sprawiedliwości Porozumienie dotyczące edukacji prawnej młodzieży.
Widnieją tam również podpisy: Ministra Sprawiedliwości – Jarosława Gowina, Minister Edukacji Narodowej – Krystyny Szumilas, Tomasza Janika – Prezesa Krajowej Rady Notarialnej, Ireny Kamińskiej – Prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis” oraz Krzysztofa Józefowicza – Prezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu.
Porozumienie zostało zawarte w celu ustalenia zasad współpracy w zakresie realizowania, rozwijania i promowania programu edukacji prawnej w szkołach ponadgimnazjalnych. Program będzie realizowany przez prowadzenie wykładów i lekcji z zakresu prawa w szkołach, które zgłosiły w Ministerstwie Sprawiedliwości chęć uczestnictwa w programie.

Celem programu jest przede wszystkim poszerzenie świadomości prawnej młodzieży - mówi Maciej Bobrowicz, Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych - zapoznanie jej z zasadami porządku prawnego, a przede wszystkim przekazanie praktycznej wiedzy z zakresu prawa, która może ich dotyczyć. Cieszę się, że wreszcie, po wielu miesiącach starań Krajowej Rady Radców Prawnych, takie porozumienie zostało zawarte.Porozumienie to otwiera drogę do likwidacji wykluczenia społecznego młodych ludzi.
To kolejne już Porozumienie dotyczące poszerzania świadomości prawnej młodzieży. Tym razem reguluje ono współpracę przy programie edukacji, który rozpocznie się w drugim semestrze roku szkolnego 2012/2013 i będzie trwał do zakończenia roku szkolnego 2013/2014.
W dokumencie wszyscy Partnerzy zobowiązali się do współpracy w zakresie realizowania, rozwijania i promowania programu edukacji prawnej.
Przede wszystkim chciałbym wszystkim Państwu bardzo podziękować za przystąpienie do naszej inicjatywy. Część z Państwa – jak samorządy radców, notariuszy czy Stowarzyszenie

„Themis” - współpracuje z nami w zakresie edukacji prawnej od kilku lat – powiedział w trakcie spotkania Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin. - Niezwykle doceniam Państwa udział w tej – naszym zdaniem – potrzebnej i skutecznej akcji, jaką jest poszerzanie świadomości prawnej wśród młodzieży. O tym jak bardzo jest potrzebna i oczekiwana świadczy fakt, że każdego tygodnia do Ministerstwa Sprawiedliwości zgłaszają się kolejne szkoły z całej Polski, które chcą przystąpić do naszej edukacyjnej kampanii - dodał.
Minister Sprawiedliwości zobowiązał się m.in. do zapewnienia koordynacji działań w ramach programu, a także będzie prowadził listy zgłoszeń szkół zainteresowanych wzięciem udziału w programie edukacji prawnej. Minister zobowiązał się także do współpracy przy przygotowaniu bazy propozycji dotyczących tematyki lekcji.

Minister Edukacji natomiast zobowiązał się do promowania programu edukacji prawnej w szkołach ponadgimnazjalnych oraz udzieli pomocy w kontaktach partnerów porozumienia ze szkołami, w których program będzie realizowany.

2.
Zawarto porozumienie ws. edukacji prawnej w szkołach ponadgimnazjalnych
mbl 13-02-2013, ostatnia aktualizacja 13-02-2013 18:55
Minister edukacji Krystyna Szumilas, minister sprawiedliwości Jarosław Gowin oraz przedstawiciele świata prawniczego zawarli w środę porozumienie o realizacji i promowaniu programu edukacji prawnej w szkołach ponadgimnazjalnych
Partnerami porozumienia - obok ministrów edukacji i sprawiedliwości - są: prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu Krzysztof Józefowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Notarialnej Tomasz Janik oraz prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" Irena Kamińska.
Program edukacji prawnej młodzieży szkół ponadgimnazjalnych będzie realizowany w drugim semestrze 2012/2013 roku oraz w roku szkolnym 2013/2014. Ministerstwo Edukacji Narodowej jest odpowiedzialne za promowanie programu edukacji prawnej wśród szkół ponadgimnazjalnych, udzielanie pomocy w kontaktach partnerów ze szkołami oraz przygotowanie we współpracy z partnerami banku tematów lekcji.
"Zaangażowanie środowisk prawniczych doskonale wpisuje się w cele edukacji prawnej, określone w podstawie programowej kształcenia ogólnego. Podkreślany jest w niej praktyczny aspekt edukacji prawnej, sprowadzający się do dostarczenia uczniom praktycznych umiejętności korzystania z prawa oraz współdziałania szkoły z instytucjami i podmiotami zewnętrznymi. Elementy tej edukacji, zawarte m.in. w przedmiocie wiedza i społeczeństwo, mają nauczyć uczniów +używać prawa+, poznać procedury załatwiania własnych spraw oraz uwrażliwiać na przejawy niesprawiedliwości, łamania praw człowieka oraz dyskryminacji" - napisano w komunikacie MEN przekazanym PAP w środę.
Według resortu edukacji, uzgodniony przez sygnatariuszy program może wpłynąć na poprawę jakości edukacji prawnej poprzez udział ekspertów-praktyków stosujących prawo na co dzień. "Lekcje prawa prowadzone przez pragmatyków - ekspertów będą dla uczniów i nauczycieli źródłem dodatkowej wiedzy prawnej, istotnie wspomagającej proces kształcenia i wychowania w tym zakresie, a nauczycielom zapewni również wsparcie w realizacji wybranego przez nich programu nauczania" - zaznaczono.
Porozumienie jest kontynuacją programu edukacji prawnej rozpoczętej w roku szkolnym 2011/2012 w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych na terenie całego kraju. W ubiegłorocznej edycji w lekcjach prawa organizowanych w szkołach, w sądach i instytucjach administracji publicznej wzięło udział 7282 uczniów z 80 szkół. Tematami lekcji były m.in. prawa ofiar przestępstw, zapobieganie i zwalczanie przemocy wobec dzieci i młodzieży, bezpieczeństwo w Internecie, obowiązki świadka w sądzie, organizacja i funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, konsekwencje prawne eksperymentowania z dopalaczami i narkotykami.
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

19 02 2013

Adwokat może nawet przylecieć samolotem
Marek Domagalski 19-02-2013, ostatnia aktualizacja 19-02-2013 09:05
Przegrywający obowiązany jest zwrócić przeciwnikowi wydatek 
na przyjazd mecenasa do sądu. Nie musi to być zresztą najtańszy transport.
Jeśli ze względu na znaczną odległość do sądu jest to celowe, można skorzystać z transportu lotniczego. To sedno orzeczenia Sądu Najwyższego, o tyle istotne, że praktyka sądów nadal jest rozmaita i często odmawiają one refundacji takiego wydatku. W rezultacie płaci albo adwokat, albo jego klient (sygnatura akt: IV CZ 109/12).
Z art. 98 § 1 i 3 kodeksu postępowania cywilnego wynika, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi (na jego żądanie) koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).
Komu przysługuje
Sąd Okręgowy w Gdańsku, oddalając apelację spółki od wyroku sądu rejonowego, zasądził na jej rzecz 1,2 tys. zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Nie uznał natomiast za zasadne żądania zwrotu dodatkowo 406 zł jako kosztów dojazdu pełnomocnika na rozprawę apelacyjną samochodem osobowym.
W tej części orzeczenie SO pełnomocnik zaskarżył do Sądu Najwyższego. Kwestia ta wciąż wywołuje spory, a przepisy nie są klarowne, choć w sprawach, w których wygrywający nie ma adwokata, ale innego pełnomocnika, np. bliskiego krewnego, sąd uwzględnia jego koszty przejazdów do sądu (art. 98 § 2 k.p.c.). Na ten przepis powołał się też Sąd Najwyższy, uwzględniając zażalenie spółki, i podwyższył zasądzone koszty z 1,2 tys. zł do 1606 zł.
– Skoro strona lub jej pełnomocnik niebędący adwokatem (radcą) mogą żądać zwrotu kosztów dojazdu niezależnie od zwrotu utraconego zarobku wskutek stawiennictwa w sądzie, to tym bardziej wydatkiem w rozumieniu art. 98 § 3 k.p.c. są koszty przejazdu adwokata na rozprawę apelacyjną, jeśli siedziba sądu znajduje się w innej miejscowości niż jego kancelaria – wskazał Władysław Pawlak, sędzia sprawozdawca.
Dodał, że przepis ten zawiera wyraźne rozróżnienie między wynagrodzeniem pełnomocnika a jego wydatkami. W związku z tym strona przegrywająca obwiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty przejazdu adwokata do sądu, jeżeli niezbędne było to do celowej obrony.
Musi być celowe
Wysokość zwrotu wydatków pełnomocnika nie ogranicza się przy tym do kosztów najtańszego transportu, niekiedy bowiem, ze względu na odległość między siedzibami sądu i kancelarii, możliwe jest nawet skorzystanie z transportu lotniczego.
W uchwale z 18 lipca 2012 r. SN stwierdził, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić stronie przeciwnej koszty przejazdu adwokata, jeśli były niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (sygn. III CZP 33/12). To orzeczenie jest więc potwierdzeniem stanowiska SN.
– W kilku sprawach próbowałem uzyskać taką refundację, ale sądy generalnie jej odmawiały i wciąż tak jest. Czas, aby zmieniały swoją praktykę – mówi adwokat Zenon Marciniak, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Refundacja kosztów procesu
- Strona przegrywająca sprawę cywilną zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty niezbędne do celowej obrony.
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

21 02 2013

NA APLIKACJE NAJŁATWIEJ DOSTAĆ SIĘ Z KRAKOWA
MATEUSZ ADAMSKI, RZECZPOSPOLITA (2013-02-21), Str.: C2

Na aplikacje najłatwiej do
zawody prawnicze i Absolwenci prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego kolejny raz okazali się najlepiej przygotowani do egzaminów wstępnych na aplikacje korporacyjne.

MATEUSZ ADAMSKI

Prymat krakowskiej uczelni ukazuje zestawienie przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Od czterech lat, od kiedy resort przeprowadzą swoje badania, na aplikacje korporacyjne - adwokacką, radcowską i notarialną - dostają się głównie właśnie absolwenci UJ.

- Wprawdzie egzaminy wstępne służą selekcji kandydatów na aplikacje, jednak stary się one również okazją do pokazania, jak absolwenci poszczególnych uczelni są przygotowani do kontynuowania swojej edukacji prawniczej - zauważa Iwona Kujawa, dyrektor Departamentu Zawodów Prawniczych i Dostępu do Pomocy Prawnej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dodaje, że wszyscy kandydaci poddawani są identycznemu egzaminowi.

Dojrzali studenci

W porównaniu z 2011 r. są niewielkie zmiany w pierwszej piątce zestawienia. Na drugim miejscu pod względem zda-walności absolwentów uplasował się ponownie Uniwersytet Łódzki. Kolejny w rankingu jest Uniwersytet Warszawski, który awansował z miejsca piątego, zamieniając się z Uniwersytetem Śląskim. Z

OPINIA

Michał Królikowski wiceminister sprawiedliwości

DLA „RZ

Zestawienie wyników egzaminów na aplikacje to jedno z najbardziej obiektywnych kryteriów oceny jakości edukacji prawniczej. Do tej pory wyniki zestawiane były według liczby osób osiągających sukces egzaminacyjny i liczby zdających z danej uczelni. Tegoroczne zestawienie zostało zobiektywizowane. Wnioski są interesujące, pokazują, że ocena efektywności kształcenia prawniczego na uczelniach wyższych jest złożona, a dziekanom uczelni może posłużyć do diagnozy konkretnych problemów dydaktycznych na ich wydziałach. Zestawienie potwierdza jakość ogólnego kształcenia prawniczego, nie zaś dostosowanego do potrzeb egzaminacyjnych. Widać, że w ciągu trzech lat radykalnie wzrósł na wszystkich wydziałach procent osób zdających, co raczej jest spowodowane dostępnością wiedzy o tym, jak egzamin wygląda, i korzystaniem z równych, pozauczelnianych form samokształcenia.

kolei Uniwersytet Gdański awansował na czwarte miejsce z pozycji ósmej. Poza pierwszą piątką znalazł się natomiast Uniwersytet Rzeszowski: spadł aż na 13. pozycję. f Skąd ciągły prymat UJ

- Mamy świetną kadrę naukową oraz elastyczny program studiów dający studentom duże możliwości wyboru - uważa dziekan Wydziału Prawa tej uczelni prof. dr hab. Krystyna Chojnicka. Jak tłumaczy, tylko 11 przedmiotów w planie studiów jest obowiązkowych, resztę wybierają sobie sami studenci. - Jak widać, to się sprawdza. Studenci są dojrzali i potrafią dobrze zaplanować swoją karierę - dodaje.

Z kolei dr hab. Agnieszka Liszewska, dziekan drugiego w zestawieniu Wydziału Prawa Uniwersytetu Łódzkiego, uważa, że na tak dobre wyniki absolwentów uczelni składają się nie tylko sposób uczenia, ale także poziom kandydatów na studia.

- Możemy wybierać wśród najlepszych absolwentów liceów, co później procentuje -podkreśla.

Zdaniem Liszewskiej wpływ na to ma wprowadzony limit przyjmowanych osób. Na Wydział Prawa UŁ każdego roku próbuje sie dostać średnio około 1,5 osoby. Udaje się zaledwie 270 kandydatom.

- Są uczelnie, które przyjmują 400 czy 500 osób, przez co może się obniżać poziom nauczania - zauważa dziekan Liszowska.

W zestawieniu znalazła się tylko jedna szkoła prywatna: Uczelnia Łazarskiego, co czwarty jej absolwent zdał egzamin korporacyjny. W opinii Marka Rockiego, przewodniczącego Polskiej Komisji Akredytacyjnej, która ocenia szkoły wyższe, na taką dominację uczelni publicznych składa się kilka czynników.

- Po pierwsze, studia na nich są bezpłatne, o miejsce ubiegają się najlepsi absolwenci liceów i można przeprowadzić ostrą selekcję, by na uczelnie trafili najzdolniejsi -tłumaczy. - Ponadto stare uczelnie, takie jak Uniwersytet Jagielloński, mają stabilną kadrę, co sprzyja wysokiej jakości kształcenia - dodaje.

Reguła terminu

Analizy ukazują kilka prawidłowości. Przecie wszystkim istotna dla wyników okazała się forma ukończonych studiów. Średnio na aplikacje dostaje się 60,8 proc. absolwentów studiów dziennych. Dla studiów niestacjonarnych (zaocznych, wieczorowych) statystka ta wyniosła średnio 38,7 proc. stać się z Krakowa

Na aplikacje korporacyjne, podobnie jak w 2011 r., najwięcej dostało się osób (50,86 proc), które podchodziły do egzaminu w tym samym roku, w którym skończyły studia. Czym dalej, tym zdawalność była mniejsza (przykładowo dla osób, które ukończyły studia w 2010 r., wynosiła już tylko 11,07 proc). Podobnie wygląda wskaźnik prób podchodzenia do egzaminu. Spośród kandydatów przystępujących po raz pierwszy zdało 54,07 proc, natomiast wśród zdających po raz kolejny wskaźnik ten wyniósł 47.94-

Marek Rocki uważa, że do tego rodzaju statystyk nie trzeba przywiązywać większej wagi.

- Są czysto informacyjne. Działa tutaj akademicka reguła drugiego terminu, w myśl której do egzaminu poprawkowego podchodzą zazwyczaj słabi studenci. Trzeba też pamiętać, iż uczelnie doskonalą swoje programy, dostosowują je do potrzeb życia i nowych standardów. Dzięki temu ich najnowsi absolwenci są lepiej przygotowani do egzaminów - tłumaczy.

Po raz pierwszy w analizie Ministerstwo Sprawiedliwości uwzględniło dla przystępujących do egzaminów z poszczególnych uczelni kryterium ocen na dyplomie. Dużego zaskoczenia nie ma. Czym lepsza ocena ze studiów, tym zdawalność jest wyższa, np. spośród absolwentów UJ, którzy skończyli naukę z oceną bardzo dobrą, na aplikacje dostało się 129 z 132 zdających, czyli blisko 98 proc.

ABSOLWENCI, KTÓRZY ZAPREZENTOWALI SIE NAJLEPIEJ 1. Uniwersytet Jagielloński 2. Uniwersytet Łódzki 3. Uniwersytet Warszawski 4. Uniwersytet Gdański 5. Uniwersytet Śląski 6. Uniwersytet w Poznaniu 7. Uniwersytet Szczeciński 8. UMK w Toruniu 9. UMCS w Lublinie 10. Uniwersytet w Białymstoku 11. Uniwersytet Wrocławski 12. UKSW w Warszawie 13. Uniwersytet w Rzeszowie 14. KUL 15. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski 16. Uczelnia Łazarskiego

Pozostałe, z odsetkiem z ogółu przystępujących mniejszym niż 3 proc.

Razem 71,78 61,72 58,95 55,56 54,38 54,08 52,16 50,17 50,14 48,77 47,99 47,40 45,6 45,54 42,70 26,02 32,89 średnia zdawalność 50,43

Nie dla dwóch stopni

W 2012 r. do egzaminów wstępnych przystąpiło 11 020 osób, a wynikiem pozytywnym zakończyło je 5558 kandydatów, czyli 50,43 proc. - Zdawalność ustabilizowała się na pewnym poziomie, co oznacza pewną przewidywalność dla izb, które organizują aplikacje - zauważa Dariusz Sałajewski, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych. - Do zawodu powinno się dochodzić poprzez dobre przygotowanie na wszystkich etapach łącznie z jednolitymi studiami - dodaje.

Nasi rozmówcy przy okazji analizy wyników egzaminów wstępnych na aplikacje odnosili się także do szeroko dyskutowanej kwestii wprowadzenia na wydziały prawa systemu bolońskiego, czyli studiów dwustopniowych.

- Jesteśmy takiemu rozwiązaniu zdecydowanie przeciwni - mówi Dariusz Sałajewski. w
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

6 marca 2013

Spis treści
"Pan mecenas" nie dla każdego 1
Rekordowy rocznik walczy o togi 2
Aplikacje: Dobre ćwiczenia są tak samo skuteczne jak obecność na sali sądowej 3


"Pan mecenas" nie dla każdegoWŁODZIMIERZ CHRÓŚCIK, RZECZPOSPOLITA (2013-03-06), Str.: C7
nie dla każdegoWŁODZIMIERZ CHROSCIKNieuczciwa konkurencja na rynku usług prawniczych staje się coraz bardziej ekspansywna, korzystając z niewiedzy przeciętnego obywatela. Samorząd radcowski przygotowuje narzędzia informatyczne pozwalające na szybką weryfikację uprawnień zawodowych - pisze radca prawny.ktualnie jedną z najważniejszych kwestii dyskutowanych w środowisku radców prawnych jest kwestia pozyskiwania klientów. I nie chodzi tu nawet o samych klientów, ale bardziej o rodzaj powierzanych spraw, które powinny odpowiadać profilowi zawodowemu radcy prawnego. Z drugiej strony, również dla klienta bywa niekiedy dużym wyzwaniem znalezienie radcy prawnego, który się specjalizuje w określonych dziedzinach prawa. Dla większości klientów jest bardzo ważne, aby dany radca prawny miał doświadczenie w tego typu sprawach, jakie ma prowadzić.I tu powstaje zasadnicze pytanie: W jaki sposób radca prawny i jego klient mogą się odnaleźć na rynku usług praw-Prowadzenie spraw przez osoby niekompetentne naraża obywateli na spore koszty nych Jak klient może się dowiedzieć o specjalizacji danego radcy Skąd ma powziąć informacje o jego zakresie usług I co najważniejsze - jak ma to zrobić bez zbędnego tracenia czasu.Czas jest obecnie jednym z kluczowych elementów w pozyskiwaniu informacji. Niemal nikt już dzisiaj nie poświęca wielu godzin na wyszukiwanie w Internecie adresów stron WWW i potem nie porównuje ofert. Tu liczą się szybkość, skuteczność i wygoda.W tym wszystkim musi się również odnaleźć samorząd radców prawnych, którego najistotniejszym zadaniem jest wspieranie swoich członków w wykonywaniu zawodu. Nie możemy oczywiście zająć się marketingiem poszczególnych kancelarii radców prawnych. Możemy natomiast tworzyć i propagować rozwiązania, które ułatwią im kontakt z potencjalnymi klientami.Takim właśnie rozwiązaniem jest internetowa wyszukiwarka radców prawnych, uruchomiona z mojej inicjatywy przez Krajową Radę Radców Prawnych. To ogólnodostępna baza wszystkich radców prawnych, którzy wykonują zawód w całym kraju. W wyszukiwarce w prosty i przystępny sposób można znaleźć radców prawnych, którzy wykonują zawód w danej miejscowości. Znajdziemy w niej również dane teleadresowe i stronę WWW kancelarii. Co ważne, wyszukiwarka pozwala na znalezienie radcy prawnego o konkretnej specjalizacji, posiadającego praktykę w wybranych dziedzinach prawa.Narzędzie to posiada jeszcze jeden walor - w natłoku informacji o kancelariach prawnych pomoże znaleźć taką, w której rzeczywiście pracują radcy prawni. Często bowiem zdarzają się sytuacje, że klienci zwracają się po poradę do osób, które nie mają wiele wspólnego z profesjonalnym świadczeniem pomocy prawnej. To z kolei może narażać obywateli na wymierne koszty wynikające z prowadzenia sprawy przez osoby niekompetentne.Skala tych negatywnych zjawisk jest bardzo duża. Wszyscy przecież wiemy, że wystarczy szyld „kancelaria prawna", by już od progu tytułować osobę tam pracującą „panie mecenasie". To niekiedy wystarczy za weryfikację autentycznych kompetencji. Potem powstają problemy natury życiowej, którymi w efekcie i tak zajmują się radcy prawni. Podejmują się jednak prowadzenia sprawy już w takim stanie prawnym, który jest z góry mniej korzystny dla klienta. Jak w każdym zawodzie, naprawa błędów w sztuce bywa bowiem dużo trudniejsza niż ich niepopełnianie.Osoby usiłujące się przedstawiać jako radcy prawni muszą jednak wiedzieć, że w krótkim czasie będzie to niemożliwe ze względu na możliwość jednoznacznej weryfikacji ich uprawnień zawodowych w ogólnodostępnych źródłach informacji. Samorządowa wyszukiwarka radców prawnych ma być jednym z elementów przeciwdziałających nieuczciwej konkurencji na rynku usług prawnych. Konkurencji, która staje się coraz bardziej ekspansywna, korzystając z niewiedzy przeciętnego obywatela.I właśnie z tego względu samorząd radców prawnych rozpoczął już skuteczne działania, aby wprowadzić nową jakość na rynku informacji o zawodach prawniczych. Nie jest to światowa nowość. Tego typu instrumenty z powodzeniem funkcjonują już za naszą zachodnią granicą. Spełniają tam również rolę edukacyjną, która również u nas, jak widać, jest niezwykle istotna, mAutor jest wiceprezesem Krajowej Rady Radców Prawnych

Rekordowy rocznik walczy o togi
bork 06-03-2013, ostatnia aktualizacja 06-03-2013 08:15
Osiem tysięcy osób w całym kraju przystąpi do egzaminów adwokackich i radcowskich
Czterodniowy maraton egzaminacyjny dla kandydatów na radców i adwokatów rozpocznie się 19 marca. Minęły już terminy na składanie wniosków o dopuszczenie do egzaminów (chociaż ostatnie z nich mogą jeszcze nadchodzić pocztą).
Z aktualnych danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że do egzaminu radcowskiego przystąpi 5410 osób. 294 przystępuje do egzaminu, powołując się na odpowiednie doświadczenie (np. pięć lat pracy w kancelarii przy wykonywaniu czynności wymagających wiedzy prawniczej, bezpośrednio związanych z udzielaniem pomocy prawnej). Niemal połowa kandydatów bez ukończonej aplikacji – bo aż 128 – zdaje w Warszawie.
Z kolei o togi adwokackie w całym kraju będzie walczyć o połowę mniej osób niż o radcowskie. Do egzaminu zgłosiło się bowiem 2609 osób. 2513 to aplikanci.
Podczas ostatnich prawniczych egzaminów zawodowych kandydatów spoza aplikacji było nieco więcej. Do adwokackiego zgłosiły się 133 osoby, do radcowskiego – 352.
Może to wynikać m.in. z tego, że od ostatniego egzaminu minęło pół roku, a do tej pory odbywały się co roku. To efekt skrócenia aplikacji. Ci zdający we wrześniu byli szkoleni przez samorządy przez trzy i pół roku, ci w marcu – już tylko przez trzy. Było więc mniej czasu na uzyskanie odpowiedniego doświadczenia.
Dotychczasowe statystyki pokazywały, że osoby bez aplikacji gorzej radziły sobie z zadaniami. Sukces odnosiła tu mniej niż połowa. Aplikanci zdawali w 70–80 proc.
We wrześniu 2012 roku egzamin zdawało o wiele mniej osób – tylko 2,5 tys. Tak duża liczba zdających w marcu wynika z tego, że w 2009 roku został przeprowadzony rekordowy nabór na obie aplikacje (egzamin wstępny zdało ok. 70 proc. chętnych).
– Tegoroczny egzamin jest dla nas ogromnym przedsięwzięciem organizacyjnym 
– mówi „Rzeczpospolitej" Iwona Kujawa, dyrektor Departamentu Zawodów Prawniczych i Dostępu do Pomocy Prawnej w Ministerstwie Sprawiedliwości. – Odbyły się już spotkania z przewodniczącymi wszystkich komisji egzaminacyjnych. Zostali oni poinformowani o wszystkich zasadach egzaminu, także tych dotyczących wydłużenia czasu zdawania dla niepełnosprawnych – mówi dyrektor Kujawa.
Na początku roku weszło w życie rozporządzenie ministra sprawiedliwości, które dało osobom niepełnosprawnym (m.in. mającym problemy z odczytywaniem tekstu) możliwość zwrócenia się o wydłużenie dla nich czasu na pisanie egzaminu o połowę.
Zdający już po raz kolejny będą mogli przygotowywać rozwiązania na komputerach. Oznacza to także konieczność zapewnienia pomocy technicznej. W każdej komisji będą więc informatycy. Ci także zostali przeszkoleni.
Rzeczpospolita

Aplikacje: Dobre ćwiczenia są tak samo skuteczne jak obecność na sali sądowej
Najlepiej sprawdza się metoda kształcenia uczeń – mistrz. Jednak w ostatnich latach doświadczeni adwokaci mają pod opieką nawet po 7 aplikantów i ta idea umiera - twierdzi Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej
Jak wygląda współpraca między samorządem a ministerstwem sprawiedliwości w zakresie kształcenia aplikantów?
Problem leży w niedoskonałym systemie konsultacji społecznych. Naszymi legislatorami są politycy, a wiedza i doświadczenie prawników i środowisk, których dane przepisy dotyczą bezpośrednio, są niestety odsuwane na plan dalszy. Tymczasem opinie prawników i specjalistów mogłyby mieć ogromny wpływ na formę zarówno merytoryczną, jak i językową niektórych przepisów. W konsekwencji uniknęlibyśmy niejasności w ich interpretacji. Dlatego właśnie samorząd adwokacki tak bardzo stara się wzmocnić współpracę z resortem sprawiedliwości w zakresie zmian w przepisach dotyczących aplikacji adwokackiej.
Jakich zmian wymaga kształcenie aplikantów?
Obecny model kształcenia przyszłych aplikantów jest racjonalny, dlatego do wszelkich nowelizacji należy podchodzić ostrożnie. Nie popieram pomysłów zmieniania przepisów, które sprawdzają się bez zarzutów. Wierzę, że takie działania mijają się z celem funkcjonowania naszego państwa. Tak było w przypadku pomysłu skrócenia czasu trwania aplikacji adwokackiej – przecież taka zmiana prowadziłaby do obniżenia jakości usług prawniczych i zmniejszenia ich konkurencyjności na polu międzynarodowym.
Na co władze adwokatury nie mają wpływu w zakresie kształcenia aplikantów, a może powinny mieć?
O ile adwokaci mają wpływ na tworzenie testów pod względem merytorycznym (bo wchodzą w skład zespołu, który je układa), o tyle na formę egzaminu ostateczny wpływ mają wyłącznie legislatorzy, czyli – jak wspomniałem – politycy.
Samorząd adwokacki głosi za to postulaty zdobywania umiejętności i nieustannego doszkalania się – czy to na etapie aplikacji, czy już kariery zawodowej. Naczelna Rada Adwokacka angażuje swoje komisje oraz jednostki powiązane z nią, jak np. nowo powstałe Centrum Mediacyjne, do organizowania seminariów naukowych, konferencji i szkoleń. Głęboko wierzę, że takie spotkania z doświadczonymi specjalistami różnych dziedzin prawa są kołem napędowym, które utrzymuje mechanizm kształcenia na odpowiednim poziomie – mimo toczących się obok dyskusji dotyczących ewentualnego pozbawienia tych młodych ludzi czasu na solidne przygotowanie się do niesienia pomocy prawnej obywatelom.
Jakie najsłabsze punkty ma dzisiejszy model szkolenia aplikantów?
Na wszystkie oznaki niedoskonałości obecnego systemu adwokatura stara się reagować na bieżąco. W listopadzie 2011 r. Naczelna Rada Adwokacka opracowała specjalny system ćwiczeń opartych na metodzie kazusowej, który pozwala na konfrontację przyszłego obrońcy lub pełnomocnika z sytuacją na sali sądowej.
W ten sposób rekompensujemy aplikantom ograniczone możliwości uczestniczenia w faktycznych rozprawach. Uważam, że dobrze przygotowane ćwiczenia symulowane są tak samo skuteczną formą zdobywania wiedzy praktycznej jak obecność na sali sądowej.
A w przypadku osób, które wchodzą do palestry bez aplikacji, co jest problemem?
Mając na uwadze dbałość o wysoki standard świadczonych usług, polecałbym resortowi rozważenie wprowadzenia dla tych osób dodatkowego egzaminu z etyki zawodowej. Proponujemy również, aby ustawodawca przemyślał możliwość powrotu do części ustnej egzaminu. Jasny i precyzyjny sposób przekazywania myśli jest na sali sądowej umiejętnością niezbędną, dlatego warto zweryfikować, czy przyszły adwokat posiada tę zdolność.
Czy wprowadzone w ostatnich latach zmiany dotyczące aplikacji adwokackiej poszły w dobrym kierunku?
Obowiązujący system daje podstawę solidnego przygotowania do wykonywania zawodu i nie powinno się go zmieniać. Nadal jednak jest wiele wątpliwości wokół problemu skrócenia okresu odbywania ścieżki pozaaplikacyjnej.
A otwarcie dostępu do zawodu młodym to był krok w odpowiednim kierunku?
Dobrze się stało. Ale ucierpiała na tym instytucja patrona. Najlepiej sprawdza się metoda kształcenia na zasadzie uczeń – mistrz. Jednak w ostatnich latach doświadczeni adwokaci mają pod swoimi skrzydłami nawet po 7 aplikantów i tu umiera idea czerpania doświadczeń z podpatrywania pracy patrona.
psav linki wyróżnione
A jak pan ocenia planowane zmiany?
Dzięki ustawie deregulacyjnej zostanie wkrótce zlikwidowana część testowa na egzaminach zawodowych. Kwestia ta nie wzbudza większych zastrzeżeń – testy nie są bowiem miarodajną formą sprawdzania wiedzy, ale w to miejsce proponujemy właśnie sprawdzanie umiejętności krasomówczych – tak istotnych w tym zawodzie.
Współczuje pan obecnym aplikantom niełatwego startu? Na rynku usług prawnych jest coraz większa konkurencja.
Młody adwokat, który pracuje na swoją reputację, nie ma łatwego zadania. W tej chwili polska palestra liczy prawie 11 tys. osób aktywnie wykonujących swój zawód, a kancelarie szukają dozwolonych sposobów walki o klienta – pamiętajmy, że korzystanie z reklamy w naszym zawodzie jest niedopuszczalne.
Uważam jednak, że młody, ambity człowiek ma szansę zaistnieć w adwokaturze, jeżeli tylko będzie otwarty na zdobywanie wiedzy i gotowy na ciężką pracę. Będzie wykonywał obowiązki zgodnie z przepisami wynikającymi z ustawy i etykiety zawodowej.
Adwokat to zawód z powołaniem, a osoby tego nieświadome zostają już na starcie wyeliminowane. Do sytuacji młodych ludzi podchodzę jednak z optymizmem. Podziwiam i wierzę w ich ambicje i świeżość, którą wnoszą do naszego zawodu.
Ze swojej strony deklaruję, że samorząd adwokacki dba i będzie dbał o ich interesy, tworzył dla nich nowe możliwości rozwoju oraz wspierał w zawodowej karierze.
Dziś w dodatku Prawnik 5. odcinek cyklu „Strefa aplikanta”, a w nim wzór apelacji karnej
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2013-03-06, ostatnia aktualizacja: 2013-03-06 09:27
Autor: Ewa Ivanova
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

7 marca 2013

Zawartość
Sądy różnie rozliczają wynagrodzenie dla prawników z urzędu 1
Prawnicy stracą na zmianach w cit 2
Po akta sądowe przez pośrednika 4


Sądy różnie rozliczają wynagrodzenie dla prawników z urzęduPRZEMYSŁAW MOLIK, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-03-07), Str.: B1
Sądy różnie rozliczają wynagrodzenie dla prawników z urzęduPodatkiPrzemysław Molik przemvslaw.molik@infor.plJednemu PIT-11 i potracony podatek, drugiemu faktura - sądy niejednolicie rozliczają honoraria dla adwokatów, radców prawnych czy doradców podatkowych działających z urzędu. Krakowski sąd okręgowy, wypłacając wynagrodzenie takiemu adwokatowi, potrąca zaliczkę na PIT i wystawia PIT-il Jest więc płatnikiem i druk ten przesyła także do urzędu skarbowego. Sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy krakowskiego sądu, wyjaśnia, że zgodnie z przepisami o adwokaturze adwokat wykonuje zawód w kancelarii adwokackiej, w zespole adwokackim oraz w spółce cywilnej lub osobowej. W zakres działalności tych spółek nie wchodzi świadczenie pomocy prawnej z urzędu na zlecenie sądu. A to uzasadnia zakwalifikowanie tego typu wynagrodzenia do przychodów z działalności wykonywanej osobiście. Zgodnie z ustawą o PIT (tj. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.) obejmuje ona przychody osób, którym organ władzy lub administracji, sąd lub prokurator zlecił wykonanie określonych czynności - Dlatego adwokat osobiście udziela pomocy, a nie podmiot, w ramach którego działa - podkreśla Waldemar Żurek.Wśród sądów administracyjnych podobnie jako płatnik działa WSA w Warszawie. Co ciekawe, ten sam sąd w indywidualnych sporach pełnomocników z fiskusem orzeka już inaczej - że wynagrodzenie pełnomocnika z urzędu nie jest przychodem z działalności wykonywanej osobiście. Sędzia Małgorzata Jarecka, przewodnicząca wydziału informacji sądowej, przyznaje, że od pełnomocników działających z urzędu pobiera się zaliczkę na PIT.Pełnomocnicy reprezentujący strony z urzędu (W SPRAWACH CYWILNYCH) W SĄDACH OKRĘGOWYCH W SĄDACH REJONOWYCHDORADCY PODATKOWI 2011 2012 I 11 II Hill.........................Il......Il J— 82űródło: Ministerstwo Sprawiedliwości, Krajowa Rada Doradców PodatkowychInaczej jest w WSA w Krakowie. - Sąd nie pobiera zaliczek na PIT z wynagrodzeń adwokatów, radców prawnych i doradców podatkowych za pomoc prawną z urzędu, jeżeli z dokumentacji wynika, że pomoc jest świadczona w ramach prowadzonej działalności gospodarczej (kancelarii) - mówi Cezary Świdnicki, zastępca kierownika sekretariatu wydziału informacji sądowej.Dodaje, że taka praktyka wynika z orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego.NSA w rozstrzygnięciu z 29 maja 2012 r. (sygn. akt II FSK 2300/10) uznał, że w przypadku świadczenia pomocy prawnej z urzędu przez adwokata lub radcę prawnego sąd nie zleca (tak jak uważa fiskus) wykonania czynności ani w cywilistycznym rozumieniu zlecania, ani w formie nakazu czy polecenia Podobne stanowisko zajął WSA w Gliwicach w wyroku z 15 listopada 2012 r. (sygn. akt I Sa/Cl 374/12), choć w tym przypadku izba skarbowa złożyła skargę kasacyjną.- Sądownictwo administracyjne wykazało się zdrowym rozsądkiem - ocenia Rafał Dę-bowski, adwokat, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.Dodaje, że sprawy z urzędu są częścią pracy adwokata czy radcy prawnego, wykonywanej na rzecz klienta, któremu sąd przyznał prawo pomocy, a nie na rzecz sądu, w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej - indywidualnie lub w ramach spółki.Podobnego zdania jest Anna Misiak, doradca podatkowy, członek zarządu mazowieckiego oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych. Według niej nałożenie na doradcę obowiązku prowadzenia sprawy z urzędu nie determinuje zmiany wybranego przez tego doradcę sposobu wykonywania zawodu.- Żądanie od doradcy z jednej strony faktury VAT za wypłacone wynagrodzenie z urzędu, a z drugiej wystawianie mu PIT-11 do osobnego rozliczenia od innych przychodów uzyskiwanych w ramach jego działalności gospodarczej powoduje zamieszanie i prowadzi do podwójnego opodatkowania - dodaje Anna Misiak.Nie wszystkie jednak sądy w sprawach indywidualnych orzekają jednolicie. WSA w Łodzi w wyroku z 18 czerwca 2011 r. (sygn. akt I SA/Łd 1483/10) stwierdził, że pełnomocnik z urzędu działa na podstawie władczego rozstrzygnięcia sądu i nie wykonuje działalności gospodarczej.Rozbieżności ma wyeliminować uchwała NSA która powinna również wpłynąć na praktyczne postępowanie sądów wypłacających wynagrodzenia dla pełnomocników. Wniosek o podjęcie uchwały prezes NSA złożył w styczniu 2013 r. Jest prawdopodobne, że uchwała zostanie podjęta w tym roku.

Prawnicy stracą na zmianach w citŁUKASZ ZALEWSKI, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-03-07), Str.: B5
Prawnicy stracą na zmianach w CITJeśli Ministerstwo Finansów opodatkuje spółki komandytowe, kancelarie prawne mogą przekształcić się w spółki jawne lub partnerskie albo skorzystać z innych optymalizacjiŁukasz Zalewski lukasz.zalewski@infor.plProjekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw z 12 lutego 2013 r. przewiduje objęcie podatkiem dochodowym spółek komandytowych W tej formie swoją działalność prowadzi wieie kancelarii prawnych, które sprzeciwiają się zmianom. Eksperci podkreślają, że budżet na tych zmianach nie zyska, a kancelarie będą musiały ponieść dodatkowe koszty.Negatywne skutkiObecnie spółki komandytowe nie są objęte podatkiem dochodowym, ponieważ jest to spółka osobowa nieposiada-jąca osobowości prawnej. Podatek liniowy w wysokości 19 proc. płacą więc komandytariusze, czyli wspólnicy spółki Artur Cmoch, doradca podatkowy, wspólnik zarządzający CWW Tax, podkreśla, że projekt zmian przewiduje podwyższenie obciążeń podatkowych. - W przypadku komandytariuszy będzie dochodzić do podwójnego opodatkowania dochodu - na poziomie spółki oraz w momencie wypłaty przez nią zysku na rzecz wspólników - tłumaczy. Dodaje, że w efekcie dla kancelarii prawnej prowadzonej w formie spółki komandytowej oznacza to konieczność weryfikacji zasad wynagradzania wspólników, którzy pełnią funkcję komandytariuszy.Michał Dec, doradca podatkowy i partner w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk, Dec &. Partnerzy, dodaje, że komandytariusze zostaną opodatkowani tak jak wspólnicy spółki z o.o., czyli spółki kapitałowej. Ekspert tłumaczy, że przez wiele lat spółka komandytowa była wentylem bezpieczeństwa dla podatników, którzy nie chcieli podwójnie opodatkowywać swoich dochodów.- Jeśli zmiany wejdą w życie, to kancelarie będą musiały ponieść dodatkowe koszty restrukturyzacji działalności. Zakładam, że wspólnicy spółek nie zgodzą się na podwójny podatek, tym bardziej że i tak z racji wykonywanego zawodu trudno im wyłączyć odpowiedzialność cywilnoprawną za wykonywane usługi (komandytariusze ponoszą odpowiedzialność wobec wierzycieli za zobowiązania firmy do wysokości sumy komandytowej wskazanej w umowie spółki - red.) - stwierdza Michał Dec. Jego zdaniem wspólnicy mogą więc przekształcić spółkę komandytową w inną, np. jawną lub partnerską i dalej płacić podatek tylko jeden raz.Na inną możliwość wskazuje Artur Cmoch. W jego ocenie rozwiązaniem może być system, w którym dotychczasowi komandytariusze będą wystawiać na spółkę faktury za świadczone usługi w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.- Dzięki takiemu rozwiązaniu wynagrodzenie wynikające z faktury podlegać będzie jednokrotnemu opodatkowaniu według stawki liniowej - stwierdza ekspert CWW Tax. Z kolei spółka w takiej sytuacji rozpozna koszt, czyli pomniejszy swoją podstawę opodatkowania. Rozwiązanie to ma jednak ograniczenia. Artur Cmoch przyznaje bowiem, że przepisy ustawy o PIT (tj. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.) przewidują wyłączenie możliwości zastosowania stawki liniowej, gdy podatnik świadczy usługi z zakresu zarządzania.- W przypadku zatem wspólników, którzy są odpowiedzialni za kierowanie zespołami prawników, konieczny może być podział na czynności zarządcze oraz związane z pracą merytoryczną - radzi nasz rozmówca.Bez pośpiechuRobert Krasnodębski, radca prawny, doradca podatkowy i partner w kancelarii Weil Cotshal &. Manges, uważa że plan wprowadzenia zmian zasad opodatkowania spółek komandytowych poprzez nadanie im podmiotowości na gruncie podatku dochodowego od osób prawnych jest na tak wczesnym etapie legislacyjnym i wydaje się tak mało realny (z przyczyn prawnych, systemowych czy politycznych), że jest za wcześnie na jakieś kroki reorganizacyjne. Michał Dec dodaje, że tak znaczące zmiany wymagałyby wprowadzenia 3-5-letniego okresu vacatio legis.

Po akta sądowe przez pośrednikaIWONA JACKOWSKA, PULS BIZNESU (2013-03-07), Str.: 17
Po akta sądowe przez pośrednikaNie trzeba samemu szukać zastępcy procesowego. Można zaoszczędzić czas i zlecić to pośrednikowi.Udzielanie pomocy kancelariom w poszukiwaniu zastępców procesowych to nowa usługa R&P Kancelarii Analiz Rejestrów i Procedur, która działa od września 2012 r. Jej główną działalnością jest pozyskiwanie na zlecenie danych z dokumentów sądowych i rejestrowych.R&P jest platformą rozwiązań outsourcingowych, pozwalających pracownikom kancelarii prawnych szybciej, taniej i łatwiej dotrzeć do akt (w całości lub ich wybranych fragmentów) oraz pojedynczych dokumentów, katalogowanych w sądach, prokuraturach, urzędach, wydziałach Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) i innych rejestrach. Powstała z myślą o specjalistach, świadczących porady prawne na rzecz uczestników transakcji gospodarczych (fuzji, przejęć, cesji wierzytelności itp.) oraz o prawnikach, udzielających pomocy stronom postępowań sądowych i administracyjnych (w tym podatkowych). Wymyślili ją i założyli dwaj absolwenci prawa - Michał Feliks i Michał Stanisz.Współpracując z firmami zajmującymi się świadczeniem usług doradczych, stwierdzili oni, że częste podróże po kraju dla wykonania fotokopii materiałów procesowych lub dokumentów rejestrowych w sądach gospodarczych zabierają zbyt dużo czasu. Stąd pomysł na założenie R&P, która wyręcza potrzebujących takich danych. Jak wyjaśnia Michał Feliks, kancelaria stworzyła w całym kraju sieć współpracowników z uprawnieniami aplikantów adwokackich i radcowskich. Mogą oni sięgnąć nie tylko do jawnych rejestrów, ale także - na podstawie niezbędnych upoważnień - dotrzeć do informacji dostępnych wyłącznie dla stron procesowych. Dzięki tej „sieci" od niedawna można także łatwiej znaleźć aplikanta, który zastąpi prawnika w prowadzonej przez niego sprawie. Kancelaria szuka ich także na inne sposoby, m.in. w okręgowych izbach radców prawnych oraz adwokackich czy publikując ogłoszenia w internecie.G% Współpracownicy F kancelarii mogą sięgnąć nie tylko do jawnych rejestrów ale także — na podstawie upoważnień— do informacji dostępnych wyłącznie dla stron procesowych.Klienci R&P mogą zamówienia na usługi składać telefonicznie i e-mailowo. Kopie, fotokopie, kserokopie lub poświadczone urzędowo kopie dokumentów otrzymują - zależnie od wyboru - drogą elektroniczną, na płytach DVD oraz w tradycyjnej formie papierowej (przesyłka kurierska). Michał Feliks spodziewa się, że z czasem ta ostatnia forma zaniknie.
Busz
Administrator
Posty: 941
Rejestracja: 07 gru 2012, 10:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Przegląd prasy

Post autor: Busz »

2013 03 13

Spis treści
Prawnicy z Polski i USA o korzyściach płynących z mediacji 1
Mediacja szybka i tania, ale mało popularna 2
Radcy zmieniają zasady etyki 4
Aplikant nie może samowolnie udać się na urlop szkoleniowy 7
Nie ma metody na nieuczciwych prawników? Jest, ale prokuratura nic nie robi 8


Prawnicy z Polski i USA o korzyściach płynących z mediacji

Mediacje pozwalają rozwiązywać spory gospodarcze i cywilne taniej i szybciej niż postępowanie przed sądem. Mimo to w Polsce rzadko się z niej korzysta. O korzyściach płynących z rozwiązań polubownych dyskutowali we wtorek w Warszawie prawnicy z Polski i USA.
Jak wynika z danych przygotowanych na zlecenie Komisji Europejskiej, dla hipotetycznego sporu o wartości 200 tys. euro w 27 krajach Unii Europejskiej mediacja trwa średnio 7,4 razy krócej niż postępowanie przed sądem i kosztuje 2,7 raza mniej. W Polsce te różnice są znaczniejsze i wynoszą odpowiednio 12,8 i 4,7. Tymczasem, jak zwracał uwagę podczas wtorkowej konferencji "Mediacja. I co dalej?" prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz, choć przed sądami gospodarczymi w Polsce trwa prawie 1,5 mln spraw, to do mediacji trafia ich ok. 2,5 tys. rocznie.

Zdaniem Bobrowicza przeszkodą w spopularyzowaniu mediacji są m.in.: przekonanie, że konflikt powinien być rozwiązany w oparciu o przepisy; brak autorytetu zawodu mediatora; stereotyp prawnika, który ma walczyć w interesie swojego klienta; przekonanie stron, że kiedy zwrócą się o mediację, okażą słabość; opinia, że negocjacje polegają na tym, by pokonać przeciwnika, a nie szukać akceptowalnego dla obu stron rozwiązania problemu.

W opinii prezesa KRRP to od rady prawników zależy, czy klient skorzysta z mediacji, a tymczasem "niektórzy prawnicy myślą, że być może w sporze sądowym zarobią więcej, szczególnie jeśli są wynagradzani w oparciu o stawki godzinowe".

W podobnym tonie wypowiadał się przewodniczący społecznej rady ds. alternatywnych metod rozwiązywania konfliktów i sporów przy ministrze sprawiedliwości mec. Sylwester Pieckowski. Jego zdaniem potrzebny jest nowy model zawodu prawnika polegający na rozwiązywaniu sporów, a nie byciu "zacietrzewionym wojownikiem". Ocenił też, że prawnicy powinni być wynagradzani w zależności od wyników, a nie od czasu poświęconego sprawie.

"Jeżeli klient będzie zadowolony i sprawa zostanie rozwiązana szybko, to klient wróci do radcy później. Prawnik zarobi na kolejnych sprawach" - ripostowała Lisa Savitt z Waszyngtonu, która przyjechała do Warszawy w delegacji American Bar Association, największego stowarzyszenia prawników w USA.

Goście ze Stanów Zjednoczonych często zwracali uwagę, że zaletą mediacji jest poufność. Philip Bruner z prywatnej organizacji JAMS (Judicial Arbitration and Mediation Services), zajmującej się pozasądowym rozwiązywaniem sporów, podkreślał, że za mediacjami przemawiają też kwestie praktyczne - strony często chcą się dogadać, bo pragną dalej prowadzić wspólne interesy, a także oceniają, że mają małe szanse na wygraną w sądzie.

"Większość negocjacji, w których brałam udział, trwała jeden-dwa dni" - mówiła natomiast Savitt. Dodała, że do mediacji potrzebna jest mniej obszerna dokumentacja niż do procesu, a po wszystkim obie strony mają szansę odejść od stołu negocjacyjnego bez poczucia porażki.

Wiceminister gospodarki Mariusz Haładyj zauważył, że mediacje mogą być metodą ograniczania zatorów płatniczych - jednego z problemów polskiej gospodarki.

Prezes centrum mediacyjnego przy Naczelnej Radzie Adwokackiej adw. Katarzyna Przyłuska-Ciszewska oceniła, że podstawowym problemem w Polsce jest to, że zarówno klienci, jak i prawnicy nie widzą, co to jest mediacja. Jej zdaniem polscy prawnicy nie potrafią też oszacować, ile ich klienci zaoszczędzą, jeśli skorzystają z drogi polubownej. "W polskim sądownictwie nie można powiedzieć klientowi, ile będzie trwała sprawa i pełne ryzyko tego bierze na siebie klient" - mówiła Przyłuska-Ciszewska.

Alternatywne metody rozwiązywania konfliktów i sporów od lat promuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Ostatnia kampania promująca mediacje została przeprowadzona w sierpniu 2012 r. Dwa miesiące później już po raz piąty obchodzono w Polsce Międzynarodowy Dzień Mediacji.

W polskim prawie karnym mediacje stosowane są od 1998 r., a od końca 2005 r. obowiązują przepisy dotyczące mediacji w sprawach cywilnych. Od ponad dziesięciu lat w polskim prawie istnieje też możliwość skorzystania z mediacji w sprawach nieletnich.




Mediacja szybka i tania, ale mało popularna. BORK, RZECZPOSPOLITA (2013-03-13), Str.: C2
Mediacja szybka i tania, ale mało popularna.PRAWO CYWILNE Mediacja w Polsce trwa średnio 42 dni, proces sądowy - 540.O korzyściach płynących z mediacji rozmawiali wczoraj w Warszawie prawnicy polscy i amerykańscy. W konferencji „Mediacja i co dalej " organizowanej przez Centrum' Mediacji Gospodarczej Krajowej Rady Radców Prawnych brali udział m.in. prawnicy Ame-rican Bar Association, największej organizacji prawniczej w USA.Maciej Bobrowicz, prezes KRRP, przekonywał, że rozwiązywanie sporów z pomocą mediacji jest nie tylko tańsze, ale i szybsze. Z raportu ADR Center dla Komisji Europejskiej wynika bowiem, że mediacja w Europie jest tańsza 2,7 raza i szybsza 7,4 raza od postępowania sądowego, a w Polsce tańsza 4,7 raza i szybsza 12,8 raza.W naszym kraju jednak mediacji jest bardzo mało. W sądach gospodarczych w pierwszym półroczu 2012 r. było 1 mln 444 tys. spraw, ale do mediacji gospodarczej trafiło tylko 1196. Zdaniem prezesa Bobrowicza konieczna jest edukacja, ale także zmiany legislacyjne. We Włoszech, w których sądy mogą przymuszać skłócone strony do mediacji, co trzecia z nich kończy się ugodą.—borkPrawnicy z Polski i USA o korzyściach płynących z mediacjiwczoraj, 18:17 , www.biznes.onet.pl Mediacje pozwalają rozwiązywać spory gospodarcze i cywilne taniej i szybciej niż postępowanie przed sądem. Mimo to w Polsce rzadko się z niej korzysta. O korzyściach płynących z rozwiązań polubownych dyskutowali we wtorek w Warszawie prawnicy z Polski i USA. Jak wynika z danych przygotowanych na zlecenie Komisji Europejskiej, dla hipotetycznego sporu o wartości 200 tys. euro w 27 krajach Unii Europejskiej mediacja trwa średnio 7,4 razy krócej niż postępowanie przed sądem i kosztuje 2,7 raza mniej. W Polsce te różnice są znaczniejsze i wynoszą odpowiednio 12,8 i 4,7. Tymczasem, jak zwracał uwagę podczas wtorkowej konferencji "Mediacja. I co dalej?" prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz, choć przed sądami gospodarczymi w Polsce trwa prawie 1,5 mln spraw, to do mediacji trafia ich ok. 2,5 tys. rocznie.Zdaniem Bobrowicza przeszkodą w spopularyzowaniu mediacji są m.in.: przekonanie, że konflikt powinien być rozwiązany w oparciu o przepisy; brak autorytetu zawodu mediatora; stereotyp prawnika, który ma walczyć w interesie swojego klienta; przekonanie stron, że kiedy zwrócą się o mediację, okażą słabość; opinia, że negocjacje polegają na tym, by pokonać przeciwnika, a nie szukać akceptowalnego dla obu stron rozwiązania problemu.W opinii prezesa KRRP to od rady prawników zależy, czy klient skorzysta z mediacji, a tymczasem "niektórzy prawnicy myślą, że być może w sporze sądowym zarobią więcej, szczególnie jeśli są wynagradzani w oparciu o stawki godzinowe".W podobnym tonie wypowiadał się przewodniczący społecznej rady ds. alternatywnych metod rozwiązywania konfliktów i sporów przy ministrze sprawiedliwości mec. Sylwester Pieckowski. Jego zdaniem potrzebny jest nowy model zawodu prawnika polegający na rozwiązywaniu sporów, a nie byciu "zacietrzewionym wojownikiem". Ocenił też, że prawnicy powinni być wynagradzani w zależności od wyników, a nie od czasu poświęconego sprawie.- Jeżeli klient będzie zadowolony i sprawa zostanie rozwiązana szybko, to klient wróci do radcy później. Prawnik zarobi na kolejnych sprawach - ripostowała Lisa Savitt z Waszyngtonu, która przyjechała do Warszawy w delegacji American Bar Association, największego stowarzyszenia prawników w USA.Goście ze Stanów Zjednoczonych często zwracali uwagę, że zaletą mediacji jest poufność. Philip Bruner z prywatnej organizacji JAMS (Judicial Arbitration and Mediation Services), zajmującej się pozasądowym rozwiązywaniem sporów, podkreślał, że za mediacjami przemawiają też kwestie praktyczne - strony często chcą się dogadać, bo pragną dalej prowadzić wspólne interesy, a także oceniają, że mają małe szanse na wygraną w sądzie.- Większość negocjacji, w których brałam udział, trwała jeden-dwa dni - mówiła natomiast Savitt. Dodała, że do mediacji potrzebna jest mniej obszerna dokumentacja niż do procesu, a po wszystkim obie strony mają szansę odejść od stołu negocjacyjnego bez poczucia porażki.Wiceminister gospodarki Mariusz Haładyj zauważył, że mediacje mogą być metodą ograniczania zatorów płatniczych - jednego z problemów polskiej gospodarki.Prezes centrum mediacyjnego przy Naczelnej Radzie Adwokackiej adw. Katarzyna Przyłuska-Ciszewska oceniła, że podstawowym problemem w Polsce jest to, że zarówno klienci, jak i prawnicy nie widzą, co to jest mediacja. Jej zdaniem polscy prawnicy nie potrafią też oszacować, ile ich klienci zaoszczędzą, jeśli skorzystają z drogi polubownej. - W polskim sądownictwie nie można powiedzieć klientowi, ile będzie trwała sprawa i pełne ryzyko tego bierze na siebie klient - mówiła Przyłuska-Ciszewska.Alternatywne metody rozwiązywania konfliktów i sporów od lat promuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Ostatnia kampania promująca mediacje została przeprowadzona w sierpniu 2012 r. Dwa miesiące później już po raz piąty obchodzono w Polsce Międzynarodowy Dzień Mediacji.W polskim prawie karnym mediacje stosowane są od 1998 r., a od końca 2005 r. obowiązują przepisy dotyczące mediacji w sprawach cywilnych. Od ponad dziesięciu lat w polskim prawie istnieje też możliwość skorzystania z mediacji w sprawach nieletnich.



Radcy zmieniają zasady etykiEWA MARIA RADLIŃSKA, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-03-13), Str.: B9
Radcy zmieniają zasady etykiUmowa z radcą prawnym na procent Rozluźnienie tajemnicy zawodowej Korporacja radcowska właśnie ujawniła swoje pomysły na zmiany w podstawowych zasadach wykonywania zawoduEwa Maria Radlińska ewa.radlinska@infor.plKrajowa Rada Radców Prawnych (KRRP) przedstawiła długo oczekiwany projekt zmian Kodeksu Etyki Radcy Prawne-gol. Trafił on właśnie do konsultacji środowiskowych.W ostatnich miesiącach pojawiały się liczne głosy radców postulujące dostosowanie zasad etyki do zmieniającej się rzeczywistości - w odniesieniu m.in. do zasad pobierania honorarium czy ujawniania poufnych informacji na prośbę klienta. Korporacja planuje, że znowelizowany zbiór zasad etycznych wejdzie w życie do końca roku. Obecny został uchwalony w 2007 r.Tajemnica zawodowa -Jedna z istotniejszych propozycji dotyczy zakresu tajemnicy zawodowej. Korporacja radcowska chce poszerzyć zakres informagi, które radca prawny powinien zachować dla siebie. Obecnie tajemnica ta dotyczy wszystkich okoliczności, o których radca dowiedział się w związku z wykonywaniem czynności zawodowych. Propozycja jest zaś taka, aby poufnością objęte były także wiadomości ujawnione przez potencjalnego klienta przed zawarciem umowy z radcą, czyli np. w toku rozmowy wstępnej czy przygotowania projektu umowy o świadczenie pomocy prawnej.Ponadto projekt kodeksu etyki zakłada, że klient będzie mógł zastrzec poufność nawet tej informacji, że radca udzielił mu porady prawnej. Zdaniem autorów projektu może być to ważne w sprawach rodzinnych czy w relacjach wewnątrz spółki.- To dobra propozycja. Zawód radcy jest w końcu zawodem zaufania publicznego. Klient powinien mieć pełne zaufanie do radcy prawnego, w tym mieć pewność, że wszystko, co zostanie powiedziane prawnikowi, będzie zachowane w tajemnicy i będzie miało na celu obronę praw klienta - komentuje radca prawny dr Mariusz Bi-dziński, partner w kancelarii Chmaj i Wspólnicy.W projekcie znajduje się jednak również zapis uchylający bezwzględną poufność. Zgodnie z nim radca, w celu ochrony swoich praw, będzie mógł ujawnić tajemnicę zawodową organom prowadzącym postępowanie, np. w sytuacji, gdy przeciwko niemu prowadzone jest postępowanie grożące zastosowaniem sankcji karnych, administracyjnych lub dyscyplinarnychUmawianie się na procent od wygranej mogłoby poszerzyć dostępność usługSamorząd podkreśla jednak, że etycznym obowiązkiem jego członka jest unikanie sytuacji, w których zostałby on zwolniony z dochowania tajemnicy. Oznacza to - co autorzy projektu wprost zapisali w uzasadnieniu - że radca powinien składać zażalenia naKodeks etyki radców prawnych: Pozostałe propozycje zmian w kodeksie etyki radców prawnych "' radca prawny może informować o wykonywaniu zawodu, pozyskiwać klienta oraz wykonywać czynności zawodowe drogą elektroniczną i może informować o szczegółach dotyczących wynagrodzenia w ramach marketingu usług, jeżeli nie służy to pozyskiwaniu klienta::: honorarium powinno być ustalane z uwzględnieniem precedensowego bądź nietypowego charakteru sprawy, a także znaczenia sprawy dla klienta, odpowiedzialności wiążącej się z prowadzeniem sprawy oraz rodzaju więzi z klientem i radca nie powinien wypowiadać się publicznie o prowadzonej sprawie u bezzasadne bądź nienależycie uzasadnione postanowienia sądu zwalniające go z tajemnicy, a także informować dziekana o żądaniach złamania tej tajemnicy.Najwięcej emocji wzbudza jednak możliwość zwolnienia radcy z zachowania tajemnicy zawodowej na życzenie klienta. W wielu państwach Unii Europejskiej taka możliwość istnieje, pod warunkiem że klient jest świadomy wyrażonej zgody i jej konsekwencji. Początkowo radcowie skłaniali się, by na to przyzwolić i w poprzedniej wersji projektu taki zapis się znalazł. Wskazywali bowiem, że w niektórych sytuacjach zwolnienie z tajemnicy byłoby korzystne ze względu na interes klienta. Zmiany w tym zakresie jednak nie będzie, ponieważ w międzyczasie Sąd Najwyższy wydał postanowienie (sygn. akt SDI32/12), w którym stwierdził, że tylko sąd może zwolnić radcę prawnego z zachowania tajemnicy zawodowej i zezwolić mu na złożenie zeznań w charakterze świadka w postępowaniu karnym odnośnie do kwestii objętych poufnością. „Jest to wykluczone także wtedy, gdyby miał zeznawać na prośbę swojego klienta" - wskazał SN w uzasadnieniu.- To dobrze, nie popieram zmian w tym zakresie. Nie pozwalałbym na ingerencję co do zwalniania z tajemnicy mecenasów przez klienta. Zwolnienia z tej tajemnicy mają prawo dokonać samorząd i sąd. Dodawanie nowych podmiotów wydaje się niepotrzebne - wyjaśnia dr Bidziński.Procent od wygranejNie jest natomiast przesądzony los regulacji, która zakazuje dziś radcom umawiania się z klientem na wynagrodzenie w formie pobrania wyłącznie procentu od wygranej przed sądem sumy. W projekcie znalazły się bowiem trzy warianty przepisu. Jeden wskazuje wprost, że radcy prawnemu nie wolno zawierać z klientem takiej umowy. Może jedynie umówić się na dodatkowe honorarium za pomyślny wynik sprawy.- Taki zakaz nie ma racjonalnego uzasadnienia. Na takich umowach klienci mogliby tylko zyskać. Interesy prawnika i klienta stałyby się zbieżne. W przeciwieństwie do wynagrodzenia na podstawie stawki godzinowej takie umowy motywują prawników do wysiłku intelektualnego zamiast do zwiększania liczby godzin pracy - uważa radca prawny Michał Kocur z kancelarii Woźniak Kocur.Radca prawny Łukasz Chruściel z kancelarii Raczkowski i Wspólnicy również jest zdania, że warto zastanowić się nad taką zmianą, która umożliwiałaby prawnikom umawianie się na procent od wygranej przynajmniej w określonych sytuacjach.- To może poszerzyć dostępność usług prawnych dla osób biedniejszych, które nie są w stanie na początkowym etapie zainwestować pieniędzy w proces - zauważa.Kolejny wariant zakłada, że co do zasady radca nie może wziąć wyłącznie procentu od wygranej, chyba że sprawa dotyczy szkody majątkowej. Ostatnia wersja pozwala zaś radcy na zawarcie umowy przed ostatecznym rozstrzygnięciem sprawy, na mocy której klient zobowiązuje się zapłacić honorarium za jej prowadzenie wyłącznie w razie osiągnięcia pomyślnego wyniku lub wystąpienia określonych warunków, także w przypadku niepomyślnego wyniku sprawy (umowa o wynagrodzenie płatne warunkowo).Zakazane byłoby natomiast zawieranie umów przewidujących honorarium wyłącznie w przypadku pomyślnego wyniku sprawy, jeżeli dotyczyłaby ona obrony w sprawach karnych lub karno-skarbowych, prowadzenia spraw kamo-ad-ministracyjnych, rodzinnych opiekuńczych, nieletnich, pracowniczych, dotyczących szkód niemajątkowych lub skargi konstytucyjnej.Większość prawników jest zgodna co do tego, że klienci oczekują zmiany w tym zakresie. Jednak są i głosy sceptyczne.- Takie ustalanie procentowe sprzyja wszelkim możliwym patologiom. Pełnomocnik starając się w danej sprawie, tak naprawdę stara się wyłącznie we własnej sprawie, aby jego praca nie była za darmo - uważa adwokat Jerzy Na-umann, były przewodniczący Komisji Etyki Naczelnej Rady Adwokackiej.Zwolennicy tego poglądu przekonują, że w związku z tym istnieje realna pokusa ulegania niewłaściwym sposobom działania po to tylko, żeby za wszelką cenę sprawę wygrać i uzyskać honorarium.Może tu wchodzić w grę zdo -bywanie przez prawników dowodów niezgodnie z prawem, korumpowanie świadków, prokuratorów czy sędziów, a nawet pełnomocników strony przeciwnej.Proponowane przez KRRP zmiany będą dyskutowane na najbliższych obradach Rady rozpoczynających się 24 maja Każdy radca może zgłaszać uwagi do kodeksu na adres e-mailowy etyka@kirp.pL







Aplikant nie może samowolnie udać się na urlop szkoleniowySYLWIA PUZYNOWSKA, DZIENNIK GAZETA PRAWNA (2013-03-13), Str.: B5
Akademia prawa pracy 1677Aplikant nie może samowolnie udać się na urlop szkoleniowySYLWIA PUZYNOWSKA radca prawny z kancelarii Sylwia Puzynowska Kancelaria Prawa PracyPracownik, który kończy aplikację, zwrócił się do pracodawcy o udzielenie mu urlopu szkoleniowego w celu przygotowania do egzaminu radcowskiego, wskazując określony termin. Pracodawca zmodyfikował czas udzielenia czasu wolnego. Mimo to zatrudniony udał się na urlop w terminie uprzednio wskazanym bez poinformowania firmy. Jakie uprawnienia ma w tej sytuacji pracodawca Pracownikowi aplikantowi przysługuje prawo do płatnego urlopu, w wymiarze 30 dni kalendarzowych, na przygotowanie się do egzaminu radcowskiego oraz zwolnienie od pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia w celu uczestniczenia w egzaminie (art. 34 ust. 2 ustawy z 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych, tj. Dz.U. z 2010 r. nr io, poz. 65).Z orzecznictwa SN (wyrok z 18 sierpnia 2010 r., II PK 33/10) wynika, że prawo do urlopu szkoleniowego na czas przygotowania do egzaminu zawodowego „jest przypadkiem przysługiwania zwolnienia od pracy, którego pracodawca jest obowiązany udzielić. Brak jest natomiast podstaw do uznania, że termin jego rozpoczęcia został w tym przepisie wskazany (wynika z mocy prawa), o czym pracownik jedynie pracodawcę zawiadamia lub usprawiedliwia nieobecność, albo samodzielnie o nim decyduje". Zdaniem SN wspomniany przepis musi być interpretowany jako wyjątkowy (odstępstwo od zasady wykonywania pracy w czasie i miejscu wskazanym przez pracodawcę). W konsekwencji to pracodawca de facto udziela urlopu szkoleniowego wynikającego z art. 34 ust. 2, a tym samym pracownik nie decyduje samodzielnie o terminie jego rozpoczęcia.Niepoinformowanie pracodawcy o nieobecności, nawet jeżeli ma on wiedzę o przyczynie, jest uchybieniem pracowniczym, które - przy uwzględnieniu okoliczności konkretnego przypadku - może uzasadniać zastosowanie sankcji o charakterze porządkowym, wypowiedzenie umowy przez pracodawcę czy też rozwiązanie jej bez wypowiedzenia z winy pracownika. Orzecznictwo wskazuje, że nawet jednorazowa nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy może stanowić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych (wyrok SN z 28 września 1981 r, sygn. akt IPRN 57/81). Not lc




Nie ma metody na nieuczciwych prawników? Jest, ale prokuratura nic nie robi
Prokuratura powinna informować korporację prawniczą o występkach jej członków. W przeciwnym razie nierzetelny pełnomocnik latami może naciągać kolejnych klientów, tak jak to się działo na Pomorzu.
Stracone na skutek niekompetencji wynajętego prawnika kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych można by odzyskać szybciej, gdyby od razu po złożeniu do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez adwokata jego korporacja wszczynała postępowanie wyjaśniające.
W wielu przypadkach organy dyscyplinarne samorządu biernie czekają jednak na wyrok sądu powszechnego. W wielu innych sytuacjach nawet nie mają pojęcia o nieetycznej działalności swojego członka. W efekcie kolejni mocodawcy stają się ofiarami swojego obrońcy.
Lista poszkodowanych
To właśnie historia Lucyny Jasek, ale także Grażyny F. – klientek adwokata Krzysztofa G. z Kołobrzegu.
Pani Jasek wynajęła mec. G., żeby ją reprezentował w sprawach z zakresu prawa pracy w związku z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą. Zapłaciła mu wynagrodzenie w wysokości prawie 4 tys. zł za prowadzenie sprawy do końca i podpisała dla niego pełnomocnictwo.
– Mec. G. uspokajał, żeby nie przychodzić do sądu, bo sprawy tego dnia nie będzie. Sam też nie przyszedł, więc nikt mnie i męża nie reprezentował – opowiada rozgoryczona.
Nie miała pojęcia, że sprawa skończyła się niekorzystanie dla niej, do momentu gdy zastukał do jej drzwi komornik, żądając 25 tys. zł z powodu przegranej.
– Okazało się, że mec. G. z niewiadomych przyczyn nie tylko nie prowadził naszej sprawy sumiennie, ale wcale jej nie prowadził, choć za to zapłaciliśmy. Co więcej, wkradł się do budynku sądu, żeby przerobić pełnomocnictwo znajdujące się w aktach sprawy tak, aby obejmowało umocowanie tylko w sądzie I instancji – opowiada pani Jasek.
Złożyła więc zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury. Sprawa toczy się od 6 lat. Na samym jej początku pokrzywdzona klientka zwróciła się również o pomoc do Naczelnej Rady Adwokackiej (NRA), która przesłała pismo do Okręgowej Rady Adwokackiej w Koszalinie. Tu mec. G. zasiadał w składzie sądu dyscyplinarnego.
– Korporacja odpisała mi, że nie zajmie się sprawą do czasu, gdy nie zakończy się ona przed sądem – wspomina.
Adwokat działał więc dalej. Trzy lata później kolejna klientka zarzuciła mu działanie na jej szkodę.
psav picture
– W wyniku nieetycznych działań mecenasa straciłam 300 tys. zł – wskazuje pani Grażyna F.
Wyjaśnia, że wynajęła adwokata G. do reprezentowania jej w sprawie lokalowej: chciała, by pod jej nieobecność w kraju sprawy pilnował profesjonalista. Zapłaciła mu 3 tys. zł wynagrodzenia z góry.
– Chciałam wiedzieć, jak się spór toczy, i wystąpiłam do sądu o przesłanie protokołów z rozpraw. Stąd dowiedziałam się, że mojego pełnomocnika na nich nie było. Z sześciu rozpraw pojawił sie tylko na dwóch. Nie składał żadnych wniosków dowodowych, nie zadawał pytań biegłym i powodowi, nie sporządzał żadnych pism. Przez to przegrałam – opowiada.
Również ona zwróciła się do korporacji o zbadanie sprawy.
Niewinnemu adwokatowi postępowanie wyjaśniające nie zaszkodzi
– Jednak mec. G. był w składzie sądu dyscyplinarnego w Koszalinie, więc tamtejsza Okręgowa Rada Adwokacka uznała skargę za bezzasadną – relacjonuje pokrzywdzona.
Wskazuje, że samorząd adwokacki zajął się sprawą dopiero, kiedy wysłała pismo bezpośrednio na adres prezesa NRA.
Mec. Krzysztof G. nie czuje się winny.
– Nie stwierdzono, żebym dopuścił się przestępstwa w sprawie pani Jasek – przekonuje.
Tłumaczy, że przyłączyły się do niej inne osoby i zawiązały koalicję czterech – pięciu klientów rzekomo przez niego pokrzywdzonych. Dodaje, że to zwykłe pomówienia i zawiadomienia o przestępstwach, które nie miały miejsca.
– Problem w tym, że gdyby samorząd adwokacki wszczął postępowanie wyjaśniające od razu, nie byłoby kolejnych osób oszukanych przez tego samego adwokata – uważa Lucyna Jasek.

Brak współpracy
– Gdy popełnienie przewinienia dyscyplinarnego jest oczywiste, to sądy korporacyjne mogłyby szybko rozstrzygnąć sprawę. Praktyka jest taka, gdy delikt dyscyplinarny jest jednocześnie przestępstwem, że zawieszają postępowanie i dopiero w zależności od orzeczenia sądu podejmują decyzje – zauważa prokurator Jacek Skała, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
– Niestety, często samorząd woli poczekać na wszczęcie postępowania dyscyplinarnego do wydania wyroku przez sąd powszechny. Jeżeli zaś zarzuty postawione adwokatowi ewidentnie wskazują, że popełnił te czyny, to od razu rzecznik dyscyplinarny powinien wydać postanowienie o wszczęciu postępowania – przyznaje adwokat Jerzy Naumann, były prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury.
Dodaje jednak, że zdarzają się sytuacje, w których rzeczywiście jest uzasadnione zawieszenie postępowania dyscyplinarnego do czasu rozpoznania sprawy przez sąd: ze względu na bardzo wątpliwy zarzut karny postawiony adwokatowi, albo gdy rzecznik dyscyplinarny występuje o udostępnienie materiałów śledztwa, a prokurator mu odmawia. Wówczas może się zdarzyć, że brak dostępu do dokumentów uniemożliwia prowadzenie postępowania.
– Jeżeli jednak rzecznik może działać, a więc ma możliwość zebrania własnych dowodów w sprawie czy przesłuchania świadków, to takie mechaniczne zawieszenie postępowania przez samorząd do czasu wyroku sądu jest nieprawidłowe – podkreśla mec. Naumann.
Zgodnie z art. 86 ustawy – Prawo o adwokaturze (Dz.U. z 1982 r. nr 16, poz. 124 ze zm.) postępowanie dyscyplinarne toczy się niezależnie od postępowania karnego o ten sam czyn. Może być jednak zawieszone do czasu ukończenia tego drugiego.
Kolejny problem to ten, że nie istnieje przepis, który zobowiązywałby prokuratora do niezwłocznego poinformowania organów korporacji zawodowej, żeby wszczęły postępowanie wyjaśniające wobec pełnomocnika podejrzewanego o popełnienie przestępstwa.
– Od uznania prokuratora zależy, czy takie zawiadomienie jest wysyłane do okręgowej rady adwokackiej – wskazuje prokurator Skała.
– Przeważnie działa to tak, że dopiero gdy rzecznik dyscyplinarny zwróci się do prokuratury o informacje, to są mu one przekazywane. Jednak najczęściej są zdawkowe – zauważa mec. Naumann.
Jego zdaniem prokuratura powinna zawiadamiać samorząd od razu po uzyskaniu informacji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jest to bowiem nie tylko w interesie klientów, ale i adwokatury.
– Wprowadzenie takiego obowiązku jest uzasadnione, ale dopiero z chwilą, gdy adwokatowi stawia się zarzuty. Dopiero wtedy jest podstawa, by przypuszczać, że dana osoba popełniła przestępstwo – studzi prokurator Skała.
Zdania są jednak podzielone.
– Jeżeli sprawa dyscyplinarna toczyłaby się równolegle ze sprawą karną, to mogłoby dojść do sytuacji, że wyrok sądu dyscyplinarnego byłby łagodniejszy niż ten w sprawie karnej. Korporacja ma bowiem mniejszą możliwość zebrania dowodów niż prokuratura – zauważa adwokat Anisa Gnacikowska, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.
Dodaje, że gdyby w toku sprawy karnej wyszły na jaw okoliczności wskazujące, że kara dyscyplinarna powinna być surowsza, to samorząd ma już związane ręce. Rzecz jest bowiem osądzona i nie można drugi raz karać adwokata za to samo.
– Więc nie opieszałość, lecz pragmatyzm przemawia za czekaniem na wynik procesu karnego – podkreśla.
Co może korporacja
– Zasada jest taka, że samorząd powinien wiedzieć, co się dzieje wśród członków, żeby ewentualnie reagować – podkreśla jednak mec. Naumann.
Zgodnie z art. 80 ustawy – Prawo o adwokaturze adwokaci podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej za postępowanie sprzeczne z prawem, zasadami etyki lub godności zawodu, bądź za naruszenie swych obowiązków zawodowych. Sąd dyscyplinarny może ich ukarać upomnieniem, naganą, karą pieniężną, a także zawiesić w czynnościach zawodowych na czas od trzech miesięcy do pięciu lat, a nawet dożywotnio wydalić z adwokatury.
– Jeżeli jest potrzeba zawieszenia adwokata w czynnościach zawodowych, to rzecznik powinien wystąpić o to do sądu dyscyplinarnego. Tylko on może bowiem o tym zadecydować – wskazuje mec. Naumann.
Przyznaje, że niewinnemu adwokatowi postępowanie wyjaśniające i tak by nie zaszkodziło, a nawet mogłoby pomóc. Jeżeli bowiem zostałby niesłusznie oskarżony przez klienta, orzeczenie w sprawie dyscyplinarnej oczyściłoby go z pomówień. Natomiast gdyby sąd dyscyplinarny skazał go, wówczas klient miałby ułatwioną drogę w dochodzeniu wypłaty odszkodowania z obowiązkowego ubezpieczenia adwokata od odpowiedzialności cywilnej za błędy w sztuce zawodowej.
psav linki wyróżnione
– Klient może jednak żądać wypłaty odszkodowania z OC adwokata niezależnie od orzeczenia sądu dyscyplinarnego – podkreśla adwokat Rafał Dębowski, członek NRA.
Wyjaśnia, że najlepiej nie tylko próbować zainicjować wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, ale jednocześnie wystąpić z roszczeniem do ubezpieczyciela.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2013-03-12, ostatnia aktualizacja: 2013-03-12 11:03
Autor: Ewa Maria Radlińska
ODPOWIEDZ