koszty
: 19 lut 2013, 22:56
Ciekawy artykuł z Rzepy
Adwokat może nawet przylecieć samolotem
Marek Domagalski 19-02-2013, ostatnia aktualizacja 19-02-2013 09:05
Przegrywający obowiązany jest zwrócić przeciwnikowi wydatek na przyjazd mecenasa do sądu. Nie musi to być zresztą najtańszy transport.
Jeśli ze względu na znaczną odległość do sądu jest to celowe, można skorzystać z transportu lotniczego. To sedno orzeczenia Sądu Najwyższego, o tyle istotne, że praktyka sądów nadal jest rozmaita i często odmawiają one refundacji takiego wydatku. W rezultacie płaci albo adwokat, albo jego klient (sygnatura akt: IV CZ 109/12).
Z art. 98 § 1 i 3 kodeksu postępowania cywilnego wynika, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi (na jego żądanie) koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).
Komu przysługuje
Sąd Okręgowy w Gdańsku, oddalając apelację spółki od wyroku sądu rejonowego, zasądził na jej rzecz 1,2 tys. zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Nie uznał natomiast za zasadne żądania zwrotu dodatkowo 406 zł jako kosztów dojazdu pełnomocnika na rozprawę apelacyjną samochodem osobowym.
W tej części orzeczenie SO pełnomocnik zaskarżył do Sądu Najwyższego. Kwestia ta wciąż wywołuje spory, a przepisy nie są klarowne, choć w sprawach, w których wygrywający nie ma adwokata, ale innego pełnomocnika, np. bliskiego krewnego, sąd uwzględnia jego koszty przejazdów do sądu (art. 98 § 2 k.p.c.). Na ten przepis powołał się też Sąd Najwyższy, uwzględniając zażalenie spółki, i podwyższył zasądzone koszty z 1,2 tys. zł do 1606 zł.
– Skoro strona lub jej pełnomocnik niebędący adwokatem (radcą) mogą żądać zwrotu kosztów dojazdu niezależnie od zwrotu utraconego zarobku wskutek stawiennictwa w sądzie, to tym bardziej wydatkiem w rozumieniu art. 98 § 3 k.p.c. są koszty przejazdu adwokata na rozprawę apelacyjną, jeśli siedziba sądu znajduje się w innej miejscowości niż jego kancelaria – wskazał Władysław Pawlak, sędzia sprawozdawca.
Dodał, że przepis ten zawiera wyraźne rozróżnienie między wynagrodzeniem pełnomocnika a jego wydatkami. W związku z tym strona przegrywająca obwiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty przejazdu adwokata do sądu, jeżeli niezbędne było to do celowej obrony.
Musi być celowe
Wysokość zwrotu wydatków pełnomocnika nie ogranicza się przy tym do kosztów najtańszego transportu, niekiedy bowiem, ze względu na odległość między siedzibami sądu i kancelarii, możliwe jest nawet skorzystanie z transportu lotniczego.
W uchwale z 18 lipca 2012 r. SN stwierdził, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić stronie przeciwnej koszty przejazdu adwokata, jeśli były niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (sygn. III CZP 33/12). To orzeczenie jest więc potwierdzeniem stanowiska SN.
– W kilku sprawach próbowałem uzyskać taką refundację, ale sądy generalnie jej odmawiały i wciąż tak jest. Czas, aby zmieniały swoją praktykę – mówi adwokat Zenon Marciniak, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Refundacja kosztów procesu
- Strona przegrywająca sprawę cywilną zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty niezbędne do celowej obrony.
Adwokat może nawet przylecieć samolotem
Marek Domagalski 19-02-2013, ostatnia aktualizacja 19-02-2013 09:05
Przegrywający obowiązany jest zwrócić przeciwnikowi wydatek na przyjazd mecenasa do sądu. Nie musi to być zresztą najtańszy transport.
Jeśli ze względu na znaczną odległość do sądu jest to celowe, można skorzystać z transportu lotniczego. To sedno orzeczenia Sądu Najwyższego, o tyle istotne, że praktyka sądów nadal jest rozmaita i często odmawiają one refundacji takiego wydatku. W rezultacie płaci albo adwokat, albo jego klient (sygnatura akt: IV CZ 109/12).
Z art. 98 § 1 i 3 kodeksu postępowania cywilnego wynika, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi (na jego żądanie) koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).
Komu przysługuje
Sąd Okręgowy w Gdańsku, oddalając apelację spółki od wyroku sądu rejonowego, zasądził na jej rzecz 1,2 tys. zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Nie uznał natomiast za zasadne żądania zwrotu dodatkowo 406 zł jako kosztów dojazdu pełnomocnika na rozprawę apelacyjną samochodem osobowym.
W tej części orzeczenie SO pełnomocnik zaskarżył do Sądu Najwyższego. Kwestia ta wciąż wywołuje spory, a przepisy nie są klarowne, choć w sprawach, w których wygrywający nie ma adwokata, ale innego pełnomocnika, np. bliskiego krewnego, sąd uwzględnia jego koszty przejazdów do sądu (art. 98 § 2 k.p.c.). Na ten przepis powołał się też Sąd Najwyższy, uwzględniając zażalenie spółki, i podwyższył zasądzone koszty z 1,2 tys. zł do 1606 zł.
– Skoro strona lub jej pełnomocnik niebędący adwokatem (radcą) mogą żądać zwrotu kosztów dojazdu niezależnie od zwrotu utraconego zarobku wskutek stawiennictwa w sądzie, to tym bardziej wydatkiem w rozumieniu art. 98 § 3 k.p.c. są koszty przejazdu adwokata na rozprawę apelacyjną, jeśli siedziba sądu znajduje się w innej miejscowości niż jego kancelaria – wskazał Władysław Pawlak, sędzia sprawozdawca.
Dodał, że przepis ten zawiera wyraźne rozróżnienie między wynagrodzeniem pełnomocnika a jego wydatkami. W związku z tym strona przegrywająca obwiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty przejazdu adwokata do sądu, jeżeli niezbędne było to do celowej obrony.
Musi być celowe
Wysokość zwrotu wydatków pełnomocnika nie ogranicza się przy tym do kosztów najtańszego transportu, niekiedy bowiem, ze względu na odległość między siedzibami sądu i kancelarii, możliwe jest nawet skorzystanie z transportu lotniczego.
W uchwale z 18 lipca 2012 r. SN stwierdził, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić stronie przeciwnej koszty przejazdu adwokata, jeśli były niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (sygn. III CZP 33/12). To orzeczenie jest więc potwierdzeniem stanowiska SN.
– W kilku sprawach próbowałem uzyskać taką refundację, ale sądy generalnie jej odmawiały i wciąż tak jest. Czas, aby zmieniały swoją praktykę – mówi adwokat Zenon Marciniak, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Refundacja kosztów procesu
- Strona przegrywająca sprawę cywilną zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi koszty niezbędne do celowej obrony.